Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Ja żeby spać muszę połknąć 50mg kwetiapiny jak tego nie biore wogule nie czuję senności nie spałem 3 doby i przyjechałem z nocnej zmiany i wogule nie czułem sennośći przejebane,co mam brać leki nasenne bo w przypadku kwetiapiny senność to skutek uboczny,zastanawiam się czy nie mam deprechy bo bezsenność to jej objaw,podobno jak deprecha minie sen powraca,do pracy chodzę i tylko siłą woli trzymam się w pionie,maska ze sztucznym uśmiechem na twarz i wio,ale ile wytrzymam niewiem,zacząłem od poniedziałku łykać Lamotryginę zobaczymy,Ja nie wiem czy obecny stan wynika z samej choroby czy z tego że jestem bardzo wnerwiony że zachorowałem na to gówno,ja ani na minutę nie umiem przestać myśleć o tym że jestem chory,nie da się tego zepchnąć gdzieś w podświadomość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1

Jesteśmy rówieśnikami ja zachorowałem trochę póżniej niż Ty,przed choroba zdążyłem się co nieco dorobić,a teraz mnie to nie cieszy,dopadł mnie ten syf i mam ogromne przeczucie że choroba szybko mnie zdegraduje,pozatym nie potrafię się z Chad pogodzić jak chyba większość chorujacych i bajki lekarzy,,z tym można normalnie żyć,,są śmieszne i naciągane.Wiem że nawet jeśli będe miał remisje nie będe czuł się dobrze bo siedzi to w głowie, teraz nie potrafię spać bez tabletek,libido =0.Każdy dzień to niezwykłe napięcie i wkur..nie na życie,złe sammopoczucie sam juz nie wiem czy mój obecny stan to wkurw czy depresja.Przeżyłem prawdziwą depresję w zeszłym roku taka że nie byłem w stanie się umyć i żona musiała prowadzić mnie za rękę do lekarza.

Moim zdaniem mam takie dziwne odczucie że minimalna ulgę przynosi poczytanie forum,tylko właśnie nie ma nic pozytywnego,nikt nie pisze od 3 lat mam się dobrze itp,wpisy są raczej w 100% negatywne.Nie choruję niby długo ale znam ból o którym piszesz,miałem dobrze a tu w 1 rok straciłem zdrowie i czuje się jakbym ,,przegrał życie,,W domu przy klawiaturce się człowiek czuje bezpieczny,ale zaraz trzeba jechać do pracy na nockę,trzeba walczyć z każdym następnym beznadziejnym dniem.W moim przypadku nic nie cieszy a miałbym się z czego cieszyć każdy dzień to strach przed deprechą,marazmem,porażką.

Los trudny do przyjęcia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłam, że kiedy wchodzę w górkę i gonitwę myśli, to koją mnie smętne, łzawe, refleksyjne piosenki; jeśli się w nie wczuwam, to trochę mnie wyrównują i mam ulgę.

 

https://www.youtube.com/watch?v=T2X7gdg0IGU

 

-- 22 maja 2014, 20:45 --

 

Wolfx, osoby, które się dobre czują nie siedzą na forum. Znam osobiście osoby z CHAD, które żyją normalnie albo prawie normalnie.

 

pozatym nie potrafię się z Chad pogodzić jak chyba większość chorujacych i bajki lekarzy,,z tym można normalnie żyć,,są śmieszne i naciągane.Wiem że nawet jeśli będe miał remisje nie będe czuł się dobrze bo siedzi to w głowie

Też jestem na etapie, że mnie wkurza takie gadanie, choć sama to zrobiłam powyżej. Ale ciężko się czuć dobrze, kiedy masz wiedzę, że nawet podczas remisji będziesz nadal "chory" i że nie możesz nigdy wyzdrowieć.

Przypadkowo trafiłam w necie na opinie o lekarce, która chyba ma bardziej pozytywny przekaz, jeśli wierzyć tym opiniom, zastanawiam się czy sie do niej nie wybrać (tylko z kasą krucho)

http://forum.gazeta.pl/forum/w,15184,89836557,89845121,Re_wyleczyc_sie_z_CHAD.html?v=2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jestem w całkowicie czarnej dupie... Życie uciekło bezpowrotnie. Kryzys wieku średniego? Może. Ale jeżeli jeszcze daleko Wam do 41 lat to nie zrozumiecie klimatu podsumowującego dotychczasowe życie. Zostało mi niewiele. Bardzo niewiele. A nawet jakbym tak nie zszedł śmiercią samobójczą to ileż tych w miarę normalnych lat życia zostało? 10? 15? Potem to już uwiąd, czekanie na jeszcze bardziej zaawansowaną starość i śmierć. Finansowa całkowita zapaść . Już niczego nie zwojuję, nawet gdybym stał się uczestnikiem zawodowo-finansowego cudu...

To nie dla mnie. Nie udało mi się życie. Udane życie smakuje przed czterdziestką. Dla mnie już za późno.

Jestem zmęczony. Zmęczony tym kurewskim życiem.

Wegetacja. Finansowa, mentalna, emocjonalna zwłaszcza.

Dobrze że są jeszcze używki potrafiące ów marazm choć na chwilę wyłączyć...

 

Ten sam rocznik i mam zamiar wszystko zaczynać od nowa z pozytywnym skutkiem o ile jutrzejsza rozmowa kwalifikacyjna przejdzie bez zarzutu. Boje się STRASZNIE ale mam nadzieje że gdy pójdę do pracy po 1,5 przerwie dam radę. MUSZĘ dać radę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na forum glownie pisza ludzie, kiedy odchylaja sie w strone poszczegolnych biegunow.

Do tego najczesciej, kiedy sa w dole, w hipomanii czesto znikaja.

W okresie normalnego funkcjonowania rowniez znikaja-forum to jednak nie jest prawdziwe zycie.

Chyba tez sie w jakims stopniu nakrecamy tutaj na chadowe zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli moje depresyjno lękowe objawy nie przejdą za tydzień a nie przejdą bo znam siebie to dostanę czwarty lek. Anty dep przeciw lękowy. Ciekawe co mi da. To trochę takie zboczenie chorobowe plus pozostałości z czasów pra dawnych kiedy dragi brałem że człowiek jest ciekawy jakie chemiczne gówno wjedzie mu na synapsy. Już sie nie mogę doczekać. Dobrze choć trochę żartu mnie sie trzyma. A co mi zostało. Tylko pluć w ryj tej chorobie. Jeszcze trochę tego zostało dużo anty depów nie brałem. Sertatlina, escitalopram, venlafaksyna, moklobemid, paroksetyna. Wiem że to nie będzie koncert życzeń ale wiem że lekarka ewentualnie rozważy moja propozycje. Co byście zaproponowali przeciw lękowego a żeby dodało napędu nie usypiało i apetytu nie pobudzalo a najlepiej trochę hamowało? Za dużo trochę tych kryteriów ale może... Venla taka była ale musiałem odstawić szybko bo mi tak przeryła beret w dawce 75mg że zaczynała mocno podbijac i za parę dni bym biegał i krzyczał że jestem bogiem. Musiałem odstawić natychmiast. Zawroty głowy i prądy w głowie prawie mnie do grobu wsadziły a kumpela w pracy w ciągu jednej zmiany chciała dwa razy karetkę wołać he he. Gdyby nie xanax to wtedy bym sie przekręcił. Jakoś od zawsze po głowie chodziła mi fluoksetyna ale ponoć przy trój pierscieniocach jest największe ryzyko odjazdu. Jak swego czasu dostałem venle to oprocz niej pod uwage był brany wellbutrin. Jak trafie coś co pomoże mojemu wewnętrznemu duchowi walki pójść nad rzekę łowić ryby i sie z tego cieszyć to powiem o kur.wa chwilowo ozdrowiałem:) Miałem podjechac do jednego sklepu coś załatwić i nie mogę wyjść z domu. Blokada. A to niby takie banalne wsiąść w auto i podjechac. Nie mogę nawet iść na druga stronę ulicy do biedronki. Żeby iść do pracy muszę brać xanax godzinkę przed i ewentualnie w trakcie a i tak sie słabo czuje. Zaprawiony jestem w bojach więc jakoś z xanaxem daje radę utargać a bez to boję sie do okna podejść mam z tym pieprzony problem. Muszę tydzień wytrzymać później sama świadomość brania trochę pomoże i pewnie poprawa nadejdzie. Chyba.

 

Boże chroń nas przed piekłem otwórz bramy nieba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypadkowo trafiłam w necie na opinie o lekarce, która chyba ma bardziej pozytywny przekaz, jeśli wierzyć tym opiniom, zastanawiam się czy sie do niej nie wybrać (tylko z kasą krucho)

http://forum.gazeta.pl/forum/w,15184,89 ... D.html?v=2

Ta Pani ustawiała mi leki w szpitalu - nie zostałem wyleczony ale dostałem lek, który mi nieco pomógł - z innej grupy niż dotychczasowe. To dobry specjalista z wielkim doświadczeniem, autorka książek, opracowań naukowych.

 

Jakoś od zawsze po głowie chodziła mi fluoksetyna ale ponoć przy trój pierscieniocach jest największe ryzyko odjazdu.

fluoksetyna to SSRI (Prozac)

 

Jak swego czasu dostałem venle to oprocz niej pod uwage był brany wellbutrin. Jak trafie coś co pomoże mojemu wewnętrznemu duchowi walki pójść nad rzekę łowić ryby i sie z tego cieszyć to powiem o kur.wa chwilowo ozdrowiałem:)

Wellbutrin nawet nie poprawiając nastroju, daje od początku napęd i możliwość działania - nawet z bólem, zmniejsza anhedonię. Jesienią zeszłego roku, gdy przesiadłem się z esci i mirty

na Wellbutrin - przestałem być martwym kołkiem w ciągu dwóch tygodni i chociaż czułem się nadal źle pobiegłem wkurwiony do lasu na grzyby, zacząłem oglądać jakieś filmy, trochę czytać.

Wróciło libido: http://www.lew-starowicz.pl/numery/13/PS_NR_13_ART_3.pdf

 

Jack - rozumiem, że ufasz lekarzowi ale jest tak, że kilka tygodni - miesięcy bez poprawy jest przesłanką do zmiany leku.

 

Warto próbować i zazwyczaj jeśli lek z danej grupy np. SSRI nie działa, to marne szanse żeby o takim samym mechaniźmie pomógł.

Dręczyłem się na wszystkich grupach leków i w moim przypadku depresje wyraźnie mają jakiś związek dopaminą, bo jedynie na moklobemid i wellbutrin reagowałem dobrze.

Także bolesną drogą eliminacji jestem chyba w pigułkowym finale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba jestem tępy albo zdebilniały umysłowo przez chorobę raczej to drugie. Well ma dodać napędu a dalej mam chodzić ze zwieszoną piz.dą na twarzy? I nie odczuwać przyjemności z robienia czegoś? Dużo nie czytałem ale nie znalazłem nic o jego działaniu przeciw lękowym. Ja świetnie reagowałem na moklobemid tylko jeszcze trochę brakowało do normalności a w max dawce lekko mnie wynosił a po odstawieniu pojawiła sie hipomania. Może też powinnienem iść w ten profil i być pod kontrola lekarki. To kobieta z przeogromną wiedzą i na codzień pracuje na oddziale chorób afektywnych i wierzę w to co mówi a któregoś razu powiedziała że sertatlina daje bardzo dużo dopaminy więcej niż moklobemid i teraz nie wiem czy to prawda czy ze zmęczenia sie pomyliła i chodziło jej o serotonine.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mimo półtorarocznej remisji rzadko się wypowiadam w tym wątku, bo i tak wszyscy wolą słuchać depresyjnych/(hipo)manijnych historii niż opowieści o normalnej remisji.
Chyba tez sie w jakims stopniu nakrecamy tutaj na chadowe zycie.

I tu jest pies pogrzebany :/

 

-- 23 maja 2014, 09:25 --

 

Asmo,

Obrazowo mowiac idea w podowaniu antydepresantow chadowcom jest trzymanie mozgu w ryzach

za pomoca stabilizatorow i podrasowywanie go antydepresantem.

Kluczowy w tej "metodzie" jest nie tylko dobor antydepresanta ale i jego dawki, okresu podawania itd.

Ja bylem na bardzo malej dawce, ktora okresowo zostala podwojona i pozniej znowu zszedlem do niej.

Wszystko bylo pod stala i mocna kontrola tzn. wizyty co dwa tygodnie, pozniej co miesiac i caly czas bylem w kontakcie telefonicznym. W sumie antydepresant bralem jakies kilka miesiecy i w momencie, kiedy nadal mialem jeszcze parodniowe gorsze

okresy (ale i tez podskoki w gore) juz zostal on odstawiony.

Celem tego bylo uzyskanie jak najwiekszego dzialania antydepresyjnego ale rownoczesnie i co najwazniejsze trzymanie nogi na hamulcu hipomanii.

Ale co bedziesz, bral i wi jakich ilosciach...ja bym tym sobie nie zawracal glowy.

Jezeli Twoja psychiatra jest dobra to powinna dobrze wiedziec co chce Ci podac.

Wiec pozytku bedzie jesli dokladnie jej opiszesz swoj stan psychiczny-co,kiedy i jak sie czujesz, niz bedziesz sie sam przekopywal przez ulotki lekow, fora itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Well ma dodać napędu a dalej mam chodzić ze zwieszoną piz.dą na twarzy? I nie odczuwać przyjemności z robienia czegoś? Dużo nie czytałem ale nie znalazłem nic o jego działaniu przeciw lękowym.

 

Daje napęd, motywację, likwiduje - jeśli taka występuje - obojętność emocjonalną (u mnie była na SSRI), czym częściowo likwiduje ten całkowity brak przyjemności z robienia czegokolwiek.

Może nasilać lęk, niepokój ale też zdarzają się odwrotne sytuacje. Przy lęku, niepokoju dodaje się do niego np. SSRI, buspiron.

Na mnie moklobemid tez w miarę dobrze podziałał, więc może tędy droga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się że mam tą samą chorobę co Wy. Ja oscyluję między stanami depresyjnymi, lękowymi i nerwicowymi. Czy takie przeskoki to pierwiastek tej choroby? Moja terapeutka po 9 miesiącach znajomości nadal nie wie co dokładnie mi jest, twierdzi, że jeszcze mnie poznaje. Ja się chyba bardzo boje dwubiegunówki bo moja znajoma ma i bywało z nią ciężko - jest bardzo specyficzną osobą.

U mnie głównie przeplatają się te trzy tendencje, które wymieniłam wyżej. Jadę bez leków, libido mam podwyższone ale brak motywacji do działania. To znaczy ona się pojawia regularnie, ale nie na długo - tydzień, kilka dni. I tak jednego tygodnia działam, pracuję, biegam, trzymam dietę a drugiego jestem wrozsypce i tak jak dziś najchętniej nie wstawałabym z łóżka. Zwłaszcza po akcjach które regularnie zapewnia mi ojciec, który jest katem - alkoholikiem. Czy to możliwe że mam dwubiegunówkę? No i trudno mi idzie nauka rozpoznawania swojej złości, złego samopoczucia. Źle interpretuję słowa innych co rodzi nieporozumienia często.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Luktar

Mam podobnie jak Ty, tylko nie jestem pewny czy miałem kiedykolwiek okres, który mógłby być nazwany manią. Jeżeli już to ewentualnie nazwał bym tak stan, w którym chodzę nakręcony, "podniecony", dużo gadam, dużo we mnie niepokoju i myśli nie dają mi spokoju, nie mogę się wyciszyć, to jest dziwny stan takiego nakręconego niepokoju z większą ilością energii. Nie wiem czy to mania, wątpię.

Zastanawiałem się nieraz czy gdyby ktoś zdiagnozował mi CHAD, czy to by cokolwiek zmieniło. Nie zmieniłoby, od lat obserwuje swoje objawy, zmieniające się stany i cykle i co miałoby się zmienić, byłoby tak samo tylko zostałbym zaetykietowany, mógłbym się czuć w końcu zajebiście wyjątkowo - w końcu CHADowcy to elitat-elit :D w zaburzeniach psychicznych. Tylko po co.

U mnie występują okresy kiedy pracuje jak torpeda, jestem super kreatywny, wszystko idzie jak burza, a potem nadchodzi stagnacja, nie mogę zrobić nic, marnuję dzień za dniem, wpadam w depresje. Z libido też się zmienia cyklicznie, bywa, że kilka tygodni mam całkowity zanik libido, a potem przychodzi okres, że nie mogę o niczym innym myśleć. (ale to chyba każdy tak ma?). Są okresy kiedy nerwicę odczuwam znacznie mniej i takie, w których daje mi popalić. Czasem na kilka tygodni wydaje mi się, że zdrowieję, bo wszystko wraca do normy, a potem zaczyna się od nowa. CHAD?

 

-- 23 maja 2014, 10:50 --

 

@Luktar

btw. Jesteś artystką, artyści z CHADem są często bardzo płodni :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siddhi, no to podobnie mamy. Ale u mnie mania odpada. Czasami nakręcę się na robotę tak, że mi to nieźle idzie, odczuwam satysfakcję ale to nie jest jakoś tak na maksa. Problemem moim jest raczej brak powera od dłuższego czasu. Wycofanie, zaczynam coś i nie osiągam celu bo się wycofuję. Nie wiem jaka jest tego przyczyna. Moja znajoma z borderem zaczęła sobie nieźle radzić a była w wielkiej dupie - 10 lat w związku z katem, narkotyki, alkohol, prostytucja. Teraz nie ćpa, nie pije, nie daje dupy za kase, ma pracę w galerii a teraz można zobaczyć jej wystawę prac malarskich w Wawie. Da się jakoś żyć z tak poważnymi zaburzeniami ale są nawroty. Ja jej jednak nie widzę w związku. Ona musi mieć wszystko albo nic. Tak było ze mną kiedy jej pomagałam, podałam dłoń chciała całą rękę, zaczęła mnie wykorzystywać (finansowo) jak jej się oparłam to zrobiła takiego rabanu, zaczęła mi grozić itp. straszne to było. Zupełnie inny człowiek w niej się obudził.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja znajoma z borderem zaczęła sobie nieźle radzić a była w wielkiej dupie - 10 lat w związku z katem, narkotyki, alkohol, prostytucja. Teraz nie ćpa, nie pije, nie daje dupy za kase, ma pracę w galerii a teraz można zobaczyć jej wystawę prac malarskich w Wawie. Da się jakoś żyć z tak poważnymi zaburzeniami ale są nawroty. Ja jej jednak nie widzę w związku. Ona musi mieć wszystko albo nic
Hehehe, artyści.

Weź też poprawkę na charakter, osobowość, bo choroba to choroba, ale nie wszystko jest jej efektem.

Tak było ze mną kiedy jej pomagałam, podałam dłoń chciała całą rękę, zaczęła mnie wykorzystywać (finansowo) jak jej się oparłam to zrobiła takiego rabanu, zaczęła mi grozić itp. straszne to było. Zupełnie inny człowiek w niej się obudził.
A Ty tak nie masz? Nie zmienia Ci się osobowość w różnych sytuacjach (zauważyłem, że mnóstwo ludzi tak ma)? Bo ja np. tak nie mam, ewentualnie silny stres to ze mną robi, ale nic poza tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Luktar

Nie wiem czy to mania, wątpię.

Oprocz chad I gdzie wystepuje powodujaca wyrazna dysfunkcje mania jest jeszcze chad II i inne zaburzenia afektu

w ktorych wystepuje HIPOmania.

Nie ma to na celu samodiagnozowania sie (wrecz odradzam) ale moze ten kwestionariusz wiecej wyjasni w sprawie hipomanii.

Sam przez wiele lat podejrzewalem u siebie dwubiegunowowsc ale brakowalo mi wlasnie manii.

Dopiero po latach odkrylem, ze cos co wydawalo mi sie stanem normalnym juz bylo hipomania.

http://www.centrumdobrejterapii.pl/materialy-dla-pacjentow,depresja-czy-choroba-dwubiegunowa-kwestionariusz-objawow-hipomanii-hcl-32,113.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elita elit :D
To właśnie miałem na myśli, w znaczeniu negatywnym.

U mnie pasuje większość podpunktów z podanego linku, bardzo wyraźnie je odczuwam. Ale jak mówiłem, niewiele to zmienia, bo diagnoza CHADu nie jest mi potrzebna do szczęścia, spróbuje sobie pomóc inną drogą. Jakby mnie lekarz zdiagnozował mógłby jeszcze zechcieć mnie leczyć :o a jak wiadomo powszechnie ;p, kto raz zaczął się leczyć na CHAD ten, już nigdy nie kończy na CHAD chorować, jedynie ma okresy remisji. Więc dopóki nie jestem zdiagnozowany mogę wyzdrowieć ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, Kasia nie każda osoba z CHAD się szlaja. O ile wiem Ty nigdy nie sypiałas z tymi osobami tylko została Ci wyrobiona opinia przez faceta który wykorzystał panne z porażeniem mózgowych ja u Ciebie pewne zachowania CHADowe rozpoznałam jakiś czas temu ale ja nie jestem lekarzem. ale odstawiałaś leki jak był lepszy nastroj potem gwałtowny spadek i tak na przemian.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrzy ludzie powiedzcie mi, jaki lek przeciwbólowy moge łyknac, biorac lamo, kwete i tianeptyne....

mam taki koorevski ból glowy w okolicach potylicy ze az chce mi sie zygać,

jedyna pozycja w której troszke odpuszcza to leżenie na wznak i patrzenie w sufit.

Apap juz bralem i nic nie pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×