Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Luki_is_back, oj a ja mysle, ze nadmiar aktywności też mógł tak zadziałać... żyłam w kompletnym pędzie, takim, że nie było nawet kiedy zrobić zakupów do domu już nie mówiąc o zrobieniu sobie obiadu. Po prostu może to "zmęczenie materiału"... Cóż, dziś mam dzień dla siebie z totalnym lenistwem :). Pójdę w końcu do sklepu i uzupełnie lodówkę...

A z tym, że każde gorsze samopoczucie kojarzymy z nerwicą to akurat prawda. Tego też muszę się wyzbyć...

 

Właśnie dziś sobie uświadomiłam, że esci biorę 3 miesiąc... W marcu byłam w koszmarnym stanie, a teraz normalność :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Dawno mnie nie bylo, nic nie czytalam. Tesciowa w Polsce umarla, trzeba bylo na odleglosc jakos to przezyc.

Od dwu dni wiekszylam dawke, z 5 mg na pewnie kolo 7,5 mg-esci. ( Lexamil 10 mg). Zawroty sa minimalne, troche wiecej kondycji, lepiej spie, czuje sie rano nawet wyspana. Jednakze czuje sie rano, jak bomba-za duzo energii. Mam nadzieje, ze przejdzie, bo ja normalnie mam tej energii duzo.

 

Zastanawiam sie, czy jak bede brala 10 mg esci, to nie eksploduje. Zaczelam brac zwiekszona dawke, poniewaz moje zawroty glowy nie zniknely calkiem, ze spaniem bylo roznie, i czulam sie strasznie spiaca, szczegolnie ostatnio, i zupelne lenistwo, ale to az do bolu.

U nas jest zima, i wachania temperatur miedzy dniem a noca dochodza nawet powyzej 20 st, na razie, wiec czlowiek nawet zdrowy ma problemy z normalnym egzystowaniem, wiecej sie spi, mniej energii sie ma. Przez 3/4 roku jest goraco, a tu przychodzi cholerne zimno, nie kazdy moze sie szybko przestawic.

 

No, to tyle...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa, chwilę mnie nie ma, a u Ciebie już włącza się czarnowidztwo.

A ja się pytam, kiedy uderzasz na terapię? Co z wysiłkiem fizycznym? Ktoś musi przestawić Twoje myślenie, bo nie ruszysz z miejsca. SSRI to niestety nie pastylki szczęścia, co zrobią całą robotę, a my tylko będziemy chodzić w euforii.

Ja prawdę mówić nie czuje już żadnego działania leków. Mam wrażenie, że mógłbym je odstawić z dnia na dzień, ale robię to jak lekarz zalecił. Jest całkowita normalność, spokój. Czuję że mam władzę swoim umysłem.

Kiedyś miałem stresa nawet przed wizytą u zwykłego lekarza. W sumie stres przed wszystkim. A wczoraj sobie idę na wizytę, żartuję z lekarką. Zmieniłem się, nie da się ukryć i cholera jestem z siebie dumny :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa, luki ma racje - terapia i jakiś sport żeby wyładować ten cały stres. U mnie to działa, a pamiętasz, że było ze mną kiepsko.

 

Luki_is_back, ja to miałam problem żeby iść na spacer sama, pójście do sklepu to też był problem... Teraz już z lekarką rozmawiamy o zejściu z leków, ale chyba to jeszcze za wcześnie na razie...

Ja też jestem z ciebie dumna :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inez3, ja porównuję moje życie sprzed nerwicy, a obecnie. Bo w czasie ataków wiadomo, człowiek był całkowitym wrakiem.

Ja byłem dawniej takim przestraszonym, smutnym człowiekiem. W sumie niewiele mnie cieszyło, a wszystko stresowało. W ogóle nie dziwię się, że skończyło się to atakiem nerwicy, bo wiele lat sobie na nią sumiennie pracowałem.

Może głupio gadam, ale ja się cieszę, że nerwica mnie spotkała, bo potrzebowałem takiego wstrząsu, żeby się zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luki_is_back, no wiesz, u mnie niestety takie ozdrowienie i taka zmiana jeszcze nie nastąpiła, bo jak wiesz to mój kolejny nawrót. Teraz wzięłam się na poważnie za leczenie. Nowy psycholog ma inne podejście i juz po miesiącu zauważyłam rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia... Myślę, że tym razem mi się uda raz a dobrze i też właśnie przestane być taka zalękniona i smutna i negatywnie nastawiona do wszystkiego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, ja widzę co dały mi leki, a co zawdzięczam terapii.

Terapię zacząłem szybciej niż leki i to dzięki niej porzuciłem nałogi, zbliżyłem się do rodziny, stałem się jak powtarza mi żona najlepszym mężem na świecie. Ciągle to gada, a dawniej tego nie było. Zresztą co się dziwić, beznadziejny był ze mnie mąż, który wolał siedzieć przy kompie całymi dniami, zamiast wybrać się na spacer. Cały dom na głowie żony, a ja król, bez żadnych obowiązków, za to ze skwaszoną miną.

Ty najwyraźniej nie pogubiłeś się w życiu, nie zatraciłeś jego sensu, to i terapia była nie potrzebna.

A leki swoją drogą, przyspieszyły wyjście ze stanu załamania nerwowego.

Wszystko do kupy zrobiło u mnie mega robotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze sie czyta takie posty pozytywne. Ciesze sie, razem z Wami.

Luki napisales dobrze, ze czasami taki wstrzas jest na cos potrzebny, nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo.

Tak zawsze sobie mysle, zyjac z ta moja nerwica ponad 30 lat, ze jakbym jej nie miala to moze bym byla gorszym czlowiekiem? Aniolem nie jestem, ale inaczej sie patrzy na zycie, majac te nerwice.

Docenia sie zdrowie, kazdy dzien, zdrowa diete, ruch, przyjaciol. Zauwaza sie ludzi chorych, biednych i w potrzebie.

Takie moje zdanie.

 

Nawet te stany, kiedy czlowiek przebywa wiecej w domu, jest czas na refleksje i przemyslenia.

 

Dziekuje wszystkim, ktorzy napisali na priv. w zwiazku ze smiercia mojej tesciowej.

Nie wiedzialam, ze tyle tu "dusz pokrewnych".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashleigh, całkowita zgoda z tym co napisałaś. Masz zdrowe podejście do życia i do choroby. Chciałbym mieć takie po 30 latach zmagań z nerwicą.

 

Co do pozytywnych postów, to była tutaj kiedyś fajna kobieta ze Szwecji, którą miło się czytało. Tęsknimy tu za nią. Nova_2013 odezwij się, co się z Tobą dzieje. Jeśli nie na forum, to chociaż na priv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Luki, ja potrzebuje Ciebie jak powietrza :mrgreen:

Na razie nic nie robię w kierunku terapii, ale na pewno rozeznam sie. Szkoda, ze nie jestem z Trojmiasta, chętnie poszlabym do Twojej, skoro taka skuteczna

My wszyscy nerwicowcy jesteśmy bardzo empatyczni, wrażliwi. Z jednej strony widzimy cierpienie innych, a z drugiej strony sami cierpimy.

Luki, mam tak samo jak Ty, wszystko mnie stresuje, wizyta u lekarza,czasem zakupy w sklepie, rozmowa z sasiadem, wiele codziennych spraw powoduje spiecie. To jest chore, ale fajnie, ze nie tylko ja tak mam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My wszyscy nerwicowcy jesteśmy bardzo empatyczni, wrażliwi. Z jednej strony widzimy cierpienie innych, a z drugiej strony sami cierpimy.

ja nie jestem, a moze i jestem ale wybiórczo, w analizie psychologicznej miałem stwierdzony brak empatii i jeszcze kilka innych ciekawych rzeczy, ktore generalnie moznaby zarzucic wielu "zdrowym osobom", no ale coś musieli napisać ,sam lekarz wyśmiał tą ich całą analizę i nie bardzo widze aktualnie sens pojscia na terapie zeby ktos mi wymyslal następne i mowil jak mam postępować tak jak jemu sie wydaje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My wszyscy nerwicowcy jesteśmy bardzo empatyczni, wrażliwi. Z jednej strony widzimy cierpienie innych, a z drugiej strony sami cierpimy.

ja nie jestem, a moze i jestem ale wybiórczo, w analizie psychologicznej miałem stwierdzony brak empatii i jeszcze kilka innych ciekawych rzeczy, ktore generalnie moznaby zarzucic wielu "zdrowym osobom", no ale coś musieli napisać ,sam lekarz wyśmiał tą ich całą analizę i nie bardzo widze aktualnie sens pojscia na terapie zeby ktos mi wymyslal następne i mowil jak mam postępować tak jak jemu sie wydaje

Tia, w z dupy robionych analizach tak to bywa. Mi stwierdzono brak empatii (a nie brak mi jej), stwierdzila tez mila Pani, ze jestem socjopata zdolnym do seryjnego morderstwa (jak ja nawet muchy nie chce zabijac, a chce wypuscic :D). Coz. Pozdrawiam kompetencje idiotow. I predzej sobie zycie odbiere, niz innemu czlowiekowi. Znawcy. Kur*a mac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elmopl

A siedze w lekach od rana do wieczora i nawet nie mam czasu zeby myslec o samopoczuciu, na szczescie nie ma ani napadow paniki ani wyssania z energii, bo te dwie rzeczy by mi uniemozliwialy prace wiec mozna powiedziec ze jest dobrze, oczywiscie nie idealnie jak na sertralinie no ale ideał widocznie był tylko jeden

 

-- 22 maja 2014, 22:05 --

 

szefowa na urlopie, nikt nade mną nie stoi, nie denerwuje się i automatycznie od razu lepiej mi idzie, nerwy to jednak potrafią zrobić swoje

 

-- 22 maja 2014, 22:15 --

 

zazdroszcze Gradrecowi ze ma tak blisko do morza, marzy mi sie spacer po plazy o zachodzie słońca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×