Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mam już nerwicy. Polecam Wam sposob jak z tego wyjść.


odzyskalamradosc

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że spróbuje tylko nie wiem od kiedy zacząć.

to prawie tak samo jak ja z poszczeniem . ;)

Codziennie zaczynam , a jak się pojawi wieczorem obiad to zapominam o świętych obietnicach .

Dasz radę 3X pełen Różaniec dziennie przez ponad 54 dni ? Wyczyn nie lada .

Jak podkręcę dawkę sertry na 200 to może, moooże... :?

 

 

 

Cholera... to się nigdy nie uda!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak podkręcę dawkę sertry na 200 to może, moooże... :?

 

jesli zwiększysz dawkę leku i ci się poprawi to skąd bedziesz wiedziała , czy od modlitwy, czy od tabsów?

 

 

Jeśli ktoś dostąpi cudu i zechce to opisać to chętnie poczytam, zresztą pewnie nie tylko ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To się nie mieści w głowie jaką matka Boża,Bóg i Jezus mają moc.

 

Od zawsze ( czyli ponad 40 lat ) jestem osobą wierzącą lecz szukającą Boga na swój własny sposób.Po 30 stce dopadło mnie szereg chorób ( około 4 ) Zawsze wiedziałem,że tylko Bóg,Jezus i Maryja mogą mnie z tego wyciągnąć jednak sądziłem,że nie zechcą i modliłem się na swój własny sposób codziennie ale dość krótko.

 

Zacząłem odmawiać Nowennę i oto efekty :

 

Po 1szej Nowennie ( po 2 gim dniu odmawiania )

 

po 10 latach spadek ciśnienia z wartości osiągającej nawet 180/140 do 90 / 60 – odbyło się to natychmiast – przedtem nie pomagało nic i 8 tabletek dziennie na zbicie ciśnienia – od 2 mies nie wziąłem już żadnej tabletki.

 

Po 2giej Nowennie ( po 27 dniach odmawiania )

 

po 10 latach natychmiastowe zniknięcie bólów kręgosłupa – nie mogłem nawet siedzieć na fotelu dłużej niż 30 minut o ruszaniu się nie wspominam teraz mogę siedzieć i 10 godzin – żadnego bólu )

 

Do tego podczas 1 dnej z modlitw odczułem taki spokój odizolowanie się od świata żadna myśl mnie nie niepokoiła tak abym mógł skupić się na modlitwie – nigdy takie coś mnie nie spotkało a to był cudowny stan.

 

Cóż tu dodać – potężnie miłosierdzie i potężna moc !

 

-- 18 maja 2014, 17:28 --

 

Pierwszy raz o nowennie pompejańskiej usłyszałam od kolegi. Wtedy zaczęłam czytać o niej w internecie i stwierdziłam, że nie dam rady wytrwać w odmawianiu 3 części różańca jednego dnia,gdyż nawet 1 części nie byłam w stanie odmówić. W takim przekonaniu byłam ponad rok aczkolwiek niekiedy wracałam na stronę i czytałam świadectwa.

 

Kiedy jednak sytuacja finansowa była coraz trudniejsza a także kłopoty ze zdrowiem, nerwica krępujące drżenie rąk ,leki nie pomagały. Wtedy poczułam gdzieś a środku chęć odmawiania Nowenny Pompejańskiej, że dam radę. To było takie postanowienie na post zakończyłam ją 21.04.. Odmawiałam w intencji znalezienia pracy.Od pierwszych dni odmawiania poczułam wielką radość, chęć do życia, wewnętrzny spokój, drżenie rąk praktycznie ustało a trudno było mi utrzymać kubek z herbatą. Zaczęłam inaczej patrzeć na pewne sprawy. pracy stałej nie mam ale pracowałam dorywczo sytuacja finansowa się poprawia.Jestem bardzo wdzięczna Matce Bożej za wszystkie łaski jakimi mnie obdarowała. Dziś tj 22.04. zaczęłam kolejną nowennę. To jest cudowna modlitwa. Chwała PANU.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe czy pójscie do Częstochowy coś da jak jesteśmy już w temacie modlitw.

ja jestem wierząca więc wszystko możliwe.

 

A ja byłam na pieszej pielgrzymce do Częstochowy dwa lata temu i powiem Ci że absolutnie nie żałuję.

Na początku wiadomo, miałam trochę oporów (mam m.in problem z bakteriofobią,

a wiadomo na pielgrzymce nie ma kranu na każdym kroku, itd.). Ale jakoś dałam rade (choć myślę ze np. mama to szczególnie ostrożnie do tego podchodziła).

Na pewno trochę mi ta pielgrzymka pomogła, pokazała że może być lepiej.

Przyjmowałam na codziennie komunie, a dla osoby ze skrupułami (a taką jestem) to bardzo dużo, bo często mam tak, że już po spowiedzi mam myśli, że to czy tamto to grzech.

 

Także polecam jak najbardziej jeśli się zastanawiasz, bo było to super przeżycie.

Byłam ze siostrą i ona też była zadowolona :smile: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatnie lata wiele złego wydarzyło się w życiu moim i moich najbliższych.Nie kończące się pytania najpierw do siebie potem do Boga:dlaczego?po co?. Obwiniałam siebie za wszystko,a w szczególności czułam że grzeszę wątpliwościami ,szukaniem odpowiedzi dlaczego?,zadawaniem pytań -gdzie jesteś Boże?Dlaczego nie chcesz nam pomóc?Czy nie widzisz jak cierpimy?Odczuwałam że bardzo grzeszę bo wątpię w istnienie Boga.

Przeczytałam pewien artykuł który był skierowany do mnie.Tak to odczułam.Cytat z Biblii

"Stale proście ,a będzie wam dane,ciągle szukajcie ,a znajdziecie,wciąż pukajcie ,a będzie wam otworzone". Dotarło do mnie, że nie grzeszę ale szukam.Modliłam się dużo,ale zbyt chaotycznie ,bez przekonania.

Teraz też się modlę,ale jest to bardziej rozmowa,prożba żeby Bóg wskazał mi kierunek,podpowiedział jak mam pomóc innym.Teraz wiem że ja też mogę,że mam WŁADZĘ I MOC tylko trzeba ją wykorzystać.Mam moc to poradzę sobie z przeszłością,ze smutkiem,z wszystkimi problemami.Dzięki Jezusowi mam większą moc niż szatan.Nie oddam władzy nad moim życiem szatanowi.TY TEŻ MOŻESZ ZWYCIĘŻYĆ !!

Wierzę że Bóg ma pan.Nie wiem skąd, ale wiem.Wierzę również że wszyscy wyciągniemy w efekcie pozytywne wnioski.

Kiedy byłam blisko załamania,płakałam i modliłam się,modliłam i płakałam poprosiłam Boga o podpowiedz co mam robić.Otworzyłam książeczkę na przypadkowej stronie.I cóż przeczytałam- "PRZYJMIJ Z PODDANIEM SIĘ WOLI BOŻEJ,WSZYSTKIE PRZYKROŚCI ,KŁOPOTY ,NIEDOSTATKI,CIERPIENIA I CHOROBY ,JAKIE NIESIE CODZIENNE ŻYCIE.TO JEST M.IN. FORMA ,W JAKIEJ BÓG ZBLIŻA SIĘ DO CIEBIE,ABY OCZYŚCIĆ TWOJĄ DUSZĘ I ZWRÓCIĆ JĄ KU SOBIE."`

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vitalia, Tak mysle , ja rowniez jestem chora , kiedys tak sobie pomyślałam co daje Bogu? Stwierdzam , ze bardzo malo, wiec jezeli teraz nie pomoze bede próbować nadal.

 

-- 18 maja 2014, 18:39 --

 

Dla mnie nie ma tego czegoś ..a jak nie pomoże..nie mysle o tym , zyje nadal.

 

-- 18 maja 2014, 18:41 --

 

Vitalia, Taki ktos juz jest z pewnością załamany , wiem po sobie.Choroba niszczy , ale modlitwa ? nie powinna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to jest tak z modlitwami...jeśli już się modlę to na serio, raz za kogoś ,raz za siebie ale ZAWSZĘ dodaje: "Nie moja lecz Twoja wola niech się stanie Panie".

Kieeeeedyś modliłam się żarliwie o pewną "rzecz", modlitwa nie przyniosła skutku i ? DZIĘKI BOGU! Bo bardzo zle bym na tym dziś wyszła.

Cierpię, teraz dużo mniej, kiedyś bardzo,bardzooo ale zawsze wychodziłam na prostą. Nie chcę banałów pisać ale mnie (moje własne doświadczenie) moje własne cierpienie - dało siłę, rzec by można = zmężniałam :) . Nigdy jeszcze nie "dostałam" cierpienia na swe barki którego bym nie uniosła. Nigdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się trochę zraziłam do modlitwy, bo modliłam się z pełną wiarą za dwie najbliższe mi osoby z rodziny i niestety Bóg ich nie uzdrowił, a wprost przeciwnie obie zmarły. Nie umiem się z tym pogodzić :why:

 

 

Zwątpiłam w Boga, a może sie na Niego obraziłam i mam kłopot bo bez Niego nie potrafię funkcjonować:( ...bez Niego nic nie ma sensu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vitalia, -Trudno pogodzić się z tym kiedy odchodzą ukochane osoby.Ale to takie ludzkie.Jakże cierpiała Maryja ,matka Jezusa, która wiedziała ze syn umiera za grzechy ludzi ale dla zbawienia ludzkości.Moja mama zawsze mówiła -tylko nie płaczcie jak umrę.Przecież będzie mi tam dobrze.Nie będzie już mnie nic bolało.Kiedyś przecież się spotkamy.

 

"Zwątpiłam w Boga, a może sie na Niego obraziłam i mam kłopot bo bez Niego nie potrafię funkcjonować:( ...bez Niego nic nie ma sensu"- BEZ NIEGO NIC NIE MA SENSU-prawda której tak dużo ludzi nie rozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było mi bardzo ciężko.Było mi bardzo smutno,ale nie mogłam płakać.Tak- chciałam i nie mogłam.Myślałam ,że jak sobie popłaczę będzie mi lżej, łatwiej.Nic z tego ,nie mogłam płakać.Często myślę o mamie ,bardzo mi jej brakuje ale pamiętam o jej prośbie i następuje jakaś blokada kiedy chcę sobie popłakać.Prosiła także o modlitwę.To robię bardzo często.WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ JEJ DAĆ PANIE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×