Skocz do zawartości
Nerwica.com

Obsesja na punkcie miłości? + zagubienie życiowe,co robić


HarajukuAino

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

Nie bardzo wiem,gdzie wsadzić ten temat,ale spróbuje tutaj.

Z góry napisze,iż pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej.Mam nerwicę lękowa i poniekąd zaburzenia osobowości.Obecnie na lekach.

Mam problem z "kochaniem za bardzo".Jestem...byłam w związku na odległość.Jestem osobą o niskim poczuciu własnej wartości,wciąż nad tym pracuje.Byłam bardzo zazdrosna o każdy szczegół,pragnęłam być widziana w jego oczach jako idealna,bałam się nawet,że w jakims filmie/serialu itp itd który ogląda są kobiety.Chłopak jest inny jeśli chodzi o postrzeganie kobiet,ale wciąż posiadam ten lęk.Byłam nawet zazdrosna ,że całuje swojego psa xD nie wiem co ze mną nie tak.

Teraz jesteśmy kumplami bo z biegiem czasu miał dość,ale były też inne powody( nie wchodząc w szczegóły).Teraz on skupia się na pracy by ziścić swoje marzenia.Robi rzeczy dla siebie i nawet nie ma czasu odpisać na moją wiadomość.Wymówki ,że ciągle pracuje( retuszuje zdjęcia modelek do magazynów)co mnie tez dobija,ale staram się pracować nad tym.

Czuje się źle,nie wiem co robić w życiu.Nie mam pracy a szukam.Jestem ciągle zmęczona i senna.Czuje się depresyjnie przez to ,że on jest oschły i ma juz swoje życie,a ja marzę o magiczne miłości i czekam aż okaże mi choć trochę zainteresowania.

Nie mam swojego życia,nie wiem jak to zmienić,na prawdę.Zagubiłam się bardzo....nie wiem dlaczego miłość i związek kojarzy mi się z obojgiem ludzi który oddają dla siebie wszystko,poświecają się.Czuje,że nie bede mogła o nim zapomnieć nawet jak zerwę kontakt.

Czy ja jestem psychiczna?Czuje się jak desperatka,pragne by ktoś poświęcił mi choć trochę uwagi.

Znajomi na studiach a ja czuję się samotna.Już nawet nie widzę sensu w swoich zainteresowaniach.

Jak znaleźć szczęscie w sobie? Nie moge uzależniać swojego życia,samopoczucia od partnera.Nie wiem jak to zrobić.

Chodziłam na terapię ale źle pracowało mi się z Pania terapeutką.

 

Nie oczekuje ,że powiecie mi co robić.Może ujrzycie tą sytuację trochę inaczej.Może ktoś ma jakies pomysły.

Na prawdę czuje się źle z tym wszystkim.Czuje że nie wytrzymam,że muszę coś zmienić ale ciągle stoję w miejscu.

 

Dziękuję Wam za jakiekolwiek odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj HarajukuAino!

 

Podejrzewam, że "kochasz za bardzo" i jesteś zazdrosna, dlatego że masz niską samoocenę. Nie jest Ci dobrze samej ze sobą, porównujesz się do innych, a kiedy bilans wychodzi in minus, dołujesz się dodatkowo. Twoja niska samoocena powoduje "głód miłości". Kochasz i chcesz być kochana maksymalnie. To sprawia, że możesz "osaczać" swoją miłością i partner tego nie wytrzymuje, ucieka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, a skąd założenie, że on w ogóle bierze/mógłby brać pod uwagę opcję powrotu? Z tego, co zrozumiałam, powodem rozstania autorki wątku były różne czynniki, nie tylko jej problemy osobowościowe, jej zazdrość.

Teraz jesteśmy kumplami bo z biegiem czasu miał dość,ale były też inne powody( nie wchodząc w szczegóły).Teraz on skupia się na pracy by ziścić swoje marzenia.Robi rzeczy dla siebie i nawet nie ma czasu odpisać na moją wiadomość.Wymówki ,że ciągle pracuje( retuszuje zdjęcia modelek do magazynów)co mnie tez dobija,ale staram się pracować nad tym.

Facet nie odpisuje na wiadomości HarajukuAino. Nie wiem, kto zainicjował to rozstanie, ale podejrzewam, że właśnie on (nie ona). Desperackie szukanie mężczyzny, próby odzyskania byłego raczej nigdy nie kończą się dobrze. Chyba lepiej wyciągnąć wnioski z ostatniego związku, pomyśleć, co było nie tak, dać sobie czas na przeżycie tego rozstania i skupić się na sobie. Jeżeli będziemy definiować swoje szczęście, siebie przez pryzmat mężczyzny, z jakim tworzymy związek, możemy się przejechać. Jeżeli sami ze sobą nie czujemy się szczęśliwi, żaden człowiek nie jest w stanie zagwarantować nam szczęścia. Myślę, że HarajukuAino powinna skupić się na sobie, zrobić coś dla siebie. Dawka zdrowego egoizmu nie zaszkodzi. Poszukiwania pracy są jak najbardziej ok (o ile jej stan fizyczny/psychiczny pozwala na podjęcie pracy). Dzięki pracy zawodowej mogłaby poczuć się pewniejsza siebie, bardziej dowartościowana, niezależna. Mogłaby zobaczyć, że wiele potrafi, wiele wie, jest aktywna i ma interesujące życie, nawet jeśli jest bez faceta u boku. A może wówczas miłość przyjdzie "przy okazji"? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, a skąd założenie, że on w ogóle bierze/mógłby brać pod uwagę opcję powrotu? Z tego, co zrozumiałam, powodem rozstania autorki wątku były różne czynniki, nie tylko jej problemy osobowościowe, jej zazdrość.
Teraz jesteśmy kumplami bo z biegiem czasu miał dość,ale były też inne powody( nie wchodząc w szczegóły).Teraz on skupia się na pracy by ziścić swoje marzenia.Robi rzeczy dla siebie i nawet nie ma czasu odpisać na moją wiadomość.Wymówki ,że ciągle pracuje( retuszuje zdjęcia modelek do magazynów)co mnie tez dobija,ale staram się pracować nad tym.

Facet nie odpisuje na wiadomości HarajukuAino. Nie wiem, kto zainicjował to rozstanie, ale podejrzewam, że właśnie on (nie ona). Desperackie szukanie mężczyzny, próby odzyskania byłego raczej nigdy nie kończą się dobrze. Chyba lepiej wyciągnąć wnioski z ostatniego związku, pomyśleć, co było nie tak, dać sobie czas na przeżycie tego rozstania i skupić się na sobie. Jeżeli będziemy definiować swoje szczęście, siebie przez pryzmat mężczyzny, z jakim tworzymy związek, możemy się przejechać. Jeżeli sami ze sobą nie czujemy się szczęśliwi, żaden człowiek nie jest w stanie zagwarantować nam szczęścia. Myślę, że HarajukuAino powinna skupić się na sobie, zrobić coś dla siebie. Dawka zdrowego egoizmu nie zaszkodzi. Poszukiwania pracy są jak najbardziej ok (o ile jej stan fizyczny/psychiczny pozwala na podjęcie pracy). Dzięki pracy zawodowej mogłaby poczuć się pewniejsza siebie, bardziej dowartościowana, niezależna. Mogłaby zobaczyć, że wiele potrafi, wiele wie, jest aktywna i ma interesujące życie, nawet jeśli jest bez faceta u boku. A może wówczas miłość przyjdzie "przy okazji"? ;)

 

 

 

 

Tylko ja odnaleźć w sobie szczęście i skupić sie na sobie.Desperacko chciałabym czyjejś uwagi.Jasne,chciałabym być niezależna,brać wszystko z dystansu tak jak robią to mężczyźni w większości.Jestem osobą wrażliwą i ogólnie interesuje się życiem osoby z którą jestem.Jeśli chodzi o niego,on bardzo skupia się na sobie.Była tak od początku.Nie pyta zbytnio o moje życie.Tylko ogólnie.W sumie ja wyszłam z inicjatywy rozstania,gdyż on stał się dość zimny i nie miał czasu na Skype,gdzie kiedyś gadaliśmy 8 godz dziennie.Wie ,że się zmieniłam ,ale nie reaguje.Jest skupiony na swoich pasjach i rozrywce ( gry itp).

Wie,że miałam depresje ale nie zbyt stara się zrozumieć.Wolałabym chyba dac sobie spokój,lecz nie jestem wstanie przestać śledzić jego poczynań,czekać na wiadomości i żyć.Czuje się jak idiotka ,że tak zabiegam o jego uczucia kiedy on ma mnie już w dupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×