Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem upadłym artystą .


upadlastudentka

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem egoistycznym, anhedonistycznym beztalenciem które cudem dostało się na ASP i zajmuje miejsce tym którzy mają wiecej talentu i ochoty.

 

Duzo rysowałam przez całe życie, więc nie dziw, że mam niezły warsztat rysunkowy. Rysuje realistycznie. Nie byłam w liceum plastycznym. Poszłam na Architekturę Wnętrz. Okazało się że nie nadaję się do tego, nie mam głowy do programów 3d, nie znam się na wnętrzach i nie interesują mnie aż tak jak mi się zdawało. Umiem tylko rysowac, ale nie mam takiej bani zeby cos wymyslac, cos tworzyc z glowy. Jestem przeciętnym rzemieślinikiem umiem namalowac coś co widzę albo namalować coś ze zdjęcia. Jestem prawie najgorsza z grupy, nie chce mi sie robić projektów i nie mam genialnych pomysłów. Moje prace są zachowawcze przeciętne i bez polotu, kończone na szybko przed terminem. Nie opanowalam programow 3d wiec mecze sie rysujac wszystko recznie kredkami co zajmuje mi mnostwo czasu, sily bola mnie plecy. Nie mam problemów z samooceną i mam ambicje ale mój zapał szybko gaśnie kiedy muszę w końcu siąść do realizacji. Nie mam wyobrazni przestrzennej.

 

Czuję ze nie chce być architektem wnętrz, bo nie nadaję się, ale nie wiem do czego się nadaję w takim razie, bo mój problem to jest chyba taki ze nie jestem kreatywna i jestem leniwa.

 

Niby mam jakies zainteresowania ale zaniedbuje je bo majac ciagle do zrobienia cos albo robie to i nie mam czasu, albo mam zly dzien i nie robie tego ale tez nie potrafie zajac sie jakims hobby bo praca ktorej nie robie wisi mi nad glowa jak topór.

 

Czuje anhedonię, dobre dni mam coraz rzadziej. Nie przeszkadzałoby mi, gdyby nagle spadł na mnie wielki kamień i w ułamku sekundy zmiażdzył moje ciało tak że nawet bym nie zdążyła poczuć. Jak ktoś wie gdzie takie kamienie spadają, może mi powiedzieć.

 

Chcę dostawać pieniądze za darmo albo mieć jakąś łatwą pracę bo nie mam siły nie nadaję się i nie mam ochoty na takie męczarnie jak bycie architektem. Dlatego uważam że jestem słaba i zje*ana.

 

Nie mam pomysłu na siebie. Ani na swoje życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrezygnuj z nich, po co się męczyć jeżeli nie leży Ci ten kierunek?

 

Jeżeli jako tako chce Ci się uczyć ..zobacz wszystkie kierunki, pomyśl co mogłoby Cię zainteresować. Jeżeli nic - nie musisz iść przecież na studia.

Niestety za darmo to chyba nikt nikomu nie da. Tym bardziej, że uczysz się po to, by wiedzieć o czymś coś więcej niż statystyczny kowalski. A te kierunki, na których jest luz na studiach zazwyczaj skutkują tym, że kończy się w maku. Zawsze lepiej coś spróbować i by się nie udało niż pójść na łatwiznę jak większość.

 

Więc ja tak samo teraz próbuję. Mam ciężki kierunek, jeden chyba z cieższych. właśnie dzisiaj mam tą chwilę zwątpienia i nawet nie mam zamiaru się uczyć na kolokwium.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co studiujesz? Własnie o to chodzi, że ja wiem, że zmiana studiów nie pomoże bo łatwe studia nie dadzą pracy a na trudnych będzie tak samo. To moje lenistwo. To moja niechęć do pracy. A nawet jeśli nie to i tak nie mam realistycznych pomysłów na alternatywę. Zostać podróżnikiem któremu płacą za zdjęcia i artykuły? A co wejdę do wydawnictwa i powiem dajcie mi dużo hajsu jadę do gwatemali pisać książkę? Hm. Rysownik komiksów? Próbuję zacząć komiks już od 2 miesięcy i nie mam ani 1 kartki bo studia zżerają mój czas i zatruwają mi wolne. Nie rzucę studiów dla komiksu/książki czy innego dzieła które nie wiadomo nawet czy wyjdzie. Nie zostanę też muzykiem tak jak chciałam, bo nie umiem wystepować przed ludźmi ani improwizować, kiedy gram a z resztą wcale nie umiem za dobrze grac. Nie będę też modelką bo nie wyglądam tak. Nie będę aktorką bo nie byłam w szkole aktorskiej nie mam zadnych znajomosci i bylam tylko w kolku teatralnym w ktorym mowili ze dobrze gram, ale co to znaczy, jedyne na co można się o tak zgłosić to chyba trudne sprawy i dlaczego ja . No i widzisz mam miliard alternatyw ale tez sa to albo rzeczy na ktore nie mam kasy znajomosci ani zadnego takiego zapoznania glebszego z tematem. Tak koncza ludzie ktorzy robia milion rzeczy na raz i maja milion pasji - w koncu nic nie robia wystarczajaco dobrze.

 

-- 10 maja 2014, 22:05 --

 

aha sorry umiem ruszać na boki dolną powieką i podnosić lewą stronę górnej wargi bez ruszania prawą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja? Studiuję mibm.

 

Wiesz właśnie w tych czasach..w wyborze studiów niestety musimy patrzeć na to czy po nich znajdziemy pracę. Stąd najlepszy wybór to taki połowiczny. Coś co jako tako lubisz i jako tako jest perspektywiczny.

Bo co z tego gdy wybierzemy się na psychologię czy filozofię skoro nic to nie da nam oprócz papierka.

 

 

Wszystkie te zawody które wymieniasz łączy jedno ..bardzo wiele ludzie zarabiają na tym, lecz w stosunku 1/100. Reszta traktuje to jako hobby gdyż z tego powodu nie idzie wyżyć. Sam najbardziej chcialbym zostać muzykiem ..lecz nawet nigdy nie łudziłem się, wiem jak to wygląda. To są takie zawody w których umiejętności to nie wszystko. I dużo zależy od wielu innych czynników.

 

Jesteś duszą artystyczną..jeżeli chodzi o pracę to cóż, nie będziesz mieć lekko. Wiesz co bym Ci radził?

Dusze artystyczną odsuń jako hobby. Nie traktuj tego jako coś, z czego będziesz mogła wyżyć w przyszłości.

Szukaj czegoś pożytecznego, nie musisz wchodzić na wyżyny intelektualne. Ważne byś znalazła na siebie w miarę stabilny pomysł, który nawet będzie mógł być Twoją deską ratunkową. A jak będziesz miała pracę ..wtedy możesz na spokojnie rozwijać się artystycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro uważasz, że nie jesteś kreatywna, czemu wybrałaś ASP? Może to przejściowy stan, brak Ci inspiracji.

 

Chcę dostawać pieniądze za darmo albo mieć jakąś łatwą pracę bo nie mam siły nie nadaję się i nie mam ochoty na takie męczarnie jak bycie architektem. Dlatego uważam że jestem słaba i zje*ana.

Nie oceniaj się tak surowo, większość ludzi chce dostawać pieniądze za darmo lub mieć łatwą prace ;)

A często nawet jeśli ktoś ma konkretną pasje, nie ma możliwości zarabiania na niej pieniędzy i przychodzi konieczność męczenia się w nie dopasowanym zawodzie. Na którym jesteś roku? Jeśli nie masz żadnych alternatyw, może lepiej byłoby zacisnąć zęby i skończyć już tę architekturę, takie wykształcenie nie stanowi, że do końca życia będziesz musiała pracować właśnie na tym jednym stanowisku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaffe_och_blod,

Za komuny kolega mojego taty po filozofi tez pracował jako górnik, problem był taki,ze praca była,ale nie dla filozffow , mogł do biura próbowac,ale na kopalni miał 13,14, duze zarobki, specjalne sklepy dla górników, szpital górniczy i takie tam, pomyślał przeanalizował porównał zarobki, stwierdził ze ta kopalnia mu sie bardziej opłaca i emrytura po 25 latach pracy, jak ja słysze rzeczy,ze nie che tak zyc bo jestem taka ambitna i nie bede robic tego czy tego bo jestem a e to mnie szlag trafia, zycie jest troche bardziej skomplikowane

upadlastudentka,

wiekszosc ludzi po szkołach artystycznych, jest przecietna, maluje obrazy srednie tak naprawde, to znaczy takie jakie w stanie było by namalowac spory procent społeczeństwa ,po nauce 5 -ciu lat,

ja bym nie namalowała,ale ja mam widzenie przestrzenne zaburzone z powodu wady wzroku wiec to co innego jest,

a wybitnych artystów jest mało, nie kazdy zostanie Siudmiakiem czy Beksińskim.Kończ szkołe załapiesz sie moze do pracowni gdzies jako projektant wnetrz to i tak duzo lepiej niz malarz czy rzeźbiarz, którzy później musza po galeriach wystawiac, prosic sie o miejsce, robic instalecje, na to fudusze znajdowac i bac sie czy ktos to kupi a po wnetrzach zawsze w jakims biurze projektowym mozesz sie załapać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie ma to znaczenie skoro nie umiem znalezc motywacji? Jezdzijcie po mnie, ale ja sama wiem ze jestem leniwym rozkapryszonym bachorem i wlasnie to sprawia ze mam ze sobą problem. Staram się i jestem już na drugim roku jakbym się nie starała już by ,mnie wyrzucili. Nie będę tego rzucać a alternatywy szukam tylko w razie jak mnie wywalą albo jak nie uda mi się za rok zrobić tej pracy.. Z resztą nie wiem, nic nie wiem mam mętlik.

 

-- 10 maja 2014, 22:55 --

 

A co do pytania od kiedy się tak czuję. Właśnie nie wiem, ta granica między humorem zwyczajnym a złym jest tak cienka a mrok zapada tak niespostrzeżenie. Często wieczorem dopiero jak sie wejdzie do domu widzi się że już się zrobiło ciemno na dworze. W liceum nie robiłam za wiele ale byłam zadowolona. Nie uczyłąm sie ale miałam dobre stopnie. Myslałam ze zostanę jakąś artystką jakimś projektantem albo muzykiem. Na 1 roku studiów które mnie rozczarowały byłam najgorszą studentką: nie robiłam nic nie chodziłam na zajęcia. Miałam odskocznię, opie*dalałam się. I to się skończyło poprawką. W tym roku w miarę się wziełam do pracy, zaczęłam dołować. Wszystko przestało mnie cieszyć często nie chce mi się nawet czytać książek, nawet jeździć motorem nawet grać na gitarze nawet iść na ryby te pier*olone pół kilometra. Nie chce mi się siedzieć w internecie oglądam seriale i łaże po domu. Jakbym nie miała tak dobrej przemiany materii już bym była gruba bo w złe dni jem co godzinę.

Myślę że to było tak że chciałam zostać artystką ale nie wiedziałam nic o byciu artystką, byłam zadufana w sobie myslałam że mam ogromny talent, że wszystko się ułozy samo w miarę czasu że mam dużo czasu. Ze to nie wymaga tyle wysiłku. W ogóle myślałam kiedys że życie jest łatwe a antidotum na pracę i szkołę? Kiedyś cieszyło mnie wszystko, najdrobniejsze gówno. Teraz - niemal nic, chyba że mam dobry dzień jk świeci słońce.

8*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

upadlastudentka,

ale nikt po tobie nie jeździ, raczej wszyscy ci mowią zebys została na studiach, ze inni nie sa wcale tacy bardzo zdolni i ze za surowo sie oceniasz,

na studiach o motywacje trudno bo czlowiek sie uczy duzo rzeczy jak mu sie wydaje nieprzydatnych, kóre jednak później okazuja sie przydatne chocby czasem w zyciu codziennym by miec wiedze o swiecie, po prostu czasem trzeba na siłe cos wykuć bo tak trzeba albo cos zrobic nawet jak dany projekt nie sprawia przyjemości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaffe_och_blod,

Za komuny kolega mojego taty po filozofi tez pracował jako górnik, problem był taki,ze praca była,ale nie dla filozffow , mogł do biura próbowac,ale na kopalni miał 13,14, duze zarobki, specjalne sklepy dla górników, szpital górniczy i takie tam, pomyślał przeanalizował porównał zarobki, stwierdził ze ta kopalnia mu sie bardziej opłaca i emrytura po 25 latach pracy, jak ja słysze rzeczy,ze nie che tak zyc bo jestem taka ambitna i nie bede robic tego czy tego bo jestem a e to mnie szlag trafia, zycie jest troche bardziej skomplikowane

 

 

Tak samo jak teraz gadają, że problem dzisiejszej młodzieży jest taki że każdy sugeruję się zarobkami a nie swoimi prawdziwymi pasjami.

Też bym tak mówił, gdybym zarabiał 7k, a moja robota sprowadzała się do dawania wywiadów czy występów w programach publicystycznych.

 

Też bym postąpił podobnie na miejscu kolegi Twojego taty.

Jako, iż jestem bardziej umysł ścisły spróbuję jakiś wzór napisać odnosnie pracy ;)

zarobki+(3/czy lubisz swoją pracę)+(2/warunki pracy, cieżkość) = wartość danego stanowiska.

Tylko nie odpowiadam za przekształcenia tego wzoru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaffe_och_blod, lubie nauke fizykę ,genetyke, itp. troche mam umysł scisły,ale niestety niedociągniecia w szkołe, zrobiły swoje , braki sa , lubie tez przedmioty humanistyczne historia, literatura interperetacja literatury, polityka , ekonomia itp.

ja miałam być byc archeologiem nie jestem, czytam ciagle nowsci, uwielbiam zbierac iformacje w temacie, fakt z wiekiem pewne pasje , zainteresowania juz tak nie kreca jak wczesniej, ale wczesniej ,al etak jest ze wszytkim,ze troche to opada , po prostu inny wiek , inne prawa, co do autorki watku młoda jest i jeszcze wszystko przed nia,

zostanie znanym artysta czy bizesmenem nie jest takie proste , rozbijamy sie czasem o mur i walimy glową w sciane, czasem brakuje układów, talentu,udaje sie nielicznym inni borykaja sie na granicy przetrwania i tak jest z wiekszoscia społeczeństwa , czy to sie komus podoba czy nie tak jest,czesto decyduje talent i inteligencja,ale czesto tez układy i raczka raczke myje, tego sie nie zmieni, jedni maj na starcie juz łatwo bo ridzice inni maj przeszkody nie do przeskoczenia,rózne czynniki decydują , fakt jest taki ,ze procentowo udaje sie mniej wiecej mało komu i jest to stała we wszystkich społeczeństwach

 

 

kaffe_och_blod,

zeby mi jakis zafundował prywatne wykopaliska z cła logistyką i tymi wszystkimi zezwoleniamia, przepłacajac urzedników, to musiałby miec kase spora,

jakis Bil Gates jest na forum, bo to w miliony euro by szło, powiedzielibysmy ,ze to akacja harytatywna to be sobie jeszcze od podatku odpisał ;) , jak widac moje hobby jest drozsze niz malowanie obrazów,pomarzyc sobie moge,

co do autorki to rozumiem,ze jst rozczarowana tym, ze nie bedzie znana artystką, w liceum pewnie była dosc dobra, robiła szał dostała sie na studia i sie okazało ,ze tu cała uczelnia takich jak ona i zonk zaskoczenie i zal do swiata ,ze jestem przecietna jednak, a sa jeszcze tacy,którzy naprawde sa dobrzy i do nich mi brakuje,

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawko zrobiłam a motor dopiero składam, kupiłam po okazji truchło gs 500E a teraz zbieram części, czytam książkę serwisową. Połamany błotnik cieknące lagi, amortyzator główny spawany (!), spalona "elektryka" w której jakiś cebularz dołączał wszystko na złodzieja, iskry nie ma, opony łyse, przełączniki kierownicy luźne, rollgaz się zacina(tempomat, haha.) nie ma akumulatora, modułu zapłonowego, przedniej lampy (a zamiast niej nadobna niczym kwiecie ziemniaka owiewka ufo). Bak wgnieciony, lakier musiałam zedrzeć do gołej blachy. Głowica wymaga planowania i regeneracji gniazd zaworów. Nawet korek wlewu paliwa ma w środku złamany kluczyk , taka wisienka na torcie.

 

Nie mogę chyba powiedzieć że jeżdże skoro jezdzilam tylko trochę na simsonie brata, na pożyczanej mz etz 250 przez miesiąc, na suzuki gs500e w autoszkole, kilka razy na suzuki gs750 z lat70. Swój motór chcę zrobić na klasyka, chromowane lusterka, szparunki. Czarna rama, bak i plastiki ciemnowiśniowy metallic ze złotymi paskami. Jak go postawię na nogi, będę mogła nazwać dopiero siebie motocyklistką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To za ile go kupiłaś, skoro to było po okazji :D ?

 

czesto decyduje talent i inteligencja

Wiesz co..ostatnio zacząłem sobie bardziej cenić chyba kombinowanie od inteligencji jeżeli chodzi o 'przetrwanie' w naszym kraju. Może to trochę wręcz smutne.

Ale zobacz...

Zwierzęta na ogół dopasowują się do stada by przetrwać. Tak samo u nas, być może tkwi to w naszej mentalności.

Będziesz oazą uczciwości ..tylko czekaj, aż ktoś to wykorzysta. Dasz komuś palec, obudzisz się przy łokciu.W końcowej fazie ..kto będzie tym zaradniejszym? Nie mówię by stać się życiowym sku_ysynem lecz w życiu trzeba walczyć o swoje. Inaczej ktoś sam to od nas weźmie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, aż tak naiwna nie byłam nigdy, nie uważałam że jestem najlepsza na świecie, ale myślałam ze na studiach mnie "nauczą", pomogą, pokierują a tu... zrób, przynieś, zaprojektuj :D Dobra wiem że nie mam tak duzo powodów do narzekan i ze sama czynie swoje życie nieznośnym ale JAK PRZESTAC JAK SIE PODNIESC JAK ZNALEZC SIŁE. przecież wcale nie chce sie stoczyć, nie chce narzekać całe życie. Czuje do siebie obrzydzenie że tak bardzo gardze darem od losu jakim jest iskra którą mogłąm przerodzić w talent, jakim mogłyby być moje studia jakbym nie byłą takim mięczakiem. Jak poradzić sobie ze stanami depresyjnymi i anhedonią?

 

-- 10 maja 2014, 23:31 --

 

1400zł. Planuję zamknąć się w 3000 zł z restauracją. Mam za darmo lakierowanie u lakiernika w rodzinie i wszelkie malowania, wszystko oprócz rzeczy wymagających maszyn zrobię sama, pomogą mi koledzy. W każdym razie ja często im pomagałam przy ich maszynach i byłam murzynem do mycia silników rozpuszczalnikiem nitro, szpachlowania czy klejenia plastików.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaffe_och_blod,

własnie ja mam jakąś uczciwosc wrodzona chyba i uwazam to za niezbyt dobrą cechę, kombinatorom jest łatwiej, co do zycia w naszym kraju to nie jest kraj dla uczciwych ludzi, tez dochodze downiosku,ze drapieznosc i nahalnosc jest wazniejsza niz inteligencja czy moralnosc, tylko,ze ja jednak tak nie potraafie do końca a sa tacy co potrafia i nie mowie tu tylko o srawach zawodowych ,ale o zyciu w ogóle.Czasem lepiej byc amoralnym tylko mnie by zhjadły wyrzuty sumienia a kogos nie i to ta róznica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

upadlastudentka,

nie jest z toba tak źle jak motora robisz sobie, moze sie jeszcze rozkrecisz na tych studiach, to taka faza ,

co sie zawsze przechodzi na studiach, ze tyle bezsensownej pracy jest ,

jakos nigdy mnie motory nie pasjonowały, bardziej kultura rockowa motocyklistów i panowie w skórach i długich włosach ;) owszem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie, nie mam napadów lękowych, ogromnej depresji.. Tylko anhedonię brak satysfakcji. Na wakacjach czuję się ok. Jak z trudem ale porobię coś na ASP i chwilowo nie mam nad głową całej góry pracy, jest ok. Na weekendach tak długich że da się na chwilę zapomnieć, jest ok. Ale tylko jak mam nad głową jakiś durny projekt, nagle jestem CHORA nagle jestem leniwa nagle nienawidzę świata. Jak tylko mam do zrobienia coś, co MUSZĘ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj, chyba nie zdecydowałbym się na zakup takiego suzuki w takim stanie.

Powód jest prosty, musiał być ostro katowany i w przyszłości mogą pokazywać się ciągle kolejne usterki.

Dobrze, że chociaż rama nie była spawana.. bo czasem i to potrafią zrobić. ;)

 

Ale w sumie jakby nie patrzeć to tyle samo zapłacisz za niego jak za sprawny. Tylko części rozłożone na 'raty' ;)

 

..baa, a co ja mam powiedzieć? Jestem na mechanice a nawet mnie auta nie pasjonują. Nie lubię ani jeździć, ani grzebać w nich. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×