Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

widzę, że więcej tu bezrobotnych... :great: Ale jak tu iść do roboty, kiedy człowiek nie wie, jak się będzie jutro czuł. Dziś mam wreszcie pierwszy od 2 tygodni dobry dzień. Byłem na rybach, to zajęcie mnie uspokaja i powoduje, że myślę tylko o jeziorze, wędkach i czy deszcz mi na łeb pada czy nie. Żadnych ludzi wokoło, tylko przyroda i ja. Powinni za to płacić, w ogóle powinni człowiekowi płacić za to co lubi robić i czerpie jakąś satysfakcję, a nie co musi robić, bo mu każą, ale to temat rzeka a ja mówiłem przecież o jeziorze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzę, że więcej tu bezrobotnych... :great: Ale jak tu iść do roboty, kiedy człowiek nie wie, jak się będzie jutro czuł. Dziś mam wreszcie pierwszy od 2 tygodni dobry dzień. Byłem na rybach, to zajęcie mnie uspokaja i powoduje, że myślę tylko o jeziorze, wędkach i czy deszcz mi na łeb pada czy nie. Żadnych ludzi wokoło, tylko przyroda i ja. Powinni za to płacić, w ogóle powinni człowiekowi płacić za to co lubi robić i czerpie jakąś satysfakcję, a nie co musi robić, bo mu każą, ale to temat rzeka a ja mówiłem przecież o jeziorze

 

No ja tak niedokońca bezrobotny. Pomagam ojcu w działalności, ale nie jest to zajęcie na stałe. Zarabiam ok 500zł miesięcznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów całkowicie straciłem jakiekolwiek pozytywne uczucia ...

Jestem tylko ja

Nie wiem jak to opisać

Jest to bardzo nieprzyjemny stan. Nie wiadomo po co się żyje skoro nie ma pozytywnych uczuć.

Tylko złość, nienawiśc , niecierpliwośc, rozgoryczenie.

 

czuję się identycznie, trwam w tym bezsensie od rana do wieczora,

szkoda że płacz mnie nie oczyszcza, a tyle płaczu mnie jeszcze czeka,

nie mam honoru, powinienem się zabić.

jestem tym śmieciem, który nie chce żyć, obrażony na cały świat,

niezdolny do wejścia w związek z kobietą, przepełniony od góry

do dołu goryczą, ubrany w cynizm, z tendencjami do autodestrukcji,

omamiony kłamstem miłości, szargany przez wszystkie grzechy świata,

potępiony, cierpię za miliony.

 

podziwiam Cię Robert, że byłeś w stanie unieść ciężar, którego

nie uniosłoby 99% z Nas tutaj, ja jestem zwykłym frajerem, ciotą,

która powinna dostawać kopy na ryj tylko za to, że się urodziła.

ja się poddałem, na własne życzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i mogą Cię cmoknąc lub..... Nihil6 już dobrze wiemy co :D

:D

 

-- 09 maja 2014, 21:52 --

 

devnull, Podobała mi się Twoja błyskotliwa polemika z użytkownikiem Przemek44 w temacie o uzależnieniu od benzodiazepin, tak jak i owy głębszy sens w niej zawarty ;) Pozwolę sobie zacytować:

 

(...) jedni chcą żyć, drugim wszystko jedno, widać tobie zależało,

gratulacje, ale tysięcy osób tutaj nie przekonasz, choćbyś

się posrał, bo to nie forum dla uzależnionych tylko dla przegranych.

 

-- 06 maja 2014, 22:38 --

 

Do czego my mamy wracać ?!

Co z tej "trzeźwości" skoro nie ma i nie będzie środków na życie,

bo od lat większość tutaj nie potrafi się ogarnąć, tylko grzęzną

coraz bardziej w swojej chorobie psych., a benzo jest dla nich jak proteza rąk i nóg.

my nie chcemy żyć, ty chcesz, uszanuj to a nie baw się w Mesjasza bo siejesz herezję.

jestem na tym forum od 9 lat i wiem z czym tu się borykamy.

Pozdro. ;)

 

-- 09 maja 2014, 21:58 --

 

podziwiam Cię Robert, że byłeś w stanie unieść ciężar, którego

nie uniosłoby 99% z Nas tutaj, ja jestem zwykłym frajerem, ciotą,

która powinna dostawać kopy na ryj tylko za to, że się urodziła.

ja się poddałem, na własne życzenie.

Tak jak już kiedyś pisałem, większość z Nas, udzielających się w temacie to takie mentalne pizdostrzały są, ale Intel ... - Intel jak już się odpowiednio "zasuplementuje", to przechuj-kozak jest :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, Ty to masz farta ;) ale dobrze, że coś robisz. Ja siedzę na dupie od 5 mcy...

devnull, nie wiem, czy Cię pocieszę, ale ja również jestem sam od dłuższego czasu. Postanowiłem najpierw "wyzdrowieć" a dopiero później na poważnie spróbować jeszcze ten jeden raz. A jestem już po 30tce i czuję się z tym chujowo. Chciałbym założyć rodzinę, nadal wierzę, że mi się uda, ale są momenty, że mam załamki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposób mam te rzeczy przepisać? Jedyną wartościową rzeczą jest komputer sprzed 10 lat. Wystarczy zwykły kwitek podpisany przeze mnie i osobę której przepisuję komputer, czy jeszcze inaczej sie to robi? Prosze o poradę, bo zupełnie zielony jestem w tym temacie.

Wojtek niech mieszkanie będzie na Twoją mamę wtedy Ci komornik go nie zajmie. Będziesz miał długów nasrane ale guzik ci zrobią bo nie masz z czego spłacać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1, a jak radzisz sobie z nierozwiązywalnym problemem wolnej woli vs. determinizmu neurobiologicznego i wynikającymi z niego rozterkami natury egzystencjalno-filozoficznej ? Wiesz, kiedy dopadają Cię owe depersonalizacje i derealizacje, kiedy zaczynasz kwiestionować istnienie mistycznego "JA", zastanawiać się nad abstrakcyjnymi pojęciami typu "bóg", "dusza", "wolna wola", "dobro", "zło " ..., postrzegać otaczających Cię ludzi nie z perspektywy "humanistycznej" jako odrębne "mistyczne" byty, ale jako te "deterministyczne konstrukty", widzieć Wszechświat jako w pełni zdeterminowany zbiór elementów, rozpatrywać swoje życie w kategoriach jednego wielkiego ciągu przyczynowo-skutkowego, kwestionować "wolność", "prawdziwość" każdego "swojego" działania, każdorazowej myśli, emocji, podjętej decyzji ... itd.

 

Poza doraźnym, chwilowym "krystalizowaniem" swego "konstruktu osobowego" i "wygładzaniem" owej zderealizowanej "rzeczywistości" rozmaitymi używkami, póki co nie znalazłem na uwolnienie się od owych dylematów (poza samobójstewm ? :P) skutecznej metody ...

 

A problemy związane z powyższymi aspektami doskwierają mi chyba nie mniej niż objawy o charakterze negatywnym, somatycznym i nerwicowym :P

 

P.S. Nie wiem, czy zrozumieliście cokolwiek z powyższego "bełkotu", bom z leksza najebany :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W temacie długu - no nie do końca. Zakładając hipotetyczną sytuację, że sprawą rzeczywiście interesuje się komornik. Chociaż to jeszcze potrwa spokojnie rok - dwa. Okej, dłużnik nie ma teoretycznie żadnego dochodu, komornik zajmuje 'ruchomości'. Pierwsza sprawa - nie ma znaczenia czyje jest mieszkanie liczy się fakt, że dłużnik jest tam zameldowany - a tym bardziej gdyby nawet było "na matkę" (przepisywanie i podatki bez sensu - drożej niż sam dług) - pozostają we wspólnym gospodarstwie domowym. Także zawsze komornik wejdzie do takiego mieszkania i zabiera to co mu pasuje (nie pytając się co jest konkretnie czyje). Z tego też powodu wszystkie opcje przepisania majątku biorą w łeb. I tak i tak komornik je zajmie jeśli będą w domu dłużnika (tam gdzie jest zameldowany).

Opcją oczywiście byłoby się przemeldować, cały majątek "sprzedać" odpowiednim osobom, ale to nie jest po pierwsze opcja na 1500 złotych długu, a po drugie - wszelkie celowe zbywanie, uszkadzanie, ukrywanie majątku przed egzekucją komorniczą może wiązać się z problemami prawnymi.

Z tego co wyczytałem masz własne mieszkanie z większą liczbą pokoi. W mojej opinii raczej bez sensu się go pozbywać, bo to jest prosta droga do jeszcze gorszego stanu finansowego. Czasu z bankiem masz jeszcze trochę, spróbuj ogarnąć 'zasyfione' mieszkanie w pewnym stopniu i tak jak już ktoś wcześniej radził podnająć jeden pokój komuś. Ja bym raczej te 1200 spłacił, a nie popadał w większe długi. Raczej na umowe tego wynajmu robic nie musisz, wiec bedziesz mial co miesiac jakies tam dodatkowe pieniadze, o ktorych zadne urzedy nie beda wiedziec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów całkowicie straciłem jakiekolwiek pozytywne uczucia ...

Jestem tylko ja

Nie wiem jak to opisać

Jest to bardzo nieprzyjemny stan. Nie wiadomo po co się żyje skoro nie ma pozytywnych uczuć.

Tylko złość, nienawiśc , niecierpliwośc, rozgoryczenie.

 

czuję się identycznie, trwam w tym bezsensie od rana do wieczora,

szkoda że płacz mnie nie oczyszcza, a tyle płaczu mnie jeszcze czeka,

nie mam honoru, powinienem się zabić.

jestem tym śmieciem, który nie chce żyć, obrażony na cały świat,

niezdolny do wejścia w związek z kobietą, przepełniony od góry

do dołu goryczą, ubrany w cynizm, z tendencjami do autodestrukcji,

omamiony kłamstem miłości, szargany przez wszystkie grzechy świata,

potępiony, cierpię za miliony.

 

podziwiam Cię Robert, że byłeś w stanie unieść ciężar, którego

nie uniosłoby 99% z Nas tutaj, ja jestem zwykłym frajerem, ciotą,

która powinna dostawać kopy na ryj tylko za to, że się urodziła.

ja się poddałem, na własne życzenie.

 

 

Nie pisz tak o sobie :(

Na pewno tak nie jest az tak jak piszesz.

 

Intel,czytam Twoją książkę, bardzo mnie wciągnęłą. Jak zaczęłam czytać to ciurkiem do 81 strony przeczytałam, bo nie mogłam się oderwać. Mimo, że miałam kupe rzeczy do roboty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie mój brak cierpliwości. Wiadomo, każdy ma lepsze albo gorsze dni, ale to co ja robię przechodzi ludzkie pojęcie.

Zero cierpliwości. Dopada mnie chwilowy dołek - od razu mam ochotę załatwiać sobie antydepresanty.

Dopadają mnie wahania w ciągu dnia - od razu mam ochotę zacząć brać karbamazepinę.

Do dupy i bez sensu.

Dawno nie było tu Asmo, wypowiedziałby się na temat swojego tercetu lekowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hi there,

 

Mam zasadnicze pytanie: wiadomo, ze CHAD jest przekazywana genetycznie. Ale czy jesli dziecko bedzie mialo jakies problemy psychiczne, to czy musi to byc koniecznie CHAD? Juz tlumacze o co mi chodzi. Moja matka ma CHAD, w sumie dosc skutecznie zaleczony. Ewidentnie jest to CHAD, bo matka miala maniakalne jazdy na przemian z gleboka depresja. Ja od ok. siedmiu lat borykam sie z depresja, poniewaz na samym poczatku naczytalem sie o tym ze CHAD jest przekazywany genetycznie, to sobie to wkrecilem i bojac sie jakichs psychotycznych jazd, co tu duzo mowic, nasciemnialem lekarzowi ze mialem hipomanie, aby dostac weglan litu, bo matka twierdzi ze to on ja wyciagnal na prosta. Tak naprawde to ja nigdy nie mialem zadnej manii, zadnych dziwnych pomyslow i akcji, tylko stany depresyjne, leczone z wiekszym lub mniejszym skutkiem antydepresantami. Przerobilem kilka antydepresantow, w tym te silne, np. Anafranil, Seroxat i nigdy nie mialem po tym dziwnych jazd. Mam do czynienia tylko z mniej lub bardziej nasilona depresja. Czasem czuje sie lepiej, czasem gorzej. Aktualnie jestem na 20 mg fluoksetyny.

 

No wlasnie, ale w wyniku tego sciemniania bralem ten lit, w sumie 5 lat. Wkrotce po rozpoczeciu terapii zauwazylem skutki uboczne, glownie drzenie rak. Pozniej moj pierwszy lekarz, dajac antydepresant, wlaczyl mi jeszcze Depakine, po ktorej powypadalo mi sporo wlosow i przytylem jak swinia. Pomimo odstawienia Depakiny 2 lata temu wlosy jakos nie odrosly za bardzo. Pozniej, po zmianie lekarza, zostalem przelaczony na Lamictal. Jestem pewien, ze normotymiki mi gowno daja, bo moja owczesna lekarka, biorac pod uwage ze mam CHAD, przez rok czasu leczyla mnie tylko Lamictalem i neuroleptykami w niskich dawkach (niby dzialaja antydepresyjnie). Skutek byl oplakany - przez caly ten czas tkwilem w glebokiej depresji, doszlo nawet do nieudanej na szczescie proby "S". Ogolnie czulem sie tak, jak bym nic nie bral. Dopiero po kolejnej zmianie lekarza, ktory od razu wlaczyl mi antydepresant, zaczalem powoli na prosta. Ogolnie zadnych hipomanii nie mialem, moje leczenie to walka z mniejsza lub wieksza depresja.

 

Zrac ten lit i Lamictal wciaz borykalem (i borykam sie) z drzeniem rak, i mam wrazenie, ze ono sie z roku na rok coraz bardziej nasila. Ludzie to zauwazaja, niejeden raz zwracali mi na to uwage. Propranolol na poczatku pomagal, teraz nawet po 40 mg sytuacja jest daleka od normy, skutkiem czego wnioskuje, ze to drzenie sie nasila. Poza tym propranolol zamula mnie, wiec raczej tego nie biore. Mojej matce po 10 latach jedzenia litu (choc teraz przyjmuje go w niskiej dawce) i karbamazepiny lapy czasem lataja jak w delirium.

 

Rok temu (bez wiedzy lekarza) odstawilem calkowicie lit. Nie zauwazylem ZADNYCH zmian, wiec gowno mi dawal. Aktualnie od dlugiego czasu jestem na 200 mg Lamictalu, biore go tak "na wszelki wypadek", choc, jak wczesniej wspominalem, empirycznie sprawdzilem, ze ten lek mi nic nie daje. Drzenie rak coraz bardziej mnie martwi. Niby w ulotce nic o tym nie ma, ale na wielu forach ludzie (zarowno zmagajacy sie z CHAD, jak i epilepsja) pisza, ze od kiedy zaczeli Lamictal, pojawil sie ten tremor. Boje sie, ze z biegiem czasu, a moze nawet po odstawieniu, to drzenie sie utrzyma (tak jak to bylo z wlosami po Depakinie). Ogolnie mam juz dosc tego, zarcia leku na padaczke (a to nie sa cukierki), ktory po prostu chyba biore niepotrzebnie. Mam tez juz dosc zarcia prochow na skutki uboczne innych prochow i powolnego robienia sobie budyniu z mozgu. Nosze sie z zamiarem odstawienia lamotryginy.

 

Co o tym wszystkim sadzicie? Bede wdzieczny za wszelkie uwagi.

 

-- 10 maja 2014, 11:42 --

 

W sieci znalazłem coś takiego:

 

Dzieci, rodziców z chorobą dwubiegunową mają podwyższone ryzyko zachorowania tę samą chorobę we wczesnym wieku, a także na inne zaburzenia nastroju i lękowe – ostrzegają naukowcy z USA na łamach pisma „Archives of General Psychiatry”.

 

W porównaniu z potomstwem zdrowych ludzi, dzieci rodziców z ChAD miały znacząco podwyższone ryzyko zachorowania na ChAD oraz inne choroby o podłożu lękowym i zaburzenia nastroju, ryzyko rozwoju choroby afektywnej dwubiegunowej było najwyższe u dzieci, których obydwoje rodzice cierpieli na ChAD. W przypadku innych zaburzeń psychicznych nie zaobserwowano różnicy dla dzieci które miały jedno lub dwoje rodziców z ChAD.

 

Czyli chyba CHAD nie musi skutkowac CHADem?

 

-- 10 maja 2014, 11:49 --

 

O, i jeszcze taka ciekawostka znaleziona na goraco:

 

Some other drugs that are reported to cause hair loss are:

 

• Trileptal (oxcarbazepine)

• Lamictal (lamotrigine)

 

Na forach tez sie na to uskarzaja.. Lamotrygina jest stosunkowo nowym lekiem, wiec lista ubocznych moze byc niepelna. A i producentowi to nie w smak.. Ile lat Eli Lilly skutecznie bronilo sie przed tym aby w ulotakch do Prozacu pojawila sie informacja o tym, ze lek moze w pierwszej fazie leczenia nasilac mysli "s"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec wyglądał jak ChaDowiec. Pił, imprezował, nie wracał do domu. Potem zobaczył co zrobił i ile tysięcy długu nabrał. Dostał paczkę antydepresantów. Po zjedzeniu 3/4 paczki zachowania maniakalne wróciły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, mogę być zimnym ch*em że tak uważam, ale po jego śmierci jest mi lepiej i łatwiej w życiu. Wracam do domu wiedząc, że nie poczuję smrodu starego alkoholika i nie wpadnę na stertę puszek i flaszek po gorzale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian_Paździoch, mój starszy zmarł wiele lat temu, co było dla całej rodziny szokiem. Nie chorował, lubił popić z kolegami i również sporo spraw w związku z moim wychowaniem zaniedbał. Na pewno chciałbym jednak, aby żył i długi okres mi go brakowało. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego na trzeźwo był taki wybuchowy i agresywny a po alkokolu taki kochany i radosny. Nie rozumiałem, dlaczego taki był z niego dr Jekyll i Mr Hyde. Niedawno zrozumiałem- ten człowiek był po prostu chory. Żałuję, że w dorosłym życiu nie mogłem z nim ani razu pogadać i go lepiej poznać...

PS. Ale co mi wstydu narobił, kiedy będąc dzieciakiem, śmierdział alkoholem i ośmieszał się przy moich kumplach nie zapomnę. Albo, gdy bałem się o niego kiedy 2 x w tygodniu nie wracał do domu na noc. To pozostawiło we mnie lęk i ślad w psychice

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalezienie ojca wiszącego w moim pokoju zaindukowało moje problemy psychiczne. Pamiętam, że dostałem wtedy ataku depresji, choć tego stanu depresją nie nazywałem. Pojawiły się pierwsze lęki nocne. Uciekałem w sport, mieszkam w górach więc potrafiłem po nich jeździć całymi dniami. Robiłem też wycieczki po Polsce. Potem przyszła nerwica i agorafobia, nie było mowy o wyjściu po bułki do sklepu, a co dopiero uprawianiu sportu. Ojcu "zawdzięczam" wszystkie najgorsze cechy. Na szczęście dostałem nauczkę, by nie pić i dlatego od 3 lat (od jego śmierci) nie miałem w ustach alkoholu. Niektórzy mają to za mit, ale myślę, że pewnie ciągoty do nałogów mogą być dziedziczne. Więc lepiej dla mnie, żebym pił colę. W momencie rozpoczęcia abstynencji straciłem 90% towarzystwa. Koniec imprezowania był całkiem niezłym przesiewem, oddzieleniem prawdziwych znajomych od tych "od piwa". Nie chcę sprawdzać, jaką selekcją byłoby przyznanie się do F31. W każdym razie są osoby, które wiedzą. Nie odwracają się ode mnie, bo same na coś chorują - jedne psychicznie, drugie fizycznie. Jak zawsze powtórzę, że zdrowy będzie mieć ciężko zrozumieć chorego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian_Paździoch, domyślam się, jak wielką traumę przeżyłeś. Oczywiście nie znam tego uczucia, które Tobie wtedy towarzyszyło. Zauważ jednak, że zdrowy człowiek się nie wiesza. Moim zdaniem taki krok świadczy o niewyobrażalnym cierpieniu i ciężkiej chorobie. Zrobił to pomimo, że miał Was. Jego demony były silniejsze. Nie znam faktów i nie mnie oceniać jego postępowanie, ale ludzie nie wieszają się, żeby zrobić przykrość swojej rodzinie, ale dlatego, że nie widzą innego wyjścia dla swojego cierpienia. Samobójstwo mogło być dla Twojego ojca aktem desperacji.

Mój ojciec nigdy mnie nie wspierał, nie pamiętam, aby choć raz powiedział mi "kocham Cię, synu", był ze mną tylko raz w kinie i tylko raz grał w piłkę- przez 18 lat. Kilka razy byliśmy na rybach- to były najlepsze z nim chwile. Ale wiem, że mnie kochał, tylko nie potrafił tego okazać. Uśmiechał się tylko po pijaku, wtedy też robił nam prezenty i był ludzki. Był człowiekiem chorym, ale sporo czasu minęło, zanim to zrozumiałem. Myślałem, że pił z kolegami, bo było to ciekawsze dla niego towarzystwo niż własna rodzina...

poniżej kawałek Hasiok & Maciej Maleńczuk - Synu, który trochę się z tym łączy:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, przeżyłem traumę, ale jakoś od tego problemu uciekałem. Cóż, był alkoholikiem, skończyły się pieniądze na picie, to się zabił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hi there,

 

Mam zasadnicze pytanie: wiadomo, ze CHAD jest przekazywana genetycznie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

...

U mnie w rodzinie nikt nie chorował na Chad,w chorobę wpierdolił mnie synalek,który zafundował mi 1 rok ciężkiego stresu,trochę mnie drażni jak trąbią tylko o niewłaściwej konfiguracji białek ,czy wadliwych genach,przez 42 lata byłem kurwa zdrowy i geny miałem dobre???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe,tylko dlaczego zachorowałem w takim wieku i dlaczego akurat w momencie gdy miałem ten bardzo duży stres,tego nie mogę pojąć.Myślę nie byłoby stresu nie było by choroby,to napewno nie jest zbieg okoliczności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i k.. stało się... Po ponad pół roku wizyt u psycha, łykania prochów i braku po nich poprawy, wczoraj p. doktor powiedziała, że podejrzewa u mnie CHAD. Dalej kazała łykać wenle i dodała lamitrin.

Na jakiej podstawie podejrzewa CHAD? Nie miałeś chyba stanów maniakalnych?

 

-- 10 maja 2014, 20:45 --

 

Czuje bezsilność i totalne zahamowanie. Robienie jakiejkolwiek czynności sprawia mi trudność. Mam wrażenie ,że nie ma chyba gorszej choroby niż zaburzenia afektywne. Najbardziej dobijaja mnie markety i miejsca gdzie jest dużo ludzi. Czuje się jak obłąkany. Dzisiaj nie miałem sił zapakować kosiarki do bagażnika samochodu. Jest chujnia. Nie wiem jak ja dojadę w środę do tego Lublina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i k.. stało się... Po ponad pół roku wizyt u psycha, łykania prochów i braku po nich poprawy, wczoraj p. doktor powiedziała, że podejrzewa u mnie CHAD. Dalej kazała łykać wenle i dodała lamitrin.

Na jakiej podstawie podejrzewa CHAD? Nie miałeś chyba stanów maniakalnych?

 

A diabli ją wiedzą na jakiej podstawie... na razie to tylko podejrzenie ,ale powiedziała ze już wcześniej z moich wypowiedzi jej się to narzuciło. Faktycznie u mnie jest tak (od dawna) że mam okresy totalnych dołów (te okresy trwają np. 2-4 tygodnie) a potem nagle bach, tydzień idealnego samopoczucia, że śpiewać się che. Ostatnio te z tak miałem, dwa tygodnie myśli o wieszaniu się, potem ciach i życie jest piękne przez 5 dni i znowu zjazd. Nie wiem czy to CHADowe objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i k.. stało się... Po ponad pół roku wizyt u psycha, łykania prochów i braku po nich poprawy, wczoraj p. doktor powiedziała, że podejrzewa u mnie CHAD. Dalej kazała łykać wenle i dodała lamitrin.

Na jakiej podstawie podejrzewa CHAD? Nie miałeś chyba stanów maniakalnych?

 

A diabli ją wiedzą na jakiej podstawie... na razie to tylko podejrzenie ,ale powiedziała ze już wcześniej z moich wypowiedzi jej się to narzuciło. Faktycznie u mnie jest tak (od dawna) że mam okresy totalnych dołów (te okresy trwają np. 2-4 tygodnie) a otem nagle bach, tydzień idealnego samopoczucia, że śpiewać się che. Ostatnio te z tak miałem, dwa tygodnie myśli o wieszaniu si, potem ciach i życie jest piękne przez 5 dni i znowu zjazd. Nie wiem czy to CHADowe objawy.

 

No oczywiście ,że Chadowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×