Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

macieywwa, Carveza jego zdaniem nie wchodzi w interakcje chemiczne z lekami - to była jawna zachęta ;), "działa sedatywnie" - :great:

 

Zapraszam zainteresowanych do mojego zapomnianego wątku:

 

co-siorbie-osoba-powy-ej-t47742.html

 

Widmo - chudziutki ten włoski bramkarz Lamotrigini, ale niech tam coś łapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macieywwa, Psych sprawdzał przy mnie: 140 zł/300mg (niedawno było 190)

To lek aktywizujący - podnoszący a nie niszczący libido - tylko na ten jeden lek onegdaj dobrze reagowałem (kiedyś po miesiącu wyprowadził mnie z takiego stanu jak dziś)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macieywwa, Psych sprawdzał przy mnie: 140 zł/300mg (niedawno było 190)

To lek aktywizujący - podnoszący a nie niszczący libido - tylko na ten jeden lek onegdaj dobrze reagowałem (kiedyś po miesiącu wyprowadził mnie z takiego stanu jak dziś)

Oby i tym razem szybko zainstalował sie i pomógł u Ciebie.

W poniedziałek mam wizyte u psych moze wysępię na próbę, bo jednak na samym lamo i kwet czegoś mi brakuje, czuje sie nijak i rollerkoster trwa.

Na pewno nie dam sie namówic na dodanie nandrolinowcow czy tez serotoninowcow, za te leki z góry ja dziekuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początkową bezsenność na Wellu mały Ketrelek.

Ketrelek? to jak i u mnie. Ja osobiście boje się, że mnie do parteru sprowadzi.

 

-- 07 maja 2014, 15:33 --

 

A z Wellbutrinem to też trzeba mieć farta. Mnie strasznie wkur.....wprowadził. Ale lamo też źle znosiłam. Ale każdy ma swoje coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się bałem, że kwetiapina mnie sprowadzi do parteru. Tak było na dawkach 100-200, ale po wskoczeniu na 300 poczułem wyraźne działanie stabilizujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macieywwa, Psych sprawdzał przy mnie: 140 zł/300mg (niedawno było 190)

To lek aktywizujący - podnoszący a nie niszczący libido - tylko na ten jeden lek onegdaj dobrze reagowałem (kiedyś po miesiącu wyprowadził mnie z takiego stanu jak dziś)

 

Ale to cena na 100 procent jak rozumiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil, to masz piękny zapas ;) Tak jak ja z kwetiapiną, ledwo domykam szufladę :D Początkowo byłem przeciwny kwecie, spacyfikowała mnie lekko, nagle minęła chęć na cotygodniowe podróże po całej Polsce. Wtedy mnie to martwiło, ale logując się a konto w banku widzę skutki tych podróży, trochę mi zajmie spłacanie tego. Teoretycznie mam rentę rodzinną na czas nauki, w praktyce długi i perspektywę spłacania debetu i rat przez najbliższy rok.

Im dłużej jestem bez SSRI, tym lepiej się czuję. Mam nadzieję, że nie będę musiał do nich wracać. Parę dni temu analizowaliśmy z lekarzem, co można by spróbować na lęki. I wyszło na to, że próbowałem dosłownie wszystkich SSRI, mirtazapinę, mianserynę, SNRI, trazodon, trójpierścieniowce (amitryptylina była świetna, po 10 dniach depresja zniknęła, ale oczywiście noradrenalinowy kop indukował ekstremalne lęki, klomipraminy próbowałem, ale tak nasiliła depresję, że nie byłem w stanie przetrwać skutków ubocznych, do tego masakryczne dermatologiczne skutki uboczne). Niestety, jesienią przyjdzie pewnie jakaś dolina. Jesienią choćbym brał 3 antydepresanty, jestem w dupie, dołuje mnie wszystko co istnieje i co noc szprycuję się 45-60mg mirtazapiny, by zasnąć choć na chwilę. Nie próbowałem nigdy moklobemidu, może za pół roku będzie ku temu okazja. Niby pobudza, ale serotoninowe rzekomo pobudzające leki wcale mnie nie pobudzają. Za to noradrenalina to prawdziwa droga przez mękę. No ale nie ma co prorokować. Równie dobrze wszystko może się spieprzyć za miesiąc. Od paru dni jestem na wyższej dawce lamotryginy. Dam tym lekom miesiąc lub dwa, a jeśli pojawi się dolina, to spróbuję karbamazepiny. Mój lekarz stanowczo twierdzi, że ten lek powoli wychodzi z łask i zastępuje się go nowszymi normotymikami. Ale takie spekulacje są bez sensu, co człowiek to inna reakcja na lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian - masz rację, nie ma co spekulować na wyrost i gdybać wybiegając zbyt daleko w przyszłość. Przede wszystkim w miarę możliwości jak najbardziej obiektywna i ciągła obserwacja samego siebie, to Ci doradzam.

Prawdą jest, że każdy organizm jest indywidualnością w reakcji na te same leki, ja już przechodziłam zarówno przez lamotryginę na dłuższą metę jak i karbamazepinę. Lamo była pierwszym moim lekiem, zaraz po diagnozie - wyciągnęła mnie z bardzo głębokiej i długotrwałej depresji, równocześnie spłycając rozhuśtane manie do rzadko występujących hipomanii. Przyjmowałam ją przez 1,5 roku (z innymi lekami), po czym jakby zupełnie przestała działać :? Znów zdarzały się manie, ale przewaga była depresji, która wgniatała mnie w ziemię i odbierała chęci do czegokolwiek.

Podobnie było z karbamazepiną- "rzut choroby" w postaci głębokiej depresji nastąpił po ok. roku stałego przyjmowania, a byłam wcześniej przekonana, że nigdy nie rozstanę się z karbamazepiną. Potem 2 miesiące Abilify, które miało być cudem farmakologii, a jakoś nie było poprawy, ani mnie nie ustabilizowało zupełnie.

Aktualnie od pierwszych dni lutego jestem na SAMEJ kwetiapinie pod postacią o wydłużonym uwalnianiu Symquel XR 300 mg i jest naprawdę przyzwoicie. Wiadomo, są czasem lekkie zawirowania, ale zdecydowanie związane z jakąś konkretną sytuacją, którą mocniej przeżywam w dół lub w górę, ale nie są to zapewne epizody chorobowe. Mimo wszystko czasem zastanawiam się- jak długo tym razem będzie przyzwoicie i stabilnie, ale przy naszej chorobie trzeba czerpać z każdego dnia, a nie wybiegać daleko w przód :great:

Pozdrowionka dla Wszystkich i owocnego "ustawiania leków"!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maargooo, brałem też wersję XR i podobało mi się jej jednostajne przez całą dobę działanie. Ale niestety, nie usypiała mnie ani trochę. Biorę więc 400mg zwykłej i tej nocy spałem jak zabity.

Jest tak jak mówisz. Nie ma co spekulować, ani być przekonanym, że dany stabilizator będzie działać wiecznie. Jedno wiem - nie zakładać nigdy żadnego scenariusza.

Co innego mnie martwi. Nagłe przejście z 200 na 300 lamotryginy spowodowało u mnie objawy grypopodobne. Pół paczki pyralginy nie pomogło, ani inne specyfiki. Ledwo dycham. Będę musiał jednak stopniowo wchodzić na dawkę docelową.

 

-- 09 maja 2014, 08:52 --

 

Koszmar na jawie...!

Po zwiększeniu lamo o 100, nie tylko dostałem ataku grypy, ale i tą noc miałem wesołą akcję. Czułem drętwienie w całym ciele. Szum w głowie. W pewnym momencie cały zdrętwiałem, nie mogłem ruszyć ręką, nogą, otworzyć oczu, nic powiedzieć. Była to druga w nocy, od tego momentu nie śpię i jestem żywym trupem, podsumowując mój dzisiejszy stan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian_Paździoch, chyba zbyt gwałtownie podniosłeś dawkę Lamo. Chyba zwiększa się o 25mg co 2 tygodnie. Ja bym narazie wcale nie podnosił, tylko czekał, co będzie bez paro.

Moja docelowa dawka to 50mg (zdziwiło mnie to widząc Wasze dawki) i pierwsze dwa tygodnie mam łykać 25mg.

 

Zaptyałem doktora, czy zioło ma korzystny wpływ. Bo jeśli nieoficjalnie zaleci, to jestem gotów kopcić. Powiedział, ze z doświadczenia wie, iż regularne bakanie wywołuje długotrwałe depresje. Potwierdził teorię, ze mania indukowana lekami potwierdza ChAD.

Skrzywił się widząc Lit w mojej historii choroby, rzekł, że teraz Lamotrygina rządzi.

Cervezas w wersji forte mi nie służą. Po wczorajszych 3 z zawartością subst. czynnej 7,2 zdzieliło mnie mocno, acz przyjemnie w połączeniu z pierwszą dawką pozostałych leków, ale dzień dzisiejszy do bani mocno.

Odpuszczam ten suplement dzisiaj.

Teraz czekać te długie tygodnie na efekt leczenia, z możliwością pogorszenia w międzyczasie. Czym to jednak jest wobec wieczności...

No i mam przewlekły stres, o przyczynach nie chcę pisać. Zdrowego by położył, a co mówić o zdechlaku.

Jutro pada, nie pada - idę na ryby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil, gdy na jesieni rok temu wchodziłem na lamotryginę, faktycznie robiłem to co 25mg. Aż doszedłem do obecnej dawki 200mg. A tu nagle w poniedziałek, lekarz odstawia paro i dokłada 100mg, które mam brać rano. Żadne stopniowe wchodzenie, tylko łyknięcie rano całej tabletki.

Jestem dziś roztrzęsiony i zdołowany. Nie wiem, czy to wina tej grypy, na którą żadne leki nie reagują, czy marne leczenie psychiatryczne. Potrzebuję jakiegoś wyciszenia, zobojętnienia. Ciekaw jestem jakie Asmo zda relacje z wizyty u lekarza i łączeniu karby wraz z kwetą i lamo. Póki co twardo będę stał przy tym, co lekarz zalecił - kweta+lamo i tyle. Jeżeli polecę mocno w dół, cóż, mirtazapina to jedyny antydep, który mną nie chwieje a i śpię jak człowiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil, z tymi bagami to jest tak, sa pewne rodzaje zielska/maja substancje lecznicze i nie jest to THC/ które maja zbawienny wpływ na lękowców, depresantów, niestety towar który jest na rynku jest nastawiony na zajebanie gościa dwoma buchami tak zeby nie wiedział jak sie nazywa, bo to jest miernik mocy i nie ma nic wspólnego z leczniczymi odmianami konopi.

U mnie rosna trzy sztuki typowo lecznicze/długo szukałem pestek/ ale mam, tak wiec za 3 miesiace bede testował :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1, jak tylko szczęśliwie zakwitną, dojrzeją i nie przytrafia sie żadne niespodziewane choroby roślinką a nie powinno być z nimi problemu gdyż to automaty, feminizowane i ponoć odporne, na pewno poczęstuje zainteresowanych.

Sam jestem bardzo ciekaw jak działaja te apteczne odmiany :D

mi tez nie podchodzi haj z tych mozgojebów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[videoyoutube=gD2bWyxpyCY][/videoyoutube]

 

Mogę również wydac opinię na temat leczniczych własciwości jeżeli podeślesz mi zestaw testowy :D:D

+1

 

Jakby co, też się piszę do tej Waszej próby klinicznej :D

 

Bo ja mam tylko dostęp do tych cholernych mózgotrzepów i cięzko odpowiednio sobie dawkować...Dla malolatów w sam raz-bania musi być ekstremalna. Mnie interesuje spokojne płynięcie i przyglądanie się swoim jakże wesołym wtedy myślom

zaqzax ostatnio chwalił syntetyczne kanna UR-144 - ponoć najbardziej lajtowe z obecnie dostępnych, działaniem dosyć mocno zbliżone do naturalnego "stuffu" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nihil6, jak pytałem u siebie małolatów, kto ma teraz dobry materiał, zawsze w odpowiedzi słyszałem ze ma ten i ten i jest super, taki dwubuchwy ale ja juz znam te koorvy dwu buchowe po których czuje sie jakbym zjadł extazke...a mi w paleniu nie o to chodzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, Ty mnie czasem Depakiniarz rozpierdalasz ;) A kogo w takiej sprawie będą obchodziły zdjęcia Twojego zasyfionego pokoju ? :D Nie spłaciłeś, masz przejebane i ch*j :P Ogarnij sobie jakiś portfel internetowy typu Neteller czy tam Skrill (poza jurysdykcją III RP) i tam trzymaj kasę, a wartościowe rzeczy przepisz na zaufanych ludzi, tak jak Ci swego czasu radził INTEL. Chociaż swoją drogą posiadasz jeszcze na tyle skrystalizowany konstrukt osobowy, że jesteś w stanie się takimi sprawami przejmować - a to dobrze, jeszcze aż tak całkiem, całkiem się od rzeczywistości nie odkleiłeś ;)

 

-- 09 maja 2014, 18:52 --

 

macieywwa, ponoć ostatnio z jaraniem jest tak, że 50% to maczanki na miksach rozmaitych kanna :P A nawet za czasów przed RC-kowych, ciężko u dillów było znaleźć jakąś lajtową, rozweselającą sativkę, tylko te mocno upierdalające indyjki (przewaga CBD nad THC), bo na ogół z jednego krzaka więcej gramów się z takich zbierało, a i z uprawą takich też łatwiej - czysta ekonomia :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, Aaaa, nie, dobra, nie doczytałem :P Myślałem, że z tym pokojem to do tej sprawy o debet ... :D

 

W jaki sposób mam te rzeczy przepisać?

Nie wiem, w taki, w jaki się to na ogół robi :P Wykurwiaj z tym na jakieś forum prawnicze ;)

 

-- 09 maja 2014, 19:05 --

 

Jedyną wartościową rzeczą jest komputer sprzed 10 lat.

U mnie podobnie :P Widać jesteśmy na tym samym szczebu drabiny prestiżu społecznego :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałem ogólnie pismo z sądu że bank mnie pozwał o brak wpłaty ( od ponad roku czasu) 1200 zł debetu na karcie.

Spróbuj może sprzedać mieszkanie i kupić mniejsze - jakąś kawalerkę a komputer możesz przepisać umową darowizny u notariusza.

 

U mnie dalej chujnia.28 maja mam wizytę u psychiatry. Mam wrażenie ,że nigdy już z tego nie wyjdę i nikt mi już nie pomoże. Próbowałem wcześniej już wiele rozwiązań, nawet bioenergoterapii i homeopatii ,ale o kant dupy wszystko da się potłuc i absolutnie odradzam takich metod leczenia depresji. Czekam na tą pierdoloną komisje w sprawie renty. Będę badany przez biegłych 14 maja w Lublinie w Szpitalu Neuropsychiatrycznym. Ciekawe po jakim czasie orzekną wyrok i kiedy w ogóle będzie sprawa w Sądzie Pracy. Muszę we wtorek wyjechać najpóźniej o 7:30. Mam ponad 160 km do Lublina. Mam nadzieje ,że w 2,5h autem się wyrobie. W razie problemów z dotarciem posłużę się GPSem. Dzisiaj pękła mi linka w kosiarce przy zapalaniu. Jutro z rana muszę jechać do serwisu. Nawet takie błahe sprawy są dla mnie ogromnym problemem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×