Skocz do zawartości
Nerwica.com

PTSD czy może sie utrzymywać 12 lat


Rekomendowane odpowiedzi

moja trauma miała miejsce jak miałam około 11-12 lat możliwe ,że to co przeżywam (kłopoty motywacyjne i trudność w odnalezieniu się w relacjach ) mogą byą wynikiem PTSD czy raczej jest to coś co sie wytworzyło na bazie zespołu stresu pourazowego

wtedy własnie pierwszy raz poczułam ,że nie chce żyć , potem wpadłam w odrętwienie uczuciowe na dobre 10 lat, przytyłam dużo, wycofałam sie z kontaktów z ludźmi, byłam agresywna werbalnie, nie cierpię swojego wyglądu nie wiem czy to jest z tym związane

dodatkowo z domu wyniosłam ja to nazywam syndrom męczennika, dlugo czułam sie ofiarą, rodzice chowali urazę do dziadków, często słyszałam jakieś pretensje o sprawy sprzed kilkunastu lat przez jakiś czas podobnie funkcjonowałam

wychodzę powoli na prostą, chce sie udać do specjalisty ,żeby przyspieszyć te tempo

moje życie jest bardzo nie poukładane, póki co nie znalazłam sposobu aby je jakoś ułożyć, dużo siedzę przed internetem mało innych rzeczy robię

zastanawiam się czy z takiego przetrwałego stanu da sie wyjść

nie odczuwam ,żadnych dolegliwości somatycznych, w sytuacjach bardzo stresowych trzęsą mi się ręce to wszystko

nie mam żadnych ataków paniki ani nic z tych rzeczy

ale po prostu wegetuje :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się czy z takiego przetrwałego stanu da sie wyjść

Diagnozę to postawić może tylko specjalista, ale zapewniam Cię, że można wyjść na prostą ze znacznie dłużej trwających "przetrwałych stanów". Samemu sie nie da, z pomocą specjalisty/ów - nie każdemu się udaje, ale wielu tak, a na pewno warto zawalczyć o siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byłam już z moim problemem u psychologa odesłał mnie do psychiatry , pytałam sie o jakieś wnioski,pani psycholog żadnych wniosków nie wysnuła , waham się przed wizyta u lekarza, nie jestem zwolennikiem leków, a tak lekarz mi sie kojarzy dodam ,że mam 2 choroby czysto somatyczne w których w objawach w jednym jest m.in.depresja, w drugiej labilność emocjonalna (objawy nie muszą występować co prawda) opowiastka o tych chorobach to było pierwsze co powiedziałam psychologowi pewnie stąd szybkie przekierowanie (podłoże organiczne to nie jest to czego bym pragneła) no i jeszcze jedno choróbsko mam w diagnostyce.Biorę leki na jedna z tych chorób stonowały mi psychikę, więc jakieś powiązanie musi istnieć u mnie .

czytałam ,że PTSD dotyka ludzi o pewnej konstrukcji psychicznej, wydaje mi się ,że duży wpływ ma wychowanie i geny więc nie wiem jak będzie z wychodzeniem na prostą

trudno mi uwierzyć w moc terapii czy leków

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się wydaje, że to nie była odpowiednia pani psycholog... Tak intuicyjnie. I trochę z doświadczenia też, zanim trafiłam na właściwego zaliczyłam kilku partaczy (zdarzają się, jak w każdym zawodzie). Powiązanie między szeroko pojętymi problemami emocjonalnymi a występowaniem chorób somatycznych najogólniej na pewno istnieje, ale skąd ktokolwiek tutaj miałby wiedzieć jak jest u Ciebie, co pierwsze - jajko czy kura? Na pewno to Ci moge powiedzieć, że mnie w terapii ustąpił bronchit spastyczny. U mnie akurat miał źródło w traumie, ewidentnie. Ale u kogoś innego może być inaczej. Ja bym na Twoim miejscu na początek poszukała psychologa ze specjalizacją w "Twojej" traumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byłam już z moim problemem u psychologa odesłał mnie do psychiatry , pytałam sie o jakieś wnioski,pani psycholog żadnych wniosków nie wysnuła , waham się przed wizyta u lekarza, nie jestem zwolennikiem leków

 

ptsa to ciezka choroba to rak duszy, wybor nalezy do ciebie czy pojdziesz do lekarza czy do szamana.Zegarek tyka jest coraz mniej czasu i bolec bedzie bardziej nie mniej. Fakt leczenie sama chemia kogos z ptsd to moim zdaniem idotyzm.Ta choroba to rana,to stan zapalny ktory trzeba precyzyjnie zdiagnozowaca na to pozwala wylacznie psychoterapia czasem polaczona z chemia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jedna choroba jest wrodzona i raczej nie odpuści, w drugiej jak pisałam leki pomagaja na psychike choć żadnym sposobem nie sa to psychotropy choc może psychoterapia złagodzi przebieg, trzecia ta diagnozowana mam nadzieje,że to efekt stresu ( za dużo koryzolu w diagnostyce), co do szukania specjalisty jakoś sobie nie wyobrażam ,ze miałabym się pytać kogokolwiek przepraszam a kto się specjalizuje w ...,nie nie ma mowy, ale warto spróbować chyba u kogokolwiek

w sumie nie boli ale nie pomaga mi to i tak w funkcjonowaniu i wiem ,że od tego się zaczęło plus toksyczna rodzinka, złe nawyki i takie duperle

dam tej pani jeszcze jedną szansę no chyba ,że ona mi nie da( bez wyników konsultacji mam sie nie pojawiać) wierzę ,że moze czas by to uleczył ale chyba 12 lat to wystarczająca ilość czekania

pomyślę , zobaczę

trzymajcie za mnie kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maggollio, żadne leki nie pomogą, żadne terapie też nie dopóki nie rozwiążesz tamtej sprawy sprzed 12 lat - trzeba się z nią skonfrontować - długo tłumione emocje mogą spowodować nawet problemy zdrowotne, czysto fizyczne. Czas gra na Twoją niekorzyść - emocji zmiatanych pod dywan przybywa, pomimo iż ty blokujesz świadomość ich istnienia. I dopóki ich nie uwolnisz, pozwolisz im płynąć, aż się wyczerpią nigdy nie będziesz wolna - nie będziesz czuła, że masz wpływ na swoje życie, na jego jakość, ono nie będzie Cię cieszyć i będziesz coraz więcej sytuacji, które doświadczysz kojarzyć mimowolnie, nieświadomie z tamtą sytuacją - będziesz wegetować :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko o takich specjalistów - mi pomógł psychiatra od lęków i pobyt na oddziale psychiatrycznym, gdzie cały dzień odbywały się przeróżne zajęcia. Może w subforum Oferty znajdziesz jakieś namiary ze swoich okolic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie przeszkadza mi tylko moja wegetacja, jetsem upośledzona emocjonalnie, nie mam przyjaciół( mam znajomych ale to nie sa bliscy mi ludzie), nie czuje się związana z rodziną, nie tworze zwiaków z mężczyznami, cóz jestem brzydka, moi rodzice też są nie uspołcznieni, może poprostu ten typ tak ma i tyle, może nie nuczyłam sie w pore pwnych rzeczy, nie wiem

zastanawiam się co ztym fantem zrobić, trudno wyobrazić sobie ,ze ten stan minie, no i przedewszystkim jak to sie stanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×