Skocz do zawartości
Nerwica.com

słońce - naturalny antydepresant?


Rekomendowane odpowiedzi

Od lat biorę leki, ale zauważyłem, że najlepiej czuję się w dni słoneczne, kiedy jest ciepło i można się opalać. Obecnie od kilku dni jest chłodno a ja znowu czuję się jak kupa. Zastanawiam się na co wpływa słońce? Czytałem, że wspomaga produkcję przez organizm serotoniny z pokarmu za pomocą jakichś receptorów na siatkówce oka. Ale słońce to nie tylko promienie świetlne. Pod wpływem opalania organizm produkuje wit D3- niezwykle waży "hormon", który odpowiada m.in za nastrój, przyswajanie wapnia i magnezu, etc. Czy znacie jeszcze inne skutki oddziaływania słońca na nasz organizm pod kątem psychiki? Czy np. podnosi ono poziom dopaminy, etc?

PS. W krajach o dużym nasłonecznieniu w ciągu roku ludzie żyją przeciętnie aż o 2 lata dłużej w porównaniu do państw o najmniejszym nasłonecznieniu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, po prostu jest ładnie.

Ja nie umiem się opalać i trochę się czuję zagubiona w czasie upałów, natomiast lubię słoneczne dni wczesną wiosną i ogólnie jesienią. Dołuje mnie szare albo białe niebo, najbardziej deszczowe lato.

Może to kwestia kolorów, świat zyskuje w oświetleniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka

 

Ja nie umiem się opalać i trochę się czuję zagubiona w czasie upałów

 

czy tam nie miało być nie lubię :?:

 

 

ja w słoneczne dni czuję się bardziej beztrosko i mam więcej energii bez efektu nieprzyjemnego pobudzenia jak po kawie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, napisałam nie umiem, bo raz, że nie wyleżę, a dwa, moja skóra żeby w ogóle ruszyć z kolorem potrzebowała by niezdrowej dawki. Czyli sądzę, że nie umiem wykorzystać naturalnego światła słonecznego, żeby spędzić przyjemnie czas i uzyskać pożądaną karnację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, właśnie o to mi chodziło: o czysto chemiczne działanie, a nie błękitne niebo i zieloną trawkę :great: Dziwne tylko, że u mnie SSRI tak nie działają jak słońce. Słońce mnie uspokaja a leki SSRI powodują często lęki i niezdrowe pobudzenie. Poza tym słońce działa na mnie już po kilku godzinach i czuję się lepiej a leki różnie. Jaka jest zatem różnica i czy chodzi tylko o serotoninę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, wierz mi to mój główny problem, czasem mam takie napięcie i pobudzenie czysto fizyczne, że się normalnie wykręcam. Łykam 1000UI wit d3, ale gó.no to daje. Słońce mnie trochę ratuje, może właśnie witaminą D3. W dodatku zawsze zimą mam ciężkie nawroty, które ustępują dopiero późną wiosną i tak co roku- kilka mcy mam z głowy. Robiłem badanie wit D3, ale mam tylko odrobinę poniżej normy, więc sam już nie wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łykam 1000UI wit d3, ale gó.no to daje. Słońce mnie trochę ratuje, może właśnie witaminą D3.

No bo witamina D3 syntetyzowana jest niemal w 100% w skórze, a tylko niewielkie jej ilości wchłaniane są ze źródeł pokarmowych. Dlatego nic nie zastąpi słońca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idąc dalej tropem witaminy D> odpowiada ona za dobrą kondycję serca, reguluje ciśnienie i krzepliwość krwi. A to znowu dodaje energii, bo jest się ogólnie lepiej dotlenionym. I tu przypomina mi się wątek :arrow:"aspiryna na depresję". a konkretnie dzialanie kwasu acetylosalicylowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja najbardziej lubię jesień, potem zimę, wolę deszcz niż upał. Słońce lubię jak jestem nad jeziorem czy nad morzem i mogę doznawać wakacji w pełnym tego słowa znaczeniu. Słońce bez dostępu do wody mnie męczy. To raczej kąpiel w sprzyjających warunkach atmosferycznych działa na mnie antydepresyjnie niż samo słońce :-) Myśli też łatwiej mi zebrać w cieniu. Znam jednak wiele osób które twierdzą, że najlepiej się czują właśnie w słoneczny dzień, a taka pogoda kiedy ja rozkwitam działa na nich przygnębiająco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lucy1979, Pewnie i postarza ale i tak mam wiecej z niego korzysci, przynajmniej na ta chwile.

 

-- 05 maja 2014, 22:16 --

 

Wracając do mojej analizy (ktorą zaczęlam za zachetą autora wątku ;) ) wychodzi jednak na to, i potwierdza się fakt, że to właśnie zdrowa strona fizyczna gra główne skrzypce przy przeciwdziałaniu depresyjności.

 

I moze i ta serotonina za sprawą słońca też lepiej działa, jeśli ktoś w nią wierzy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, Dziwne tylko, że u mnie SSRI tak nie działają jak słońce. Słońce mnie uspokaja a leki SSRI powodują często lęki i niezdrowe pobudzenie.

Bo esseseraje to nieporozumienie, zrozumcie to w końcu. Ja po 12 latach skończyłam z psychiatrią. No ale od tego są inne wątki.

 

-- 05 maja 2014, 22:28 --

 

Lenka30, a w awku sobie właśnie słońce ustawiłaś

A to nie czasem jądro komórkowe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słońce :105: chłonę jak gąbka i pięknieję (wewnętrznie i zewnętrznie).

 

słońce postarza, więc może Ci się tylko wydaje, że piękniejesz :x

Jeszcze pozwolę sobie skomentować.. wyczuwam złośliwość. Widziałaś mnie kiedys na żywo? Wiesz ile mam lat a na ile wygladam? I w koncu czy wiesz, dlaczego nawet słońce nigdy nie sprawi, że będę wyglądała na swój wiek a tym bardziej i starzej? Odpowiedź jest prosta> bo zaburzeni z regoly wyglądają młodo i nic tego nie zmieni ! 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×