Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

INTEL 1 dam znać co i jak to będzie moja 2 wizyta u tej pani Chad to też dla mnie nowość tak że ch..j mnie strzela i rozpaczliwie szukam informacji.Tak poza ty mieszkamy niedaleko od siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolfx widzę, że jesteś trochę zdesperowany i zdumiony chorobą. Ale wiesz co, popatrz na nasze pyski - "z tym da się żyć" hahaha. "Żyć":)

Mnie tam już wszystko jedno, pies jebał chorobę i to życie. Niech się toczy jakoś. Co ma być i tak będzie i nie mam na to wpływu. Na awarie mam clony i xanax w szafce by je przeczekać a po ulewie zawsze na parę chwil się słonko pokazuje i tak się żyje od słonka do słonka. Przyzwyczaisz się to i głowa będzie spokojniejsza. Ja długo brałem 1 stabilizator, było mało to dostałem 2 i to też było mało i dostałem 3 i na razie się turla. A jak 3 to mało? To ja wtedy nie wiem aczkolwiek nawet nie myślę o tym i mnie to nie obchodzi. Nie myślę o tym że jakaś depresja może nadejść i tak dalej bo bym chyba zwariował bardziej niż zwariowałem do tej pory. To też takie depresyjne myślenie i czarno widzenie. Wiem, że czasem ciężko tak przestać myśleć bo jak się czujemy tak myślimy. Ale ja jakoś na siłę wpoiłem sobie w banię że dlaczego ma coś nie wyjść? Dlaczego ma być źle? Że to, że myślę że będzie źle to tylko depresyjne myślenie i poprostu głowa mnie oszukuje i że wcale nie musi być źle bo nie raz sobie udowodniłem, że coś wyszło, coś się udało i że to tylko depresyjne myślenie. To tak jak dziecko boi się zejść do ciemnej piwnicy bo coś. To tylko wyobraźnia, tam nic nie ma... I takie inne tam bzdury hehe. Nie ważne jak ważne by sobie czasem coś uporządkować i się przekonać. Nie wszystko jesteśmy wstanie zmienić bo neuronów w mózgu nie oszukasz, ale to co się da zmienić warto próbować a każda metoda dobra jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Asmo jak tu nie być zdumionym jak 42 lata było Ok żadnych psychologów nic,a tu nagle j...b taka choroba

tak jak gadam miałem 1 depresję zaraz po niej manię i szpital,wyszedłem i trzęsę się co dalej łykam Lit 3 miesiące od wyjścia ze szpitala kiepska forma i strach co dalej.Pierwszy epizod i życie się dalej posypie,pani psychiatra dziwiła się że po wyjściu ze szpitala dostałem zdolność do pracy,dał mi ją poprzedni psychiatra facet.

Tak po zatym Asmo gratuluję dobrego nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mojej lekarki nawet jesli ktos dostal raz (hipo)mani po antydepach to juz jest chad.

Oczywiscie mowie o zdiagnozowanym stanie przez lekarza a nie ze ktos sie naczytal i ma hipo samozwanc

 

-- 03 maja 2014, 11:25 --

 

Chyba zle skleilem zdanie. Chodzi o to ze wg mojej lekarki jesli ktos nigdy nie mial (hipo)mani a wywolaly ja antydepy i nawet tylko raz to tzn ze jest chadowcem. Czyli bez roznicy czy samoistna czy jedynie wystepuje przez indukcje - to i tak chad.

 

A co to może być za choroba jeśli po antydepresantach ma się bardzo podniesiony nastrój, nie można spać a do tego urojenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lucy1979, moim zdaniem powinnaś w miarę możliwości jak najszybciej z tym pytaniem udać się do lekarza. Mało kto przypisuje sobie urojenia. Często taka autodiagnoza urojeń może wynikać z nerwicy natręctw. Ale nie mnie to oceniać, warto byłoby zasięgnąć specjalistycznej pomocy.

 

INTEL 1, wielkie dzięki za te linki. Jeśli mogę sam się zdiagnozować, jestem obecnie w stanie mieszanym depresyjnym. Dołek + pobudzenie psychoruchowe i mega rozdrażnienie. Obecne leki: kwetiapina 400, lamotrygina 200 i paroksetyna 20. Z paroksetyny schodzę, ale kweta i lamo nie wystarczą, tak czuję (dokucza mi też niepokój). Wiem, że nie jesteście lekarzami, ale chciałbym mieć coś do powiedzenia w trakcie poniedziałkowej wizyty u lekarza, mieć jakieś sugestie co do leków etc etc. W związku z tym mam takie pytanie: dodanie jakiego leku do kwetiapiny i lamotryginy może dać pozytywny efekt w epizodzie mieszanym depresyjnym? Jakieś sugestie, pomysły, doświadczenia? Osobiście myślę o gabapentynie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolfx wiem to kiepska perspektywa, ja mam chate tylko po czesci na utrzymaniu i jesli spierdoli mi sie sytuacja to wiem ze w dalszym ciagu mam dach i co jesc. Nie mam rodziny, nie jestem ojcem, mezem, a od niedawna nie mam juz nawet dziewczyny wiec moze mi jakos latwiej chorowac. Ja odgrywam tylko role brata i syna. Takze moze latwo mi pierdolic takie teksciki o czarno widzeniu bo ja za duzo nie mam do stracenia. Jedyne co stracilem to dziewczyne bo nie wytrzymala czekac az wygasnie do konca mania dysforyczna. Zreszta dzis chyba sie jej nie dziwie i nie winie. Kto dalby rade to znosic? Wiesz ja rozumiem ze w tym wieku to zaskoczenie i jestes w szoku. Bez wzgledu na wiek jak spada na ciebie taka diagnoza to jest wstrzas. Ja bylem krotko po 24 urodzinach gdy uslyszalem "jest pan w hipomani, wie pan na czym polega choroba afektywna dwubiegunowa?". Pare bramek zostalo wtedy zamknietych. Wiedzialem ze to nie uleczalne gowno i ze do konca zycia bede lykal dropsy. Ale co mialem zrobic? Albo moglem isc na 11 pietro albo nosic ten krzyz z kula u nogi. Wyszedlem na ulice i wszystko wydalo mi sie inne i wiedzialem ze od teraz bedzie juz zawsze inaczej. Zrozumialem zem wjebany. Odpalilem papierosa wsiadlem w fure i pojechalem do mieszkania bo co mialem zrobic? Wiem ze latwo gadac bo jesli bym prowadzil dom albo mial firme czy cos to jak znam siebie nie wytrzymalbym napiecia i poszedlbym na te 11nastce pietro. A jesli chodzi o sama chorobe objawy to mam chorobe w dupie i pluje jej w ryj. Nazywam ją suką ale wciaz jestesmy razem. Nie zmienie tego wiec by nie zwariowac juz do konca musze suke akceptowac i z nia byc.

 

 

Lucy nie jestem klinicystą. Jesli to jedyne objawy co piszesz to nie wyglada to na stan maniakalny.

 

 

Marian P. Wiesz ja kiedys tez myslalem ze mam stan mieszany a to zwykle bujanki. Nie chce doradzac bo ja nie lecze ale z tego co piszesz to zapytaj lekarza o karbamazepine czy widzi sens dolozenia w Twoim przypadku. Mi ona cos daje i to czuje. A co to antydepow w chad to mam mieszane uczucia. Mi osobiscie robily niezly koktajl w bani i nie chce wiecej brac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo dzięki za dobre słowo,ja mam Chad1 jak czytam o tych stabilizatorach to trochę dębieje piszą że mają zapobiegać nawrotom,ale to chyba nie jest tak że zmienia się faza stabilizator Cię trzyma i nie zauważasz zmiany fazy inni piszą że stabilizatory mają te fazy łagodzić,mi się wydaje że w Chad 1 jak pie...dolnie deprecha to trzeba odleżeć,zobaczymy wiesz perspektywa wpierdzielania litu który i tak nie uchroni przed katastrofą daje wątpliwość po co go brać.Stabilizator chyba ni uchroni człowieka na tyle żeby w fazie depresji poczłapał do roboty,przeczesałem intensywnie internet i jakoś ciężko znależć osobę z Chad która napisałaby że żyje z tym gównem normalnie.Najbardziej powala mnie to:ryzyko zachorowania 1% kurwa jesteśmy wybrańcami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lucy1979, moim zdaniem powinnaś w miarę możliwości jak najszybciej z tym pytaniem udać się do lekarza. Mało kto przypisuje sobie urojenia. Często taka autodiagnoza urojeń może wynikać z nerwicy natręctw. Ale nie mnie to oceniać, warto byłoby zasięgnąć specjalistycznej pomocy.

 

Trochę zle to opisałam. Ja w tej chwili nie mam urojeń. Chodzi o to, że kiedy 2 lata temu brałam setaloft miałam takie objawy. Byłam przekonana, że policja mnie śledzi, znaczy tajniacy. No po prostu gdziekolwiek szłam to zawsze upatrzyłam sobie jakiegoś człowieka i byłam pewna na sto procent, że to policjant. Uważałam, że na forum randkowym. na którym wtedy byłam jest cała ekipa, która mnie inwigiluje.

Poza tym bardzo mało spałam, miałam mnóstwo energii, różne śmiałe pomysły ( jak na mnie).

W końcu trochę mnie to zmęczyło i odstawiłam lek.

I wszystko to zniknęło, dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, jak absurdalne były to podejrzenia.

No ale niedawno wróciła depresja i pomyślałam, że wolę mieć jakieś dziwne loty niż zdychać w łóżku 24 h na dobę.

 

W tej chwili biorę ten sam lek, sertralinę i zaczynam czuć się wreszcie jak człowiek a nie jak zdychające warzywo. W tej chwili absolutnie urojeń nie mam, wiem, że właśnie polegają na tym, że delikwent nie zdaje sobie z tego sprawy. Ale pojawią się tak jak wtedy gdy brałam ten lek. Jestem tego pewna.

Oczywiście wiem, że powinnam iść z tym do mojej psych. Ale wtedy zabierze mi mój ukochany setaloft, generalnie boję się jej i uważam, że nie jest dobrym lekarzem. Ona specjalizuje się w uzależnieniach i wg mnie mało wie o leczeniu depresji, nie mówiąc już o bardziej skomplikowanych zaburzeniach.

W ostateczności pojdę prywatnie,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy dzień bez paroksetyny. Skutków odstawiennych brak. Czuję się bardziej stabilnie, bez sztucznego napędu. Ale jest jeden problem - pojawiła się derealizacja, typowo na tle lękowym. I jak tu z tym lękiem walczyć, skoro SSRI zdecydowanie odpadają...

Kwetiapina 400

Lamotrygina 200

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na ostatniej terapii psycholog powiedziała mi, że rozmawiała z moją lekarką i obie są zdania, że mogę NORMALNIE żyć. nie powiem, że mnie to nie ucieszyło, tylko po kilkunastu godzinach euforii zaczęłam wątpić w to "normalnie".

jestem tak spięta i zestresowana, że z trudnością chodzę. nie jestem w stanie nawet zginać nóg w kolanach. pierwszy raz w życiu mam to tak długo. macie jakiś sposób na odstresowanie się?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robercie, przyczyna jest zastoj krwi w placie czolowym - ktory przy naszej chorobie jest decydujacy w pracy mozgu. Krew ktora nie krazy w ten rejon, nie podaje tlenu i zaczyna sie jazda. Ja jestem strasznie czula na takie wlasnie hocki klocki i dlagego lykalam caly czas Divascan.

Raz odczuwa sie to bardziej a raz mniej a jest to spowodowane czynnikami pogodowymi i cisnieniem zewnetrznym i wahaniami temperatury - teraz akurat jest od 2 dni Taki lekko ciezki okres, bo ja go czuje. Topimarat mi go troche stabilizuje ale mam derealizacje jak sie schyle na dluzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alko + zioło

Żadne tam bzdury typu sport, film, muzyka. To dobre dla zdrowych, u ktorych stres wynika ze stresowych sytuacji , a nie ze zmian w OUN. Nie ma się co czarować. Że nie wspomnę o magnezach, herbatkach i wahadełkach oraz jogach, ktore nawet zdrowi mogą sobie wsadzić w końcowy odcinek jelita grubego

 

popieram, wiele lat miałem długi kontakt ze sportem i kilka lat abstynencji

od wszystkiego, nic do nie dało.

a wszystkie te suplementy i medycyne niekonwencjonalna mozna sobie

w dupe wsadzic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wymiękam. Jutro chyba rejestruję się do psychiatry. Grubo ponad rok depresji (ostatnio subsepresji). Nie biorę żadnych leków 3 miesiące i mam listę tych, na które się nie zgodzę. Zdychania prawdziwego nie ma ale ogólnie bieda, wegetacja. Kazdy kolejny dzień jest niewiadomą. Wybiorę innego lekarza, bo do obecnego straciłem nieco zaufanie z powodu metod, skuteczności, prognoz. Może właśnie lamo lub karba i ew. z lpd bupropion, który jako jedyny jestem w stanie jeść...

Echch - chciałoby się powiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu pani psycholog zaproponowala mi pojscie do empiku i zakupienie odpowiednich tematow. Powiedzialem ze juz widze siebie wychodzacego z empiku z kompletem 3 plyt technik relaksacyjnych i wyjebalem smiechem na pol przychodni:) W lzejszych stanach odstresowuje mnie wolna jazda autem po miescie przy dobrej muzie ale tylko po ciemku i bez tloku np. w nocy. W ciezszych stanach to tylko xanax albo clon bo wtedy nic nie pomoze. Kazdy moze miec swoje sposoby, a czasem na lzejsze stany cos moze okazac sie skuteczne. Pies i rybki w akwarium przestaly dzialac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli oceniać stan po pozycji ciała od lezenia po podskakiwanie.

To jeśli jest lezenie, klęczenie.. To klęczę raz na jednym, raz na dwóch kolanach, czasem kucnę.

 

-- 04 maja 2014, 13:43 --

 

Intel- potylica boli podobno od nadcisnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robercie, przyczyna jest zastoj krwi w placie czolowym - ktory przy naszej chorobie jest decydujacy w pracy mozgu. Krew ktora nie krazy w ten rejon, nie podaje tlenu i zaczyna sie jazda.

Tylko że mnie zawsze boli potylica. Aż mi się na wymioty zbiera

Znam ten ból z tyłu głowy, średnio raz na dwa tygodnie jak mnie jebnie taki ból to tylko dwa Ibuprofeny zjedzone na raz potrafią załagodzić objawy. Oprócz zbierania na wymioty mam dodatkowo totalny jadłowstret .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robercie, przyczyna jest zastoj krwi w placie czolowym - ktory przy naszej chorobie jest decydujacy w pracy mozgu. Krew ktora nie krazy w ten rejon, nie podaje tlenu i zaczyna sie jazda.

Tylko że mnie zawsze boli potylica. Aż mi się na wymioty zbiera

 

bole moga byc potyliczne, czolowe, skroniowe, nos moze nawet bolec, oczodoly - rybka, bo to nie ma nic wspolnego z przewodnictwem krwi w samej glowie. Jak pochylasz glowe, to napinaja sie miesnie karku zeby ta glowe trzymac. Napiete miesnie zwezaja naczynia wlosowate, ktore sa odpowiedzialne za Transport - krew zalega w placie czolowym, bo nie ma nastepnej zeby ja "wypchnela" i dupa blada.

Jak robisz cos z opuszona glowa, to co chwile porkrec sobie barkami w przod i w tyl, rozluznij miesnie karku, nawet jak glowy nie podniesiesz, to one sie poluznia i bedzie spoko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ;) Nareszcie nadrobiłam te kilka długich stron postów... Widzę, że się dzieje u co niektórych...

U mnie względny spokój- w ciągu ostatniego miesiąca miałam 3 delikatne i raptem 1-2 dniowe epizody hipomanii, które nie poskutkowały niczym negatywnym.

Depresją też jak na razie nie odpłacam, więc jest OK. Coraz bardziej spina mnie jednak fakt, że moja praca dyplomowa 2 miesiące temu stanęła w miejscu, a ja nawet w ciągu tych wolnych dni nie napisałam nawet 1 zdania. Zostało mi trochę ponad 2 tygodnie, by napisać ją całą, a biorąc pod uwagę powrót do pracy od jutra- czarno to widzę :shock: Codzienna praca z dzieciakami "wyciska ze mnie" całą energię na tyle mocno, że nie mam siły zjeść jak wracam do domu... No, ale nie będę się Wam tu użalać, nie w tym rzecz. Po prostu ogólnie czuję się całkiem przyzwoicie, tylko ten biegnący zbyt szybko czas mnie dobija... Nie wiem jak sobie poradzę, zobaczymy...

 

Tradycyjnie trzymam kciuki za Wszystkich bardziej i mniej cierpiących!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest z tymi stabilizatorami,sprawdzają się w ogule,są w stanie utrzymać człowieka żeby przetrwał depresję bez leżenia i wycia w łóżku?Czy jak deprecha przyjdzie to kilka miesięcy pozamiatane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest z tymi stabilizatorami,sprawdzają się w ogule,są w stanie utrzymać człowieka żeby przetrwał depresję bez leżenia i wycia w łóżku?Czy jak deprecha przyjdzie to kilka miesięcy pozamiatane.

 

z historii jakie tu przeczytałem to jak przychodzi "gówno" to nie ma sposobu...

niektórzy z braku laku dorzucają wtedy benzo, inni dorzucają alko inni jeszcze dragi,

różnie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×