Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?

rozwiń problem jak możesz.

Nie widzę sensu rozwijać problem. Po prostu pytam Was, czy bylibyście w stanie w ogóle z tego zrezygnować. To też jakieś rozwiązanie problemu, nie?

To byłby fiask.

To byłby fiask.

Dzięki za odpowiedź. Teraz jest dla mnie wszystko jasne. Ehh

Ja to nie inni. Nic nie jest jasne.

Przepraszam, że się wtrącam w takie intymne sprawy, ale czemu nie odwiedzisz agencji ? Wstydzisz się?

Mam tylko 620 złoty renty z przyczyn finansowych.Po za tym,do agencji przychodzą głównie gangsterzy.Ja bym się bał.

-- 03 maja 2014, 13:05 --

Przepraszam, że się wtrącam w takie intymne sprawy, ale czemu nie odwiedzisz agencji ? Wstydzisz się?

 

O Matko niebieska i to jeszcze kobieta proponuje.

Ja jestem za równością płci.Kobieta też może proponować.

Ja to nie inni. Nic nie jest jasne.

Poczekam, co inni napiszą.

Dokładnie. Czekajcie cierpliwie a doczekacie się.

silhouette,

biały związek i tak pod względem seksu nie byłby dla mnie mniej satysfakcjonujący niż mój obecny styl życiowy, dodać do tego jakąś lekką erotykę typu pocałunki i jestem w stanie bez problemu wyobrazić siebie sobie w takim układzie.

btw. jest dużo ludzi aseksualnych, podobno mają nawet swoje wlasne forum...

jetodik, ale ja nie jestem aseksualna tylko popieprzona ehh nieważne, będę się dalej leczyć...

silhouette, ale szukasz aseksualnego faceta :)

silhouette, ale szukasz aseksualnego faceta :)

w sumie masz rację, tylko co ja zrobię, jak się w trakcie związku wyleczę? czyli jednak wszystko jasne. Zostaję starą panną :)

jeśli jednak perspektywy wyleczenia są, to się najpierw wylecz, ewentualnie poszukaj faceta z niskim libido.

taa, cholera wie, czy są te perpektywy czy nie. Czasu już mało. Haissem może potwierdzić, że już nie pierwszej młodości jestem.

-- 03 maja 2014, 13:53 --

Przepraszam, że w ogóle napisałam.

z innej beczki to czy różnica miedzy byciem z kimś a byciem samemu jest aż tak znacząca?

z innej beczki to czy różnica miedzy byciem z kimś a byciem samemu jest aż tak znacząca?

Pytasz mnie, czy ogólnie?

Przepraszam, że w ogóle napisałam.

nie ma za co przepraszać, przecież forum jest właśnie od tego

z innej beczki to czy różnica miedzy byciem z kimś a byciem samemu jest aż tak znacząca?

hm jesli mowimy o leczeniu to nie enpe u mnie zwiazek nie mial wplywu na przebieg choroby plus z wlasnych obserwacji wydaje mi sie ze latwiej jest bedac samemu

silhouette, no i Ciebie i tak ogólnie?

elo,

hm jesli mowimy o leczeniu to nie enpe u mnie zwiazek nie mial wplywu na przebieg choroby plus z wlasnych obserwacji wydaje mi sie ze latwiej jest bedac samemu

ale wiesz, w związku wiele spraw załatwia się wspólnie, przez to skuteczniej i dochodzi się razem do różnych rzeczy, jest wzajemna motywacja itd.

chyba zależy czy samotnik ktoś jest z natury, czy taki, który w związku funkcjonuje lepiej.

Haissem może potwierdzić, że już nie pierwszej młodości jestem.

Nic mi o tym nie wiadomo.

Haissem może potwierdzić, że już nie pierwszej młodości jestem.

 

Nic mi o tym nie wiadomo.

Jak niewiadomo jak sam się na pw pytałeś

jetodik nie mam zdania na ten temat jednak ja postanowilam uporac sie ze wszystkim sama i uwazam to za dobry wybor

Haissem może potwierdzić, że już nie pierwszej młodości jestem.

 

Nic mi o tym nie wiadomo.

Jak niewiadomo jak sam się na pw pytałeś

bez zwrotnej odpowiedzi.

 

bez zwrotnej odpowiedzi.

Przepraszam, byłam pewna, że odpisałam. Naprawiłam błąd.

dementuje jest młoda.

elo,

jetodik nie mam zdania na ten temat jednak ja postanowilam uporac sie ze wszystkim sama i uwazam to za dobry wybor

niekiedy ludzie płci przeciwnej pojawiają się wraz z uczuciami w nieoczekiwanych momentach i czy w takiej sytuacji wytrwasz w swojej decyzji?

silhouette, no i Ciebie i tak ogólnie?

 

 

elo,

hm jesli mowimy o leczeniu to nie enpe u mnie zwiazek nie mial wplywu na przebieg choroby plus z wlasnych obserwacji wydaje mi sie ze latwiej jest bedac samemu

 

ale wiesz, w związku wiele spraw załatwia się wspólnie, przez to skuteczniej i dochodzi się razem do różnych rzeczy, jest wzajemna motywacja itd.

chyba zależy czy samotnik ktoś jest z natury, czy taki, który w związku funkcjonuje lepiej.

masz racje, tak moze byc jak dwoje ludzi będących ze sobą jest zdrowych.

Zupelnie inaczej wygląda sprawa jak jedno jest zaburzone a nie daj boze ciezka depresje wówczas juz tak kolorowo nie jest.

Wspolne zalatwianie spraw, motywacja ida sie jebac.