Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

amelia83, to zdrowe odżywianie zaprocentuje, mózg się pożywi i ruszy w dobrym kierunku.

 

Przypominam sobie taką grę, gdzie wybijając rytm na bębnach klawiszami konsoli prowadziło się plemię małych istotek do walki. Jak się straciło rytm to one się przewracały i mówiły: "Spokojnie, maszerujmy - najpierw jedna nóżka, potem druga". Tak więc jak jest źle, to wdrażam metodę, "nóżka za nóżką". Ważne, żeby robić cokolwiek do przodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, właśnie nie wiem, co jest lepsze, wyłożyć sobie cały problem i się oczyścić ze wszystkiego, czy wychodząc od tu i teraz budować po trochu swoje życie.

 

A z rzeczy weselszych: Był/jest na forum jakiś temat kulinarny? Bo mam dużą potrzebę porozmawiania o ciastkach ryżowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, Karinko, jesteśmy w bardzo podobnym stanie, choć biorąc pod uwagę mój wiek, to wydaje się mniej straszne. Ja cały czas wierzę, że znajdziesz w sobie siły, które pomogą, uchronią Cię przed przepaścią. Ja wiem, że tak będzie, bo masz w sobie ogromne pokłady dobra, serdeczności bezinteresownej, a ta energia wraca do "dawcy". To nie są puste słowa, tak będzie, tak musi być!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No mogą być np. takie wafle z suszonego ryżu.

 

Ale zobaczyłam przepis na takie babeczki gotowane na parze, a ja nie umiem gotować na parze, to się trochę boję robić, bo zepsuję.

Fatt+Koh.JPG

Można je robić z ryżu albo mąki ryżowej z cukrem i odrobiną drożdży.

 

Podobno Chińczycy je robią na początek każdego miesiąca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, myśliisz o ciasteczkach z kleiku ryżowego?

 

-- 02 maja 2014, 22:08 --

 

cyklopka, gotowanie na parze jest proste, wystarczy kupić niedrogą wkładkę do garnka. Przydatna bardzo. Jakież smaczne są warzywa tak gotowane, parówki, kiełbaski...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, dziękuję i przykro mi z drugiej strony , ze czujesz się podobnie Aniu ale tez cieszę się, że razem jedziemy na tym sammym wózku i obie damy radę, Aniu też masz lęki? ja tym razem bardziej depresyjnie taka pustka i beznadzieja i wegetuje sobie od tygodnia :oops: oststnio w srode wyszłam z domu miałam lęki i dziwacznie się czułam, wczorajszy dzien spedziłam z kolezanka a potem nie mialam sily ani ochoty zejsc do ogrodu na grila, jestem ciągle zmęczona i senna, nie mam mocy :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba coś w tym rodzaju, piszą, że ta masa się przefermentować przez dzień.

 

Warzywka na parze wydają mi się proste, natomiast mam obawy co do "legumin", czyli takich cudów, które się mają ściąć w odpowiedniej temperaturze do odpowiedniej konsystencji. Ale myślę, że się faktycznie doposażę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, Karinko, mam potworne lęki. Mam problemy z kręgosłupem, które nasilają obawy, czuję się przerażona, zagubiona, przede wszystkim poza domem. Znowu nie wychodzę:( Znowu odwołuję spotkania, wizyty u lekarzy itd...

Jestem przygnębiona, rano wstaję i marzę, by znowu wrócić za chwilę do łózka, zaszyć się gdzieś. Mam nadzieję na wizytę /w maju/ u neurologa /kuzynka/, ale czy dojdzie do skutku nie wiem? Wydaje mi się, że już nigdy nie będę zdrowa, że resztę życia spędzę w czterech ścianach. Byle przeżycie powoduje u mnie ból całego ciała, zawroty głowy itd...

Oczekuję miłości od niektórych osób, a to błąd bolesny-wiem o tym, a jednak. Eh, nadzieja...

 

-- 02 maja 2014, 22:22 --

 

cyklopka, jeśli nawet coś nie uda się za pierwszym razem, następna próba na pewno będzie OK. Ja ryzykuję, a co tam. Ostatnio nawet ciasta, które robię, uważam, że są beznadziejne, że nic nie potrafię...taką mam fazę-krytyk włączył się, bezlitosny:(

 

-- 02 maja 2014, 22:24 --

 

amelia83, Karinko, ja kupiiłam bardzo niedrogą wkładkę do garnka i rozsmakowałam się w warzywach na parze. Robię do nich delikatny sosik-dip jogurtowo-majonezowy i zajadam się tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, ja tez nie wychodzę od tygodnia kiszę się z jednej strony samej ze soba mi najlepiej a drugiej czasami sie duszę i mam wyrzuty że spadam na dno, nic nie robię, kolezanka radzi zebym odwiedzila bioenergoterapeutke dobra z polecenia, wiele osob ja poleca...chyba sie zdecyduję...co mi szkodzi, w czwartek chyba pojde do mojej doktor jaknie bedzie lepiej, moze seronil przestał działac??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, ja też korzystałam z bioenergoterapii, w czasie leczenia nowotworu. Czułam się dzięki tym zabiegom lepiej, konsultowałam te wizyty z onkologiem. Nie wiem co i jak, ale dawało mi to dodatkową energię. Ale, ja uważam, to musi być sprawdzony ktoś...

Próbowac zawsze można i trzeba, ale trzeba być przekonanym do tego.

 

-- 02 maja 2014, 22:34 --

 

amelia83, Karinko, np.marchew gotowana na parze ma super smak. Ja gotuję ją, nie dodaję cukru, a po wyjęciu z garnka kroję lub miażdżę widelcem, dodaję odrobinę ramy i mam warzywo do obiadu. Trzeba uważać, by woda się nie wygotowała-ja spaliłam jeden garnek :mrgreen:

 

-- 02 maja 2014, 22:35 --

 

wieslawpas, jest mnóstwo prostych przepisów, jeśli chciałbyś ugotować coś nowego-służę radą:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×