Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Z serii "MAM TALENT": Z zamknietymi oczami moglbym zbiec po schodach w domu i nic by mi sie nie stalo, doskonale wiedzialbym gdzie postawic noge.

Oczywiscie nie, przyglup gradrec w srodku nocy szedl robic siiku, wyj*bal sie o wanne i przypierdo*il glowa o kafelki, tracac rownowage i ladujac na morde jak male dziecko, a teraz ma guza duzego :(

 

Przyjebal*em, az mnie zamroczylo, pozbieralem sie, wladowalem do lozka i dzisiaj jak wstalem bylo zle. Poczatkowo sie przestraszylem, ze moze jakies wstrzasnienie mozgu, ale ze nie sram ogniem, przeczekalem, przelezalem i sie ustabilizowalo. Niestety Babcia sie troche przejela i nawet na pogotowie chciala jechac ze mna, zeby zobaczyc czy z czacha wszystko w porzadku, ale sprowadzilem na ziemie ;p Guz bedzie pare chwil i minie mam nadzieje ;p Rzygac sie odechcialo, w glowie sie nie kreci, no i zyje przedewszystkim :P

Kurde, niby czlowiek sprawny, a taka pacieta.

 

Teraz sie z tego smieje, ale jak przypierdo*lem glowa i mi sie czarno przed oczami zrobilo, to chyba nigdy takiego uderzenia w moj pusty leb nie mialem :PPP

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Gradrec, ales sie załatwił. Mnie ostatnio pies rodzicow taki 30 kilowy uderzył paszcza w skron, tez nasluchiwalam czy ze mną będzie ok, ale zyje :D

 

Elmo, moje samopoczucie na razie zwyzkuje, nareszcie. Mam nadzieje, ze to nie chwilowa górka, a upragnioną stabilizacja. Paro zdecydowanie lepiej na mnie zadziałało niż esci.

 

Wczoraj przeczytałam o czeskiej piosenkarce, która walczyła z depresja i popełniła samobójstwo. Trochę mnie to nastroilo ponuro, napielam sie znowu, ale staram sie o tym nie myśleć.

 

A jak u Was? Inez gdzie Ty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam z rana :). Cudowny dziś dzień, bo ostatni przed weekendem :D.

 

elmopl79, hmm, wczoraj byłam u internisty żeby dostać skierowanie na to usg i zglupialam totalnie. Lekarz mówil, że to lekkie skrzywienie, które wyszło na rtg moze mieć jednak wpływ na to, że mnie boli... Co innego mówił ortopeda. Jesli na usg wyjdzie coś w nerkach to mam dużo pić. Powiedział, że nie każdy fitness dla mnie... Jestem już cała głupia, wiec wczoraj poszłam na moje ukochane zajęcia ;). No i dziś trochę czuję, choć wczoraj wieczorem było ok. Weź tu człowieku bądź mądry.

 

Tojaaa, jestem, jestem :). Wiesz jak to jest, jak się człowiek lepiej czuje to nagle się okazuje, że ma tyle rzeczy do zrobienia, które znów są dla niego fajne, że nie ma się czasu na forum :). Natomiast bardzo się cieszę, że u ciebie jest coraz lepiej :). Mam nadzieję, że spina mniejsza, wizyt porannych w wc mniej itp. itd. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Tojaaa.

Super, że paroksetyna już u Ciebie zaskoczyła. Najgorsze już za Tobą. Dołki oczywiście mogą się zdarzać, ale krótkotrwałe i zawsze po nich przychodzi super samopoczucie, więc nie ma co się nimi przejmować.

Na mnie też źle wpływają informacje o samobójstwach i pojawia się lęk, że taki mógłby być też mój koniec. Lęk przed śmiercią jest przewodni w mojej nerwicy. Ale to dlatego, że bardzo chcę żyć i czuć radość z każdego dnia.

 

Dziś ostatni dzień w pracy, przed 4-dniowych leniuchowaniem. Pogoda ma się popsuć, więc nie planuje nic na wolnym powietrzu, tylko kino i 2x basen.

Do miłego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żona właśnie napisała, że zaprosiła znajomych na grilla na czwartek, czyli kilka godzin na powietrzu będzie :)

Tylko grilla muszę dziś kupić, bo mamy tylko elektryczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas zapowiadają 15 stopni i deszcz, więc raczej grillowania nie planuję. Zwłaszcza, że grill leży odłogiem od 2 lat chyba i nawet nie wiem, w jakim jest stanie. Może przerdzewiał na wylot, bo to był taki za 20zł.

 

Gradrec może babcia miała rację z tym sprawdzeniem czachy? Teraz jak ci się w głowie zakręci to się zaczniesz wkręcać, że wstrząśnienie masz. A sprawdziłbyś i miałbyś to (nomen omen) z głowy. A guza (i siniaków) współczuję, choć jestem też odrobinkę rozbawiona. Nie, nie twoim nieszczęściem, tylko wspomnieniem mojej mamy, która też po ciemku przyłożyła w balustradę i jak jej siniaki rozkwitły to wyglądała jak Zorro. Miny znajomych - bezcenne :D

 

-- 30 kwi 2014, 10:05 --

 

Jak fajnie móc znów jeść :).
Prawda? Też mnie to cieszy :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z serii "MAM TALENT": Z zamknietymi oczami moglbym zbiec po schodach w domu i nic by mi sie nie stalo, doskonale wiedzialbym gdzie postawic noge.

Oczywiscie nie, przyglup gradrec w srodku nocy szedl robic siiku, wyj*bal sie o wanne i przypierdo*il glowa o kafelki, tracac rownowage i ladujac na morde jak male dziecko, a teraz ma guza duzego :(

 

(...)

 

Dzien dobry!

 

Ty Gradrec sie marnujesz, do kabaretu Cie dac...Usmialam sie troche, choc wiem, ze nie powinno sie smiac z "cudzego nieszczescia", no ale sie nie dalo. Mam taka nature, ze jak cos czytam, czy ktos cos opowiada, to ja to wszystko widze w swojej wyobrazni. No, i czasami...reaguje, jak reaguje.

 

Ale wspolczuje. Mozesz miec lekki wstrzas mozgu, ale na szczescie to przechodzi samo, tylko trzeba troche polezec, odpoczac-tak ze 2, 3 dni, zeby byc pewnym. Fajnie, ze masz babcie.

Ale jezyk masz "niewypazony" :)) Ja nie przeklinalam nigdy, pare razy mi sie w zyciu wyprznelo, ale opowiesc w tym stylu, to jak dobry skecz. Masz dar opisywania.

 

Zdrowia zycze. :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuje sie dzis lepiej, ciag dalszy. Wczoraj mi sie poplakalo, na filmie, choc ja nigdy nie placze na filmach.

Moj kochany maz jest od tego. :) Ale to dobry znak, bo wiem, ze niektorzy po ESC czuja sie jak mumie zasuszone, albo ciagle w ekstazie. Najlepiej, zeby bylo w normie.

 

Ucho mnie boli, jak zawsze, gdy przemarzne. Nie ma stanu zapalnego, ale jak nie okryje ucha, czy swoich powabow po kapieli, albo jak jest zimno, to potem ucho nasuwa. Jak moj tata, dziedziczne.

Ale przechodzi, jak sie chodzi z wata w uchu. Wygladam zawsze komicznie w ta wata w uchu. Najgorsze, ze gorzej slysze, jak sobie te wate wloze. Bywa, ze w dwa uszy, i wtedy jest calkiem dobrze, nie musze wszystkiego sluchac. Teraz czasami rozumiem starszych ludzi, ze slysza czasami co chca. Jak dzieciaki, albo maz cos chca, albo marudza-nie staram sie tej waty wyciagac z tych uszu, mniej stresu :)))

 

U nas grillowanie jest narodowa tradycja. Nazywa sie to braai-po africaans, jezyku Burow. Tradycja tego kraju jest to, ze musi sie miec braaia, na wegiel ( na gaz maja ludzie leniwi :yeah: ), tak mowia Burowie. Bury-my mowimy, krocej.

Caly rok braaia sie robi, bo 3/4 roku lato, zima tez mozna, bo i tak slonce swieci. Mamy nawet Dzien Braaia, Murzyni maja Dzien swojej kultury, a reszta ma Dzien Braaia, i cala Afryka Poldniowa braaiuje. Najepsze mieso z braai-a, mowia, ze jest w RPA. Takie opinie slyszalam, od wielu nacji. Moze to i prawda. Moja rodzina lubi miecho z braaia, jest specjalnie przyprawiona, bo mozna kupic juz gotowo przyprawione. Nikt tak tego nie zrobi, nawet ja. No, bo ja Polka.

 

To, kochani, zycze milego grilowania ( braai-owania)

U nas swieto rzadowe jutro-1 maja. Potem bedzie 7.05, w zwiazku z wyborami na prezydenta, ale to juz bardziej skomplikowane, nie bede przynudzac.

 

-- 30 kwi 2014, 11:39 --

 

Cześć Tojaaa.

Super, że paroksetyna już u Ciebie zaskoczyła. Najgorsze już za Tobą. Dołki oczywiście mogą się zdarzać, ale krótkotrwałe i zawsze po nich przychodzi super samopoczucie, więc nie ma co się nimi przejmować.

Na mnie też źle wpływają informacje o samobójstwach i pojawia się lęk, że taki mógłby być też mój koniec. Lęk przed śmiercią jest przewodni w mojej nerwicy. Ale to dlatego, że bardzo chcę żyć i czuć radość z każdego dnia.

 

(....)

Pewnie, ze dolki sie ludziom zdarzaja, nawet tym "twardzielom".

Luki, po co sie bac, czegos, co jest nieuniknione-jak smierc?

Trzeba sie do tego przyzwyczaic, bo jak mozna sie cieszyc zyciem, kiedy stale myslisz o smierci.

To jest nielogiczne i paradokslane. Badz wolnym czlowiekiem, i pomysl, ze jak slonce wstaje, ksiezyc w nocy swieci, tak samo toczy sie zycie, i tak samo czeka nas ten sam koniec. Slonce wstaje bez naszej woli, ksiezyc i noc takze, smierc i zycie takze sie toczy-czy chcemy, czy nie.

Sporobuj byc wolnym...za wszelka cene. Mozesz byc wolnym od zlych mysli-masz na to wplyw, a na smierc nie ma sie wplywu.

Moj syn mowi zawsze, ze"jedno jest pewne na tym swiecie, ze umrzemy, i ze dorwie nas zawsze urzad podatkowy...." Taka prawda, glowa do gory... :great:

 

-- 30 kwi 2014, 11:40 --

 

Ty Gradrec sie marnujesz, do kabaretu Cie dac..

MDR18.gif

Zobacz Gradrec, ile radosci sprawiles nam wszystkim. :angel:

 

Ale, zdrowia jeszcze raz zycze. :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Ashleigh"

Luki, po co sie bac, czegos, co jest nieuniknione-jak smierc?

Trzeba sie do tego przyzwyczaic, bo jak mozna sie cieszyc zyciem, kiedy stale myslisz o smierci.

To jest nielogiczne i paradokslane. Badz wolnym czlowiekiem, i pomysl, ze jak slonce wstaje, ksiezyc w nocy swieci, tak samo toczy sie zycie, i tak samo czeka nas ten sam koniec. Slonce wstaje bez naszej woli, ksiezyc i noc takze, smierc i zycie takze sie toczy-czy chcemy, czy nie.

Sporobuj byc wolnym...za wszelka cene. Mozesz byc wolnym od zlych mysli-masz na to wplyw, a na smierc nie ma sie wplywu.

Moj syn mowi zawsze, ze"jedno jest pewne na tym swiecie, ze umrzemy, i ze dorwie nas zawsze urzad podatkowy...." Taka prawda, glowa do gory... :great:

 

 

Oj, ja wcale nie myślę stale o śmierci, bo mam tu jeszcze wiele do dokonania. Przynajmniej czwórkę wnuków chcę mieć i prędzej mnie kostucha nie wyciągnie :)

Staram się żyć zgodnie z własnym sumieniem, z przykazaniami i być oswojony z tym, co nieuniknione i kiedyś nastąpi.

Tylko taki jest urok nerwicy natręctw, że podrzuca Ci myśli, których nie chcesz, które wywołują lęk. Zupełnie poza świadomością. Wystarczy jakiś bodziec, typu informacja o samobójstwie i natrętne myśli atakują same.

 

Ostatnio też poryczałem się na filmie, co nie zdarzyło mi się od bardzo dawna, czyli te tabletki wcale tak nie znieczulają. Końcówka filmu "Filadelfia" rozłożyła mnie, chociaż widziałem ten film nie po raz pierwszy.

Tak samo "Forrest Gump" wyciska moje męskie łzy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Gradrec, ales sie załatwił. Mnie ostatnio pies rodzicow taki 30 kilowy uderzył paszcza w skron, tez nasluchiwalam czy ze mną będzie ok, ale zyje :D

 

Elmo, moje samopoczucie na razie zwyzkuje, nareszcie. Mam nadzieje, ze to nie chwilowa górka, a upragnioną stabilizacja. Paro zdecydowanie lepiej na mnie zadziałało niż esci.

 

Wczoraj przeczytałam o czeskiej piosenkarce, która walczyła z depresja i popełniła samobójstwo. Trochę mnie to nastroilo ponuro, napielam sie znowu, ale staram sie o tym nie myśleć.

 

A jak u Was? Inez gdzie Ty?

+ post elmo

 

Jest ok, tak jak mowilem nie nalezy srac ogniem :P Troche glowa juz tylko boli ale to z guza, poza tym wszysztko ok :)

 

-- 30 kwi 2014, 15:48 --

 

Gradrec

Musisz sie teraz"obserwować",czy nie masz zawrotow Glowy,bólów Glowy,itd.

Mogles posluchac babci i jechac na przeswietlenie Glowy...

Zyje. Zawrotow nie ma :) zjebalem sie ze schodow i tyle :D za 2-3 dni zapomne

 

-- 30 kwi 2014, 15:49 --

 

Cześć Tojaaa.

Super, że paroksetyna już u Ciebie zaskoczyła. Najgorsze już za Tobą. Dołki oczywiście mogą się zdarzać, ale krótkotrwałe i zawsze po nich przychodzi super samopoczucie, więc nie ma co się nimi przejmować.

Na mnie też źle wpływają informacje o samobójstwach i pojawia się lęk, że taki mógłby być też mój koniec. Lęk przed śmiercią jest przewodni w mojej nerwicy. Ale to dlatego, że bardzo chcę żyć i czuć radość z każdego dnia.

 

Dziś ostatni dzień w pracy, przed 4-dniowych leniuchowaniem. Pogoda ma się popsuć, więc nie planuje nic na wolnym powietrzu, tylko kino i 2x basen.

Do miłego.

ja osobiscie po przejsciu z esci na paro zapomnialem, co to dolek i lęki :>

 

-- 30 kwi 2014, 15:51 --

 

U nas zapowiadają 15 stopni i deszcz, więc raczej grillowania nie planuję. Zwłaszcza, że grill leży odłogiem od 2 lat chyba i nawet nie wiem, w jakim jest stanie. Może przerdzewiał na wylot, bo to był taki za 20zł.

 

Gradrec może babcia miała rację z tym sprawdzeniem czachy? Teraz jak ci się w głowie zakręci to się zaczniesz wkręcać, że wstrząśnienie masz. A sprawdziłbyś i miałbyś to (nomen omen) z głowy. A guza (i siniaków) współczuję, choć jestem też odrobinkę rozbawiona. Nie, nie twoim nieszczęściem, tylko wspomnieniem mojej mamy, która też po ciemku przyłożyła w balustradę i jak jej siniaki rozkwitły to wyglądała jak Zorro. Miny znajomych - bezcenne :D

 

-- 30 kwi 2014, 10:05 --

 

Jak fajnie móc znów jeść :).
Prawda? Też mnie to cieszy :smile:

spoko jest, wstrzasnienia nie ma, tak jak myslalem

 

tylko dzisiaj na nodze odkrylem zadrapanie i zajebistego siniaka, ale smiem watpic, zeby noga odpadla :D

 

-- 30 kwi 2014, 15:52 --

 

Z serii "MAM TALENT": Z zamknietymi oczami moglbym zbiec po schodach w domu i nic by mi sie nie stalo, doskonale wiedzialbym gdzie postawic noge.

Oczywiscie nie, przyglup gradrec w srodku nocy szedl robic siiku, wyj*bal sie o wanne i przypierdo*il glowa o kafelki, tracac rownowage i ladujac na morde jak male dziecko, a teraz ma guza duzego :(

 

(...)

 

Dzien dobry!

 

Ty Gradrec sie marnujesz, do kabaretu Cie dac...Usmialam sie troche, choc wiem, ze nie powinno sie smiac z "cudzego nieszczescia", no ale sie nie dalo. Mam taka nature, ze jak cos czytam, czy ktos cos opowiada, to ja to wszystko widze w swojej wyobrazni. No, i czasami...reaguje, jak reaguje.

 

Ale wspolczuje. Mozesz miec lekki wstrzas mozgu, ale na szczescie to przechodzi samo, tylko trzeba troche polezec, odpoczac-tak ze 2, 3 dni, zeby byc pewnym. Fajnie, ze masz babcie.

Ale jezyk masz "niewypazony" :)) Ja nie przeklinalam nigdy, pare razy mi sie w zyciu wyprznelo, ale opowiesc w tym stylu, to jak dobry skecz. Masz dar opisywania.

 

Zdrowia zycze. :papa:

 

Bardzo sluszne podejscie. Sam smieje sie z tego, ze ze schodow polecialem i do dzisiaj mi sie w pale nie miesci, jak to zrobilem. Obwiniam wadliwy laczek, no ale to jednak ja spadlem, a nie laczek :D

 

-- 30 kwi 2014, 15:53 --

 

Ty Gradrec sie marnujesz, do kabaretu Cie dac..

MDR18.gif

:(((

 

 

 

Ufff, przebrnalem przez posty. Pozdrowienia psychole :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj wchodzę do psychiatry na oddział, a tam klasyczny burdel, kolejne morderstwo,

zero zdziwienia, psychiatryk na nowowiejskiej przepełniony, reszta warszawskich nie lepiej,

nie mam na chwilę obecną co marzyć by się tam zamknąć, z resztą panuje tam taki

sajgon, że ciężko to nazwać leczeniem.

Najbardziej kłuje w oczy złe przeszkolenie personelu takiego jak pielęgniarki i sanitariusze,

wielu z nich kompletnie nie nadaje się do tego zawodu i patrzyłem dziś na oddziale

na spanikowane pielęgniarki, które jakby miały pretensje do chorego niczym garbatego,

to był żałosny widok, tacy ludzie powinni sprzedawać kartofle na ulicy a nie obracać

się wśród chorych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luki, no mam nadzieje, ze idę do przodu. Jak zwiekszalam dawkę, ruszyło sie, a może swoją droga okres brania leku zrobił swoje. Paro mogę zrec do końca swiata, dobrze mi robi :D

Umysłu mi nie zaciemnil, nadążam w robocie za wszystkim, szybko trybie.

 

W niedziele wyjeżdżam na tygodniowe szkolenie służbowe, na razie stresu nie mam, nawet cieszę sie

 

Cześć smutasku, jak u Ciebie? Esci działa? Odezwij sie. Ja doczekałem sie nareszcie lepszego nastroju, prawie normalnego. Wiadomo, prawie robi różnice, ale naprawdę od ok.tygodnia jest wyraźnie odczuwalna :smile:

 

Gradrec, Ty na takiej małej dawce paro jedziesz? To dobrze, ze działa

 

Zazdroszczę wolnego, ja w piątek w pracy, dziś trochę poodpoczywam. A tak w ogóle zauważyłam, ze chyba po paro mam kiepska tolerancję zimna, właściwie to non stop mi zimno, w pracy siedzę przy farelce, tak z rana, ubierać sie w ciepłe kurtki, a w nocy śpię z koldra po nos. Tez tak macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gradrec

Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie zwiększasz dawki paro. Skoro już 10 mg Ci pomogło i nie masz uboków, to 20-40 mg mogłoby rozbić w pył Twoją agarofobię i żaden szpital by nie był potrzebny. A tak coś ruszyło, tylko Ty nie ruszasz się z chałupy.

Nie wierzę, że lekarz kazał Ci zostać na 10 mg, bo nawet lecznicza nie jest.

 

Tojaaa

Dziwnie działa paro, jeśli chodzi o odczuwanie ciepła. Z początku jak zaczęło działać to było mi zimno i ubierałem się cieplej. Teraz raczej normalnie, choć mam takie chłodne godziny, że się trzęsę.

No i nocne poty, ale im mniejszą biorę dawkę, tym mniej się pocę. Na 20 mg już niezauważalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luki, no mam nadzieje, ze idę do przodu. Jak zwiekszalam dawkę, ruszyło sie, a może swoją droga okres brania leku zrobił swoje. Paro mogę zrec do końca swiata, dobrze mi robi :D

Umysłu mi nie zaciemnil, nadążam w robocie za wszystkim, szybko trybie.

 

W niedziele wyjeżdżam na tygodniowe szkolenie służbowe, na razie stresu nie mam, nawet cieszę sie

 

Cześć smutasku, jak u Ciebie? Esci działa? Odezwij sie. Ja doczekałem sie nareszcie lepszego nastroju, prawie normalnego. Wiadomo, prawie robi różnice, ale naprawdę od ok.tygodnia jest wyraźnie odczuwalna :smile:

 

Gradrec, Ty na takiej małej dawce paro jedziesz? To dobrze, ze działa

 

Zazdroszczę wolnego, ja w piątek w pracy, dziś trochę poodpoczywam. A tak w ogóle zauważyłam, ze chyba po paro mam kiepska tolerancję zimna, właściwie to non stop mi zimno, w pracy siedzę przy farelce, tak z rana, ubierać sie w ciepłe kurtki, a w nocy śpię z koldra po nos. Tez tak macie?

Ano, 10mg tylko lykam. Ale z drugiej strony 5mg esci mnie pozamiatalo tak, ze do dzisiaj z agorafobii nie wyszedlem xd

 

-- 30 kwi 2014, 16:44 --

 

Gradrec

Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie zwiększasz dawki paro. Skoro już 10 mg Ci pomogło i nie masz uboków, to 20-40 mg mogłoby rozbić w pył Twoją agarofobię i żaden szpital by nie był potrzebny. A tak coś ruszyło, tylko Ty nie ruszasz się z chałupy.

Nie wierzę, że lekarz kazał Ci zostać na 10 mg, bo nawet lecznicza nie jest.

 

Tojaaa

Dziwnie działa paro, jeśli chodzi o odczuwanie ciepła. Z początku jak zaczęło działać to było mi zimno i ubierałem się cieplej. Teraz raczej normalnie, choć mam takie chłodne godziny, że się trzęsę.

No i nocne poty, ale im mniejszą biorę dawkę, tym mniej się pocę. Na 20 mg już niezauważalnie.

Pewnie cos w tym jest, ale wole zaczekac, co magik powie na temat mojego lykania 10mg, zamiast 20-30.

Nie nie, lekarz kazal 20 brac, ale po przygodach z esci nie smialem szalec i wzialem pol tabletki na start, a przynioslo taki efekt, ze wkasciwie poza tym, ze chaty dalej nie wychodze (chyba, ze jest drugi kierowca kolo mnie - i to sie sprawdzilo, jednak 30km do szpitala dojechalem. No jeszcze oprodz tego spokojnie sie do sklepu przejde i tez nie umieram z tego powodu). Chyba to 10mg styka, a potrzebne mi jest jebniecie na oddziale otwartym i zrozumienie pewnych kwestii, ktorych najwyrazniej nie rozumiem. Licze sie z tym, ze moga mi jakis lek dojebac i bedzie trzeba go brac, natomist twierdze, ze od kiedy alkohol wyelimonowalem ze swojej diety, tez jest kolosalna poprawa.

 

a w ogole to raj bylby bez tabletek szczescia ;p

ostatnio nawet mam pierdolniecie energii i nawet dzisiaj wyszedlem do ogrodu przyciac krzaczory, a tego jebniecia nie bylo ponad 4 miesiace.

jest spoko, na razie na prawde z gorki, az do 26 maja gdy dotre na terapie behawioralna i mam nadzieje, ze wtedy bedzie jeszcze bardziej z gorki. A jesli bedzie, to wracam do "zywych" cos czuje i nalezy mi sie to jak psu buda. Wam zreszta tez.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odebralem telefon, ktory mnie bardziej zaskoczyl, niz moj ojciec, ktory sobie dwa miesiace temu po 20 latach o mnie przypomnial ;d dzwonil... Psychiatra O_O sam z siebie, zapytac co u mnie, jak z terminem do szpitala itd. Ze swieca takich gosci szukac. Lunatic ma juz do niego kontakt, ale jesli ktos z trojmiasta chcialby trafic do czlowieka, ktory nie ma Cie w dupie, tylko rzeczywiscie leczy, to na privie otrzymacie kontakt ;o (publicznie nie bede robil reklamy, bo nie wiem czy moge, a regulaminu forum przyznam sie nie czytalem :D)

 

Jak wyjde na prosta za pare chwil, to chyba goscia przytule, bo nikt bardziej mna w stanie potrzasnac nie byl, niz on. Profesjonalista w swojej dziedzinie i wspanialy czlowiek z natury + podejscie do pacjenta ma wrecz nie do opisania i to mowilem dwukrotnie w dziale esci, a teraz tylko powielam teksty, ktore sie odnosza do mojego doswiadczenia z nim. Dzieki niemu tez przestalem lykac alko, a wlasciwie zamiast byc na jakiejs terapii z chuj wie kim, wystarczyly jego dwa zdania, ktore odpowiednio daly do myslenia. I to tez nie jest tak, ze jestem antagonista w stosunku do alkoholu, bo owy dalej bardzo lubie (sic!), ale po prostu nie lykam i jakos tak ugruntowalem to sobie w mej lepetynie sam z siebie. Albo dobry manipulant z goscia, albo dobrze gada ;p

 

-- 30 kwi 2014, 20:24 --

 

i co tak zamilki? esci spamowali, a tutaj nie ma co czytac :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gtadrec

Wszyscy ozdrowieli i na majówkę sie szykują...:)Tylko my biedne robaczki zostaliśmy....

 

-- 30 kwi 2014, 21:36 --

 

Bardzo sie ciesze,ze ruszyli u Ciebie do przodu...Jak sie dlugo nie odzywales,to nie ukrywam,ale martwilam sie o Ciebie....

 

Lunatic

Co u Ciebie,jak samopoczucie,czemu sie nie odzywasz?

 

-- 30 kwi 2014, 21:39 --

 

Eh....wszyscy chyba wyjechali....Wiec i ja uciekam.Paaaa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Oj, ja wcale nie myślę stale o śmierci, bo mam tu jeszcze wiele do dokonania. Przynajmniej czwórkę wnuków chcę mieć i prędzej mnie kostucha nie wyciągnie :)

Staram się żyć zgodnie z własnym sumieniem, z przykazaniami i być oswojony z tym, co nieuniknione i kiedyś nastąpi.

Tylko taki jest urok nerwicy natręctw, że podrzuca Ci myśli, których nie chcesz, które wywołują lęk. Zupełnie poza świadomością. Wystarczy jakiś bodziec, typu informacja o samobójstwie i natrętne myśli atakują same.

Dzieki Luki za szczera odpowiedz. Teraz Cie znam i rozumiem.

Nie mialam nigdy natrectw, i teraz wiem, jak to pracuje.

Wspolczuje, i zycze powodzenia-wiadomo, jak kazdemu tutaj z tych naszych "cudactw".

 

Ja mam 4 dzieci, zastanawiam sie, ile to ja wnukow bede miala, jak zaczna te moje Gamonie rozkwitac. :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×