Skocz do zawartości
Nerwica.com

Uzależnienie od psychologa.


Magdalenka81

Rekomendowane odpowiedzi

na pewnym etapie terapi przywiazanie do terapeuty jest normalne wiec o to sie nie martw ;) oni o tym wiedzą i nawet nie wiesz kiedy to beda odkrecac... z ym jest naprawde maly klopot... a pozatym powiedz swojemu terapeucie ze masz takie przemyslenia. Nie masz sie przeciez czego wstydzin to Twoja terapia a nie psychologa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tak mam. nie umiem już funkcjonować bez psychologa,w dodatku teraz mam przerwę (bo chodzę państwowo) i zaczynam wariować (chociaż nie,złe sformułowanie :P)..

ale to chyba dobrze mieć coś w życiu co pomaga.skoro bez terapii jest źle,z nią lepiej,to po co się zastanawiać czy uzależnia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten temat przypomniał mi FIGHT CLUB :mrgreen::evil:

 

Od wszystkiego niemal jesteśmy uzależnieni. Od jedzenia, oddychania, sexu :twisted:, kontaktu z ludźmi, mieszkania itd. Jednak trzeba odróżnić uzależnienie od potrzeby wynikającej z naturalnych powodów. Jakby ktoś kto mówi że jest uzależniony od psychologa(a tak w cale nie jest tylko ma potrzebę rozmowy z nim) nagle zaczął być szczęśliwy, zaczął się realizować w jakiś życiowych przedsięwzięciach to na psychologa po prostu zabrakło by czasu i stałby się zbędny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodze do psychologa od 2 miesiecy i zaczelam sie zastanawiac czy mozna sie od takich wizyt uzaleznic?Opuscilam jedna i czulam sie bardzo zle z tego powodu.Jak to jest po ukonczeniu terapi?Czy komus tego brakowalo?Mam nadzieje ze nie powtazam tematu.

 

Hallo,

 

chodzisz od 2 Miesiecy na terapie, zaczynasz nazwijmy to "rozgrzebywac " rany przeszlosci. To co poczolas opuszczajac jedno posiedzenie jest na tym stadium zupelnie normalne. Nie oznacza ze jestes uzalezniona, tylko poprostu ze potrzebujesz jeszcze pomocy.

 

Od jednego do drugiego posiedzenia to co bylo na ostatnim posiedzeniu w tobie "pracuje" nowe wnioski, nowe odkrycia i potrzeba podzielenia sie tym.

 

Nie nie mozna sie uzaleznic od terapi bo jak bedzie wszystko zamkniete, wszystkie tematy wyczerpane to sama stwierdzisz jednego dnia ze poprostu nie masz juz o czym muwic.

 

Chodzilam ponad pol roku na terapie analityczna. Oczywiscie chodzac 1 w tygodniu opowiadajac najbardziej skryte emocje , bole przezycia, tworzy sie jakis "zwiazek" emocjonalny miedzy terapeuta a pacjentem. I odchodzac jakos cie brak tej osoby , ale tak samo jak jakiegos niezbyt bliskiego znajomego.

 

Moge cie uspokoic to co poczulas nie idac raz na terapie jest zupelnie normalne. Ja musialam raz dwie pod rzad opuscic ze wzgledu wypadku syna. Jak poszlam po 3 tygodniach to nie moglam przestac mowic.

 

Wazne jest jesli sie terapie juz podjelo aby nie robic wiekszych przer miedzy jedna a druga.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej.

A czy w ogóle psycholog ustalił z Tobą jakąś umowę, która dotyczyłaby nie tyle co czasu trwania terapii, ale tego jaki macie cel osiągnąć?

Bo to koniecznie, żeby wiedzieć kiedy już przestać żyć 'z psychologiem'.

Znam mnóstwo takich przypadków osobiście, które są uzależnione od swojego psychologa i to uzależnienie jest na tyle poważne, że nawet najmniejsze decyzje muszą z nim podejmować, oczywiście same tego chcą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdalenka za krótko chodzisz aby mówić o uzależnieniu. Nawyraźniej bardzo na dzień dzisiejszy potrzebujesz terapii, a wynika to ze stopnia zaburzenia z jakim się zmagasz, od rodzaju problemu itp. Pewnie w miarę jak będziesz czuć się lepiej, będziesz wychodzić z zaburzenia to zaczniesz zauważać, iż już tak nie potrzebujesz terapii. Kiedy nabierzesz już pewności, poczujesz się zaleczona, wyleczona to możesz nawet zacząć myśleć, że już nie musisz tam przychodzić, że nie masz już o czym mówić i tego nie chcesz.

Wszystko też zależy od zaburzenia. Ja np. chorowałam (mam zaleczoną, chociaż jeszcze czasem mnie męczy) na nerwcię natręctw. I na początku terapii byłam szczęśliwa, że w końcu mogę bez ogrudek mówić o swoich obsesjach i jednocześnie mieć pewność, że psycholog mnie uspokoi, zapewni, że nie muszę się bać co spowoduje, że poczuję utęsknioną ulgę. Jednak takie zapewnianie ze storny drugiej osoby starcza zazwyczaj na krótko, po czym znów pojawia się lęk, wątpliwości. I wtedy pamiętam, że miałam takie poczucie, że jestem jakby uzależniona od zapewnień innych, że nie muszę się bać. Pomyślałam wtedy, że wciąż nie radze sobie ze swoimi natręctwami, tylko coraz bardziej moje samopoczucie jest zależne od innych, tego co powie psycholog. Na początku terapii żałowałam, że nie mogę tam być codziennie ... Czekamłam z utęsknieniem na cotygodniową wizytę. Natomiast wraz z postępamii poczynionymi na terapii coraz bardziej zaczynałam być samodzielna. I już to uzależnienie, zależność zaczynały się wycofywać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jezeli to jest kobieta,to mozesz podswiadomie projektowac na nia matke,bo slucha,bo dobre slowo powie,ale psycholodzy sa obiektami roznych uczuc ze strony pacjenta i sobie umieja z tym poradzic,moze to pierwsza osoba,ktorej wiele w koncu powiedzialas o swoich problemach.to cenne,joanna5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, może był już taki temat, jeśli tak to przepraszam, ale wg mnie takie sprawy trzeba traktować indywidualnie, bo każda choć z pozoru podobna jest tak naprawdę inna.

 

Od trzech miesięcy chodzę do szkolnej psycholog. Poszłam tam z własnej woli, potrzebowałam wsparcia. Odkąd do niej chodzę jest coraz gorzej, straciłam siły na jakiekolwiek zmiany, mam ochotę tylko siedzieć u niej i płakać w rękaw. Czasem się kłócimy, bo ona chciałaby żebym miała w sobie trochę więcej radości i energii. Ale mimo tego czuję, że się od niej uzależniłam. Mam depresję i nie mam ochoty chodzić do szkoły, grozi mi niezdanie do maturalnej klasy. Kiedy jednak umawiamy się na spotkanie przychodzę z radością. W trakcie rozmowy nigdy nie chcę skończyć, godzina mija mi tak szybko, mam ochotę zostać u niej na zawsze.. Czasem potrafię też mimo iż nie byłam umówiona siedzieć pod jej pokojem i obserwować kiedy wchodzi i wychodzi, co robi.. Udaję, że niby spotykamy się przypadkiem, a tak naprawdę pokazuję się wszędzie tam gdzie ona. Chciałabym być taka jak ona. Przefarbowałam włosy ja "jej kolor", schudłam, kupuję sobie podobne ubrania.. To jakaś mania :/ Oczywiście ona nie ma świadomości tego, bo jej się nie narzucam, ale kiedy tak siedzimy i rozmawiamy przy herbacie (innym jakoś nie robi herbaty) to mam wrażenie, że jesteśmy przyjaciółkami. A ona jest ode mnie 19 lat starsza i równie dobrze mogłaby być moją matką.. To nie jest normalne.. Ale kompletnie nie umiem się w tej sytuacji odnaleźć, nie wiem co zrobić, teraz mam wrażenie, że tylko ona trzyma mnie jeszcze na tym świecie, gdybym miała przerwać te spotkania mam wrażenie, że zrobiłabym to o czym myślę od dłuższego czasu i nie robię tego tylko ze względu na nią.. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno się odnieść do tej sytuacji znając tak mało szczegółów. Z tego co piszesz, to z jednej strony spotkania z psychologiem szkolnym "trzymają Cię", a z drugiej strony zauważyłaś, że odkąd zaczęłaś te spotkania, to jest coraz gorzej.

Przede wszystkim nasunęło mi się pytanie - Jaki charakter mają te spotkania? Wsparciowy, terapeutyczny...? Czy wiesz jak długo będą trwały te spotkania, czy są regularne, czy umawiałaś się na coś konkretnego z psychologiem?

To, o czym piszesz nie musi być uzależnieniem od psychologa. Może być równie dobrze tymczasową fascynacją. Jesteś w wieku, kiedy przeżywa się różne fascynacje i niekonieczne są one patologiczne. Nie znam ani Ciebie, ani tej pani psycholog, więc nie wiem jak rozwija się Wasza relacja. Natomiast oczywiście warto byłoby się jej przyjrzeć. Może to właśnie pani psycholog, do której chodzisz pomogłaby Ci zrozumieć to, co się dzieje. Może warto się pokusić, żeby to właśnie jej opowiedzieć o emocjach związanych z Waszą relacją.

 

pozdrawiam

 

B.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nasunęło mi się pytanie - Jaki charakter mają te spotkania? Wsparciowy, terapeutyczny...? Czy wiesz jak długo będą trwały te spotkania, czy są regularne, czy umawiałaś się na coś konkretnego z psychologiem?

 

Ciężko mi stwierdzić jaki charakter mają te spotkania. Teoretycznie Pani proponuje mi różne wyjścia, szukamy przyczyn mojego złego samopoczucia, które ona nazywa depresją. Ale ja na nic nie mam siły. Nie chcę już się zmieniać, starać. Próbować. Więc w sumie te spotkania nie mają konkretnego celu, przynajmniej z mojej strony.

Nie wiem jak będą długo trwały, bo właśnie dzisiaj bardzo się na tej psycholog zawiodłam. No ale nieważne.

Spotkania są raz, dwa razy w tygodniu. Chociaż ja to mogłabym tam chodzić codziennie, no ale wiadomo, zamęczyłabym ją swoim zachowaniem.

Umawiałam się z nią na coś konkretnego, ale nic z tego nie wychodzi. Czasem ja nie dotrzymuje umowy, czasem ona. Kiedy pierwszy raz do niej przyszłam, z własnej woli, chciałam coś zmienić. Teraz chcę już tylko, żeby to się skończyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest normalne to się nazywa silny kontakt terapeutyczny jest on specjalnie wywołany po to aby nie zerwać psychoterapia, która w porywach trwa nawet 3 lata ja nawet czasami jestem zazdrosna o swoją panią psycholog i chciła bym żeby tylko mi ciągle poświęcała czas.Ale to takie dziecinne. Bardzo ją lubie i ma u mnie ogromny autorytet. Też miałam wrażenie, że psychoterapia pogłębia moje zaburzenia ale to nie prawda. Po prostu to jest osoba przy której nie mam tajemnic, coś lepszego niż przyjaciel, bo do tego nie ocenia. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×