Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezsenność, zaburzenia snu


jaaa

Rekomendowane odpowiedzi

3 ostatnie noce nie biorę nic na sen, nie licząc NeoMag Forte.

Śpię słabo albo średnio (po 3-5 godzin) ale uparłem się, żeby zasypiać naturalnie. Zobaczę dokąd mnie to zaprowadzi.

U mnie też obżarstwo i alkoholowo 2 ostatnie dni. Dobrze, że święta się kończą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark987, u mnie wręcz przeciwnie ja taka jestem umęczona świętami tj szczególnie wczorajszym dniem, że wczoraj usnęłam jak kamień totalny. Co mnie dziwi znów miałam mioklonnie przysenne - pojawiło się to dopiero na antydepresantach, w czasie ich zmniejszania ustąpiło, a wczoraj znów się pojawiło - strasznie fatalne uczucie budzę się w trakcie tych "drgawek", gdzie mimo odzyskania świadomości przez chwilę nie odpuszcza, a jeszcze na domiar złego wczoraj do mioklonii dołączył jakiś dziwny jęk, nad którym nie panuje. Nienawidzę stanu w, którym tracę możliwość panowania nad swoim ciałem :roll:

 

 

Po za tym odliczam już godziny do czasu, aż przestanę całkowicie łykać antydepresant - dokładnie 23 łykam ostatnią tabletkę, 24 się okaże, czy jestem w stanie tak naprawdę bez nich spać. Już nie mogę się doczekać :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie! :!: Chcę prosić o poradę kogoś, kto byłby życzliwy mi pomóc. Przez całe życie spałem bardzo dobrze, nie miałem żadnych problemów, a wręcz przeciwnie - lubiłem sobie zaspać na zajęcia (studiuję), albo uciąć sobie drzemkę w ciągu dnia. Było super. Ale od roku jest jakiś dramat. Zacząłem cierpieć na ciężką bezsenność, która objawia się całkowitą niezdolnością do zasypiania. Biorę leki (z różnym skutkiem, raz pomagają, za jakiś czas przestają, i znowu pomagają, i tak w kółko). Ale chodzę też na drugą z kolei psychoterapię. Problem jest taki, że nie potrafię odnaleźć źródeł tej bezsenności :zonk: Rozwiązuję na terapii problem za problemem, radykalnie zmieniam nastawienie do wielu spraw życiowych. Terapia działa . Z jednym "ale": wciąż nic nie rusza z tą bezsennością! :why: Już szukam na siłę jakichkolwiek przyczyn, no i znajduję rozmaite problemy osobowościowe, ale ciągle to samo - życiowo mi się poprawia, ale bezsenność dalej zostaje... :bezradny: Czy jest wśród Was ktoś, kto borykał się z tym samym problemem i znalazł rozwiązanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porfiriusz, Ja borykałam się z tym problemem (tzn. dzisiaj ostatnia noc z drobną tabletką, jutro zasypiam dopiero zupełnie bez niczego ale na razie wszystko przebiega względnie pomyślnie) i wszystko wskazuje na to, że nie miał on podłoża emocjonalnego, a był wywołany przepisanymi mi tabletkami.

 

Stało się to tak po prostu, czy może wziąłeś jakieś tabletki etc. przed pojawieniem się bezsenności :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porfiriusz, Ja borykałam się z tym problemem (tzn. dzisiaj ostatnia noc z drobną tabletką, jutro zasypiam dopiero zupełnie bez niczego ale na razie wszystko przebiega względnie pomyślnie) i wszystko wskazuje na to, że nie miał on podłoża emocjonalnego, a był wywołany przepisanymi mi tabletkami.

 

Stało się to tak po prostu, czy może wziąłeś jakieś tabletki etc. przed pojawieniem się bezsenności :?:

 

Całkowicie nagle :why: Którejś nocy nie mogłem spać, ale pomyślałem sobie - e tam, zdarza się, obejrzę przez ten czas film, poczytam książkę, wyśpię się jutro. To była fajna noc, w ogóle się nie przejmowałem. Nadeszła druga noc, też nie spałem. Zażyłem wtedy na noc gripex, bo mnie brało przeziębienie. Ale wtedy myślałem sobie: "uhu, coś wisi w powietrzu! jakieś zmiany ciśnienia czy coś... Nic poważnego!" Po trzeciej nieprzespanej nocy zacząłem się martwić. I problem został mi do dziś. Przechodzę przez drugą psychoterapię i wciąż nie wiem, dlaczego nie mogę spać, a przecież wypruwam sobie już bebechy, żeby tylko znaleźć przyczynę. A przecież nie jestem tak totalnie głupi, żeby kompletnie nie móc znaleźć przyczyny, już od roku... :time::bezradny: Chodzę do psychiatry, dostaję cital. Ale raz mnie usypia, innym razem nie. Nigdy nie mam pewności, kiedy zasnę, a bezsenne noce pomimo zażywanego leku zdarzają mi się często... :hide: Strasznie się z tym męczę... Gdyby ktoś mógł mnie pocieszyć i powiedzieć: też miałem/miałam problem z odnalezieniem przyczyny, też się męczyłem/męczyłam z tym i wyszedłem/wyszłam z tego, że JEST NADZIEJA, to bym był przeszczęśliwy!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja też miałam problem z odnalezieniem przyczyny - poważnie początku wierzyłam w to co mi mówią w przychodni, czyli, że te wszystkie problemy to emocje ;)

 

Cital, czyli citalopram to nie jest lek, który ma działanie usypiające, moja bezsenność rozpoczęła się od escitalopramu (prawie z małą różnicą ta sama substancja czynna) i skończyć się nie chciała. Bardzo fajnie, że to Ciebie usypia :!: Może spróbuj bardziej usypiających antydepresantów typu mirtazapina, mianseryna, trazodon - pewnie będą działały skuteczniej. Regularny sen, dzięki skutecznym leków, to pierwsza droga do sukcesu, bo przestaje się (ja dzięki temu przestałam) myśleć o tym, czy zasnę. Po za tym staraj się chodzić spać zawsze o jednej i tej samej porze, wietrzyć mieszkanie tuż przez zaśnięciem itp. - poczytaj może o higienie snu ona też dużo daje. Po za tym, czy sprawdzałeś u lekarza swój ogólny stan zdrowia :?: Szczególnie np. tarczycę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja też miałam problem z odnalezieniem przyczyny - poważnie początku wierzyłam w to co mi mówią w przychodni, czyli, że te wszystkie problemy to emocje ;)

 

Cital, czyli citalopram to nie jest lek, który ma działanie usypiające, moja bezsenność rozpoczęła się od escitalopramu (prawie z małą różnicą ta sama substancja czynna) i skończyć się nie chciała. Bardzo fajnie, że to Ciebie usypia :!: Może spróbuj bardziej usypiających antydepresantów typu mirtazapina, mianseryna, trazodon - pewnie będą działały skuteczniej. Regularny sen, dzięki skutecznym leków, to pierwsza droga do sukcesu, bo przestaje się (ja dzięki temu przestałam) myśleć o tym, czy zasnę. Po za tym staraj się chodzić spać zawsze o jednej i tej samej porze, wietrzyć mieszkanie tuż przez zaśnięciem itp. - poczytaj może o higienie snu ona też dużo daje. Po za tym, czy sprawdzałeś u lekarza swój ogólny stan zdrowia :?: Szczególnie np. tarczycę?

 

Higiena snu - mam wrażenie, że już jestem wyedukowany w tym na wszystkie strony, już podczas pierwszej psychoterapii.

Trazodon brałem, ale na mnie działał kiepsko. Próbowałem różne, począwszy od tego świństwa nitrazepamu, który mi przepisał pierwszy lekarz, od którego szybko uciekłem. Cital najlepiej na mnie działa. Ale znów - mimo niego mam problemy... :silence: Czuję się jak w matni przez to. Przez ostatni miesiąc miałem regularny sen, przestałem się zastanawiać, czy zasnę, a tu nagle znowu pach :!::!: nagle zaczęła się znowu męka. Tak bez powodu... Po prostu się kładę i nic. Nawet jak czuję senność, to mózg się nie wyłącza. Cały czas na trybie...

Robiłem też ogólny stan zdrowia. Wyszło, że wszystko okej fizycznie. Tarczyca - ok...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam ten ból chce się spać, a nic nie pomaga :roll: Tak mi się wydaje, że jeśli Cital u Ciebie działa, to być może faktycznie są to jakieś zaburzenia emocjonalne - bo naprawdę cital nie ma w sobie nic co mogło by usypiać - nie wiem nie znam się to takie luźne myśli. Trazodon też działał na mnie bez szału akurat. Dziwne, że masz sen raz dobry, raz kiepski, terapeuta nie widzi jakiejś zależności, z tego co mu mówisz :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam ten ból chce się spać, a nic nie pomaga :roll: Tak mi się wydaje, że jeśli Cital u Ciebie działa, to być może faktycznie są to jakieś zaburzenia emocjonalne - bo naprawdę cital nie ma w sobie nic co mogło by usypiać - nie wiem nie znam się to takie luźne myśli. Trazodon też działał na mnie bez szału akurat. Dziwne, że masz sen raz dobry, raz kiepski, terapeuta nie widzi jakiejś zależności, z tego co mu mówisz :?:

 

No właśnie nic. Rozwiązują enty życiowy problem, ale to nie rzutuje na problem bezsenności. Już czuję frustrację, kiedy widzę w oczach kolejnego terapeuty zdziwienie i bezradność. Chociaż może jestem nakręcony tak, że widzę bezradność, a tak naprawdę to muszę czekać dalej? :bezradny: Ale jestem strasznie przytłoczony. Długo miałem nadzieję i optymizm, ale nic nie rusza... :why: Sam też nie widzę jakichś źródeł, a staram się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ile rozprawianie się z tym problemem już Ci zajęło :?:

 

Takiego konkretnego leczenia (bo na początku trafiałem na lekarzy, którzy nie trafiali w moje zapotrzebowania), to będzie ok. 4 miesiące.

 

-- 23 kwi 2014, 22:17 --

 

P.S. Wcześniej z kolei 4 miesiące psychoterapii, ale bez wsparcia farmakologicznego. Teraz mam psychoterapię ze wsparciem lekami i uważam to za lepsze, choć wciąż się miotam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, szczerze to jak Ci pomaga wsparcie farmakologiczne w psychoterapii, to ja bym celowała jednak mimo wszystko na emocje. 4 miesiące terapii na wsparciu lekowym to bardzo krótko i o efekty w tak krótkim czasie ciężko.

 

Tak, ja właśnie stawiam wyłącznie na emocje. Tylko dramat polega na tym, że wciąż nie mogę znaleźć żadnego źródła bezsenności, pomimo iż się staram wszelkimi siłami.... :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

porfiriusz zrób sobie badanie eeg i tomograf.Są refundowane przez nfz .Może wyjedz gdzies na jakąś wioche odpocznij bez tv,netu,komórki,znajomych.Idąc spać nie nakręcasz sie różnymi myślami?

 

-- 24 kwi 2014, 11:43 --

 

jakie miałeś badania oprócz tarczycy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj była pierwsza moja noc, bez żadnego wspomagacza psychotropowego 8) Wybudzeń niestety było sporo, plus taki, że się wybudzałam i dość szybko zasypiałam, kilka godzin mimo wszystko tej nocy przespałam, więc jest dobrze mimo, że wyspana to się nie czuję. Myślę, że organizm musi teraz przejść mimo wszystko kilka dni odzwyczajenia się od tej małej dawki mirty, którą jeszcze brałam, a brałam 11mg. Podejrzewam, że się odzwyczai, bo ja w końcu przed braniem psychotropów się nigdy nie wybudzałam w nocy (ani też nie miałam żadnych innych zaburzeń snu).

 

Ogólnie uważam, że mimo wszystko dzisiejsza noc to jest 1:0 dla mnie :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Moje problemy ze snem zaczęły się w listopadzie 2013, nagle i bez przyczyny, nie mogłam zasnąć do 3, 4 rano męczyłam się tak chyba tydzień- nie pomagało nic bez recepty-żadne ziółka, herbatki..Znajoma psychiatra zapisała mi Trittico CR i Lerivon oraz doraźnie Nasen.

 

Leki tak regularnie zażywałam od ok. 15.12 -50 mg Trittico i 10 mg Lerivonu, pomogły na tyle że bezsenna noc zdarza mi się 1-2 razy w tyg.-wtedy ratuję się Nasenem 1/4-1/2 tbl-nigdy więcej.

 

W lutym okazało się że mam Hashimoto i niedoczynność tarczycy- to było w moim przypadku źródłem problemu.

Od kwietnia jestem na Euthyroxie, odstawiłam też Trittico, obecnie zażywam tylko 5 mg Lerivonu i jego też powoli odstawiam.

 

Zdarza się, że tydzień śpię bez żadnego problemu.

Dlatego badajcie się- nie tylko TSH, które zresztą nadal mam w normie, ale też przeciwciała ANTY TPO i ANTY TG- mnóstwo ludzi choruje teraz właśnie na Hashimoto, a początkowe objawy pokrywają się z objawami nerwicy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak oceniacie lek miansaryne, lerivon?

 

Brał ktoś z was tryptophan?

 

-- 29 kwi 2014, 10:51 --

 

Ziółka niestety nie pomogły, podałem się po trzech miesiącach:(

Idę do lakerza, pytanie czy testować jeszcze przed pójściem tryptophan czy to nic nie da

i brać psychotropy tak jak wcześniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

No właśnie nic. Rozwiązują enty życiowy problem, ale to nie rzutuje na problem bezsenności. Już czuję frustrację, kiedy widzę w oczach kolejnego terapeuty zdziwienie i bezradność. Chociaż może jestem nakręcony tak, że widzę bezradność, a tak naprawdę to muszę czekać dalej? :bezradny: Ale jestem strasznie przytłoczony. Długo miałem nadzieję i optymizm, ale nic nie rusza... :why: Sam też nie widzę jakichś źródeł, a staram się.

 

Nadzieja umiera ostatnia jak mówił jakiś mędrzec. Potrzeba wiary, wytrwałości i... odrobinę optymizmu..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak oceniacie lek miansaryne, lerivon?

 

Brał ktoś z was tryptophan?

 

-- 29 kwi 2014, 10:51 --

 

Ziółka niestety nie pomogły, podałem się po trzech miesiącach:(

Idę do lakerza, pytanie czy testować jeszcze przed pójściem tryptophan czy to nic nie da

i brać psychotropy tak jak wcześniej...

 

Ja brałam tryptofan 500mg na dzień, na mnie w ogóle nie działał. Z tym, że ja mam depresje z nadmierną sennością. Cięzko mi więc ocenić czy pomaga przy bezsenności. Na obniżenie nastroju, drażliwość nie pomagał wcale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tryptophan zacząłem brać w srode i przez trzy dni spałem dopiero wczoraj i przedwczoraj musiałem sie wspomoc ivomane bo było cieżko, biorę dalej zobaczę co będzie.

Jedną tab. w ciągu dnia i dwie na wieczór pół godziny przed sapaniem. Wspomagam sie dalej ziołami, ashwagandha, dziurawiec, bajkalina. W sopocie jest za darmo 22 maja bioenergoterapeuta więc można spróbować, John Bush, jeśli ktoś jest z trójmiasta. Jak mi nie pomoże trypto wracam do psajchotropów. Brał ktoś zioło kava-kava?

Pozdrawiam i życzę głębokiego snu z długą fazą REM;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kava-kava w Polsce jest już nielegalna, bodajże mniej więcej od czasu, gdy wybuchła afera z dopalaczami

 

 

Ja trochę więcej niż po tygodniu od zakończenia łykania psychotropów mogę powiedzieć, że sen się stabilizuje. Chociaż mimo wszystko zaczęłam stosować dzienniczek snu + melatoninę, bo pierwsze 3 dni po zakończeniu to była senna masakra. Problem to ja już chyba tylko mam chyba z jakością snu, bo mimo, że teoretycznie sypiam +/-7h (w zależności od dnia i tego, czy się wybudzę w czasie snu) to i tak czuję się zmęczona - ale jest to dużo mniejsze zmęczenie, od tego, jakie było wcześniej. Pewnie jeszcze muszę dać organizmowi chwilę czasu aby wszystko z neuroprzekaźnikami się unormowało do okresu z przed łykania tabletek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×