Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pośmiejmy się z siebie


Alexandra

Rekomendowane odpowiedzi

W kościele gdy przychodzi moment rzucania na tacę muszę objechać monetą między palcami obu dłoni (tak jakbym je odrysowywała), a potem dotknąć nią każdego paznokcia. Inaczej nie oddam pieniążka :twisted:

 

Rozwiązaniem problemu byłoby szykowanie na tacę papierowych pieniędzy -zamiast monet- ale jakoś nie mogę się przestawić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam żadnych problemów z bakteriami jeszcze mi się to nie wkręciło:P Za to jak siedze to musze cały czas ruszać nogą ale to już chyba inna choroba:P

 

ja tez mam taki nawyk ze jak siedze , czasami nawet jak stoje , to musze tak noga ruszac , a w sytuacji stresowej to juz wogole , wyglada to tak jak bym gdzies biegła :lol:

a ostatnio cos mi sie upierdzieliło z tekstem z pewnej reklamy :lol: chodze i do kazdego " A KUPIŁES MARCHEWKE ??? , PYTAM SIE CZY MARCHEWKE KUPIŁES !?.." 8) i nie moge sie od tego uwolnic , super natrectwo mi sie wkreciło 8) zemna to juz naprawde jest zle :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam problem z ruszaniem nozkami:).Jak bylam mlodsza i mieszkalam z moja mamusia to ja to doprowadzalo doszalu jak szuralam noszkami jak lezalam na kanapie,teraz to troche denerwuje mojego chlopaka bo czasem trzymam nogi na jego kolanach(podobno sprawia mu to bol-mezczyzni!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak mam, że ciągle ruszam nogami. Jak byłam mała, to trzęsłam ciągle nogą i po pewnym czasie, gdy uniosłam piętę, to noga sama mi drgała, a potem drugą nogą i obie mi drgały (wtedy robiłam takie rzeczy świadomie i specjalnie :shock: ) Pamiętam jeszcze, że po deszczu musiałam chodzić na paluszkach, aby nie zdeptać ani jednej dżdżownicy. Kiedyś miałam też takie natręctwo, że nic nie mogło być dziurawe. Skarpetki, rajstopy, koszulka, nawet chleb nie mógł mieć zbyt dużych dziur, a ser! Dzisiaj już mi nie przeszkadza, że ser ma dziury :lol: , ale skarpetki muszą być całe. A z tymi reklamami to też tak mam. Jakaś reklama w telewizji, a ja na pamięć ją znam, ale jak tu nie zapamiętać, skoro w kółko te reklamy puszczają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

I tak -- zawsze czytam tablice rejestracyjne samochodow, zapamietuje i musze je powtorzyc w myslach 4 albo 7 razy. Jak w miedzyczasie zapomne ktorejs cyferki musze sie cofnac i powtorzyc caly proces od poczatku. Jak mnie ktos na tym przylapuje to udaje, ze podziwiam samochod :twisted: Gorzej jak samochod jest w ruchu... :roll:

 

Z cmentarza zawsze wychodze z bolem glowy, a to za sprawa mojego innego natreta. Jak tylko spojrze na jakis grob, to musze dokladnie przeczytac imiona i nazwiska osob, ktore w nim leza i obliczyc ile zyly lat :? Po takiej dawce matematyki odjezdzam ze zmeczenia 8)

 

mam tak samo ! heh głowa od tego pęka :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wiecie, że ja nie wpadłam na to, że chodzenie po deszczu na palcach, między dżdżownicami, to jest natręctwo... Robię tak już wiele lat... I ludzie w którymi chodzę denerwują się, że ciągle patrzę w chodnik i pogadać się ze mną nie da... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, też miałam natręctwa i to dużo...

Najśmiejszniejsze jakie pamiętam, to po zjedzeniu obiadu u mojej babci, kiedy talerz już był pusty musiałam widelcem nadziac ostatni kawałek ziemniaka... I oczywiście go zjeśc, wiecie taki ostatek z talerza, a nawet jak był zupełnie pusty to ten odruch widelcem o talerz i do ust. Pewnego razu babcia to zauważyła i pyta "dołoży Tobie?" Ze wstydu myślałam, że się spale. Już tego nie robię. :smile:

Musiałam krzesłem kręcic, liczy litery, sylabowac, dodawac, generalnie dużo tego było.

Ograniczam teraz te natręctwa niemalże do minimum, od czasu od kiedy przeczytałam że coś takiego jest i to jest "normalne", tzn. że sporo ludzi to ma. Od tamtego czasu ograniczam, bo wiem że nie muszę tego robic!

No, ale są takie silniejsze ode mnie, np jak piszę sms-a muszę wszystkie "a" w tym tekście sobie przeczytac w myślach... he...

Pozdrawiam! :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o no nareszcie ktoś kto ma to co Ja hehe kręcenie krzesłem :P niestety Ja jakoś nie moge przestać,drecza Mnie te natrectwa i drecza :D Ja mam tak że jak pisze smsa a jestem nalogowcem pisania to jak sie pomyle i nie ta co trzeba literke wstawie to musze od nowa ten wyraz napisac :D Pozdrawiam :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanówcie sie i napiszcie dlaczego robicie te wszystkie rzeczy ? Co sobie wmawiacie ? Bo mi sie w myślach ubzdurało i za kazdym razem kiedy nie chce tego czegoś robić to coś mi mowi ze sie stanie dla mnie lub komuś z moich bliskich .. te drugie mnie bardziej przeraża.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O kurcze! :lol: Jesteście cudowni :D Mam z jedną czwartą albo jedną trzecią nawet takich zachowań i serdecznie się śmieję, bo bardzo dowcipnie piszecie :D

A ja tam nadal twierdzę, że to normalne zachowania, bo czy ktoś nie usiadłby przed wyjściem z domu, jak czegoś zapomniał i wrócił po to? No ludzie! Przecież to wiadomo, że trzeba na chwilę usiąść i jest to obowiązkiem każdego, kto dba o tradycję! Tak samo dżdżownice! No jak można by rozdeptywać żywe stworzonka, w dodatku takie bezbronne, bo pozbawione na moment ochrony swoich domków? A płyty chodnikowe? Ależ to wręcz instynktowne, że należy na nie uważać! I pozostałe rzeczy też!

Kurcze, wnioskuję, że natręctwa to najnormalniejsza rzecz na świecie! Każdy coś ma! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam aktualnie takie natręctwo, że jak leżę w łóżku i idę już spać i koło mnie na wysokości głowy, np na stoliku leży komórka to wręcz CZUJĘ jej promieniowanie w głowie, heheh... jak o tym pomyślę, to czuje w głowie takie jakby... fale heheh... I muszę koniecznie położy telefon na podłodze... wtedy mija ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tak sobie myślę, to też coś w sumie znalazłam, nie usnę w pokoju w którym jest jakieś lustro, jeśłi tak, to muszę je czymś zakryć, u siebie w pokoju mam takie małe lusterko na podstawce i na noc kładę je na podłodze, tak żeby przypadkiem nic się od niego nie odbiło......sama nie wiem czemu, moja siostra się śmieje, że w poprzednimwcieleniu byłam wampirem i w nocy mi się uaktywnia a jak wiadomo wampirki luster nie znoszą :mrgreen: ale jeszcze nikogo nie pogryzłam.

W sumie to nie walczę z tym, bo mi nie przeszkadza, czasem jak zmęczona padam do łóżka i już zasypiam i ta głupia myśl ściąga mnie z wyrka, jak kiedyś szłam na czworaka(byłąm już tak zmęczona i śpiąca, że nie dałam rady podnieść się do pionu) żeby przykryć lusterko akurat weszła do mnie mama........ :D najpierw się wystraszyła apotem uśmiała ze mnie......ludzie są wredni ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rany, nawet sobie nie zdawałam sprawy z tego, że natręctwa mnie też prześladują. Zwłaszcza przy pisaniu na komputerze - jeśli pomyślę się w jakimś wcześniejszym wyrazie, muszę skasować wszystkie, które napisałam potem - poprawiam ten jeden wyraz i piszę resztę od nowa :) Dlaczego? Mam głupie wrażenie, że wtedy jestem bardziej dokładna! W ogóle mam też inne natręctwo literackie - znaki interpunkcyjne! Zawsze myślę, gdzie wstawić przecinek, gdzie kropkę itp.!

No ale z tego to się uśmiejecie... Mam taką przypadłość, że wydaje mi się, że jak mam na dłoni zegarek, który dostałam od mojego chłopaka, to się z nim nie kłócę, a jak nie mam zegarka, to zawsze się pożremy..! Najgorsze jest to, że ta autosugestia naprawdę niestety działa, więc na wszelki wypadek zawsze mam ze sobą ten zegarek, nawet jak mi kompletnie do stroju nie pasuje. Tak się tylko zastanawiam, gdzie go do sukni ślubnej przypnę?! :)

No i jeszcze majtki... Przyznaję, mam szczęśliwe majtki - dacie wiarę.. ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś miałam tak ,że nie zasnęłam , dopóki nie wyłączyłam wszystkiego w pokoju z kontaktu , oprócz lampki. Mogłam pare razy wstawać w nocy i sprawdzać , czy wszystko wyłączone. Tak samo z kolejnością ubierania - Najpierw majtki , potem spodnie , potem stanik i bluzka, a żeby założyć skarpetki muszę wyjść z łazienki. Jak idę spać, muszę mieć przy łóżku 3 chusteczki , a kapcie muszą być równo położone na dywanie. Tak samo tym ,że nie mogę iść na środku dywanu , muszę omijać środek. Najpierw otwieram dolny zamek w mieszkaniu , a potem górny. Zamykam i otwieram jeszcze raz , jak się pomylę. Jak wieczorem piję wodę, to muszę wypić 15 Łyków, zakręcić , odstawić, znów podnieść, odkręcić i wypić jeden łyk i odłożyć. Inaczej nie zasnę. Obgryzam skórki. Zanim wyjdę z domu muszę 3 razy sprawdzić czy mam klucze.

To jest ciężkie, ale to jest jak nałóg i przyzwyczajenia.

 

pozdrawiam wszystkichh.!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :D jestem tu nowa ale czuje się dość swojsko. Nie wiem czy mam NN bo nigdy nie byłam u lekarza ale mam podobne zachowania do opisanych przez Was. Oprócz standardowego sprawdzania czy jest wszystko powyłanczane, pozamykane itp ( raz sprawdzalam kurki od kuchenki gazowej przez 30 minut) mam jeszcze sporo innych nawyków:

 

3 lata temu cos mi odbiło i musiałam dotykać gorną wargą nosa żeby przekonać się że jestem czysta, w tym czasie zaczęłam równhież mrugać. Mam czasem takie napady, że muszę przez chwile ciągle mrugać. Te dwie czynności trwaja do teraz i nie potrafie się ich pozbyć inne przeważnie mijają albo pojawiają się okresowo. Musze dodać, że czasemi rutuał z nosem został uwieczniony na jakiejś fotce i każdy miał ubaw z mojej miny oprócz mnie :(

 

Kostka brukowa to prawdziwe przekleństwo dla mnie - jest za mała, ma dziwny kształt. Kiedyś "coś" mi kazało iść co kostke i tak też musiałam zrobić. Dopiero po jakiś 10 minutach zrozumiałam dlaczego ludzie tak dziwnie się na mnie gapią :shock:

 

Papierosy, popielniczka, popiól z papierosów - to jest to czego brzydzę się dotknąć. Mam wrażenie, że to jest siedlisko zarazkow i brudu dlatego zawsze jest awantura z rodzicami kiedy mnie proszą abym cos z tych rzeczy podala. Czasami mi sie to uda dotkąć ale potem zaraz idę umyć ręce i szoruję je wtedy baaaaaaardzo dokładnie.

 

Ojjj tych dziwact jakie mam lub jakie kiedys mi dokuczały jest pełno ale nigdy nie probowałam wziąść tego na wesoło dopiero po przeczytaniu Waszych postów poczułam się troche lepiej. Czasem mam też wrażenie iż jestem kimś wyjatkowym. Niestety takie myśli przychodzą żadko i przeważnie za 10 razem sprawdzenia czy drzwi są zamknięte mam ochote się popłakać i czuję się jak skończona wariatka :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Encyklopedia NN tom I - pozamykane i pozakręcane tom II - najbliżsi tom II - chodniki ojj tego było by sporo choćby tylko spisać moje obsesje :(

 

Przypomniało mi się, że kiedyś siedziałam w pokoju od rodziców jak oni spali i sprawdzałam czy oddychają, a w pewnej chwili mama się obudziła i patrzyła na minie jak na wariatkę co ja wyrabiam, a ja stałam po prostu jak słup soli, wstrzymując oddech żeby mi nie przeszkadzał w patrzeniu na ich podnoszące się klatki piersiowe. Teraz tez mnie to czasem napada. A jak jestem w swoim pokoju to muszę co jakiś czas sprawdzać, czy jest z nimi w porządku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×