Skocz do zawartości
Nerwica.com

ZABURZENIA WYWOŁANE DŁUGIM PRAWICTWEM


Gość TEUFEL

Rekomendowane odpowiedzi

Co najwyżej może być tak:

"DŁUGIE PRAWICTWO WYWOŁANE ZABURZENIAMI"

racja, nikt przy zdrowych zmysłach po 20 a zwłaszcza 25 roku życia nie będzie prawiczkiem, pomijając fanatyków religijnych( ale oni też są zaburzeni). Oczywiście w późniejszym wieku prawictwo też potrafi wpłynąć na zaburzenia i ich rozwój, ale bezpośrednią przyczyną nie jest.

20 lat i bycie prawiczkiem to jeszcze nie katastrofa, w miarę często spotykane ale ja byłem nim w wieku 30 lat i to porażka do potęgi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No może w wieku 20 lat to jeszcze nie tragedia, ale to nie jest normalny stan. Co prawda sam sobie stworzyłem kompleksy tego typu bo jeszcze rok temu mi to nie przeszkadzało. Teraz mam za dużo wolnego czasu i zacząłem myśleć nad swoim życiem i zrobiłem najgorsze co mogłem zrobić: zacząłem czytać komentarze internautów na ten temat na różnych forach i to mnie najbardziej zdołowało. Więc jeśli jest tu ktoś kto też ma ten problem i trafił na to forum to niech nie szuka nic więcej na ten temat w internecie bo większość tych wszystkich komentarzy na forach dot. prawiczków jest niestety negatywna a to tylko pogarsza sprawę ;( Niech każdy żyje swoim życiem i będzie ok. Po za tym statystycznie mało jest ludzi którzy nigdy tego nie zrobią. Kiedyś przyjdzie na nich czas a raczej odpowiednia osoba do tego ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

onet700, podejrzewam że co 3-ci, 4-ty dwudziestolatek( kiedyś czytałem jakieś badania i wg nich prawictwo w wieku 20 lat jest powszechne wbrew temu co piszą w necie i opowiadają koledzy) jest prawiczkiem także bym się tak nie spinał. Choć ja też w tym wieku a nawet młodszym myślałem że to nienormalne i niezwykle rzadko spotykane być nim w tym wieku i już mnie to wtedy strasznie dobijało bo koledzy to się chwalili że w wieku 14-5 lat już zaliczali a ten który w wieku 18 lat jeszcze tego nie robił to jakiś megafrajer, no ale więcej było w tym pozerstwa niż prawdy.

 

Choć zdanie że przyjdzie na nas czas też wg mnie jest błędne ,zwłaszcza gdy się jest sporo po 20-ce i ma pewne problemy psychiczne , samemu trzeba się zabrać do działania bo samo to nic nie przychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wszyscy jesteście nienormalni, robicie problem z dupy... Wielki niepokój, bo ktoś nie zamoczył miecza w odpowiednim wieku, to już oznacza że coś już z nim nie tak! Śmieję się, bo cały ten temat traktujecie z takim świątobliwym nabożeństwem jakby po seksie miały wam wyrosnąć skrzydła. Najlepiej zróbcie to jak najszybciej i z byle kim, wtedy wyzdrowiejecie! To oczywiście ironia, bo nic to w waszym jałowym życiu nie zmieni. Seks jest przereklamowany. Jeśli myślicie, że uprawiając go osiągniecie wyższy stopień rozwoju i wkroczycie na ścieżkę wtajemniczenia, to naprawdę macie narąbane pod kopułami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, Co do przereklamowania seksu to może i częściowo fakt, ale jednak większość ludzi nie wyobrażą sobie życia bez seksu i bez niego nie czułaby się w pełni szczęśliwa. Seks należy niby do podstawowych potrzeb fizjologicznych a bez nich nie będzie nam dane być szczęśliwym i wejść na wyższy pułap( oczywiście nie wszystkich to dotyczy ale jednak większości).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno: pewnie masz też sporo racji bo samo czekanie nic nie da, a trzeba się wziąć za siebie i wiem o tym dobrze, ale nie wiem bardzo jak się za to zabrać ;/ Co do wieku to już rzeczywiście różnie z tym bywa. Ale w prawda jest taka, że każdy kto ma w dzisiejszych czasach problem to szuka rozwiązania w internecie. Ja też tak zrobiłem i żałuję bo od tego co się naczytałem to tylko mnie głowa boli.

bedzielepiej: z tego co pamiętam to jesteś kobietą? Więc nigdy nie zrozumiesz co czuje taki facet jak ja. Mnie nie chodzi tylko o sam fakt "umoczenia" jak to nazwałaś, a o to by zdobyć jakąś dziewczynę, poznać, zdobyć zaufanie i dopiero potem myśleć o seksie. Wbrew pozorom nie każdy mężczyzna myśli tylko o tym by zaciągnąć kobietę do łóżka, zrobić co potrzeba i się zmyć nad ranem. Jeśli tak myślisz to jesteś w grubym błędzie. Ale ja niestety nie mam umiejętności zdobywania kobiet. Jeden się rodzi samcem alfa który tylko się pojawi w towarzystwie i już leci całe stado do niego leci, a drugi rodzi się szarakiem który zawsze ma pod górę. Może i seks jest przereklamowany, ale do szczęścia potrzebny, bo jest to prawie taka sama potrzeba jak każda inna. Co prawda da się bez niej żyć, ale jej brak jest w skutkach negatywny dla człowieka (przynajmniej dla mężczyzny - kobiecej sytuacji nie znam ;D)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wszyscy jesteście nienormalni, robicie problem z dupy....

Mnie problem prawictwa nie dotyczy bo straciłem je w wieku 21 lat chyba dawno temu i mieliśmy cudowny seks ze swoją dziewczyną. Ale ty akurat jesteś bardzo niegrzeczna pisząc tak obraźliwie do chłopaków, którzy jednak zmagają się z tym problemem. Jeśli to cię nie dotyczy to się nie odzywaj w temacie jeśli i sama nie pomagasz. Nikt nie potrzebuje tutaj tego typu postów twoich czy innych.

A teraz do reszty kolegów - prawiczków. Napisałem wam wcześniej wyżej, że żadnego zrozumienia oczekiwać w tym temacie nie możecie oczekiwać od dziewczyn i go raczej nie uzyskacie. Ja to bym się raczej nie obnosił z tym na waszym miejscu a poszedł na jakąś terapię, chociaż spróbowałbym coś z tym zrobić. Ja sam mam dość niską samoocenę ale jakoś nie na tyle chyba, żeby zagadać do dziewczyny i poznawać ludzi mimo że tak powiem ograniczonych możliwości towarzyskich. :smile: Unikam z reguły franc pewnego charakteru (które i na tym forum spotykałem a przez grzeczność i święta nicków nie wymienię :P ) A tak z normalną i w miarę fajną dziewczyną da się jakoś przezwyciężać swoje słabości i myśleć o sobie lepiej. Co prawda ja potrafię tak jakoś fajnie rozwijać rozmowy z dziewczynami, co wcale nie znaczy, że czasem nie telepię się z nerwów w środku podczas pierwszego spotkania ale nie pokazuję tego po sobie. Łyk kieliszka winka na odwagę przed spotkaniem i heja hehe. :lol: (o ile nie jadę autem co nie). Jak dziewczyna mi nie działa na nerwy to i nawet całkiem mi nieźle idzie w kontaktach. ;) Czasem mam ze 2-3 dni deprechy to wtedy jest mi ciężej się wyluzować i wszystkie czarne myśli wtedy przychodzą do głowy jakim to się jest beznadziejnym i wgl I nie wiem skąd to się bierze? Znaczy niby wiem ale pozostanie to moją tajemnicą bo nie wiadomo kto czyta to forum a świat jest dziś mały. :P Komuś zaufanemu i lojalnemu (np koledze czy koleżance) to powiem a tak to sorry ale nie. :smile: Powiem na koniec tylko jedno. Z własnego doświadczenia wiem, że taką nieśmiałość do dziewczyn można przemóc na co ja jestem przykładem. Często mi się wydaje, że z taką ładną dziewczyną to się nie może udać. Spinam się wtedy czasem i język czasem zaczyna mi się plątać ale się ogarniam na tyle, że poprowadzę dalej w sposób interesująco-zabawny dyskusję. Nie można się też nastawiać na tzw zdobycie kogoś bo czasem nie jest się w czyimś typie i tu nic się nie da zrobić- po prostu. Jak wspomnę to raczej zawsze ładne dziewczyny znałem hehe ale też i mniej urodziwe - zależało od danego czasu życia. ;) Trzeba się nastrajać pozytywnie do życia inaczej może stać się ono nieznośne. Jeśli brakuje wam seksu to zwyczajnie umówcie się z jakąś studentką za kasę, która tak lubi dorabiać (ja nie korzystałem ale wiem, że jeden mój kolega i owszem hehe :P ). Tylko umyjcie się wcześniej i zadbajcie o świeży oddech i załóżcie w miarę schludne ciuchy. Może to banały ale czasem warto sobie przypomnieć o takich podstawach ;) Trzymam za was kciuki. ;) Czasem ciężko rozpamiętuję jak mnie dziewczyna potraktuje jak śmiecia, zwłaszcza jak byłem dal niej fajny i ogólnie OK. Miałem taką sytuację niedawno ale cóż życie toczy się dalej. Jeśli stopień emocjonalnego zaangażowania był wysoki to niestety ale wiadomo że to czasem długo boli ale trzeba się jakoś ogarnąć i spróbować zapomnieć. Nie jestem osobiście tutaj zwolennikiem rozdrapywania ran i gadanie o tym na terapii. Wracanie do tego, myślenie o tym i gadanie tylko wywraca mi flaki i denerwuje mnie aż się czasem oczy zaszklą Ja wolę jak najszybciej zapomnieć, uśmiechnąć się i usunąć wszelkie możliwości kontaktu. (nr gg, tela, face'a zablokować itp, itd). ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zamierzam zostać prawiczkiem do końca życia.

 

Dlaczego ?? Ile masz lat? Ogólna załamka, nieśmiałość, czy aseksualność???

Mam 24 lata.

Główne powody są 3:

aseksualność, silne obrzydzenie i silna nienawiść do seksu i spraw z nim związanych, libido nakierowane na sprawy nieseksualne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro jesteś aseksualny to chyba prawictwo to nie jest dal ciebie jakiś poważny problem? Nie znam się na tym, ale tak mi się wydaję. Ja chyba mam gorzej bo mnie się chce, ale nie mam z kim ;/ A nie mam z kim bo jestem z natury nieśmiały, w dodatku jakąś depresję prawdopodobnie złapałem. Także żebym mógł to muszę całkowicie przewrócić swoje życie najlepiej o 360 stopni ;D Łatwo nie będzie. Ale myślę, że gra jest warta "grzechu" :D Wiem, że to głupio Ci radzić, skoro sam mam problemy, z których nie umiem wyjść, ale na twoim miejscu poszedł bym do psychiatry/psychologa. Teraz mówisz że zamierzasz zostać prawiczkiem do końca życia. A co będzie za rok czy dwa??? Jak poznasz kobietę swojego życia??? Warto nad tym pomyśleć i próbować coś ze sobą zrobić, bo kiedyś może będziesz żałował, że nic z tym nie zrobiłeś. Ja mam 20 lat, ale dopiero nie dawno zdałem sobie sprawę ze swoich problemów. I już żałuję, że z tym nigdy nic nie robiłem. A teraz będzie po prostu trudniej. Na pewno dużo łatwiej byłoby poznać dziewczynę np w czasie szkoły. A teraz w ogóle rzadko mam okazję z kimkolwiek porozmawiać nie mówiąc już o kontaktach z dziewczynami ... Także weź się za siebie póki jesteś młody bo później możesz żałować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

onet700, no ale Markowi123 nie zależy na seksie, ma do niego wstręt i wątpię żeby mu się zachciało.

20 lat to jeszcze nie tak źle, większość dziewczyn jakie poznasz mam nadzieję w najbliższym czasie chyba zrozumie że to nic niezwykłego być w tym wieku prawiczkiem( no chyba że chodzi o jakieś puste blacharsko- dyskotekowe laski). Ja zacząłem cokolwiek działać w tym kierunku a nie czekać na księżniczkę z bajki w wieku około 30 lat i wtedy to już dużo gorzej i wstyd ogromny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123: Być może, nie znam się na tej całej psychologii.

carlosbueno: Trzeba zacząć działać bo to już najwyższa pora (niektórzy pewnie powiedzą, że za późno, ale ludzie zawsze coś będą gadać, taka natura). Gorzej tylko, że nie wiem bardzo co tu można zrobić ;/ Najpierw chyba muszę wyjść z depresji bo to nie pozwala mi nic zrobić ;/ Ale wiem, że muszę bo tracę przez to najlepsze lata życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej być 25 letnim prawiczkiem, niż zostać tatusiem w wieku 16lat :roll: Wiele osób z otoczenia zostało w gimnazjum, a szczególnie w liceum mamusią i tatusiem. Nawet ci co mają po 22 lata nie są lepsi... A najbardziej są poszkodowane dziewczyny, bo szkół nie kończą, pracę muszą porzuczić, życie typowe dla młodych zaniechać.

Natomiast chłopaczki lecą zadowolone w siną dal. :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, dopiero co się zarejestrowałem ale wypowiem się w temacie. To wszystko prawda - prawictwo (nie koniecznie samo) może być przyczyną depresji, nerwic a nawet myśli samobójczych. Wiem to po sobie bo sam się zmagam z problemem od długiego czasu. Aktualnie mam 18 lat i możecie sobie pomyśleć, że "jestem jeszcze młody, przyjdzie na to czas", niestety takie argumenty do mnie nie trafiają. Uwierzycie, że nie zdałem pierwszej klasy technikum przez to? Miałem tak głęboką depresje, że nie chciało mi się nawet czytać pytań na sprawdzianach, a co dopiero myśleć. Miałem głęboko gdzieś edukacje, czy zdam czy nie, ponieważ nie miałem już sił i chęci do życia, a wszystko to właśnie przez prawictwo!

Potem zacząłem się za siebie brać, chodzić na siłownie (chodzę do tej pory), kupować sobie drogie markowe ciuchy, czytać o nlp, nls, uwodzeniu, używać na sobie autohipnozy, a nawet uciekałem się do ezoterycznych i okultystycznych metod które znalazłem w głębokich czeluściach internetu. Zakończyło się to tym, że wakacje dobiegają końca a ja nadal jestem prawiczkiem i depresja zaczyna wracać. Czasami zastanawiam się czy jest sens tego wszystkiego co robię, jestem coraz starszy, niedługo dobiję 20stke. :/

Chciałbym się już poddać i rzucić to wszystko, ale nie mogę, będę walczył jak najdłużej.

Pozdrawiam serdecznie wytrwałych, nie poddawajcie się. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony tzw prawictwo jest skutkiem zaburzeń, z drugiej pod pewnym względem może być-nie w każdym przypadku- także ich źródłem. Kiedyś jakoś bardziej się tym przejmowałem jak miałem 20 lat to myślałem że do 25 będę po, następnie do 30, teraz ma 30 parę i niemal nic się nie zmieniło-poza moim podejściem, zdaję sobie sprawę że już tak zostanie i jestem z tym pogodzony, ale człowiekowi brakuje jednak drugiej osoby. Skutkiem może być jeszcze większa nieśmiałość wobec płci przeciwnej, i coraz większa frustracja że się czegoś w życiu nie doświadczyło, na pewno zaniża to samoocenę. Teraz nawet nie umiem sobie wyobrazić że mógłbym chociaż objąć kobietę-zaczynam mieć powoli chyba obrzydzenie do spraw seksu, pewnie to jakieś działanie mojej psychiki żeby zachować jako taką równowagę. Nie znoszę też przebywania w pomieszczeniach z jakimiś atrakcyjnymi kobietami-paradoksalnie mam duże powodzenie ( za cholerę nie wiem czemu bo wygląd mam przeciętny) ale w moim stanie jest z tego więcej kłopotu ( i upokorzeń) niż jakiejkolwiek korzyści. Czasem mam nawet odruch wymiotny jak jakaś kobieta zaczyna mnie podrywać- stałem się patologiczny jak diabli. To co dla zdrowych byłoby ciekawe, dla mnie jest źródłem jeszcze większego stresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo stary temat ale celowo założyłem nowe konto,

aby w nim odpowiedzieć:

Mam 39 lat i jestem Prawiczkiem i nie byłem nigdy w związku z Kobietą ani długim ani krótkim.

Dlatego czuje się upoważniony do udzielenia odpowiedzi. No bo kto: jak nie Ja !?.

Czy pojawiają się jakieś zaburzenia psychiczne/emocjonalne/mentalne z powodu braku związku

i życia seksualnego: TAk.

Pojawiają się dziwne fantazje seksualne o treści:....

Wybaczyłem sobie już brak działania w wieku nastoletnim; bo byłem jakąłą i nieśmialcem.

Nie mam i nie miałem depresji i nie zamierzam mieć. 

Jak się podrywa Kobiety i buduje związek nie wiem.

Ale za to wiem, że wielu Mężczyzn w moim wieku: czyli równieśników:

Jest już po rozwodzie i płaci katorżnicze alimenty na Dzieci, z którymi się i tak nie widuje.

Jak czytam co Panie potrafią wyprawiać w związkach małżeńskich to aż z przerażenia łapie

się za głowę. 

Pracuje przede wszystkim na sobą i swoją pozycja spłeczną i zawodową.

Bp KASA rządzi światem.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bycie "prawiczkiem" to nie powód do wstydu, wręcz przeciwnie. Bycie rozpustnikiem i bezceremonialne traktowanie seksualności to zło. To psuje społeczeństwo.

 

Mam 32 lata i nigdy nie miałem partnerki, nie byłem w związku, a dziewczynę chciałem mieć już na początku podstawówki, ale dziewczęta mnie nie chciały, więc im, niestety, dokuczałem, gdzieś do końca gimnazjum byłem zacofany, nienawrócony :( Mie umiem żyć jak "normalny" człowiek, mam rentę socjalną i wyraźniejszą niepełnosprawność ze względu na całościowe zaburzenie rozwoju (zespół Aspergera lub zaburzenia ze spektrum autyzmu) i inne problemy psychiatryczne (jak schizotypia, OCD). Nie miałem tego szczęścia być aseksualnym i aromantycznym :( Jako dziecko czy młody nastolatek bardzo często wyobrażałem sobie, że jestem atrakcyjnymi osobami płci żeńskiej (autoginefilia), ale wtedy nie byłem zbyt uduchowiony, miałem też dziwaczne fetysze od dzieciństwa i kilkanaście razy w życiu rozmawiałem z seksuologiem na wizycie w gabinecie bądź teleporadzie. Jestem skrajnie nieatrakcyjny dla kobiet, myślę, że nawet i tych, co są równie niezaradne życiowo i zaburzone jak ja. Nie wiem, czy kiedyś będę miał żonę, czy nie, ale nie chcę być cudzołożnikiem czy w inny sposób grzeszyć przeciwko czystości. Nie potrafię na samego siebie zarobić, jestem dziwacznym psychicznie ""kosmitą"".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.04.2014 o 21:38, onet700 napisał(a):

 

To sorry. To myślę, że udało mi się to potwierdzić ;D Z resztą chyba jedyna rzecz jaka mi się udała w moim koślawym życiu ;/ Po za tym dziewczyna nigdy tego nie zrozumie tego co czuje taki facet jak ja. Nieśmiałość, depresja, nerwica i kompleks prawiczka a zarazem chęć do życia której coraz mnie już jest ;/

Dokładnie 

Nie boicie się raka jąder? Mnie bolą parę dni po masturbacji. Ona też mi nie daje zbytniej przyjemności, bo jest ból głowy. Ale chyba lepiej nie próbować seksu skoro później ma się nie mieć 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wy nie macie problemy z prawictwem. Wy macie problem ze wstydem wywołanym presją rówieśniczą ze strony kolegów. Im młodsi faceci tym presja na pierwsze "zaliczenie" panienki jest większa i świadczy to o statusie w grupie. Natomiast brak powodzenia u płci przeciwnej jest odczuwane jako niska pozycja w hierarchii stada.

 

Wielu facetów myśli, że boli ich brak powodzenia u kobiet. Ale tak naprawdę nie szukają związku, tylko zmycia z siebie stygmatu prawiczka poprzez rytualny akt penetracji.

Niemniej możliwe, że własny mózgu poprzez domaganie się hormonów i wytwarzanie presji instynktu seksualnego - sam dokłada wiele cegieł do takiego złego samopoczucia.

 

A kobiety tych problemów nie są w stanie zrozumieć, bo ich ciało zbudowane jest inaczej. U kobiet jest presja o stworzenie związku z facetem o jak najwyższej hierarchii w stadzie, a "bezowocny" związkowo akt kopulacji jest w gruncie rzeczy porażką.

 

Z tego nieporozumienia bierze się incelizm. I feminizm.

Edytowane przez forget-me-not

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×