Skocz do zawartości
Nerwica.com

'Wyjście' z nałogu nikotyny


Gość Paweł23

Rekomendowane odpowiedzi

eee... tak przeglądam forum i nie wiedziałam za bardzo gdzie się podczepić,bo za wiele mnie trapi i w sumie mogłabym pod każdy temat :D ale coś na czasie-nie palę 5 dzień :] ale korci...tym bardziej,że dziś emanuje ze mnie wprost agresja... liczę,że to spowodowane jest psm,które tez mi dokucza i zastanawiam się czy jest coś,co w moim życiu nie kuleje i jest takie jak powinno? ale odbiegłam od tematu,zatem rzuciłam,choć to dopiero kilka dni,które o niczym nie świadczą,i co ciekawe jak zauważyłam,u mnie w nałogu nie chodzi o samą potrzebę nikotyny we krwi,a np.o ten cały ceremoniał.Przykładowo pomaga to na skupieniu się na jedenej myśli,a z tym mam zazwyczaj problem,jak również wychodząc na spacer prócz tego,że muszę mieć ze sobą swoją muzykę,muszę zapalić.Dlatego dziś nie spaceruję,choć pogoda ładna,po za tym telefon mi zdechł,a to jedyny osprzęt przenośny,na którym posiadam ulubione kawałki.

aaa...w nałogu od kilku lat,nie "od zawsze",a i tak ciężko wyjść z uzależnienienia.Czasami paczka fajek to za mało,w wyjątkowo stresujących sytuacjach szły dwie.Trzymam kciuki za tych co rzucają i za siebie też ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil, ja również brałam ten lek, 3 miesiące i stwierdzam, że faktycznie odbierał mi przyjemność palenia, nie czułam mocy papierosów nawet czerwonych - ale mimo tego nie byłam w stanie rzucić, nie dałam rady, po przestaniu brania wellbutrinu przyjemność była znowu i zaczęłam palić jeszcze więcej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Palę od 12 lat. Dziś minie trzecia doba co do minuty od ostatniego papierosa. To naprawdę mój życiowy rekord. Jadę na desmoxanie. Stwierdzam że pomaga. Czuć znaczną różnice w natężeniu głodu nikotynowego w porównaniu z tym jak kiedyś rzucałem bez jakichkolwiek wspomagaczy. Co prawda nie biorę tego zbyt dokładnie, i może gdybym się lepiej postarał wynik byłby jeszcze lepszy, ale i tak jest dobrze, ogólnie trzymam się zaleceń z ulotki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rzuciłam. Paliłam ponad 15 lat z czego ostatnie lata często po 2 paczki dziennie. Tego nałogu już nawet moja nerwica nie była w stanie dłużej dźwigać. Dziwne, zupełnie jakby ten proces dokonał się poza mną, bez mojego udziału czy wysiłku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie mogę rzucić palenia :( bo jestem tak strasznie nerwowa, że to mnie jakoś uspakaja, jak próbuje to nie jestem w stanie wytrzymać i robię się nerwowa a poza tym boję się utyć bo już i tak przez leki nie jestem szczupła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja 7 lat od rzucenia - nie pamiętam nawet już ja to jest. Od dymu mnie odrzuca za każdym razem jak czuję i ogólnie

musiałbym się całkowicie od nowa uczyć palić. Jednak pamiętam masakryczny horror pierwszego kwartału, następnie wariacje

kolejnego roku i jeszcze lekkie "pomyśliwanie" kolejnego. Po 2 latach wsio się skończyło u mnie na dobre. Polecam każdemu

i z tego co widzę dookoła (5 znajomych w podobnym czasie jak ja nie pali) najskuteczniejszą metodą jest jednak najdrastyczniejsza

forma dla organizmu - czyli odstawienie nagłe i z pełnym "projektem" i pogodzeniem się w głowie, że już do końca życia nie zapalę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, kiedy planujesz wyjść z nałogu?

 

W ciągu 2 lat ma wejść unijna dyrektywa tytoniowa, która rozwali prawdopodobnie rynek e-fajek, więc daje sobie tyle czasu.

Dodam że bardzo zszedłem z nikotyną. Gdy zaczynałem paliłem płyny o mocy 24 mg, teraz używam 6-tek, a właśnie robi mi się kolejna partia o mocy 3 mg. Więc może do 0 niebawem dojdę;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×