Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Kraków]


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Całkiem niezły jest dr Chmielewski, przyjmuje w Maszachabie http://maszachaba.com.pl/ na NFZ. Ja byłam z niego zadowolona ;) Dobrze dobrał mi leki, dużo pomógł. Polecam :D

 

A co do spotkania... To sobota w takim razie? :)

 

Nie wiem co wy w nim widzicie ale przeważnie wypali a nie nabije więc wróżbita Maciej chyba byłby bardziej wiarogodny. Ciągle podczas wizyt patrzy w monitor, jest impertynencki, farmakologio też lekko kuleje ech...

Ale u nas to standard więc chyba nie tak źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba nie ten dział jakoś wyskoczył ten post ech no cóż każdy ma swoje priorytety nie ma co się rozpisywać nad jednym człowiekiem.

 

Podstawą relacji medycznej jest rozmowa face to face, strzelanie jak z karabinu teoriami psychiatryczno-psychologicznymi z wielką determinacją które są wynikiem domniemań i teorii to jest jak uczyć zezowatego zawodu snajpera a psychiatra powinien być jak saper czasem może pomylić się tylko raz. Psychiatra nie może być arogancki powinien być zdystansowany ale pomocny i wykazujący zrozumienie.

 

Takie czasy nastały

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie przyjęli mnie na Lenartowicza. Rozważam oddział dzienny, w ostateczności - całodobowy w Krakowie. Czy ktoś mógłby doradzić coś w tej sprawie ? Istnieje jakaś oddzielna klinika nerwic/zaburzeń osobowości w Szpitalu Uniwersyteckim, Babińskiego lub innym szpitalu/ośrodku ? Proszę o odpowiedź w wiadomości prywatnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olcha, też wybieram się na lenartowicza na terapię byłam dziś na kolejnej konsultacji z psychologiem.. ciekawe czy się załapię.. :roll: nie rozumiem czemu jednych przyjmuja a drugich nie, co oni mają za kryteria

???????? Człowiek przychodzi chce się leczyć a tu sie trzeba ''zakwalifikować''... :hide::hide::hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

angelcotka, chyba najważniejsze dla nich to wyraźna motywacja do zmiany, tak z moich obserwacji..jesteś już po testach i po dwóch rozmowach z psychologiem, tak? to ja na takim samym etapie, przed nami ostatnia rozstrzygająca wizyta :pirate: ja po ostatnim spotkaniu spytałam wprost jakie są moje szanse, bo chciałam wiedzieć, czy mam na co liczyć, więc może warto spytać właśnie jak się tam jest na kwalifikacjach, nie wiem jak inni psychologowie, ale mnie się trafiła w miarę przyjazna psycholog, więc nie bałam się pytać itd. Ogólnie nie jest tak 'strasznie', jak się spodziewałam.

[Gorzej, że z zewnątrz nikt się nie domyśla jak bardzo jestem nieobecna i nierealna i w zasadzie nawet jak się dostanę (a raczej się uda, z tego co mówiła psycholog), to słabo widzę mój czynny udział w terapii, ale to już zupełnie nie ten temat....]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

angelcotka, na Lenartowicza dlatego tak jest sie ciezko dostac bo oni tam maja tylko grupowe terapie i mnie np odmowili twierdzac ze lepsza dla mnie bedzie terapia indywidualna. Nie zgodzilam sie z tym i kiedy dostalam sie gdzie indziej na grupowa , wytrzymalam na niej tydzien i stiwerdzilam ze jednak mieli na Lenartowicza racje. Teraz chodze na terapie indywidualna i jestem bardzo zadowolona . Trafilam na super pania terapeutke i wiem ze juz nie jestem sama ze swoimi zaburzeniami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eurydyka1, jutro mam drugą rozmowę z psychologiem, wlasnie też zapytam się czy mam szansę.. teoretycznie motywację mam tylko gorzej z praktyką.. :105::105: nie wiem czy nie ucieknę w ostatniej chwili..

 

-- 16 kwi 2014, 20:18 --

 

platek rozy, indywidualną też mają tylko czeka się...2 lata :shock::shock::shock: chodziłam też już na terapię indywidualne na obu spędziłam pół roku, mi nie pomagały wiem może to za krótko..

tak się zastanawiam bo sama NAPrawdę nie daje rady.. a co jeśli mi odmówią? :cry: wtedy chyba będę musiała chyba do szpitala.. chociaż jak się sama zgłoszę to i tak pewnie trzeba czekać.. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, terapie indywidualne miałam ale nie u nich. 2 lata temu jak dzwoniłam to czekało się rok na lenartowicza, teraz mi powiedzieli że czeka się dwa.

 

-- 18 kwi 2014, 22:26 --

 

platek rozy, a kiedy ty u nich startowałaś?

 

-- 05 maja 2014, 16:56 --

 

NIE dostałam się na lenartowicza. Lekarz powiedział, że dla mnie najlepsza będzie indywidualna. Tylko kur nie mam motywacji kolejny rok spędzać na terapii, mówię mu że potrzebuję czegoś intensywnego.Na to lekarz że terapia grupowa będzie dla mnie zbyt intensywna i że przyjdę dwa razy i zrezygnuję...Czyli brak motywacji?? Wyszłam stamtąd zapłakana, dziękuję za taką pomoc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też mogłabym się pojawić (w ramach treningu "stop permanentnej izolacji")

 

angelcotka, hmm a mnie dziś na ostatniej, podsumowującej rozmowie powiedzieli, że nie są pewni, czy grupowa jest w stanie dać mi to, co indywidualna (na której jestem obecnie, tzn to jeszcze początki) i daja mi tydzień na podjęcie decyzji "co wybieram" i uzgodnienie z moją terapeutką. Facet rzucił pomysł, że mogłabym chodzic na moją terapię do września, wtedy na 3 miesiące przerwac jak bd na grupie i z powrotem wrócić, tylko zależy czy moja t. się na to zgodzi..w ogóle to czuję sie jak zwykle w chwilach osiągnięcia jakiegoś celu - przecież chciałam, starałam się o przyjęcie na oddział, a jak dzisiaj stało się to faktem - to oczywiście mnie to już pieprzy szczerze mówiąc i wszystko mi jedno, nie wiem, może nie będę się zagłębiać w moich chorych myślach, tylko po prostu będę trzymac się tego, co planowałam.. nie wiem, w dodatku JA mam SAMA podjąć decyzję?! hahahah zabawne. :roll:

dowiedziałam się też, że te 3 miesiące na pewno nie wystarcza w moim przypadku, więc żebym na to nie liczyła że wszystko minie. ok, nie jestem tak naiwna i głupia, ale głównie chciałabym "wrócić do społeczeństwa" poprzez grupową terapię, bo praktykując dalej całodzienne bunkrowanie się w pokoju i wychodzenie z domu dosłownie raz na tydzień (na t. indywidualną), to tym sposobem tylko dokarmiam moją DD...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×