Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ja dzisiaj pisałam... Okazało się, że w wypadku zawalenia części teoretycznej, a napisania praktycznej przyzwoicie we wrześniu powtarza się tylko pierwszą, więc ja to tak widzę. I sporo osób z roku też. Jakoś tak lżej i luźniej.

 

Uczę się teraz do piątkowego i sobotniego egzaminu, jestem spokojna, myślę pozytywnie (fajne plany na przyszłość snuję), ale czuję się bardzo osłabiona, powłóczę kończynami :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xCarmen, nie przejmuj się to tylko zdjęcie ;) a mnie coś dziś ze 4 godz temu rozbolal brzuch i nadal boli nie wiem co mi jest ale ostatnio tzn od jakiegoś czasu ciezko znosze jaki kolwiek bol nie wiem czemu tak mi się jakos zrobiło :roll: a na codzień probuje uciec od samotności ale nie wychodzi mi chyba staję sie nudna :-| bo w moim zyciu nic się nie dzieje :( czekam na początek lipca wreszcie do mnie wraca :))) jestem tak zniecierpliwona ze juz ledwo wytrzymuje w końcu minęły 3 miesiace boszzz tyg dluzej bym nie wytrzymała chyba .... chciałam zrobić grilla mam imieniny w lipcu ale z tego co widze nikt nie wie czy będzie :( dola złapalam i jakoś ciezko mi się wygrzebać jestem sama komletnie sama jak bym była sama na świcie oglądał ktoś "jestem legndą"? doslownie tak się czasami czuje :( jak by nikogo nie było jak by świat był pusty kompletnie pusty :? jak probuje do kogoś napisać tak żeby wyjśc z tego domu gdzieś pogadać napic się piwa czego kolwiek nikt się nie odzywa:(( dziwne bo te same osoby 1 proponują jakies spodkanie eghhhhh ogolnie narazie jest do d .... smutno mi cieszę się że On wraca że spędze z nim cudowne chwile ale wstydzę się przed nim sowjej samotności kompletnej martwicy jesli chodzi o zycie towarzyskie:( Moja siostra ciągle gdzies lata a ja czuje się jak ufolud :((( sąsiedzi ich zapraSZAJĄ a ja jak bym wogle nie istniała eghh sory za to marudzenie ale czasami strasznie mocno niektorzy dają mi odczuc ta inność od reszty:((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj sobie zadaje pytanie:na co Ty liczyleś Darek??..................chodzi o to że kilka latt temu myślalem że będe mial w wieku 20 lat normalne życie.........tymczasem wiecie jak jest...

W dodatku przed chwilą dowiedziałem się że nieżle się powodzi osobe która krzywdziła mnie kiedyś bardzo.....i jestem wkurzony z tego powodu :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj Darek rozumiem Cie ale najlepszą zemstą dla osob ktorzy nas krzywdzą jest nasze wlasne szczęscie tylko o to warto walczyć :) Ten padalec ktory mnie prawie zniszczył tez chyba całkiem spokojnie sobie zyje a ja jeszcze niedawno dała bym wiele za to zeby wszyscy się dowiedzieli jakim jest skur... a mam pecha tylko pod jednym względem bo wiecie ze to byl brat mojego szwagra a ja z nimi mieszkam pod jednym adresem i on tu może sie pojawić kiedys :x co wtedy zrobić siekiera w niego i do piachu? b bym wolała psychicznie dowalić ale czy to ma sens? po co marnować energie cenny czas na to? lepiej zając się sobą i zyć poprostu zyć... podobno krzywda powraca prędzej czy pożniej i takie dranie zostaną rozliczone z tego co zrobili wiec zyj Darku walcz o siebie i nie marnuj energii na zlość choć jest zrozumiała nie warto niszczyć siebie złoszcząc się na takie menty nie warci sa tego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.. podobno krzywda powraca prędzej czy pożniej i takie dranie zostaną rozliczone z tego co zrobili wiec zyj Darku walcz o siebie i nie marnuj energii na zlość choć jest zrozumiała nie warto niszczyć siebie złoszcząc się na takie menty nie warci sa tego ;)

Też miałam taką sytuację. Mój były krzywdził mnie przez kilka lat, a niedługo po naszym rozstaniu zobaczyłam, jak żyje sobie szczęśliwie w naszym wspólnym mieszkaniu z jakąś babą. Długo nie mogłam tego przeboleć, bo myślałam, że za to wszystko co mi zrobił nie ma prawa tak po prostu mieć się dobrze. Ale w końcu mi przeszło (zwłaszcza że nie ułożyło mu się z tamtą babą ;) ). Też myślę, że uczynione zło powraca więc nie martwmy się, my nic nie musimy robić, życie i tak ich w końcu ukarze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja muszę się czuć w tym momencie jak do niedawna kol. kitty341 bo boli mnie węzeł chłonny pod pachą i boję się że mam raka. Myślę sobie że może niby trochę młody na to jestem ale taka ziarnica złośliwa to się często pojawia w moim wieku.. Tak więc od rana mam spieprzony humor :? Ciekawe co "miłego" mnie jeszcze dzisiaj spotka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek pamietaj jeszcze nikt nigdy nie dorobił sie na ludzkiej krzywdzie i ten co wysoko mierzy to z wielkim hukiem spada

wiec los napewno w swoim czasie mu jeszcze odpłaci :P

a ty nie załamuj sie tylko głowa do gury usimiech na twaz i do przodu :mrgreen:

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pierwszy dzien na terapi na odziale dziennym w psychiatryku i juz wiem ze gowno mi to da ;/

lepienie z gownoplasteliny i pierdolenie o dupie marynie chyba mnie nie wyciagnie z fobii i deprechy i nie naprawi mi mojej "nieprawidlowej" skrzywionej osobowosci :evil:

pierwszy dzien i juz seria atakow taka ze spierdoliłam stamtad jak najszybciej :mrgreen:

ale wcale nie jest mi do smiechu bo jutro ta sama przygoda i tak do 12 wrzesnia :mrgreen::mrgreen:

zajeqrw*biscie nic tylko sie powiesic 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xCarmen, tiaa za dzikimi stazystami :roll: , spojrzenie (przystojnego :mrgreen: )terapeuty, na mnie i nie wiedzialam czy zapasc sie pod ziemie czy skoczyc z okna ...

wiec do kitu z taka motywacja skoro on mnie tam rozprasza i nie moge sie skupic na terapii :lol:

człowiek nerwica, a u Ciebie sa jakies dzikie stazystki albo psycholozki na terapii :P ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy dzień: przebudzony cudownym świtem o godzinie 5.50, pięknie rozciągałem się na łóżku. Po wczorajszej pierwszej rannej dawce Sedamu i po wieczornym Xanaxie sr 0,5 mg miałem wspaniałe realistyczne sny. Potem coś słodkiego, papieros, o godzinie 6.30 Sedam 6mg, o godzinie 8.30 Afobam o,5 mm...Około 13 powrót z "daczy" do wstrętnego bloku(a przed powrotem zajście które wyprowadziło mnie lekko z równowagi)....kawa całkiem słaba...dość normalnie....ale po godzinie 15ej nastrój spada.....o 16.30 Afobam 0,5 mg.....lekko senny...ale nastrój spada pojawiają się lęki....panika, uczucie "zamknięcia w klatce" i jakiegoś nieokreślonego "przytłoczenia". To chyba wina lekarza który wstawił mi rano Sedam 0,5 mg, a pozbawił porannego Xanaxu SR 0,5 mg. Jutro rano dam jeszcze jedną szansę Sedamowi, bo potem to już nie wytrzymam. Dobrze chociaż - szczęście w nerwicy - prowadzić dziennik przyjmowania leków. Jeśli moje stany sie utrzymają to Bóg mi świadkiem, wezmę jak najszybciej wieczorną dawkę Xanaxu SR 0,5, lub nawet 1 miligram. A jutro zadzwonię do lekarza....Pozdrawia Was Ytfryn , lat 26, nerwica lękowa + PTSD, z nerwicą walczę od 12 roku życia (stała farmakoterapia dopiero od stycznia). :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj dostałam piękną dwóję w z okazji debilizmu i nieumiejętności powiedzenia paru zdań w języku wykładowym swoich studiów.

Wszyscy mówią, że egzamin był łatwy, przyjemny, nie było tematów politycznych, same ciekawe dyskusje i.t.d.

To może mnie się zdaje, że ja miałam artykuł o programie ochrony świadków, z którego się nie dało rozwinąć żadnego tematu a pytania z rozumienia tekstu, który średnio rozumiałam to sobie wyobraźcie (nota bene: to nie był egzamin z rozumienia tekstu, bo u nas to zupełnie inny przedmiot, który zdałam pisemnie).

 

Mam tak serdecznie dość, że nie wiem, czy się w ogóle nauczę na piątek i sobotę.

 

Bo już potrafię najbardziej oczywiste rzeczy spieprzyć, bo mi się mózg wyłącza.

Nie wiem jak kogo na studiach, ale mnie prowadzący obchodzą jako ludzie i nie chcę wychodzić w ich oczach na idiotkę, która chyba powinna być jeszcze w gimnazjum albo sprzedawać bób na placu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie coś wzieło na myslenie bo co tu innego robić :roll: siedze i myśli same nie dają mi spokoju. Zastanawiam się gdzie popełniam bład :? nic się nie stało oczywiscie dalej mi smutno bo siedze w tym domu i tylko ja i 4 ściany :( Nie wiem może przywykłam juz do tego stanu rzeczy i nie wierze że coś mogę jeszcze zmienić? moze... ale probowałam probowałam wyjśc spotykac się z ludzmi właśnie skończyło się na probowaniu :( moze ktoś mi w końcu powie co robię źle... mam dość tego że nie mam do kogo gęby otworzyć :cry: otacza mnie niby tyle osob a tak naprawdę jestem sama zupełnie oprócz J ja nie mam nikogo czuje się jakbym przespała całe zycie a teraz po obudzeniu musiala się uczyć i poznawać wszystko od nowa jak niemowlak ktory dopiero co przyszedł na świat:( gbydy nie te zyciowe doświadczenia to naprawdę całkiem trafne porównanie :( załamka smutno mi jest nie rozumiem ja naprawde nie wiem czemu nie mam ani jednej kolezanaki obok siebie kompletnie nikogo co ja takiego zrobiłam???????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurczę.... nie mam przez tą sesję nawet czasu was odwiedzać :P ale wszystko się zbiera ku końcowi... na szczęście

 

Amy Lee - jedna dwója to nie kataklizm, ja nałapałem kilka sztuk pod rząd, ale z wszystkiego da się wybrnąć, student ma prawo do chwilowego spadku formy ;)

 

moze ktoś mi w końcu powie co robię źle...

A może to próbowanie było zbyt krótkie, nieśmiałe, może za szybko dałaś za wygraną? Może to nastawienie, np. nie wierzysz w siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj dzien zaliczam do calkiem udanych. od godziny 8.00 na nogach;) najpierw egzamin do ktorego w ogole nie podeszlam(teraz wrzesien, lecz na szczescie bez 2 w indeksie..) a wystroilam sie w czarna spodnice i biala bluzke nie wiadomo po co. potem zaliczenie z kjp, zupelnie gdzie indziej! tak mnie wkurza ze ten uniwerek nie moze byc w 1 miejscu!pozniej spotkalam sie z chlopakiem w centrum, polazlam z nim tam gdzie mialam to zaliczenie. ech.. na szczescie lubie chodzic;) potem zjedlismy u niego obiad i w 15 minucie meczu musialam jechac bo umowilam sie z koleznak na piwo. I tu sie zaczyna... oczywiscie dowiedzialam sie ze mojego kolegi mama zmarla na raka trzustki. (a 2 tyg temu go spotkalam i mi mowil ze jego mama lezy w szpitalu -oczywiscie mowilam ze wszystko bedzie dobrze etc., on mowil ze wie, ze przeciez musi byc dobrze,ale nie wiedzialam ze ma raka..) no i wypilam 1.5 piwa, wybaczice za bledy,czuje sie podkrecona jak cholera. i ani na chwile nie przestalam o tym myslec, o tej jego mamie.. hmm.. a rok temu umarl mu ojciec. najgorsze jest to ze on byl w tym barze razem ze mna(tzn. nie siedzial ze mna, ale go widzialam)..strasznie mu wspolczuje.. im - bo on jest 2 lata straszy ode mnie(ma 23) i jego bratu ktory ma 20.. i teraz odzywa sie moja hipochondria i pytanie - czy to mozliwe ze moge juz miec raka trzustki? :roll: boje sie!! :cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie moge znaleść pracy i faktycznie za szybko się poddaje chyba tak w sumie w obydwu kwestiach idzie mi jak krew z nosa :cry: a z brakiem wiary w siebie juz się urodziłam :? to w sumie dzięki rozmowie z wami na tym forum jakos nauczułam sie rozmawiać mowić o swoich uczuciach nauczyłam się wyrazac to i miec gdzieś co powiedza inni. widocznie zbyt wiele szczęscia nie mozna mieć na raz nie wiem czuje sie z tym źle zawiodłam siebie i Jego bo poddałam się a moze powinnam walczyć o prace o zycie o siebie...eghhhhhhhhhhh tylko jak tylko co zrobić z reszta czego bym nie zrobiła nie zadowole całego świata sama chciala bym tylko dac sobie samej satysfakcje z tego że coś mi jednak wyszło... narazie nie mam nic takiego czwego mogła bym się uczepić :?:-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kitty341 napewno nie masz raka trzustki,po prostu wmawiasz sobie kolejnąchorobe której nie masz.Naprawde wszystko jest ok i jesteś zdrowa napewno.

 

załamka smutno mi jest nie rozumiem ja naprawde nie wiem czemu nie mam ani jednej kolezanaki obok siebie kompletnie nikogo co ja takiego zrobiłam???????

 

Ja też sobie zadaje pytanie co ja takiego zrobiłem,że jestem sam nie mam przyjaciół,znajomych na realu,nigdy nie miałem.

Smutna pozostaje nam wierzyć,że nasza sytuacja ze znajomymi,przyjaciolmi,ludżmi się kiedyś zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kitty341, nie wiem czy to będzie dla Ciebie pociecha, ale Ci to napiszę - alergicy chorują na raka znacznie rzadziej niż inni ludzie. Więc jeśli masz alergię (a im silniejsza tym "lepiej"), i do tego nie palisz, nie pijesz (a jeśli już to okazjonalnie), nie obżerasz się fast foodami, a w Twojej rodzinie nikt nie miał raka - nie masz się czym martwić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×