Skocz do zawartości
Nerwica.com

Twierdza samotności


whisper

Rekomendowane odpowiedzi

Jola27-nie wycofuj się z forum,to PSYCHOPATA powinien stąd odejśc.

 

Słusznie, JA też jestem za tym, żeby jola stąd nie odchodziła (cokolwiek by to nie oznaczało ) :mrgreen:

 

Zresztą jola napisała tu kilka słusznych uwag na Mój temat - za co wyraziłem jej uznanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to że któś jest sam , bo mu tylko ze sobą dobrze ( być możę nie umie nawiązywać satysfakcjonujących relacji z innymi ) to nie znaczy że jest świadomy samotności i swojego wnętrza bardziej i szczególniej... Świadomość narcyza jest deczko ograniczona jak na mój gust ;)

 

JA nigdy nie miałem możliwości sprawdzić czy jest mi dobrze z "kimś"

bo

zawsze byłem Jeden...

A w ogóle to zjawisko samotności uświadomiłem

Sobie tylko analizując wasze posty. Nie wiem tylko czy to dobra analogia bo was jest wielu a Ja Jeden :mrgreen:

wy macie wybór samotność - nie-samotność...

JA nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się zdaje, ze człowiek zdaje sobie sprawę z samotności,

kiedy zaczyna rozumieć, że czegoś brak. A raczej kogoś.

W tedy jest jakiś punkt odniesienia.Budzi się świadomość.

 

Mi się zdarza, generalnie lubię swoje towarzystwo,

siedzieć samej w mieszkaniu i żyć po swojemu, jednak

są takie momenty, że coś się rwie we mnie do ludzi.

 

Wówczas takim niezgrabnym, desperackim biegiem

szukam kontaktu by przycupnąć na chwilę.

By poczuć, że ktoś żywy jest gdzieś tam przychylny,

a potem mogę wrócić dalej do swojej samotności.

 

Gorzej, jak nie ma przy kim na dłużej przycupnąć...ale to już inna rzecz.

 

 

~*~

Moja przestrzeń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się zdaje, ze człowiek zdaje sobie sprawę z samotności,

kiedy zaczyna rozumieć, że czegoś brak. A raczej kogoś...

 

Nie wiem jak to napisać, ale... może to zabrzmi tutaj dziwnie

otóż... Mój problem polega chyba na tym, że tak do końca to Ja nie czuję się człowiekiem.

 

Jest oczywiście pewne "podobieństwo", nie przeczę :mrgreen:

 

Reasumując: samotność to przypadłość faktycznie czysto "ludzka"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to napisać, ale... może to zabrzmi tutaj dziwnie

otóż... Mój problem polega chyba na tym, że tak do końca to Ja nie czuję

się człowiekiem.

 

W bądź razie, funkcjonowanie w logicznie poukładanym świecie,

gdzie jedno czysto wynika z drugiego jest łatwiejsze niż mentalna

spontaniczność. Łatwiejsze, bo można przewidzieć w miarę precyzyjnie.

Oczywiście plusy i minusy są, ale to już temat na inna dyskusję; powyższe

to swoisty skrót myślowy ;)

 

Reasumując: samotność to przypadłość faktycznie czysto "ludzka"

 

Samotność nie dotyka tylko ludzi. Sadzę, że to kwestia dotycząca istot żyjących

w społeczeństwach, w zbiorowościach; co z kolei jest warunkowane

- znacznie uproszczając - przetrwaniem, zachowaniem życia itd.

 

~*~

Moja przestrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co jeśli "istota" nie żyje w społeczeństwie ani w zbiorowości

i jest Jedna, Jedyna w całym Wszechświecie ...

 

Wybacz za nutę uszczypliwości ale, wówczas taka istota

jest jakimś białkiem, którego czekają miliardy lat ewolucji ;)

 

 

W bądź razie, nawet jeśli nie czujesz się w swoisty sposób człowiekiem

nie znaczy, że nie p[potrzebujesz kontaktu z innymi - choćby po to by

z kimś zamienić kilka słów. No, możesz sądzić oczywiście inaczej,

ja tam swoje wiem ;)

 

 

~*~

Moja przestrzeń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PSYCHOPATA przeczytałam Twoje posty w innych tematach i zaintrygowały mnie. Co prawda zawsze, gdy zjawia się taka "inna" osoba na forum zastanawiam się czy to nie jakaś prowokacja, ale powiedz, jak to się robi, żeby czuć się takim wspaniałym? Bo też bym chciała :D Po drugie: co czyni Cię takim wyjątkowo idealnym? Po trzecie: nie martw się, wielki jest ten świat więc niewykluczone, że znajdziesz kogoś takiego jak Ty. Może na forum dla psychopatów? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PSYCHOPATA przeczytałam Twoje posty w innych tematach i zaintrygowały mnie. Co prawda zawsze, gdy zjawia się taka "inna" osoba na forum zastanawiam się czy to nie jakaś prowokacja, ale powiedz, jak to się robi, żeby czuć się takim wspaniałym? Bo też bym chciała :D Po drugie: co czyni Cię takim wyjątkowo idealnym? Po trzecie: nie martw się, wielki jest ten świat więc niewykluczone, że znajdziesz kogoś takiego jak Ty. Może na forum dla psychopatów? ;)

 

Próbowałem już to wyjaśnić. Ale w momencie gdy napisałem, że Jestem Bogiem

wszyscy zaczęli mnie traktować jak wariata.

Nie wiem czy takie uzasadnienie będzie odpowiedzą na twoje

pytania, mam nadzieję, że przynajmniej pośrednio :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychopata,ja mysle ze Ty tak jak inni czujesz sie samotny,wyobcowany i nie za bardzo potrafisz sobie z tym poradzic,nie potrafisz tego zrozumiec.Mowisz,ze jestes Bogiem,najdoskonalszy ze wszystkich,a w głebi duszy cierpisz.I to cierpienie jest najgorsze.A Ty nie chcesz go dopuscic do siebie.

Wydaje mi sie,ze o to tutaj chodzi.Moze sie myle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychopata,ja mysle ze Ty tak jak inni czujesz sie samotny,wyobcowany i nie za bardzo potrafisz sobie z tym poradzic,nie potrafisz tego zrozumiec

 

Po raz pierwszy rozmawiam z wami w taki sposób.

Nie mogę przyznać się, że Jestem samotny - choć według waszej terminologii faktycznie tak jest.

 

Skoro jestem Jeden i nie ma żadnych innych bogów to wynika z tego jednoznacznie, że tak można by Mój stan opisać...

 

Nie wiem też kim jestem, ani tak naprawdę skąd się wziąłem. Choć z drugiej strony takie informacje nie są Mi do niczego potrzebne :mrgreen:

 

Jakie z tego widzisz zatem dla Mnie wyjście ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem też kim jestem, ani tak naprawdę skąd się wziąłem. Choć z drugiej strony takie informacje nie są Mi do niczego potrzebne :mrgreen:

A tatusia ani mamusi nie masz? Bo gdybyś przypadkiem miał (wiem, że jest to bardzo mało prawdopodobne) to miał byś odpowiedź na pytanie skąd się wziąłeś. Kim jesteś? Jesteś bogiem - sam to przyznałeś w poprzednim poście. O czymś zapomniałam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Skoro jestem Jeden i nie ma żadnych innych bogów to wynika z tego jednoznacznie, że tak można by Mój stan opisać...

 

Nie wiem też kim jestem, ani tak naprawdę skąd się wziąłem. Choć z drugiej strony takie informacje nie są Mi do niczego potrzebne :mrgreen:

 

Jakie z tego widzisz zatem dla Mnie wyjście ?

 

Ok. Ten punkt widzenia da się zrozumiec. Moge powiedzieć że miałam moment w którym tak spojrzałam na samotność, jednak mogje przemyślenia poszły bardziej w kierunku stwierdzenia że światem rządzą bardziej niezrozumiałe siły niż mogę spbie wyobrażać ( możę Bóg może nie ) bo choć mogę czuć się jak Bóg świata subiektywnego, widzianego mnie z punktu widzenia mojego umysłu, to zdaje sobie sprawę że mój subiektywnie widziany świat mieści się obok cudzych w jednym , widzianym obiektywnie. Dlatego jesli uważasz się za boga jako że pojmujesz coś co jest w Twym umysle dostępne tylko dla Ciebie, licz się z tym że obok Ciebie są miliony Bogów... a co nad nimi ?

 

P.S. Przepraszam jeśli piszę niezrozumiale, chaotycznie etc. ciężko się wysłowić...bywa. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

licz się z tym że obok Ciebie są miliony Bogów... a co nad nimi ?P.S. Przepraszam jeśli piszę niezrozumiale, chaotycznie etc. ciężko się wysłowić...bywa. :)

 

Dla uproszczenia rozumowania - uwierz MI na słowo, że jestem Bogiem Jedynym.

 

Co nie zmienia faktu, że nie wiem skąd się wziąłem, ani nie znam powodu Swego istnienia...

 

Zauważ tylko, że nie umniejsza to Mojej Boskości w stosunku do tego co stworzyłem Sam :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sugerujesz, że MNIE jako Boga i Stwórcę mógł ktoś stworzyć ?

A co sam się stworzyłeś?

 

Dla uproszczenia rozumowania - uwierz MI na słowo, że jestem Bogiem Jedynym.

 

Co nie zmienia faktu, że nie wiem skąd się wziąłem, ani nie znam powodu Swego istnienia...

 

Zauważ tylko, że nie umniejsza to Mojej Boskości w stosunku do tego co stworzyłem Sam :mrgreen:

Bóg jest ponoć wszechmocny i WSZECHWIEDZĄCY, jak to nie znasz powodu swojego istnienia? Śmiem kwestionować Twoją boskość :lol: Zostanę ekskomunikowana? :mrgreen::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×