Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety jeśli nie podejmiecie decyzji "Tak biore się za siebie, dosyć tego!" to nikt za was tego nie zrobi

Mój podstawowy problem niestety składa się z 2 części:1 cześć-to depresja.a drugą częśc stanowi mój problem z rodzicami, i z otoczeniem,ludżmi i te problemy powodują u mnie poczucie niskiej wartosci....a razem to wszystko z częsci 2 powoduje u mnie depreche .I z tego wszystkiego wynika że niestety w moim przypadku powiedzenie "Tak biore się za siebie"nie wystarcza. bo jest we mnie tyle lęku przed wszystkim co mnie czeka,lęku przed zmianami...że taka mobilizacja mi już nawet nie pomaga..ja po prostu musze żyć i czekać na ten moment w któym wreszcie będe mogl postawic sie rodzicom kiedy wreszcie nie będe się bał ich reakcji na moje decyzje....tyle lat przez ten lęk straciłem...wyobrażcie sobie przykładowo że 20 letni chłopak nigdy w zyciu nie wyjechał nigdzie sam albo w ogóle nie wychodzi z domu bo boi się rodziców i innych ludzi.

O kurcze...mam nadzieje,że zrozumiecie cos z tego bo troche tu namieszałem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyobrażcie sobie przykładowo że 20 letni chłopak nigdy w zyciu nie wyjechał nigdzie sam albo w ogóle nie wychodzi z domu bo boi się rodziców i innych ludzi.

 

Nie rozumiem metod wychowawczych Twoich rodziców. Ja za czasów szkolnych też bardzo rzadko sam gdzieś jeździłem. Na koloniach nigdy nie byłem, ale chociaż na wycieczki klasowe jeździłem. W moim przypadku rodzice jednak wówczas nie mieliby nic przeciwko, jakbym chciał jechać na kolonie. W sumie żałuję tego, że nei wyjeżdżałem, bo teraz raczej mało samodzielny jestem. Moim zdaniem od najmłodszych lat dzieci powinny się usamodzielniać, jeździć na kolonie, bo potem w dorosłym życiu będzie im ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek nerwica,

przedewszystkim powinieneś iść do pracy masz 20 lat czas najwyższy! Ja zaczełam pracować na stałe jak miałam 19, nie mówiąc o pracy na zlecenie, gdzie już mając 16 lat zasuwałam z mopem, czy w sklepie spożywczym.

Tak zarobiłam na samodzielne wakacje, na prawo jazdy.

Powinienes porozmawiac spokojnie z rodzicami i wyjaśnić jaka jest sytuacja.

Mnie rodzice też troche meczyli, nie mogłam późno wracać były awantury. Jak miałam 24 wyprowadziłam się i zamieszkałam z koleżanką. Od tamtej pory z rodzicami jest super! Zacznij myśleć o tym, nawet jak teraz jest to dla ciebie niewyobrażalne, to za pare miesięcy, może za rok czy dwa dojdziesz sam do wniosku, że czas odciąć pępowinę od rodziców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest po prostu zaje... super nie mozna tego ujac w slowa jak sie czuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Znów durny "bezduszny" zle wszystko przejrzal znow zaczal zyc zgubnymi zludzeniami i teraz przez to ma ochote wziasc i za snac i sie nie obudzic wszystko peklo jak banka mydlana nie chce mi sie zyc nic mi sie nie chce znow sie powtorzylo to co kiedys zrobilem moj zyciowy blad a teraz go powtorzylem!!!!!!!!!!!!! Jestem popier... nie nadaje sie do zycia na tym swiecie. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już mi się nawet na forum pisać nie chce... Chcę umrzeć, umrzeć, umrzeć; zasnąć i się nie obudzić. Nie wierzę, że może być dobrze, każde moje działanie jest skazane na niepowodzenie i klęskę, więc już nawet nie próbuję.

Whisper. Też tak czasem mam... Ale wtedy zawsze mogę się zwrócić do moich przyjaciół :P I Oni zawsze mi poprawiają humor. Takze wyjdz z domu sie poopalac (przynajmniej w Czestochowie mozna nie wiem jak tam u Ciebie) i nie martw sie glupotami. Rozumiesz?? Samobójstwem niczego nie rozwiążesz tylko przysporzysz kłopotów Swoim Najbliższym. Na pewno jest na Świecie ktoś komu zależy na Tobie. Chociażby rodzince. Nie mów, że jesteś całkiem sama na Świecie... A jeśli chodzi o niepowodzenia to powiem tak. Nigdy Nie Jest Tak Źle Żeby Nie Mogło Być Gorzej.

P.S. Witam serdecznie wszystkich na tym forum...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

whisper nie załamuj sie ja jeszcze nietak dawno myslałam i czułam to co ty ale zaczełam sobie wmawiac ze jestem silna i ze wszystko sie ułozy to nie jest łatwe ale warto sprubowac ja na poczatku to jak głupia chodziłam i na głos powtarzałam pozytywne zdania pomimo ze moj pijus wmawia mi codzien ze jestem niczym zwykłym scierwem i wiesz co i ja zagłuszyłam w sobie te jego durna gadke i naprawde codzien czuje sie lepiej

trzzymaj sie siwiat naprawde jest piekny i ty tez go odkryjesz tylko walcz nawet resztkami sił

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest po prostu zaje... super nie mozna tego ujac w slowa jak sie czuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Znów durny "bezduszny" zle wszystko przejrzal znow zaczal zyc zgubnymi zludzeniami i teraz przez to ma ochote wziasc i za snac i sie nie obudzic wszystko peklo jak banka mydlana nie chce mi sie zyc nic mi sie nie chce znow sie powtorzylo to co kiedys zrobilem moj zyciowy blad a teraz go powtorzylem!!!!!!!!!!!!! Jestem popier... nie nadaje sie do zycia na tym swiecie. :cry:

 

to jestesmy we dwie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak źle jaaa i bezduszny. Na niczym sie człowiek nie uczy tak jak na swoich własnych błędach. Następnym razem już tego bledu nie powtorzycie.

P.S. Mnie sie tez czasami wydaje, ze sie nie nadaje do zycia na tym swiecie... Ale aktualnie jest niezle :P :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinienes porozmawiac spokojnie z rodzicami i wyjaśnić jaka jest sytuacja.

Ale ja rozmawiam z nimi już od zakończenia studiów na temat pracy itp.tyle tylko że ta rozmowa nie wychodzi bo zawsze matka albo ojciec muszą się na mnie drzeć i dla nich najważniejsze jest to co oni myślą.

Zacznij myśleć o tym, nawet jak teraz jest to dla ciebie niewyobrażalne, to za pare miesięcy, może za rok czy dwa dojdziesz sam do wniosku, że czas odciąć pępowinę od rodziców.

, .

Myśle o tym już od dawna i dawno doszłem już do takiego wniosku tyle tylko,że strasznie się boje pracy,a właściwie tego...że znów będe traktowany przez ludzi żle,będą wyśmiewać się ze mnie itp...ten strach jest taki silny,że nie daje sobie z nim rady zwłaszcza,że w ostatnich miesiącach usłyszałem wiele przykrych słow na swój temat i swojego wyglądu.. ...boje sieteż tego że będe żle wykonywał swoją prace...

Po prostu strach przed pracą i rodzicami i ludżmi jest tak wielki że no trudno mi jest dać sobie rade z tym wszystkim naraz,bo wiadomo praca=strach przed ludżmi,przed tym że coś schrzanie >

No ale coż życie pokaże jak to będzie......gadam o pracy ale czxy cos z tego wyjdzie??....nie wiem.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ze nie kontynuuje ale chcialam sie pozalic, wykrzyczec..Za kazdym razem gdy staram sie normalnie zyc, wszytsko jest zupelnie odwrotnie!.. Depresja i bulimia to za duzo dla mnie jednej :((( jak o tym mysle, to nawet nie potrafie sobie wyobrazic "normalnego" zycia..;(((( mam juz dosyc.psycholodzy i psychiatrzy ciagle wracaja do dziecinstwa, a ja juz tego mam dosc! to juz nic nie da, ze znow wywleka na wierzch wymagajaca cudow matke, czy ojca pijaka..Chcialabym, zeby ktos dal mi nadzieje, zeby pokazal, ze mam przed soba jakas przyszlosc..zeby sprawil, ze bede miala sile zwalczyc ten koszmar..bo ja juz jetsem bezsilna! poddaje sie na wstepe..kiedys mi sie nawet udawalo. kiedys latwiej znosilam, ptrafilam sie kontrolowac..a teraz ciagle placze. Nawet piwka sie jak czlowiek napic nie moge, bo za chwile mi lzy do oczu naplywaja. Wkurza mnie to, ze jak lekarz mi przepisze mirtazipine czy jakies inne gowno, to oczekuje nie wiadomo czego :( nei wierze w leki, bo jak tu czytam to one pomagaja na chwile, a potem po odstawieniu wszystko wraca.. Wiec po co je brac? tym bardziej, ze ja sie w gole do niczego nie nadaje biorac je, bo w kolko spie i boli mnie glowa...ratunku!!! wszystko bym dala za maszyne, ktora cofa czas...wtedy olalabym rodzicow i moze wyroslabym na normalnego czlowieka a nie krucha, strachliwa i nadwrazliwa istote, ktora wcale nie chcac, rani wszystkich wkolo..:(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

darek jestem przerazona niechce nikogo obrazic ale jak bym mogła to normalnie bym tymm twoim rodzicom [pierdoliła] jak mozno niszczyc psychike własnemu dziecku co za matka dołuje syna

Darek znam cie juz troche i naprawde jestes bardzo madrym i pełno wartosciowym człowiekiem musisz uwierzyc wsiebie ja wciebie wierze i wiem napewno ze wszystko ci sie uda to nie prawda ze wszystko piepszysz to tylko tak ci wmowiono i ty wto uwierzyłes ALE TO JEST NIE PRAWDA tobie zawsze wszystko sie uda :P:twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Wam za wsparcie, niestety coraz gorzej sobie radzę, już mi nawet jęczenie na forum nie pomaga za bardzo :/ Jolu gratuluję postępów i życzę dalszych sukcesów ;)

 

Przepraszam, ze nie kontynuuje ale chcialam sie pozalic, wykrzyczec..Za kazdym razem gdy staram sie normalnie zyc, wszytsko jest zupelnie odwrotnie!.. Depresja i bulimia to za duzo dla mnie jednej :((( jak o tym mysle, to nawet nie potrafie sobie wyobrazic "normalnego" zycia..;(((( mam juz dosyc.psycholodzy i psychiatrzy ciagle wracaja do dziecinstwa, a ja juz tego mam dosc! to juz nic nie da, ze znow wywleka na wierzch wymagajaca cudow matke, czy ojca pijaka..Chcialabym, zeby ktos dal mi nadzieje, zeby pokazal, ze mam przed soba jakas przyszlosc..zeby sprawil, ze bede miala sile zwalczyc ten koszmar..bo ja juz jetsem bezsilna! poddaje sie na wstepe..kiedys mi sie nawet udawalo. kiedys latwiej znosilam, ptrafilam sie kontrolowac..a teraz ciagle placze. Nawet piwka sie jak czlowiek napic nie moge, bo za chwile mi lzy do oczu naplywaja. Wkurza mnie to, ze jak lekarz mi przepisze mirtazipine czy jakies inne gowno, to oczekuje nie wiadomo czego :( nei wierze w leki, bo jak tu czytam to one pomagaja na chwile, a potem po odstawieniu wszystko wraca.. Wiec po co je brac? tym bardziej, ze ja sie w gole do niczego nie nadaje biorac je, bo w kolko spie i boli mnie glowa...ratunku!!! wszystko bym dala za maszyne, ktora cofa czas...wtedy olalabym rodzicow i moze wyroslabym na normalnego czlowieka a nie krucha, strachliwa i nadwrazliwa istote, ktora wcale nie chcac, rani wszystkich wkolo..:(((

Rozumiem Cię szkrabik, wiedz, że nie jesteś sama. Bardzo podobnie się czuję do Ciebie. Tez już nie mam nadzieji na to, że może być lepiej, że ja mogę coś zrobić. Porostu w to nie wierzę, nie wierzę w siebie i nienawidzę się za to jaka jestem. Poddaję się już na starcie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Whisper. Ja też tak czasami mam... Ale to jeszcze nie powód, żeby się poddawać na starcie... Trzeba wierzyc w to, ze bedzie dobrze. Inaczej ciagle bedzie tak jak jest. Czyli do d...y. Wiem co piszę. Więc weź się dziewczyno w garść i wyjdź do ludzi...

Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystko bym dala za maszyne, ktora cofa czas...wtedy olalabym rodzicow i moze wyroslabym na normalnego czlowieka a nie krucha, strachliwa i nadwrazliwa istote, ktora wcale nie chcac, rani wszystkich wkolo..:(((

 

rozumeim cie doskonale tez bym wiele oddala,tak samo mysle i sie czuje

ale chyba poddawac sie nie mozemy

Duran ma racje inaczej zawsze do dupy bedzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak nie mozemy, tylko ja sobie zadaje pytanie jaki sens ma moje zycie? Kazdy stres, zle samopoczucie to obzeranie sie i wymiotowanie...potem znow dol i wyrzuty sumienia i kolo sie zamyka... Staralam sie w zyciu zmienic to, ale nie potrafie. Tyle razy mi sie nie udalo, ze ciezko mi w cokolwiek uwierzyc :( Nie wiem czy w ogole kiedys bede normalnie zyla, chyba nie...\

Najgorsze jest to, ze ludzie potencjalnie mi najblizsi sa dla mnie jak kat i oprawca :/ "sama sobei to zrobilas", "jestes psychiczna","jestes mi kloda, podrzucana pos nogi" tak kiedys czesto slyszalalam mieskzajac w domu..Niby zamknelam ten rozdzial, kontakty pozornie normalne, ale oni mysla, ze jestem zddrowa i szczesliwa..Wole udawac niz znow uslyszec ze jestem sama sobie winna..

W naplywach rozsadku wiem, ze to zlozone prblemy, ze pojawily sie bardzo dawno temu i nei z naszej winy, ale jak tu inaczej sie czuc, gdy wszyscy traktuja Cie jak zloczynce? Niedawno odwiedzilam babcie w szpitalu i pytala co mi jest, bo jakas taka zmeczona czy smutna jestem..Powiedzialam, ze fizycznie sie zle czuje, ze martwie sie o zdrowie bo mi zylku wszedzie pekaja..na to ona-"a skad to?" no wiec odpowiedzialam, ze przez pol zycia sie zle odzywialam..No to podniosla glos " to tylko Twoja wina! niczyja wiecej!

 

czuje sie jak czarownica w sredniowieczu, jakby byl stos to by mnei chyba spalili...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szkrabik to najbardziej boli zdrowi nei zrouzmiej achorego

 

mnie wprawdzie rodzic enie doluja ,ale tez nie rozumeija co ja czuje

a moze rozumeija al epomoc nie potrafia

 

muisz sie odciac od tego szkrabik i walczyc z bulimia i ze stresem ,terapia ci pomaga?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poprzednie mi nie pomagaly. Ale teraz postanowilam zglosic sie do innego osrodka. Nie stac mnie na prywatna terapie, wiec wiele rzeczy w moim przypadku jest nei do porzeskoczenia, np pobyt w klinice uzaleznien (14 000 zl) - ponoc daje najlepsze efekty. Od lipca zaczynam terapie w tej klinice, ale na innych zasadach..Jak to nei pomoze to sie zabije..bo ja juz nei mam sily do samej siebie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×