Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Założyłam już kiedyś temat odnośnie mojego problemu,jednak nie otrzymałam pomocy,więc pisze znowu.W moim przypadku nie zdiagnozowano dokładnie czy mam nerwicę,przynajmniej mi sie wydaje że nie zdiagnozowano,chociąz lekrze do których się fatygowałam nieśmiało twierdzili że to nerwica i przepisywali uspokajacze i psychotropy.Byłam też u psychiatry i chodziałam do psychologa który stwierdził jakies zaburzenia nerwicowe,ale dokładnie tego nie nazwał.Dlatego też nie wiem czy mam nerwicę czy nie.Mój problem polega na bólach głowych,częstych,w moim przekonaniu codziennych i trwających bez przerwy od 5 lat!!!!Teraz jak to piszę to nawet się zastanawiam czy to możliwe??

Widziało mnie 4 neurologów,żadne nie skierwoał na tomografię,jeden na EEG ale zapomniałam odebrac wyniku(głupia byłam).Poza tym mam wszystkie badania,które są książkowe,krew,OB,pierwiastki.

Ja ciągle myśle o tym że mam guza mózgu.Słyszałam że guz nie boli ale ja ciągle o tym myślę.Ostatnio ktoś mi sugerował że sobie wmówiłam już ten ból.

Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?Proszę pomóż mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu nie wiem jak Ci pomóc :( Mnie na szczęście nie boli głowa, ale w kwietniu jadę na rezonans mózgu, tak na wszelki wypadek. Moja neurolog twierdzi, że to najdokładniejsze badanie. Może postaraj się o skierowanie na rezonans i wtedy będziesz spokojniejsza. Tylko nie zapomnij odebrać wyniku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciekawę mana że znowu się z tobą zgadzam! jeśli chodzi o serce to już jestem pod tym względem weteranką! ponad 10 lat różnych dolegliwości począwszy od kołatania,arytmi ,tzw chlupotania serca itp wszystkiego nie wymienię bo szkoda czasu.Polecam magnez i melisę no i trzeba zrobić jonogram żeby określić czego brakuje a co jest w normie poza tym to co wszyscy wcześniej opisywali.Zdecydowanie oprócz leków psychotropowych których jestem przeciwniczką! I co najważniejsze nie bać się ,wyciszyć i trochę sportu! pozytywne myślenie! Od tego się nie umiera! pozdro!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Wam wszystkim!

Jestem tu calkiem nowa...czytalam juz kiedys Wasze wypowiedzi i teraz powrocilam:)Nie wiem od czego zaczac...moze od poczatku:

1)jako dziecko bylam zawsze bojazliwa-balam sie ciemnosci,wojny i smierci...balam sie utraty ktoregos z rodzicow...mialam ciagle leki,ze moja mam umrze...

2)pierwszy "dziwny" stan poczulam po smierci mojej babci...czulam sie nieswojo,zle...moja babcia zmarla na zawal serca bardzo nagle i ja od tego czasu (majac 15 lat) balam sie,ze mam zawal...mialam napady bolow lewego ramienia i mrowek w rekach...ciagle balam sie,ze to zawal...

3)w ogole od tego czasu mialam okresy bardzo zlego samopoczucia-wszystko to,o czym mowicie...derealizacja,wrazenie bycia za szyba, lek, czasami nadpobudliwosc,wrazenie,ze zaraz zwariuje albo umre, codziennie po przebudzeniu tylko przez chwileczke czulam sie dobrze,a potem wszystko wracalo...nie wiedzialam co mi jest...

4)pierwszy prawdziwy napad paniki mialam w Paryzu...pojechalam tam na spotkanie mlodziezy z Ojcem Świetym...jedna noc czuwalismy na wielkim placu...kiedy przepychalismy sie do swojego sektoru wszystko sie zaczelo...mialam wrazenie,ze zaraz sie udusze,zle sie poczulam na zoladku,zaczelam plakac i w ogole nie wiedzialam czemu tak strasznie sie czuje...potem dostalam drgawek,a temperatura bardzo mi spadla...zabrano mnie do szpitala...podawano wode z cukrem i robiono oklady,bo stwierdzono udar sloneczny...potem przez jakies dwa tygodnie czulam sie fatalnie...myslalam,ze zaraz zwariuje...od tego czasu balam sie duzych przestrzeni,wyjazdow,tlumow...

5)potem zmarla na raka moja druga babcia i ja bylam przekonana,ze tez mam raka...tak jak Wy doszukiwalam sie u siebie po prostu wszystkiego...

6)czulam sie roznie-mialam miesiace poczucia w innym swiecie,a czasami bylo ok,ale rzadko...czesto bylam zmeczona...nie moglam sie dobrze uczyc,zle spalam...

7)wyjechalam na studia i wtedy zaczelam doszukiwac sie u siebie choroby psychicznej...pomyslalam sobie,ze skoro mimo tak zlego samopoczucia wciaz zyje,to pewnie nie jest to choroba ciala,a duszy...poza tym moj wujek jest chory na schizofrenie,wiec zaczelam podejrzewac to u siebie...

8)podczas studiow czulam sie bardzo zle-mialam dlugie okresy lekow...czasami napady paniki...balam sie,ze zemdleje albo sie udusze...

9)nie moglam poradzic sobie z publicznymi wystapieniami,wiec poszlam do psychologa,a ten skierowal mnie do psychiatry,ktory stwierdzil zaburzenia lekowe...nie wzielam lekow,ktore mi przepisal i nie poszlam na terapie grupowa,bo sie balam...

10)ok dwa lata temu zaczelam byc z pewnym mezczyzna i zaczelam lepiej sie czuc...moje zycie nabralo sensu...zaczelam troche panowac nad napadami panikii...Wasze forum tez bardzo mi pomoglo...zobaczylam,ze nie jestem sama z moimi "wariactwami",ze ciagle zyje i ani nie wariuje ani nie umieram...nie umiem sprawic,zeby napadu nie bylo,ale jak juz jest staram sie nad nim zapanowac-gleboko oddycham,zaczynam z kims rozmawiac,robic cos...i przede wszystkim uswiadamiac sobie,ze to tylko lek i nic sie nie stanie-POMAGA:)moje leki zaczely sie tez przemieniac-mam natretne mysli o tresci religijnej i krwawej...boje sie,ze kogos zabije,choc wiem,ze tak nie bedzie.Czasami mam wrazenie,ze glosno krzykne np. w kosciele albo wybije szybe w oknie wystawowym...mam napady okropnych dusznosci i boje sie,ze mi krtan spuchnie i sie udusze-nad tym nie umiem panowac...

daje jakos rade zyc,ale odkrylam w sobie cos tak niepokojacego,ze obawiam sie jednak schizofrenii...ale boje sie o tym pisac,bo nikt z Was o tym nie pisal i stad moj ogromny lek,ze to jednak schizofrenia:((Boje sie bardzo:(Dziekuje za wysluchanie...dziekuje Wam za to forum i za to,ze jestescie!

pozdrawiam!

p.s.zapomnialam dodac,ze jestem DDA-moja mam jest alkoholiczka:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Ci za odpowiedz!Bardzo mnie wzrusza,ze okazalas mi zrozumienie:)Nikomu jeszcze nie opowiadalm tego wszystkiego tak dokladnie...wiem,ze powinnam isc na terapie...tylko teraz to juz nie wiem gdzie powinnam sie zglosic:(

 

[ Dodano: Wto Mar 28, 2006 3:27 pm ]

Magnolio!

Naprawde az tak nasze zycie jest do siebie podobne?Dziekuje Ci za zainteresowanie i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałam tensamproblem, odchodziłam od zmysłów, zrobiłam 2 tomografy głowy - i nic, to wszystko jest na tle nerwowym-wiem-to okropne-wstajeszz bólem-chodzisz z bólem spać-cały czas ten ból-ja mam tak jesli chodzi o tył głowy-kark i do tego szyja i cały tył głowy. czasami nie mogłam sie zajmować dzieckiem bo tak mnie kuźwa bolało... :-((((((((((((((

 

to nie przejdzie dopóki jest stres,dopóki w głowie myśli jakieś zeschizowane, stresujące zycie-ale uśmieżyły mi te bóle masaże-na pocżatku ból głowy był jeszcze gorszy ale po systematycznych masażykach troche było lepiej....ale to juz tak zawsze bedzie bo zawsze są stresy :-((((((((((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prócz meliski i magnezu polecam krople pierwszej pomocy dr. Bacha ( RESCUE REMEDY )sprawdzilam na sobie , działaja rewelacyjnie !! Z tym, ze nie wolno ich brac cały czas trzeba robic przerwy

 

 

agapla

Bardzo mnie cieszy, iz ktos na forum sie ze mna zgadza :lol:

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Kasiu!!! Ja mam dokładnie to samo o czym piszesz i dokładnie tyle lat trwają również moje problemy z głową.Mam niby stwierdzoną newricę lękową ale też czy tak jest do końca nie jestem pewna.TYomografia głowy wyszła dobrze,eeg również ale to co ja przeżywam i jak cierpię wie cała moja rodzina.Prosze jesli masz ochotę skontaktuj sie ze mną.To mój mail salma266@wp.pl.Chciałaby z tobą porozmawiać na ten temat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiatm Ci Kasiu!

Najgorsze w tym wszystkim jest to,ze nie wierzymy lekarzom :!:

Chodzimy od jednego do drugiego i chyba tak naprawde to wcale nie sluchamy co do nas mowia.Nie wiem czy lepsza bylaby diagnoza, ze ma pani tylko 5 dni zycia!

Ale przeciez tak nie jest.Z guzem nie zyje sie tyle lat i objawy sa calkiem inne.Wiem o tym bo niestety moja mamusia miala guza.Od dokuczliwego bolu glowy do stwierdzeniaq guza uplynelo tylko 2 miesiace.Wiec to napewno nie jest guz .

Bardzo czesto boli glowa(o ile to nie migrena) od napietych w ciagu dnia miesni!Prosty masaz ale wykonany przez fachopwca pomaga!

Bardzo tez pomagaja cwiczenia na silowni.W ten sposob wzmacniasz sobie miesnie i jednoczesnie rozluzniasz.Polecam tez ( o iloe znajdzieswz tam gdzie mieszkasz)cwiczenia rozluzniajace

Pozdrawiam serdefcznie i zycze zdrowka :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WIesz wydaje mi sie Melissa ze suzyc po to bysmy sie zmienili w jakis sposub, ze rzesczy w naszych zyciach problemy lub innne sytuacje spowodowaly ze chorujemy na ta chorabe , czy oczywiscie inni rodzice np. moze dziadkowie roznie to bywa, sama sie nad tym wszystkim zastanawiam czemu tak sie stalo ,a le jak popatrza z kontrastu na swoje zycie to wcale , a wcale sie niedziwie ze ta nerwica mnie dopadla!pozdrawiam :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja pomimo róznych reakcji mówię (nie wszystkim)

niestety zawsze się można spotkać z niezrozumieniem i ewentualnie zostać wyśmianym.

 

Dzasti celowo nie zmieniłam nicka( Ty wiesz o co chodzi) mam gdzieś takich ludzi, to tak jakby ktoś złamał rękę lub nogę i ktoś to też by wysmiewał jeżeli osoby nie tolerują takiej choroby to naprawdę nie tolerują Ciebie czy mnie i szkoda dla nich czasu tak naprawdę już to zrozumiałam i doświadczyłam ale jest w tym zaleta wiadomo na kogo człowiek może w życiu liczyć :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pustko wierz mi na słowo,że tak jest.Ja już w swoim życiu przechodziłam wszystko lęki,panikę,odrealnienie,wszystkie fizyczne objawy,wmawianie sobie chorób,poczucie winy,agresje,natrętne myśli na tle religijnym i myśli ze komuś zrobie coś złego.TO jest moja codzienność,jakoś wytrzymuje ale jest mi bardzo,bardzo ciężko.Jak na moje 22 lata ciężkimi przeżyciami mogłabym obdarować conajmniej kilka osób.Wiem,że nie tylko mnie jest cieżko i że musze to wszystko wytrzymać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kasiu

na Twoim miejscu zrobiłabym te wszystkie badania, których nie zrobiłaś i powtórzyła to badanie z którego nie odebrałaś wyników, trudno Ci pomóc skoro nie wiadomo co Ci jest tak naprawdę i też nie stwierdzono nerwicy u Ciebie :shock:

Czy byłaś u laryngologa czasami długie bóle głowy są bo chory ma poprostu zatoki ( myslałaś o tym :?: )a nie leczone mogą powodować bóle latami

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiatm cie ppustko na Forum!

mama nadzieje ze sie bedziesz dobrze czula z nami na forum!Ja tez jestem dda-i powinnas sie udac gdzies gdzie w toruniu znajduje sie u ciebie grupa najlepiej pojdz do psychiatry i powiedz mu wszystko!Albo znajdz w internecie lub w ksiazce telefonicznej grupe terapeutyczna!boz tego ANi rusz!Terapie musi kazdy prwie przejsc by znalezc przyczyne wlasnej choroby!Trzymaj sie duzo zdrowia ci zycze i wytrwalosci w püokonywaniu choroby! :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pustko witaj :D:D:D

trafiłaś w odpowiednie miejsce :D

Myślę że warto by się wybrać do psychologa i opowiedzieć co Cię trapi napewno Ci pomoże, być może skieruje Cię do lekarza psychiatry i przepisze jakieś leki które przynajmniej uśpią chwilowo Twoje lęki

pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Wam za mile przyjecie:)

Faktycznie poszukam jakiejs grupy terapeutycznej...nie chce zwalac swojej nerwicy na to,ze jestem DDA,ale wiem,ze naprawde to moglo miec wplyw...u mnie w domu nigdy nie mowilo sie o chorobie mamy,wszystko bylo udawane, jakby nigdy nic...czasami mialam wrazenie,ze sama sobie to wszystko wymyslilam...moze dlatego mam takie problemy ze soba:(Wiecie...duzo przykrych spraw mnie trapilo,ale zauwazylam,ze leki ciagle ulegaja przemianom-teraz kiedy mam juz swiadomosc,ze to moja psychika jest chora,potrafie w jakis sposob ja okielznac(nie do konca oczywiscie),ale meczy mnie ciagle myslenie o chorobie...bez przerwy to jest we mnie...gnebi mnie...zajmuje moj czas...moje mysli...oddalabym pare lat swojego zycia,aby zaczac zyc normalnie-bez choroby!

p.s.no i strasznie boje sie schizofrenii:(Wiele razy czytalam na tym forum,ze schizofrenia nam nie grozi,ze to tylko lek przed nia...ale ja mam pewien objaw,ktory mnie niepokoi-tak jak miewam natretne wyobrazenia,np. o nozach, tak tez miewam natretne mysli w postaci narzucajacych sie slow...nie umiem tego wyjasnic...to sa moje mysli,ale jakos tak dziwnie...np. jak przebywam z jakas glosna osoba,to potem,gdy tej osoby juz nie ma,ja mam w glowie jakby jej glos...to podobnie jak czasami przyczepi sie do czlowieka jakas piosenka,melodia...boje sie,ze niedlugo zaczne te glosy slyszec naprawde-na zewnatrz i to juz bedzie koniec dla mnie,a poczatek dla schizofrenii:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pustka ja Ci powiem jedno.Nie może być tak że się zachoruje na schizofrenie.Tego nie można sobie wmówić.To jest od początku albo tego wogóle nie ma.Jestem przekonana,że za to,że masz nerwice.I na tym sie skup.Jak juz pisalam gdzie chyba wcześniej nasza psychika jest naszym przekleństwem a zarazem błogosławieństwem.Nią naprawdę można sterować,ale skoro Ty caly czas sobie coś wkręcasz to psychika Cię "słucha" i właśnie dlatego tak się czujesz.Dobra rada,znajdź jakiegoś DOBREGO specjaliste,ale terapeute a nie kogoś kto będzie w Ciebie wciskał leki,które tylko zakrywają problemy.Terapia to najskuteczniejsza forma walki z nerwicą.A leki jak już to tylko doraźnie jeśli naprawde nie da się normalnie funkcjonować.Wiele osób może sie nie zgodzić z tym co pisze.Pozostawiam wolny wybór,ale takie jest moje zdanie.Pozdrawiam ciepło!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WItaj Didado!

MAsz racje ale ja to uslyszalam od siostry mojego chlopaka ze to nie zadna choroba , bo choroba jest jak ja widac...wiesz o co chodzi a ja to sobie wszystko wymyslilam , niestety usze sie z nia spotykac chcac niechcac mieszka niedaleko nas i mieszka w jednym domu z rodzicami Mojego chlopaka ,ale jak to ulyszalam to tak jak by mi ktos wsadzil w serce gleboko noz i pokrecil nim troche w srodu!wyszlam w tedy jak to uslyszalam odzywam sie do niej bo niemam innego wyjscia ,a le ona wie ze mam absztand juz do niej niezly , bo kiedys zachowywalysmy sie jak kumpelki!

Ja niezapomne tego dokonca zycia!Dlatego np. niewrto mowic wszystkim co czlowiekow dolega!Pozdrawiam PS,,,DIdado niemartw sie nia olej to z gory! :lol::lol:8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam stwierdzoną nerwicę lękową - tło hipochondryczne

aktualnie mój problem to sztywniejący kark - to okropne uczucie przykurczu i sztywności mięsni

do tego dochodzi uczucie szczękościsku i jakbym gardło miała spuchnięte

czy to też może być nerwica?, bo ja już wmawiam sobie boreliozę ale nie mam innych jej objawów

chodzę na masaże ale nie pomagają jak na razie

leków aktualnie nie biorę żadnych

 

czy ma ktoś z Was podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj TAra na forum!

Wydaj mi sie ze jest to jeden z objawow leku mnie zucalo jak bym miala padaczle i milam takie drgawki jak niewiem co!Ale zaraz na poczatku nieodwlekajac poszlam do psychitry i stwirdzono rowniez nerwice lkkowe, norma nienakrecaj sobie innych chorub zrob badania wszystkie ktore moga niepokoic cie ale iemysl zaraz o innych chorobach , bo to nerwica kaze nam myslec tak!A po drugie jak jestes na terapi czy sie wybierasz,, bo bezniej ani rusz dobrze pobrac tez leki , chodz na poczatku by stana c na nogi, i pozbyc sie napapdow leku, ale to ciezko leki dobrac!JA sama milam lek przed braniem tabletek ,ale jakos sie przemowilam i pomogly!POzdraiwam i zycze zdrowka! :lol::lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To napewno nie są zatoki,miałam już 3 prześwietlenia zatok i są czyste.Laryngolog mnie oglądał.

Miejsce bólu zmienia się ciągle.Nigdy nie boli w tym samym miejscu przez dłuższy czas.

Na tomograf nie mam szans bo żaden lekarz nie widzi potrzeby zrobienia tego badania.Zastanawiam się nad prywatnym,ale boję sie jaką diagnozę usłyszę.

Zauważyłam,że jak sie wypłacze to przez godzine,dwie jest mi lżej i głowa jakby nie bolałam.Ten mój ból jest taki piekący,czasami pulsujący,jednym słowem zmienny.

Z chwilą gdy się denerwuję czuję jak się nasila,a gdy o tym zapomnę-przechodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×