Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

evvelinka, mi laryngolog tak sprawdzal blednik, ze musialam zamknac oczy, rece przed siebie wyciagnac (stojąc) i ruszac glowa w prawo i lewo. I jak sie nie wywracaam, to powiedziala - ze to nie blednik :)

 

Wiem, ale ktoś mi tu ostatnio napisał, że miał rzadką chorobę błędnika, którą wykrył dopiero po dalszych badaniach, więc już nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ksieżniczka ja też tak żyłam, nie zwracałam uwagi nigdy na moje dolegliwości.. do lekarza szłam dopiero jak mnie coś bolało tak, że nie mogłam spać, ale uważam, że ludzie nie mają widocznie tak uciążliwych objawów utrudniających normalne życie. Ja też bym się nie badała gdybym mogła wyjść na dwór i normalnie pójść do sklepu. Nie wierzę, że ktoś, kto czułby się tak, jak ja normalnie by sobie chodził i nie zwracał na to uwagi.

 

Zaczęłam czytać o objawach chlamydii tak dla poszerzenia wiedzy i raczej jej nie mam mimo, że parę objawów pasuje.. robiłam parę razy posiew, a partnera od tego czasu nie zmieniałam. Ludzie na forum pisali żeby nigdy nie dać sobie wmówić nerwicy, bo lekarze to ludziom wmawiają dla świętego spokoju żeby się odpieprzyli :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie na forum pisali żeby nigdy nie dać sobie wmówić nerwicy, bo lekarze to ludziom wmawiają dla świętego spokoju żeby się odpieprzyli :)

Z jednej strony tak... ale z drugiej ile jest osob (wlasnie tkaich hipochondrykow), ktorym naprawde nic nie dolega, a wmawiaja sobie wszystko po kolei. I co, w sumie taki lekarz powinien ich kierowac wtedy na kazde kolejne badanie. Jedno po drugim. A przeciez ile to kasy... :-/

Ostatnio czytalam jakis artykul, ze w PL duzo ludzi wlasnie chodzi z roznymi dolegliwosciami do lekarza i chca badan wiecej i wiecej, a tak naprawde wiekszosc z tych rzeczy to albo wystarczyloby wziac aspiryne i polezec w lozku, albo cos w tym stylu.

Wiec ja z jednej strony rozumiem nas, ze jak zarzucaja nerwice to sie wkurzamy bo przeciez realnie sie zle czujemy, ale z drugiej strony rozumiem tez lekarzy. Oni pewnie po dlugoletniej praktyce widza juz, jaki TYP osoby przychodzi. I jak ktos od razu wykazuje takie zachowania nerwicowo-hipochodryczne, to pewnie zakladaja ze objawy sa prawdopoodobnie nerwicowe.

Wiecie, wydaje mi sie, ze lekarze zawsze wybieraja to, co im sie wydaje najprawodpodobniejsze. Dlatego kazdy kto idzie, nie ma zaraz wykonywanej calej serii wszelkich badan, bo wtedy sluzba zdrowia w ogole by zbankrutowala :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale każdy powinien walczyć o swoje dobro.. lekarz o swoje, a my o swoje.. lekarza to nie obchodzi, bo to nie on się źle czuję, a mnie tak i zrobię wszystko żeby poprawić swój komfort życia. Po prostu nie jestem specjalistą i muszę wszystko na chybił trafił. Chodzę prywatnie i sama płacę za swoje fanaberie. Z resztą mi tam prawie każdy lekarz coś wykrywał.. laryngolog alergię, ginekolog endometriozę, endokrynolog hashimoto i hiperandrogenizm, parazytolog pasożyty, psychiatra nerwicę, psycholog bulimię. Zdrowa nie jestem i nie dam się zbyć. Mnie się lekarze boją, bo zadaję szczegółowe pytania, orientuję się w temacie i trudno wzbudzić moje zaufanie. Czasem owszem nic nie wykrywali, ale to po prostu był fałszywy trop. Jednak wiele razy trafiłam z badaniami... wymyśliłam sobie po objawach i czytaniu na forach takie, które potem potwierdziły choroby. I nie robiłabym tego gdybym nie próbowała dojść dlaczego mam ciągle te pieprzone zawroty głowy i zachwiania równowagi. Musiałam spróbować wszystkiego, bo już od roku ciągle mnie chwieje jak chodzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde tak od ponad tygodnia zauważyłam u siebie żółtą cerę znaczy powieki i pod oczami oraz podbródek i skóra nad ustami koszmarnie to wygląda;/;/ jak się nie pomaluje to mogę ludzi straszyć...miała któraś z was tak? Miałam USg i krew wątroba wyszła ok i z krwi też...soków marchewkowych nie pijam nie lubię....ogólnie wyglądam szczeglnie jeśli chodzi opowieki i skóre wokół oczu jak jakiś ćpun ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hi

ale jak proby wtarobowe sa ok..to nie powinno....musi byc bilirubina wysoka..abysmy zolkly;)wiem bo mam problemy z watroba...

dziewczyny a drapiecie sie po ciele?/ja np siedze ogladam tv i caly czas jak nie po twarzy to po wlosach...itd ciagle lapa chodzi to chyba juz taki nerwowy odruch co???a ja juz tego nie kontroluje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja np. siedzę i ruszam nerwowo nogami wiecie noga na nogę i hustam tak....albo cały czas musze coś z palcami robić itp..nie wiem czemu...no i macam węzły znowu calusieńki czas...Teraz mnie te drżenia masakrycznie męczą więc ciągle chodze bo jak chodzę to ich tak nie mam....byle by czymś głowę zająć. CO do tego żółknięcia to dziwne to ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, a doświadczyłyście kiedyś takiego dziwnego wrażenia znalezienia się na krawędzi, na granicy wytrzymałości psychicznej?

Macie tak, że przestraszacie się czegoś bardziej niż do tej pory? Np. drzwi nagle głośno chlapną albo pies zaszczeka jak wściekły?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evvelinka, ja raz mialam tak, ze pilam sobie herbate, a nagle zadzownil dzownek do drzwi - i nie wiem dlaczego, ale tak sie przestraszylam, ze cala herbate wylalam, tak mi sie reka zatrzesla :D

 

Ale nie raz mialam tak, ze juz balam sie, ze jestem w takim stanie, wykonczenia psychicznego, ze bede miala zalamanie totalne, i nie bede w stanie w ogole funkcjonowac, jedynie do szpitala, zeby naćpali prochami i w jakis kaftan wlozyli. I myslalam juz nie raz, ze nie poradze sobie dalej w zyciu. Ale... zawsze potem bylo lepiej, i przychodzily lepsze dni. Wiec teraz nawet jak sie czuje tak, ze nie jestem w stanie robic nic i tez zaczynam sie bac, ze to juz granica wytrzymalosci mojej, to sobie przypominam, ze to tylko moja glowa tak mysli i czuje, a niedlugo bedzie na pewno lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evvelinka, ja mam tak samo, ale po pewnym czasie przechodzi tak jak mówi nerwa. Miałam tak jakieś dwa tygdnie temu, byłam całkowicie załamana i planowałam sama jechać to Gniezna, żeby mnie zamkneli w szpitalu albo zgłosić się na jakiś oddział psychiatryczny, ale kilka dni obiorę leki i robi się lepiej przynajmniej na jakiś czas. Teraz nawet mniej siedzę na forum, bo nie mam takiej potrzeby i czuję sie w miarę ok. Ciekawe tylko jak długo??? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co... jestem taka rozdarta wewnetrznie troche :) że tak powiem.

 

Z jednej strony czuje sie fatalnie, i naprawde ciezko wyobrazic mi, zeby tak ludzie sie czuli praktycznie non stop. Ze to nie jest zycie, tylko ciagla meczarnia, bo a to to, a to tamto - ciagle coś. A przeciez normalni ludzie, zyja, pracuja, bawia sie. Nawet jak im coś dolega, to jest jakas tam drobna czesc ich zycia. A moim , mam wrazenie, owladnął ten ciagly kiepski stan.

 

Ale z drugiej strony... zazwyczaj jak ktos sie zle czuje, to po nim to widac (jest blady, slaby itd.) po mnie watpie zeby znajomi w pracy widzieli, ze cos jest nie tak. Po drugie, czasem np. caly dzien jestem zmeczona, oslabiona - a nagle wieczorem dostaje energii i ide sobie na spacer np 3km (ja nie chdoze za duzo, wiec dla mnie to duzo :D ). Albo np. miewalam stany, ze ledwo sie trzymalam na nogach (pare miesiecy temu w samolocie) i balam sie, ze po prostu nie dojade do domu. Ledwo odebralam bagaz, serio, ostatkiem sił. A potem... w pociagu nagle przeszlo, i mimo ze mialam brac taxowke z dworca, to pojechalam autobusem i jeszcze wtargalam 20kg walizke po schodach - i nie bylo problemu.

Albo np. jak zapier...ol w robocie mialam, i duzo rzeczy do ogarniecia to nagle jakos sie lepiej czulam, wracalam wieczorem zmecozna, ale taka zmeczona w pozytywnym sensie.

 

Wiec to wszystko - z jednej strony mowi mi, ze te rozne dolegliwosci musza byc nerwicowe. Bo jak bylaby powazna choroba, to byloby coraz gorzej, i naprawde nie dalabym rady w koncu funcjonowac, nie miala siły tak realnie. A czesto to wyglada na beznadziejne samopoczucie, ale baardzo subiektywne. A z drugiej ciagle powraca mysl, ze no ale nie mozna sie tak czuc przez nerwy.

 

No i nie wiem. Takie tam rozterki mam :))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, A wiesz, ja mam dokładnie tak samo. Nie widać po mnie, że coś jest nie tak, dlatego często mama mi zarzucała, że nie sprzątam, że nie pomagam, że przestałam eksperymentować w kuchni i tylko siedzę albo leżę. A ja nie miałam siły. Tylko, że wyglądałam dobrze, jak musiałam gdzieś iść, dawałam radę, z trudem, ale dawałam. No i miałam przebłyski świetnego samopoczucia. Więc wydaje mi się, że nerwica może tak działać... ;)

 

 

Mam nową pasję, serial "Śmierć na 1000 sposobów" xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, Hahahah, można sobie nieźle banię zryć, więc ostrożnie ;d Jeszcze jest takie coś jak "przedziwne rodzaje śmierci" trochę więcej tam tlumaczą ; p

 

-- 03 kwi 2014, 18:53 --

 

Piszczel mnie dalej boli... ogólnie strzyka mi byle gdzie dziś xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co... jestem taka rozdarta wewnetrznie troche :) że tak powiem.

 

Z jednej strony czuje sie fatalnie, i naprawde ciezko wyobrazic mi, zeby tak ludzie sie czuli praktycznie non stop. Ze to nie jest zycie, tylko ciagla meczarnia, bo a to to, a to tamto - ciagle coś. A przeciez normalni ludzie, zyja, pracuja, bawia sie. Nawet jak im coś dolega, to jest jakas tam drobna czesc ich zycia. A moim , mam wrazenie, owladnął ten ciagly kiepski stan.

 

Ale z drugiej strony... zazwyczaj jak ktos sie zle czuje, to po nim to widac (jest blady, slaby itd.) po mnie watpie zeby znajomi w pracy widzieli, ze cos jest nie tak. Po drugie, czasem np. caly dzien jestem zmeczona, oslabiona - a nagle wieczorem dostaje energii i ide sobie na spacer np 3km (ja nie chdoze za duzo, wiec dla mnie to duzo :D ). Albo np. miewalam stany, ze ledwo sie trzymalam na nogach (pare miesiecy temu w samolocie) i balam sie, ze po prostu nie dojade do domu. Ledwo odebralam bagaz, serio, ostatkiem sił. A potem... w pociagu nagle przeszlo, i mimo ze mialam brac taxowke z dworca, to pojechalam autobusem i jeszcze wtargalam 20kg walizke po schodach - i nie bylo problemu.

Albo np. jak zapier...ol w robocie mialam, i duzo rzeczy do ogarniecia to nagle jakos sie lepiej czulam, wracalam wieczorem zmecozna, ale taka zmeczona w pozytywnym sensie.

 

Wiec to wszystko - z jednej strony mowi mi, ze te rozne dolegliwosci musza byc nerwicowe. Bo jak bylaby powazna choroba, to byloby coraz gorzej, i naprawde nie dalabym rady w koncu funcjonowac, nie miala siły tak realnie. A czesto to wyglada na beznadziejne samopoczucie, ale baardzo subiektywne. A z drugiej ciagle powraca mysl, ze no ale nie mozna sie tak czuc przez nerwy.

 

No i nie wiem. Takie tam rozterki mam :))))

 

DOKŁADNIE, PODPISUJĘ SIĘ POD TYM WSZYSTKIM OBIEMA RĘKAMI. Ja właśnie wróciłam z roweru- przejechałam jakieś 25 km ;). Koncówkę drogi wracałam w ulewie. I co? Nagle nic mnie nie boli, aż dziwne, ze mam tyle siły. A gdy czuję się źle (np. zaledwie parę dni temu) to nie chce wychodzić z domu, mam wrażenie, że zaraz się po prostu przewróce, rozpadnę na kawałeczki. Niby wiem, ze te dolegliwości są nerwicowe, ale z drugiej strony...i zaczyna się analizowanie, dzielenie włosa na czworo i w końcu już nawet nie wierze racjonalnemu myśleniu.

 

-- 03 kwi 2014, 19:15 --

 

marta80, mam identycznie ze swędzeniem. To nasila się właśnie keidy mam takie nerwowe okresy. Że jakby przelewam to na ciało. Aż, słuchaj mam strupy na łydkach np. To samo ręce. Najgorzej jak niby się chcę na czymś skupiam, ale jednocześnie ta czynność nie zajmuje mnie w 100% (tak jak mówisz- oglądanie tv, u mnie to też czytanie ksiażki itp.).

 

Ellwe, Też już myślałam, że to koniec. Że już nie ma wyjścia, że ten stan przebił wszystkie poprzednie. Ale po chwili totalnego 'nie wiem, co mam robić, paraliżuje mnie strach' jakoś dawałam radę i ogarniałam wszystko i były piękne chwile. Czasem dopada mnie taki lęk, że nastepnym razem to się 'nie wywinę' i 'to' zepsuje mi całe życie, że nic nie uda mi się ossiągnąć przez swoje 'porycia'.

 

No, to się rozgadałam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozczarowana88, Lisa_, dziewczyny fajnie, ze tez tak to odbieracie, bo to jednak daje nadzieje, ze jednak prawda z tym podlzoem nerwicowym :)

 

Ja czesto mam tez tak, ze nie chce mi sie isc na spacer, nie mam sily, oslabienie w rekach, nogach itd. I mysle sobie.. no dobra, to tylo wyjde przed blok, zeby sie powietrza swiezego nawdychac i wroce. I praktycznie zawsze jak wyjde i zaczne isc, to nagle juz lepiej sie czuje i moge chodzic (mimo, ze na poczatku wydaje mi sie, ze nie dam rady tyle przejsc).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, Bo to się tak z nami bawi, za wszelką cenę próbuje przekonać nas do tego, że jesteśmy słabsze, niż faktycznie jesteśmy... Dlatego to choroba, którą trzeba pokonywać każdego dnia, wychodząc z domu, walcząc z własnymi słabościami. Za nic się nie poddawać, choćby nie wiem co ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lisa_, dokladnie. I wiesz co, ja jak kiedys mialam akcje z sercem, tego sie balam, to ciagle kołatanie mialam itd. Ale potem jakos sie ogarnelam, duzo o tym poczytalam i juz sie nie balam. To serce odpiscilo. I teraz czuje, ze zlapalo na tkaie oslabienie itd. Bo tego nie jestem w stanie "okiełznac" :) Ale tez czytalam, nerwcia mysli, ze da nam poczucie slabosci, to nas zatrzyma. Ale jak mimo wszystko bedziemy starac sie cos robic, mimo slabosci, to zobaczy organizm, ze to jest zludne uczucie, bo czujemy sie tak, ale jestesmy w stanie robic to czy tamto, wiec cos tu nie gra. I wtedy powinno to zmeczenie przesjc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hejo, wróciłam do mamusi i pisze do was dziewczynki z cieplego juz lozeczka <3 i z kotem w nogach....

Ja mam tak, w domu czuje sie zle... ide na zajecia do moich kolegow i kolezanek i nagle nic mnie nie boli;/ ;/;/;///.....

Ja tylko sie zbadam jeszcze na bolerioze i toczeń. i koniec. w dupje mam. bo co wiecej mam zrobic ? graczki nie mam, aptetyt mam, nie trace na wadze nie ehstem zolta zielona , nie srma pod siebie, nie wale glowa w slup nic juz nie wymysle wiecej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zazdroszczę ci , że jak wychodzisz to cię nic nie boli bo mnie boli nawet jak ze znajomymi siedzę... TERAZ PYTANIE !!! PLIS ODP ! Głupia jestem ale co tam...byłam na kibelku i często mam praktycznie sam sluz zamiast kału ..tak już lata ...ale dziś...piana !!!! SKĄD TA PIANA I DLACZEGO! Miała któraś z was tak? bo ja juz normalnie fiksacji dostanę i na tym się skończy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, bo w końcu to choroba psychiki, więc siedzi nam w głowie, a myślenie można zmienić :) Mi pewnie pomagają w tym leki, ale cieszę się, że poszłam do tego lekarza, że biorę ten esci, bo przynajmniej znów czuję, że żyję ;) Mimo tego, że czasem się lęki zdarzą, że czasem coś boli. Ale kogo nie boli? Ważne, że jest progres :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerw ja tez sie obiema rekoma podipsuje pod twoim przemowieniem...z ust mi to wyjelas..i tez tak se mysle...ze czlowiek chory nie przeszedl by 10km,,,albo nie jedzil po 30min na rower stacjonarnym..zn j tak mysle racjonalnie i za chwile jazda....i juz od nowa;))

 

Kakunia serce piany nie mialam..hmm nie pomoge..

 

a wiecie co poszlam dzis do lekarza i chcialam skierowanie na kolnke...a ona ze nie ze nie ma porzeby...ze to IBS..jelitko wrazliwe...i dala jakies leki...zaczela mi tlumaczyc ze jak jest wtaroba stluszczona to jelita tez zle pracuja...itd...i robie sie zagazowane...i mnie kluje...hmmm..mam nadzieje ze minie jak nie w pl jak bede to se prywatanie zrobie i tyle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×