Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Perplessa dziekuje za odpowiedz. Siedze od rana na necie na Ile mi czas pozwala bo wiadomo dzieciaczkom duzo czasu poświęcam:) znalazłam polskiego psychiatrę muszę tylko zobaczyć czy można u niego terapię przeprowadzać. Tak masz rację czuje się ciągle naminowana jakbym tłumila cały czas w sobie lęki i miały mnie za chwilę dopaść jest to bardzo trudne:( odezwę się na pewno jak pójdę do psychiatry. I wszystko opowiem. Dobrze mieć kogoś kto rozumie kto wysłucha. Dzięki:)

 

Co do zimnych rak i stup mam często tak i wypieki na buzi. Albo to uczucie pijanej głowy...czasem to już sama się śmiać z tego zaczynam jak rak na siebie z boku popatrze...miłego dnia wszystkim:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też się cieszę i to niedaleko mnie jest:) fajnie że tu się znalazłam na tym forum:) dziękuję jeszcze raz za wsparcie:):) to dużo bardzo!!!

Nerwa ja to jyz nawet mężowi nie mówię :) poszłam z zawrotami tymi do lekarza i ona ciśnienie mi zmierzyła na stojaco i na siedząco i sto pytań do:) w końcu powiedziała że to od wiosny może być...Albo z nerwicy..nawet nie pomyślała żeby mnie wysłać na badania jakieś. Byłam w Polsce w styczniu. Przebadalam krew i tsh robiłam. Wyszło ok wszystko oprócz cholesterolu Ale u mnie to rodzinne i jakiś limfocytow poniżej normy nie wiem o co biega nie draxylam bo zapewne raka bym sobie wmowila jak to było na początku zawrotow. Stoję i chwueje się tzn tak mi się wydaje Ale stoję dalej:)

Ostatnio po dramatycznym ataku pierwszym od kilku miesięcy zasnelam wciskając się i myśląc o Mamie ...później postanowiłam walczyć bierze mnie na wieczór wstaje idę się czymś zająć mimo trudu sztywnych nóg drgawek..po prostu ćwiczę skacze wyglupiam się przed lustrem zauważyłam zr to pomaga...:):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fabienka, no ja wlasnie tez te zawreoty mam takie dziwne, ze nie tak normalnie, ze sie zakreci w glowie i musze usiasc na chwile czy cos. Tylko takie jakby wewnatrz glowy, taka niestabilnosc, bujanie, i wlansie no kołowanie takie :) Ciezko wytlumaczyc.

3 lata temu poszlam do laryngologa, bo juz mysallam, ze moze blednik albo cos z uszami czy zatokami. Babka zrobilam i takie testy rozne z zamkneitymi oczami, zobaczyla, ze sie nie przewracam ani nic i powiedziala, ze to nie błędnik, ze nie wiaodmo co :) no i tyle. A potem przeszlo samo na jakis czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do leków nie neguję ich brania, czasem serio trzeba się najpierw wspomóc. Ja jednak nie chciałam/nie chcę brać ich z paru powodów (nota bene też z powodu lęków :D):

- zawsze chciałam czuć, że, mimo wszystko, chociaż minimalnie kontroluję to, bez wyciszania się na siłę

- boję się skutków ubocznych (np. bardzo boję się przytyć)

- boję się od nich uzależnić

- najbardziej boję się co POTEM (jak już wspominałam, miałam już epizod z lekami, lęki wrócily i to chyba nawet silniej jakiś czas po ich odstawieniu, a tamto chodzenie do tamtej psycholożki [chodzilam do niej, kiedy pierwszy raz mnie 'poryło'], okazalo się całkowicie złudną terapią, bo gdy chemia przestala działać, okazało się, ze nic się nie zmieniło; gdy nie biore leków, wiem jaki jest mój stan faktyczny)

 

Ja wzięłam tylko 1 tabletkę effectinu rok temu i tylko. Miałam 3 recepty na różne leki, ale tylko effectin wykupiłam. Nigdy nie ufałam żadnemu psychiatrze. Poza tym tak, jak mówisz ja również się boję przytyć, a tyje się strasznie. Widzę po siostrze mojego faceta.. zawsze była chuda na maxa i nie mogła przytyć, a teraz nie może schudnąć. Dla mnie to jedna z największych tragedii.. miałam zaburzenia odżywiania w przeszłości i boję się wszelkich hormonów, sterydów czy innego dziadostwa, po którym się tyje. Druga obawa to właśnie to co potem. Mam odczucie, że takie leki to jak tabletka na ból zęba.. przynoszą ulgę chwilową, ale potem może być z zębem gorzej. Ja nienawidzę brać jakichkolwiek leków, chyba, że w naprawdę skrajnych sytuacjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evelinko mam dokladnie to samo..gdy bylam nastolatka po tej probie samobojczej dostalam trzy leki. Lerivon sulpiryd w syropie I oxezepan ktory koszmarnie mnie uzaleznil. W koncu pojechalam do siostry gdzie pomalu odstawialalismy leki. Zmiana otoczenia. Codziennie cos nowego starali sie Fla Mnie wymyslac j udalo sie na 7 lat:) teraz z tym gorzej bo mam dzieci I obiwuazki I tez strasznie sie boje tych lekow:( a wiem ze bede musiala cos wziac Najlepuej Nie czytac ulotki:(zaraz bede miala wszystkie dzialania niepozadane lacznie z zawalem udarem czy wstrzasem anafilaktycznym:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, Sorry ze pytam ale czy moglabys opisac mi jak sie czujesz fizycznie? Ja praktycznie napadow leku juz nie mam poza lekiem ogolnym ktory czasem czuje wszedzie. Kazdy stuk powoduje ze naprzyklad sciska mnie w odbycie badz tez wzdrygam sie caly. Ja czuje sie czasem jak stary dziad,mam problemy ze wstawaniem i rozbudzeniem sie. Kazda zmiana pogody rozwala mnie totalnie i potrafie sie czuc tak caly dzien. Drzacy i ogolnie tak jakby wystraszony plus jakies dolegliwosci typu dziwnego uczucia w nogach i rekach. Czasem jak wstaje rano to tak jakby mnie ktos ogluszyl albo jak po narkotykach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gabriel74, ja tez napadow lęku teraz nie mam juz. Ale ogolnie czuje sie jakbym miala z 80 lat :) To samo mam - rano wstaje, totalnie otumaniona, senna, w ogole nie ogarniam co sie dzieje. Dosc dluga zajmuje mi "ogarniecie się". Dodatkowo nie czuje rano takiej energii czy wypoczecia, tylko do razu jestem zmeczona i takic iezar jakis czuje w calym dziele. I ogolnie nic mi sie nie chce. W ciagu dnia to roznie - przewaznie tez caly czas chce mi sie spac, kreci mi sie w glowie i w ogole mam taka nadwrazliwosc na wszystko - na swiatlo, na ludzi :) Najbardziej lubie siedziec w domu. Z kolei czesto sie zdarza, ze wieczorem, odzyskuje siły, i nagle o godz 22, czuje energie, chce mi sie cos robic, rozbudzam sie itd. Tylko ze wtedy to ja juz bym chciala sie polozyc i wyspac, zeby kolejny dzien byl lepszy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, choruje na nerwice już ponad rok przez prawie 8 miesięcy dawałam rade sobie sama były lepsze gorsze dni ale jakos funkcjonowałam, aż w końcu przestałam sobie radzić. Poszłam do psychiatry który porozmawiał ze mna jedynie 10 min i od razu zapisał mi tabletki już nie pamiętam jakie ale po nich leki tylko narastały wiec przestałam brac na kolejnej wizycie poinformowałam ze niezbyt dobrze się po nich czuje to zwiększyła mi ich dawke, wiec zmieniłam psychiatrę tez zapisała leki dokładnie seronil, ale wysłała tez na psychoterapie. niestety seronil tez na mnie zbyt dobrze nie wpływał straszne duszności zawroty głowy do tego stopnia ze nie mogłam chodzic bo zrzucało mnie na bok, wiec je też odstawiłam, ale doszłam do wniosku razem z terapeutka ze jeśli tyle czasu dawałam sobie rade to jestem w stanie jakos nerwice wyleczyć bez leków tylko samą terapia i faktycznie było o wiele lepiej było cały czas uczucie takiego niepokoju ale generalnie się poprawiło ale odtatnie dwa tyg to znowu zjazd już nie wiem co robić mieszkam z rodzicami, tata choruje na nadciśnienie tętnicze, kiedy mam atak skacze mu ciśnienie do góry raz już zmedlał próbuje w sobie zdusić te ataki bo boje się ze cos mu się przeze mnie stanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim. Parę dni bez ataku jak narazie dla mnie sukces . Do psychiatry zapisy w przyszłym tyg ciekawe ile będę czekać na wizytę...jedyne co mnie gnębi to to że kręci mi się tak w głowie jakbym pijana była jest to strasznie nieprzyjemne:( nie wiem czy to z nerwicy czy od czegos innego i już się bać zaczynam:( pojawiły się też niedawno takie klucia w skroniach kilka razy dziennie trwa kilka sekund Ale boli okropnie:( jak u Was?? Ja troszkę w ogrodzie porobilam dziś to mnie uspokaja:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fabienka, pijany stan moze byc prawdopodobnie tez od nerwicy - bo kilkoro z nas tez sie z tym męczy co i raz :-/ Ja tak miewam od czasu do czasu - i zawsze sie boje, bo to takie dziwne :-/ ale zawsze tez mija, nieraz ko kilku dniach, nieraz tygodniu. Takie nito zawroty, nito kołowanie w srodku glowy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asl, sorry, że tak późno, ale już odpisuję ;). Tak, chodzę na terapię. Gdy 'to' do mnie wróciło, czyli rok temu, też poleciałam do psychiatry. Dał mi afobam (z alplazolamem, masakra, oni wypisują takie coś na skinienie palca, wypisał mi to po 15- minutowej wizycie!). Nie wzięłam ani tabletki. Uwierz mi, miałam też maskarę. Nie spałam, nie jadłam. Nie wychodziłam z domu. Z jednej strony nie chciałam się poddawać, z drugiej byłam całkiem bezsilna i bałam się wykonać jakiegokolwiek ruchu, żeby z tego wyjść. Powoli, powoli zaczęłam próbować. Gdy przed szkołą szłam na papierosa aż było mi wstyd, bo trzęsły mi się ręce. W szkole to samo, trzęsawka, najgorsze myśli. Przez pierwsze półtora miesiąca radziłam sobie sama (albo i nie radziłam, zwał jak zwał). Potem napisałam do znajomej, która sama chodziła na terapię. Ona dała mi namiar, ale tamta terapeutka nie mogła mnie wtedy poprowadzić, dała numer do kolejnej, a ta znów do innej. I takim sposobem jestem u mojej psychoterapeutki. Jest nieźle. Czasem mam znów 'porycia', ale łatwiej mi je opanowac, nie rozprzestrzeniają się na całe moje życie. W lutym rok temu zdychałam,w maju już było nieźle, a w sierpniu- wrześniu niebo, a ziemia (swoją drogą jeden z najlepszych okresów w moim życiu w ogóle).

 

Co do leków nie neguję ich brania, czasem serio trzeba się najpierw wspomóc. Ja jednak nie chciałam/nie chcę brać ich z paru powodów (nota bene też z powodu lęków :D):

- zawsze chciałam czuć, że, mimo wszystko, chociaż minimalnie kontroluję to, bez wyciszania się na siłę

- boję się skutków ubocznych (np. bardzo boję się przytyć)

- boję się od nich uzależnić

- najbardziej boję się co POTEM (jak już wspominałam, miałam już epizod z lekami, lęki wrócily i to chyba nawet silniej jakiś czas po ich odstawieniu, a tamto chodzenie do tamtej psycholożki [chodzilam do niej, kiedy pierwszy raz mnie 'poryło'], okazalo się całkowicie złudną terapią, bo gdy chemia przestala działać, okazało się, ze nic się nie zmieniło; gdy nie biore leków, wiem jaki jest mój stan faktyczny)

no własnie najgorsze jest to co będzie potem....

ja biorąc leki czulam się świetnie ale kiedyś trzeba je odstawić...

kazde odstawienie przezywam straaaasznie!!! nie wspomonając że w czasie brania tyję średnio 10 kg rocznie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asl, no właśnie. Jesteś osoba inteligentną (nerwica to w ogóle przypadłość ludzi dużo myślących) to zastanawiasz sie nad wszystkim. W związku z tym zdajesz sobie sprawę, że leki niczego nie rozwiązują, że tak czy siak trzeba będzie skonfrontować się z rzeczywistością 'bez leków'. Sama stoję czasem przed tym dylematem, bo bywa naprawdę ciężko. Tylko właśnie już chyba wolę tak jak jest teraz, niż znów się rozczarowac po odstawieniu leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asl, no właśnie. Jesteś osoba inteligentną (nerwica to w ogóle przypadłość ludzi dużo myślących) to zastanawiasz sie nad wszystkim. W związku z tym zdajesz sobie sprawę, że leki niczego nie rozwiązują, że tak czy siak trzeba będzie skonfrontować się z rzeczywistością 'bez leków'. Sama stoję czasem przed tym dylematem, bo bywa naprawdę ciężko. Tylko właśnie już chyba wolę tak jak jest teraz, niż znów się rozczarowac po odstawieniu leków.

problem w tym że na razie nie mam możliwości iść na jakąkolwiek terapie..

a lęki mnie dobijają... serce wali... boję się, że jakiegoś zawalicha dostanę albo w psychozę jakąs wpadnę.. boję się nawet jeść :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na początku witam wszystkich, to będzie mój pierwszy post tutaj :D już długo myślałam nad rejestracją i wreszcie naszła ta wiekopomna chwila :P moje ataki głównie objawiają się strasznymi falami gorąca, uczuciem "nóg jak z waty", robi mi się strasznie duszno, nie mogę się na niczym skupić, czuję jakbym miała zaraz stracić panowanie nad ciałem, zemdleć.. :roll: w sumie takich ciężkich ataków nie miałam już długo, ale czasem jeszcze zdarzy się podobne uczucie. okropność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim. Ja też nowa kilka postów narazie napisałam i witam nowe osoby:) another memory nie bój się ją też mam terapię przed sobą lecz narazie muszę czekać żeby umówić się w ogóle na wizytę...ech...podobno to fajna sprawa lecz trudna..musisz być silna i wytłumaczyć sobie ze pomoże ci to pozbyć się nerwicy czy leków bo chyba to jest Twoim problemem? Ja zawsze sobie tłumacze ze od ataków nie ma nic gorszego i wszystko co może mi pomóc to biorę na klatę:) ja ostatnio pisałam ze kilka dni nie Mam ataków aż tu dziś znienacka walnęło oczywiście wieczorem właśnie pisze i jeszcze czuje szybkie bicie serca i drżenie mięśni niektórych. Jest to straszne:( nienawidzę tego :( czuje się jakbym miała umrzeć zaraz :(

Nerwa jak się czujesz?? Czy dalej dokucza ci pijana głowa??? Ja dziś miałam kilka razy:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fabienka, wiesz co, powiem Ci, ze od tak 2-3 dni - lepiej!!!! Nie mam juz takich zawirowan. Moze idealnei tez nie jest, ale duzo lepiej na pewno. Ale nie wiem czy samo przeszlo - czy od czego? Na pewno tez wlasnie od paru dni mam duzo roboty, i duzo rzecyz do ogarniania i tak mniej mysle o tym wszystkim - moze to tez troche pomoglo, ze przeszlo? Nie mam pojecia.

I tez ostatnio mialam panike, ze mam niski cukier chyba, nawyszukiwalam sobie co jesc, i teraz jem czesciel ale mniej, i tez mniej slodyczy tylko takie bardziej wartosciowe rzeczy, it ez jakos wiecej energii czuje od rana. Al enie wiem - moze to byc rownie dobrze przypadek ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak pięknie było... Kilka, może wiecej nawet dni bez silnych ataków. Poza jakimś niepokojem w piątek. A dzis... Wystarczył objaw zewnętrzny - wysypka, bodaj uczuleniowa, bo po wapnie i zyrtecu minęło. No i ruszyła machina lęków... Jestem cała rozdygotana, ciężko się na nauce skupić, na czymkolwiek... A łudziłam się, że już z tym wygrywam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwa naprwno coś w tym jest kiedy ma się więcej zajęć coś poważnego do zrobienia lub cis nagłego ta nerwica tzn te objawy jakby ustepujacw ten czas ja tak miałam wiele razy. Dlatego uważam że powinnam iść choć na pół etatu do pracy jak moja mała pójdzie do przedszkola tylko muszę się odwazyc na ten krok...

Szy poprzednik razem w mojej chorobie miałam różne natrectwa wtedy nie wiedziałam czy czasem nie zwariuje za chwilę bo mi się wydawało ze zrobię coś agresywnego albo zacznę wrzeszczeć albo nie wiem coś komuys zrobię wiedziałam że tak nie będzie a obawiałam się tego:( jest to okropne Ale chyba wszyscy nerwicowcu już to kiedyś zaliczyli. Przynajmniej ja tak uważam. :):) to przejdzie

Lisa ja właśnie mam podobnie. Niby już ok parę dni spokoju może nawet tydzień i wystarczyło np ze źle ułożyłam się jak wstawalam zaczęła mnie szyja bardzo boleć ze musiałam się cała obracać bo głową nie mogłam ruszyć i już drgawki biegunka...bardzo współczuję najgorzej ze nie ma na to jakiegoś złotego środka tylko trzeba samemu trudna staczac walkę czasem mam dość już:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×