Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś przeczytałam, że się to bada przy reumatyzmie i powiedziałam sobie.. o, przebadam sobie. Tak jak było z celiaklią albo fsh kiedy sobie wkręciłam, że na 100% nie toleruję glutenu, bo miałam wszystkie objawy albo kiedy bałam się przedwczesnej menopauzy.. nawet jeden lekarz potwierdził, ale potem się okazało, że się mylił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś przeczytałam, że się to bada przy reumatyzmie i powiedziałam sobie.. o, przebadam sobie. Tak jak było z celiaklią albo fsh kiedy sobie wkręciłam, że na 100% nie toleruję glutenu, bo miałam wszystkie objawy albo kiedy bałam się przedwczesnej menopauzy.. nawet jeden lekarz potwierdził, ale potem się okazało, że się mylił.

 

 

Na jakiej podstawie wkręcałaś sobie przedwczesną menopauzę? BO ja mam obsesję na tym tle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie baaaardzo niskiego estrogenu, progesteronu - miałam takie jak kobiety z menopauzą i przebytej operacji na jajnikach, która jest czynnikiem ryzyka. Jak mówiłam jeden lekarz powiedział, że to niedoczynność jajników, poszłam do innego endokrynologa stwierdził, że absolutnie nie. Szkoda tylko, że tak późno trafiłam do mojej obecnej endokrynolog.. nie musiałabym przez 2 miesiące się męczyć z atakami paniki i fatalnym samopoczuciu po lekach, które mi dał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem wam, ze dzisiaj mnie wkur... oczy! I te męty wiecznie i jakas nadwrazliwosc, jak na sciany patrze to tak dziwnie.

I doszlam do wniosku, ze moze tez mam cos z szyknym kregoslupem? W sumie siedze caly czas przed kompem, nie zważam na to jak, i teraz wychodzi wszystko... Az znalazlam sobie jakies cwiczenia i chyba postaram sie codziennie je robic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj dziewuchy kiedy my sie ogarniemy....wczesniej byl temat o psach...ja bardzo kocham....psiaki...swojego musialam w sierpniu uspic po 14lat...nawylam sie ze az sie rozchorowalam(((:jakby stracila kogos z rodziny((:dla mnie kto nie kocha zwierzat ten nie kocha ludzi!!!!

 

nerw ja dzis zamula konkretna....i ciagle szczeka zacisnieta...i glowa boli((;a apropo szyjnego to robilam rtg i wyszlo nie ciekawie...neurolog kaza zrobic rezon z podejrzeniem Zespolu Arndola CHiariego...nie wiem czy wiecie co to...ale dalam se juz spokoj....((:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozczarowana88, mam podobnie jak Ty - robię coś i zaraz przerywam, bo zaczynam analizować coś ze swoim zdrowiem albo szukać jakichś informacji. Najgorzej jest w pracy, bo przez to pracuje o wiele wolniej i niewydajnie. Przed praca też kiepsko, bo parę razy byłam się spóźniła.

Co do moich bliskich, to kiedyś mogłam się wygadać mamie, zawsze wysłuchała i zrozumiała, bo sama choruje na depresję, a ja zawsze ja wspieralam. Teraz nie mieszkam z nią, a ponieważ niedawno było z nią kiepsko nie chce jej dodatkowo obciążać. Tato i brat nigdy nic nie wiedzieli nawet kiedy mieszkaliśmy razem. Teraz jest M. i dotąd mu o wszystkim mówiłam. Długo tego nie mógł zrozumieć, krzyczał na mnie, klocilismy sie. Teraz juz wie, ze to choroba, a nie moja zła wola, szukamy razem rozwiązań, namawia mnie na lekarza, terapie.

Co do dziedziczności - wszystko jasne - mama od lat choruje na depresje. Średnio co 4 lata ma nawroty. Ostatni był paskudny, a mnie juz przy niej nie ma. Ja zachorowałam jeszcze wcześniej niż ona, juz w dzieciństwie miałam kontakt z jej choroba, znalam ją, myślałam ze mnie nie zaskoczy. Byłam silna i dzielna, zawsze mamę wspieralam. Czułam się niezniszczalna. A dopadło mnie jak miałam 19 lat, a tak na serio trzy lata później. Tyle ze moja mama cierpi na klasyczna depresję, a mnie wykańczają lęki. Tato też jest zresztą typem mocno lękowym - nie leczy się ale wszystko analizuje i wszystkiego się boi. No i trudno, żeby z takich rodziców nie mieć takich zaburzeń. Chociaż nie wiem do końca czy to geny czy może raczej kwestia doświadczeń życiowych...

 

-- 29 mar 2014, 18:16 --

 

A tak w ogóle to cos mnie w środku w lewej lydce dzis piecze i w całej nodze wewnatrz tak gorąco. Jakoś tak dziwnie ja czuję, wiec zaraz myśl, że zakrzepica, bo przecież okres miałam do wczoraj, wiec pewnie krzepliwość była wyższa.

 

A właśnie przymierzam się do wzięcia psiaka, takiego trochę poranionego przez życie. Może jak się nim zaopiekuje to przestane się skupiać na sobie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marta80, no ja dzisiaj czuje sie jak pijana. Juz naprawde nie mam sily. Ludzie zyja sobie normalnie, korzystaja z zycia, bawia sie, niczym nie przejmuja. A my... wieczna udreka, i cierpienie :) no taka prawda.

 

-- 29 mar 2014, 18:42 --

 

A tak w ogóle to cos mnie w środku w lewej lydce dzis piecze i w całej nodze wewnatrz tak gorąco. Jakoś tak dziwnie ja czuję, wiec zaraz myśl, że zakrzepica, bo przecież okres miałam do wczoraj, wiec pewnie krzepliwość była wyższa.

Ale wlasnie nie odwrotnie? W czasie okresu przeciez obniza sie krzepliwosc - dlatego nie powinno sie np. aspiryny brac, bo ona dodatkowo rozrzedza krew. Wiec jak dopiero co okres ci sie skonczyl, to mysle, ze jeszcze nie masz wiekszej krzepliwosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalnie coraz mniej życiowych przyjemności mi zostało :-(

 

-- 29 mar 2014, 20:09 --

 

księżniczka, czasami zdarzają mi się takie dreszcze wieczorem ale ja Nui zwracam na to uwagi albo uznaje, ze to jakiś wirus albo przeziębienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ostatnio od kilku dni mam takie dreszcze, co chwile grzeje wode do termoforu a i tak zimno jakos :-/

Ae tez takie dreszcze mam prawie zawsze przed okresem.

 

-- 29 mar 2014, 20:25 --

 

ja sie teraz troche boje, ze mam niedokrwienie mózgu :-/ bo takie otumanienie i ciagle sennosc i takie kołowanie ciagle w glowie - wydaje mi sie, ze moze cos przez ten kregoslup szyjna - cos uciska i krew nie leci do mozgu w dostatecznej ilosci :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie borelioza odpada - zero kontaktu z kleszczem, o toczniu jakoś nie myślę, za to mam jeszcze szał na zatrucie jadem kiełbasianym. Mnóstwo rzeczy przestałam jeść, cokolwiek surowe, pakowane w folię bez powietrza, puszkę albo inne szczelne opakowanie - odpada. Domowe przetwory, jeśli nie gotowane - odpadają, jeść w knajpie się boję - skąd wiem jak to przechowywali i jak było zapakowane. Połowę jedzenia wyrzucam, bo wydaje mu się podejrzane. Czasami zamiast jadu kielbasianego przychodzi mi do głowy jakas bakteria coli, koniecznie najbardziej jadowita.

Kiedyś bałam się wścieklizny, bo dotknelam domowego kota. Juz miałam iść się szczepić.

Teżca też się boje - do pracy przy kwiatkach biorę superszczelne rękawice, żeby bron Boże jakiś pyłek ziemi mi się nie dostał.

Sama się dziwię, ze można mieć tak zryty mózg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh... no niezle z tym jedzieniem! Ale fakt, teraz tez nie wiadomo co tam jest, i co i raz jakies zatrucia...

 

Kurde ja sie caly czas czuje jak pijana (w glowie). I juz nie wiem, czy to bolerka, czy niedokrwienie mózgu czy przesilenie wiosenne, czy po prostu nerwica. Niby jak z mama rozmawialam wczoraj, to mowila mi, ze ma dokladnie tak samo - wiec pasowaloby, ze tak ludzie sie czuja czasem. Dodatkowo juz nie raz tak mialam i ciaglelo sie jakis czas i przechodzilo. Wiec moze nic takiego. Ale troche sie boje, bo jak niedokrwienie mozgu, i jak bedzie jeszcze gorzje? Albo jak pojde spac i sie nie obudze ? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ciezki stan mialam wieczorem, pisalam wam o tych zawrotach (niby), jakos poszlam na spacer i bylo dobrze, poszlam na huśtawke, tez bylo ok :) Wrocilam i jakos zaczelam ogladac film i zaczelo sie to kołowanie i troche mdłosci (a wiadomo wymioty + zawroty dobrze nie wroza..) Wiec juz sie na maksa zestresowalam. Polozylam sie spac i tak sie czulam jak przy helikopterze (po imprezie), chociaz nie do konca, bo tak naprawde go nie bylo przed oczami, tylko tak wewnetrznie w glowie.

W kazdym razie tak sie zaczelam bać, ze nie wiem co mi dolega, ze az tak goraco mi sie robilo :( wzielam kawałek benzo i jakos zasnelam.

 

Dzis tez jakos mi niedobrze i dalej to kołowanie w glowie. Co wiecej sprawdzilam ze 37 stopni mam, niby nic, ale zazwczyaj nie mam powiekszonej temp. I juz nie wiem o co to chdozi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, moze Cie lapie jakas infekcja?

 

Ja dzis z lękami wstalam, ale nie dziwne sama sie nakrecam wyobrazajac sobie jaki to atak mnie lapie w sklepie przy kasie :bezradny: a wczoraj bylam na urodzinach u znajomej i pierwsze pol godziny mialam dusznosci i bylam wylekniona apozniej juz poszlo jakos i bylo naprawde ok , bylam tam az 5 godzin.

Nie umiem sobie niestety w glowie zatrzymac takich obrazow tylko wszytskie mam te zle .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×