Skocz do zawartości
Nerwica.com

TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)


jowita

Czy trazodon pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

222 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy trazodon pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      139
    • Nie
      65
    • Zaszkodził
      30


Rekomendowane odpowiedzi

hehe to ze leki wchodza w inerakcje to male miki, ja zreszta na wielu lekach pilem i zadnych interakcji nie bylo. caly problem rozbija sie o to ze alc niszczy dzialanie leku.. 1-2 grubsze picia i zjazd przez pare dni, lekj sie na nowo laduje.. no ale pij bracie pij na starosc torba i kij :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no u mnie konsekwencja picia jest wzrost stanow lękowych i powrot mysli depr. jak sie zdarzylo dwa-trzy razy w krotkim odstepie czasu mocniej napic to pare dni przynajmniej do siebie musialem dochodzic, a czasem zdarza sie podobno, ze lek w ogole przestaje dzialac. moim zdaniem nie warto. na tianeptynie nawet male piwo spowodowalo, ze na drugi dzien czulem sie nieswojo. hehe a najciekawsze jest to, ze jak na ssri ciagnelo mnie do picia (tak samo jak do obzerania sie scierwem, to chyba ogolnie troche wynika z tumiwisizmu na ssri, takie wytlumaczenie znajduje), tak teraz na alko nie moge patrzec :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hejka :)

Biorę trazodon 50mg od 4 dni. docelowo mam brac 150mg - ale na ten moment boje sie zwiększać dawkę z racji ubocznych...

Pierwszy dzień po zażyciu był mega koszmarem, spałam jak zabita ponad 11 godzin, po wstaniu z łóżka helikopter w głowie tak ostry ze ledwo doszłam do łazienki :hide: do tego coś mi się porobiło z ciśnieniem ( ogólnie jestem niskociśnieniowcem a pierwsze ciśnienie skoczyło mi mega wysoko), do tego łupiący ból głowy przez cały dzień, ból oczodołów plus światłowstręt tak ostry ze w domu musiałam chodzić w okularach p/słonecznych....

drugi dzień 50mg: helikopter w dalszym ciągu, zawroty głowy, ból głowy przy pochylaniu sie i ruszaniu ciałem, spowolnienie ruchu, roztrzęsienie ogólne plus mega ból nóg - spuchły mi jak balony - to chyba zatrzymanie wody :cry: ogolnie byłam wycofana i zawieszona...

trzeci dzień - fizycznie jakby lepiej został ból nóg , mięśni pleców i karku ale napad agresji tak ostry, ze chłopak postanowił się wyprowadzić.... :why:

 

Zima - jak Ty to robisz ze po tym leku masz lepszą koncentrację??? ja się czuje jakbym z mózgu miała papkę, o dziurach w pamięci nie wspominam nawet...

przeczytałam 106 stron tego wątku i nie widziałam żeby bracia niedoli mieli aż takie skutki uboczne....

dajcie znac, co robić?? dalej brać 50mg i czekać na efekty czy zwiększyć dawkę....?????

czy ktoś z was miał napady agresji po trittico??????

 

odnośnie spania to pierwsze 2 noce byly ok - dzisiejsza standard jak wcześniej czyli 4 rano i oczy jak 5 złotych... tak jak i przed lekiem.. :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co Ty wypisujesz tutaj. Drugiego dnia nogi spuchnięte, aby trzeciego został ból nóg? To się kupy nie trzyma pod względem medycznym. A trzeciego dnia chłopak się wyprowadza? No sorry...

coś tutaj jest nie tak.

 

Trittico jest jednym z najsłabszych antydepresantów, a dawki, które bierzesz, to na sen... więc się nie dziw, że jesteś skołowana i śpisz 11h. Powiem Ci więcej. Zazdrości Ci niejeden depresant, który ma problemy ze snem.

 

Moje subiektywne zdanie - zalatuje hipochondryzmem i nakręcaniem się po przeczytaniu ulotki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki kurna znowu depresant. Uszy mi więdną od takiej polszczyzny. Osoba cierpiąca na depresję to nie żaden depresant. Takie słowo nie istnieje w języku polskim, ani w żadnym innym. A w każdym razie nie w takim kontekście. To słowo oznacza substancję wpływającą depresyjnie(hamująco) na oun. Ludzie z depresją zaczęli się nazywać przez prostą, acz bezsensowną i błędną analogię do nerwica-neurotyk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki kurna znowu depresant. Uszy mi więdną od takiej polszczyzny. Osoba cierpiąca na depresję to nie żaden depresant. Takie słowo nie istnieje w języku polskim, ani w żadnym innym. A w każdym razie nie w takim kontekście. To słowo oznacza substancję wpływającą depresyjnie(hamująco) na oun. Ludzie z depresją zaczęli się nazywać przez prostą, acz bezsensowną i błędną analogię do nerwica-neurotyk.

Dobrze, przecież to kolokwialne stwierdzenie. Już jesteś za bardzo formalny, poważnie ;)

Wszędzie wpisy i opisy jakby to Einstein pisał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no fakt, ale to nie zmienia tego ze jest inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny i ma działania uboczne charakterystyczne dla SSRI

Zmienia, bo nie ma. Po trittico się głównie śpi, a po SSRI się nakręca, poci, oczy jak 5 złotówki. Zupełnie inna branża. Bzdury wypisujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja po triticco nie moge stwierdzic ze dziala usypiajaco spie troche lepiej budze sie o 5 rano lub wczesniej po 8 do pracy i jakos funkjonuje :D

po paxtinie byłem nakreconu i sen po 2h

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W przypadku trazodonu diamentralna jest dawka, gdy dawki 75-150mg są "nasenno"zmulająco to dawki 150-450mg już raczej typowo p/depresyjne. Tak naprawdę nie wiadomo skąd się biorą jego właściwości zwarzywiające, ale chyba od antagonizm rec. alfa1 i antagonizmu rec. 5-HT2a, bo antagonizm rec. H1 w przypadku trazodonu odrzucono jako zbyt słaby by powodował sedację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×