Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

To dobre pytanie. Też się nad tym zastanawiam i jestem ciekawa jak zadziała moja psych gdy ten czas depresji nadejdzie. Chociaż może ma racje i ten zestaw leków jaki mam uchroni mnie przed tym..........zobaczymy.

 

-- 26 mar 2014, 19:51 --

 

Jako ciekawostka. Badano stosowanie leków przeciwdepresyjnych przez chorych na dużą depresję a zachowania samobójcze. Wnioski następujące-Zdaniem Yerevaniana i wsp. (2007) podejmowanie prób samobójczych przez przyjmujących LPD adolescentów z rozpoznaniem MDD (duża depresja) jest czynnikiem ryzyka konwersji diagnozy w kierunku zaburzeń afektywnych dwubiegunowych.

 

A z tego po raz kolejny wynika jak antydepresanty są niebezpieczne CHAD ( wzmagają myśli samobójcze)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i cos mi sie przypomnialo... bralem dobre 3 miesiace jesienia zeszlego roku moklobemid. Pomogl mi nawet wyjsc z glebokiej depresji w sub depresje malo dotkliwa. Jakos tak wyszlo ze mi sie skonczyl a wizyta za 3tyg. Po tygodniu nie brania wywalilo mnie z kapci najmocniej w histori. Stany euforyczne, wieczny banan na ryju, nie spanie po 2 doby, jazda autem po alko, wychodzenie z pracy przez okno po piwo, zalatwianie po 5 spraw naraz na miescie, duzo mowilem i glosno, po 12h pracy sila na impreze do rana, no dalej nie musze mowic... az za rada Widmo pojechalem na dyzur psychiatryczny gdzie dostalem diagnoze chad. Ot kolejny przypadek gdzie po odstawieniu antydepa leci sie w gore. Upadek nie byl bolesny. Od 5-6 miesiecy byla brana lamotrygina moze cos pomogla. Olanzapina mnie zgasila szybko ale powstal etap mega wkurwa.

 

Osobiscie mi LPD pomagaja dzieki bogu. Obecnie chwale paroksetyne. Gdy tylko zaczelem ja brac odnotowalem poprawe i bylo nawet miesiac "na fali" a nie za mocno i z samokontrola. Wykorzystalem swietnie ten czas na przelomie stycznia/lutego i miedzy innymi poznalem kobiete. Nie polecialem za wysoko bo bralem w tym czasie 75mg kwetiapiny i sie wysypialem. To tez upadek nie byl bolesny bo nastroj byl nie najgorszy tylko naped opadl. Obecnie od paru dni biore wieksza o 10mg dawke paro i zaczyna byc coraz lepiej. Jestem w stalym kontakcie z lekarzem.

 

Jak tak czytam depakiniarza i to co ostatnie dni u niego slychac to ja takich hipomani przez ostatnie 5 lat mialem ladnych kilka. z czego jedna z mocniejszych i dluzszych zima/wiosna 2013 po czym wjechala najglebsza i i 5 miesieczna depra. i tak sie zaczela moja historia. U mnie nie jest zle. Dobry lekarz i fart trafienia w leki i jakos sie prowadze:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo, Twój przypadek wystąpienia manii tuż po odstawieniu LPD jest już piątym (łącznie z moim) znanym mi z tego forum. Ciekawe jest, że nie dzieje się to jak widać tylko po odstawieniu SSRI/SNRI, ale także MAOi.

 

Zainteresowało mnie to i wyszperałem taką informację na tej stronie: http://www.mp.pl/poz/psychiatria/leki/show.html?id=89148

 

"Odnotowano na przykład samoistne ustępowanie manii lub hipomanii związanej z odstawieniem LPD po krótkim okresie bez leczenia, po ponownym włączeniu przyjmowanego wcześniej leku lub zastosowaniu leków przeciwpsychotycznych.

 

Zjawisko jest więc znane i są publikacje (na dole odnośniki do anglojęzycznej literatury).

 

Tu kolejne gdybania na temat indukowanej manii:

 

http://www.tacyjakja.pl/2012/10/Mania-indukowana-lekami-przeciwdepresyjnymi-wskazuje-na-ChAD.html

 

-- 27 mar 2014, 09:02 --

 

Czy znacie typ swojej choroby?

http://online.synapsis.pl/Choroba-afektywna-dwubiegunowa-ChAD-podstawowe-informacje/ChAD-odmiany-i-typy-choroby.html

 

Wg tej klasyfikacji (psychiatrzy nigdy nie określili typu mojego ChAD) mam typ II, bo jedyną ciężką manię, która świadczyłaby o typie I ChAD indukowała gwałtownie odstawiona paroksetyna.

 

„Typ II odznacza się tym, że w tym typie przebiegu choroby depresje mogą być ciężkie, ale manie są zawsze łagodne (hipomanie) i trwają krótko, do trzech tygodni. Występują też wyraźne okresy pełnej remisji objawów." - wypisz wymaluj - ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Odnotowano na przykład samoistne ustępowanie manii lub hipomanii związanej z odstawieniem LPD po krótkim okresie bez leczenia, po ponownym włączeniu przyjmowanego wcześniej leku lub zastosowaniu leków przeciwpsychotycznych.

Tylko ze zaraz przed tym zdaniem jest napisane:

"Przedstawione zasady leczenia odnoszą się nie tylko do pierwotnych zespołów odstawienia TLPD lub SSRI, ale także do RZADKICH zespołów odstawiennych, choć przesłanki przemawiające za takim postępowaniem pochodzą tylko z opisów przypadków."

Podana literatura [35,37] (rzucilem okiem tylko na abstrakty) tez skupia sie glownie na objawach takich jak poglebienie symptomow depresyjnych.

Wynika z tego, ze wszyscy tutaj nalezycie do grona "szczesliwcow". Statystycznie mozliwe choc malo prawdopodobne i tym bardziej nie zaslugujace na uogolnienia.

Jeszcze raz. Nie przecze, ze cos takiego nie wystepuje. W artykule jednak glownie dyskutowane sa objawy odstawienne i glownie nawroty depresji po odstawieniu. Mysle wiekszosc przypadkow po odstawieniu antydepresantow zwiazana jest z naturalna zmiana faz itp. Tak sie zawsze jednak sklada, ze chorzy i to na wszystkiego typu choroby somatyczne i psychiczne zawsze znajduja "najciekawsze interpretacje". Stad te wszystkie boreliozy, kandydozy itp. Na marginesie ciekawe, ze nikt nie zwraca uwage na choroby weneryczne - moze to mniej modne i latwiejsze do zbadania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzadkich? Pięć z pośród kilkunastu osób udzielających sie w temacie dostało manii po odstawieniu w ciągu kilku dni. Moim zdaniem z kolei takie "rzadkie" przypadki rzadko bywają opisywane, gdyż świadczą o "częstej" szkodliwości naukowo przyjętych metod leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu moich postów kilka miesięcy wstecz i po analizie swojego zachowania mogę powiedzieć, że:

- paroksetyna wpędziła mnie w niezłą manię (po 6 tyg. przyjmowania hipomania, po kolejnych dwóch mania),

- po odstawieniu paroksetyny (w 10 tyg. przyjmowania) mania przybrała na sile - po ok. 2 tygodniach nastąpiła druga fala i dopiero zaczęła się jazda.

 

Z Waszych opisów manii wynika, że u mnie było ostro. Dobrze, że nie wpakowałem się w kredyty (które planowałem) i nie zrobiłem nic głupszego niż to, co zrobiłem. Poza tym wystarczy zbadać długość moich postów w styczniu i w marcu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil,

Nie zamierzam Wam wszystkim wmawiac, ze Wszyscy sobie cos wmawiacie.

Sugeruje tylko wiecej krytycyzmu do wlasnych odczuc, spostrzezen i wnioskow.

Jakos zawsze tak sie sklada, ze kiedy czytam fora to ludzie ktorym nic nie pomaga wykazuja niezwykle rzadkie objawy i sa

w ogole poza cala ta "pseudonaukowa", okropna, straszna, spiskujaca dziedzina psychiatrii. Rozumiem, ze np. chad ze stanami mieszanymi jest szczegolnie ciezka do opanowania (INTEL).

Rozumiem, ze jak komus pomaga to zazwyczaj siedzi cicho i nie szuka odpowiedzi.

Piec osob...a co powiesz na prawie 200 setki osob czyli calkiem przyzwoita juz statystyke?

sertralina-zoloft-asentra-asertin-sertagen-setaloft-luxeta-t3361-7392.html

(oczywiscie nie wiem ile z nich choruje na chad)

Powtorze ja nie przecze, ze wystepuja pewne rzadkie (okreslenie za podawana przez Ciebie literatura, ktora jednak podaje szersze wyniki badan niz to forum) przypadki indukowania manii po odstawieniu antydepresantow.

Nie bez przyczyny tez zasugerowalem, ze takie wydarzenia jak wakacje itp. o wiele czesciej stoja za wyskokiem z depresji w hipomanie. Na tym jednym forum znajde pelno takich przypadkow.

Nie wiem jak to jest u Was ale zalecam po prostu szersze spojrzenie.

Po prostu podalem inne co najmniej rownie prawdopodobne przyczyny hipo/manii ktore mogly sie zbiec z terminem odstawienia antydepresantow. Gdyz jak pisalem taka ilosc "szczesliwcow" na tym jednym forum jest statystycznie malo prawdopodobna ale nie przecze, ze mozliwa.

Mamy wiec juz wszystkie chyba dane a opinie kazdy wyrobi sobie sam.

 

-- 27 mar 2014, 11:13 --

 

guernone,

Standard wielokrotnie potwierdzany w badaniach. Antydepy zaindukowaly manie a po odstawieniu jeszcze musialo minac troche czasu zanim organizm sie "pozbyl ich dzialania" a mania hulala juz sobie swoim torem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lepszym połączeniem jest zastosowanie dwóch stabilizatorów np. kwas walproinowy + lamotrygina (albo walproinian + kwetiapina) niż jeden stabilizator + LPD?

 

Podpytuję intensywnie, bo za 2 tygodnie mam kontrolę i chciałbym wiedzieć jak najwięcej. Szczególnie w przypadku, gdy escitalopram się u mnie nie sprawdzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

guernone,

Jest wiele sposobow i kombinacji w ktorych laczy sie 1-2 stabilizatory i/lub antydepresanty.

http://fpn.ipin.edu.pl/aktualne/2011/3/artykul%2003.pdf

Jak widac pomimo, ze sa schematy sprawa nie jest prosta.

Jasno widac jak wiele zalezy od wiedzy lekarza, ciaglej analizy stanu pacjenta itd. poniewaz

ilosc mozliwych opcji jest stosunkowo duza. Do tego kazda z opcji powinna byc zaaplikowana

w odpowiednim czasie choroby.

Dlatego kolejny raz powtarzam a nawet przestrzegam, ze wiedza z forum na temat farmakoterapii moze byc zdradliwa.

Stad przyzwoity psychiatra to niestety skarb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile i jakich lekow to temat rzeka... Wydaje mi sie ze to zalezy od stanu klinicznego pacjenta jak i od wizji lekarza. Ja widac w podpisie co biore. Lamo jem juz 10miech. Kweta doszla w styczniu na pomoc w spaniu (takiego snu to mi nawet stilnox nie zapewnial - fart ze mnie sklada w 20min i zapewnia nie przerwany sen). Moja lekarka uwaza ze powinienem brac kwete ciagle ale w malej dawce a jak wyskocze to w wiekszej. LPD u mnie poki co musi byc bo czesto jest lekka tendencja spadkowa. Wizja nawet byla by dolaczyc trzeci stabilizator karbamazepine ale poprawa stanu klinicznego oddalila ten pomysl. Plan jest taki by za dluzszy czas funkcjonowac bez LPD a kiedys na jednym stabilizatorze. Ciezko ocenic jaki zestaw dla kogo i w danym stanie bylby dobry. To tylko potrafi zrobic fachowiec (nie konowal).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, Podawanie statystyki skutecznośći z tego linku nie ma sensu, gdyż dyskutujemy konkretnie o ChAD, a tam jest ankieta wypełniana przez osoby z przeróżnymi zaburzeniami, z pośród prawie 50000 userów od 9 lat. Podejrzewam, że z dużym prawdopodobieństwem żaden ChADowiec jej nie wypełnił.

Znam od lat wakacyjną teorię występowania manii i jej nie przeczę, ale u siebie wykluczam, a to dlatego, że zwyżka wystapiła jesienią, co nigdy wcześniej się nie działo (zaburzenia występowały ZAWSZE w postaci sezonowej: jesień - zima: depresja, lato: lekka hipomania). Rok temu ordynator szpitala stwierdził, że tamta mania z przed lat prawdopodobnie została indukowana paroksetyną.

Faktem jest, że mania bywa indukowana lekami. Nieznanym mi faktem było jej występowanie spowodowane gwałtownym ich odstawieniem (bez wcześniejszej poprawy), którą to zalężność potwierdza kilka osób.

Nie zgodzę się z pierwszą cześcią Twojego ostatniego zdania. Nie mamy wszystkich danych.

Z drugą jak najbardziej: Tu nie ma miejsca na myslenie zero-jedynkowe - każdy ma prawo do samodzielnego myslenia. Jak powiedział wybitny mąż stanu: "Nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne."

Psychiatria będzie się udoskonalać, zmieniać. Z czasem metody leczenia, aktualne substancje odejdą do lamusa. Mamy prawo być do niej krytyczni, wyciągać własne wnioski, spostrzeżenia na podstawie doświadczeń własnych i innych chorujących i wykorzystywać je w walce z chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil,

Zgadzam sie, ze nie ma 100% na tak lub nie. Dlatego, kiedy tylko znajduje takie dane staram sie podawac liczbowe wyniki.

Mozna spierac co do slow - liczby daja lepsze rozeznanie.

Jest takie powiedzenie:

"Są kłamstwa, wierutne kłamstwa i statystyka"

Ale nie znaczy to, ze statystyka klamie tylko, ze nalezy odpowiednia ja interpretowac.

Medycyna posluguje sie w duzej mierze statystyka i wpierw jej wyniki powinny byc "brane do dyskusji". Reszta to juz opinia kazdego. A "walcze" z tym aby wlasne opinie nie byly brane pod uwage jako fakty. Pokaz chce jak latwo polaczyc przyczyne ze skutkiem wtedy, kiedy one nie sa od siebie zalezne - np. "zawsze kiedy rozpoczyna sie rok szkolny wyja syreny" (syreny nie maja nic wspolnego ze szkola tylko z rocznica II wojny swiatowej - ktos kto nie wie o dacie jej wybuchu dokona blednej indukcji)

Kiedy opinia stoi w sprzecznosci z faktami mozna uznac, ze fakty sa niescisle (obalic teorie) lub ze opinia zostala wysnuta z falszywych przeslanek lub opinii.

Poniewaz koszula blizsza cialu, naturalnym i logicznym jest zaufanie wlasnemu doswiadczeniu. I tak postepuje wiekszosc ludzi ale w nauce odbywa sie to wprost przeciwnie. Stad np. wiekszosc "odkryc naukowych" jest juz obalana przez samych zainteresowanych badaczy i nie opuszcza nawet laboratorium.

To co chcialem pokazac to zaszczepic pewien krytycyzm co do wlasnych spostrzezen i opinii na temat swoich objawow, dzialania lekow itp. Glownym z przykazan w nauce jest wlasnie nie ufac swojemu doswiadczeniu i zmysla. Glownym z przykazan jest tez oprzec sie na poczatku na znanej teorii.

Dr Hause zawsze znajduje na koncu fantastyczna i niewyobrazalna hipoteze ale ciagle jest ona oparta na twardych podstawach i kanonach wiedzy :)

I tak np. podane kanony leczenia w artykule powyzej sa prawdziwe z pewna statystyczna istotnoscia ale jak i czy zadzialaja lub nie u konkretnego pacjenta i dlaczego, ciezko jest okreslic (choc probuje sie to badac np. wiazac skutecznosc z pewnymi cechami osobowosci). Sprzeczne z nim pojedyncze opinie nie podkopuja wiec automatycznie schematu.

Moga go zmodyfikowac lub wrecz obalic (i tak rzeczywscie dzieje sie w nauce) jednak zanim nie zostana poddane procedurze naukowej (a na poczatku weryfikacji co do ich spojnosci w ramach modelu) nalezy do nich podchodzic bardzo nieufnie.

A jak bardzo nieufnie swiadcza chocby o tym zludzeia optyczne ;)

zludzenie.jpg

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można tak dyskutować w nieskończoność. Lepiej powiedzcie jakie macie sposoby (jeśli macie), żeby depresję zatrzymać bo mi się wielkimi krokami zbliża.

"Nie popadac w hipomanie, brac regularnie leki i byc dobrym dla sasiadow" - taka parafraza "Sens życia wg Monty Pythona" :)

A powaznie to sadze jak pisalem powyzej, ze bardzo ciezko zatrzymac depresje jak nastepuje przeskok z hipomanii.

Paradoksalnie latwiej leczyc hipomanie niz depresje.

Ale chadowiec hipomanii nie chce leczyc wiec pozniej to juz musztarda po obiedzie.

Z technik psychoterapeutcznych:

-podtrzymywac ilosc pozytywnych bodzcow, kontaktow z ludzmi itp.

-za wszelka cene starac sie utrzymac ilosc wypelnianych obowiazkow i aktywnosc,

-nie obwiniac sie za depresje, starac sie zaakceptowac, ze to "naturalny" stan - nie powoduje to blednego kola i jej poglebiania

-nie przysypiac popoludniami i starac sie nie spac zbyt dlugo.

Jednym slowem starac sie zyc jak dotad (chyba ze to zejscie z hipomanii) jesli chodzi o aktywnosc i czym bardziej potraktujemy

pierwsze lagodne objawy depresji jako naturalna kolej rzeczy tym latwiej przejdzie ona bokiem

Na poczatku depresji moze to zadzialac - potrwa krocej i mniej meczaco.

 

P.S. wczesniejszy obrazek NIE jest animowanym gifem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można tak dyskutować w nieskończoność. Lepiej powiedzcie jakie macie sposoby (jeśli macie), żeby depresję zatrzymać bo mi się wielkimi krokami zbliża.

 

Przez dwa tygodnie wrzucać SSRI a następnie gwałtownie odstawić :D

No tak sami juz wiecie, ze to "MUSI" dzialac :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

S jak... teoretycznie udać się do psychiatry i otrzymać receptę.

Praktycznie to nie wiem - nigdy mi się to nie udało.

Paliłem trawę podczas nieleczonych depresji i jakoś funkcjonowałem. http://www.tacyjakja.pl/2013/11/Kannabinoidy-a-depresja-i-choroba-dwubiegunowa.html

W ogóle wybacz nam jałowe bicie piany. Z Widmem czujemy się zapewne lepiej niż Ty i ponosi nas fantazja.

 

 

 

 

Widmo, To są kwadraty a nie kropki i wszystkie są czarne;)

Przecież nie jesteśmy naukowcami tylko składową owego modelu poddawanym procedurze naukowej. Nasze reakcje na leki to nic innego jak wyniki doświadczeń i składowa statystyk. Jeśli widzę swoją negatywną reakcję na leki w trakcie ich brania (fakty) i potwierdzają to doświadczenia wielu innych (fakty), to nię dam się katować przyjetym kanonom, tylko dlatego, że takie przyjęto i pomimo niepowodzeń próbować zmieścić się w statystycznie większościowym słupku. Obecnych LPD zwyczajnie już w życiu nie tknę. Bez nich nie obawiam się ciężkich manii, które mogą powodować (fakty), a w następstwie ciężych depresji. Nie zamierzam zarazem obalać faktów naukowych i statystyk. Statystyczny Polak zarabia 3510 zł. i tego się trzymajmy ;)

Na początku choroby bez leków przeżyłem kilka depresji i były rajem w porównaniu do depresji na LPD. (fakty)

Jeśli będą mnie atakować ciężkie depresje, to może będę dumał w przyszłości nad jakimś normotymikiem. Kwestia wyboru metody leczenia tej choroby jest kwestią tak indywidualną, jak niepowtarzalność każego przypadku. Przestałem się bać indywidualnego podejścia do leczenia (każdy nowy zestaw leków to i tak eksperyment o nie wiadomym efekcie). My jesteśmy jeszcze w prymitywnym laboratorium niestety.

Proszę wszystkich użytkowników o podejście z dystansem do tej dyskusji, gdyż grozi wam dysonans poznawczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest troche inaczej i ja akurat kocham antydepresanty wielka nieograniczona, bo pozwalaja mi w miare "godnie" zyc. Ale jak juz kiedys pisalam, ja z tym dziadostwem bujam sie od dziecka i zawsze z ogromnym zdumieniem patrzylam na moja rodzine ktorzy zachowywali sie inaczej niz ja ... ktorzy potrafili byc miesiacami zadowoleni nie wiadomo dlaczego albo wrecz przeciwnie nie wiadomo dlaczego nie nadazali za mna i nie mieli w sobie zycia ;) Do tego, pomimo ze bylam "inna" wszyscy traktowali mnie najnormalniej na swiecie - nawet jak siedzialam tygodniami pod stolem - izolowalam sie haha albo darlam sie w przedszkolu ze moja siostra, to nie moja siostra - bo jej nie znam - nieraz kompletnie twarze nic mi nie mowily, mam ta przypadlosc do tej pory, moze nie z takim natezeniem ale jednak.... I wlasnie dlatego, ze inni zachowywali sie inaczej, to ich i siebie musialam obserwowac i nauczyc sie, zeby wiedziec o co w tym wszystkim chodzi i moze dlateo duzo wiecej siebie znam, bo jestem bardziej siebie swiadoma i moge lepiej zaglawac lekarstwami .... fakt ze nie jestem sama w stanie zauwazyc ze jestem w depresji czy w hipo ale zauwazam sygnaly jakie ida z zewnatrz i reaguje w odpowiednim momencie. Do tego odstawiam antydepresanty w momencie gdzie nie jestem w stu procentach ok .... ale w momencie kiedy czuje ze zaczymam robic sie bardziej ruchliwa niz moje mysli, wteczas jest czas na rzucanie lekarstw - ja wiem ze one dzialaja jeszcze przez jakis czas i to u mnie wystarczy.

Z tym ze ja taka metode tzn krotko okresowe antydepresanty stosuje juz prawie 20 lat - na poczatku bylo troche jazd, bo musialam zobaczyc jaka dawka czego wywala mnie do gory i musialam zobaczyc na co jak reaguje.

Robilam i robie, to z uporem maniaka, bo chce normalnie zyc - chce sie cieszyc zyciem, nigdy nie mialam mysli samobojczych (do tej pory chlostala bym ojca po golych pietach, za jego widok z glowa w piekarniku - ktorym mnie uraczyl w dziecinstwie) jestem niepoprawna optymistka i nawet te paromiesieczne deprechy, chumoru na dalsze zycie mi nie popsuja o nie :mrgreen:

I tak jak juz zostalo tu napisane, hipo nalezy mi sie jak psu miska, bo deprechy i tak bede miala juz do konca zycia a czy mam ciezka depreche czy jeszcze ciezsza, to jest mi rybka :evil:

Oczywiscie ze jest jeszcze jeden aspekt przy hipo... nasi bliscy, z tym ze akurat u mnie mysle, ze moj M. bardziej przezywa moje stany depresyjne, kiedy na jego barkach jest Cale nasze zycie, bo ja jestem nieobecna a im jestem starsza, tym te stany sa gorsze :roll: Czy boi sie mojego hipo - tego nie wiem ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co to jest LPD ???!!!???

 

Widmo ty to jesteś filozof jednak 8) na wszystko masz wytłumaczenie...

ale w depresji obecnie chyba nie jesteś bo tak twórczo byś nie pisał

 

nie weim co robić jak depra idzie bo mi leki pomagają na chwile albo wcale

i z tym się nie moge pogodzić ,wczoraj wstałem z łóżka o 12 i wykąpałem się o 17 dopiero

więc fatalny stan mam a wizyta 15 kwietnia dopiero...

co robić ??dzwonić do lekarki tzn numeru nie mam bezpośredniego ale do poradni lub na oddział

robicie tak jak jest u was gorzej czy czekacie i zdychacie do zaplanowanej wizyty???

 

muszę mieć zmieniony antydepresant wprowadzono mi lit i depra jest jak była ...

na sen mam tritico czy ktoś moze porównać tritico a mianseryne na sen???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki Przeciw Depresyjne

 

 

 

Ja tak jak Ty zdychalem miesiac czekajac na wizyte. Zmienilem lekarza na prywatnego. Doraznie mi doradza mejlowo a w ciezszych przypadkach moge miec wizyte na jutro, a gdybym stal z lina to na wczoraj. Tak rozwiazalem problem zdychania miedzy wizytami. To jest warte kazdych pieniedzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robercie mysle, ze tym ktorym antydepresanty pomagaja nie siedza na takich forumach jak ten :lol: A w tym topiku, to raczej specyfika chorobska a nie leki sa wazniejszym tematem.

magic, ja dzwonie i ide odrazu jak jest mi zle tzn nie czekam, bo mozna przegiac i pozniej bardzo ciezko wylezdz. Z tym ze ja chodze prywatnie i mam swietna doktorke, do ktorej moge dzwonic 24 godz na dobe.

PS a jeszcze, ja Tritico nie bralam to porownac nie moge ale Mianseryna jest dla mnie ok. Wieksze dawki tz 30 mg nie dzialaja na mnie nasennie i puchne po nich, chociaz bardzo dobrze sie na nich czuje ale polowa tz 15 mg dziala super.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×