Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

evvelinka, no dokladnie! kurde jak ja Cie rozumiem! :) Ja to przez to nawet nigdzie nie chce chodzic, ani na spotkania ze znajomymi ani nigdzie, bo po prostu mnie to meczy wszyskto, najlepiem w domu na łóżku.

 

Dziewczyny, mi to sie przypomina jak ja serio balam sie, ze umre z glodu! Bo tak - nie bylam w stanie wyjsc z domu, jestem tu sama i nikogo nie moglam poprosic zeby mi cos kupil i przywiozl. I pamietam, ze po glupi chleb jak poszlam, to byla taka wyprawa! Ledwo do sklepu dochodzilam (cala morka i wykonczona), szybko łapałam chleb, kasa odliczona, zeby nie czekac dluzej niz konieczne, i szybko do domu. Wracalam i padalam na pysk. A kupilam tylko chleb, zeby jakos przezyc i miec co jesc... masakra.

 

A potem sie wycwanilam i zamowilam zakupy z dowozka do domu :) i wiecie jak to sie skonczylo? Tam bylo powiedziane, ze moga przyjechac od 8 rano do 11 chyba. Wiec wiedzialam, ze msuze juz o 8 byc na nogach. Cala noc nie spalam... jak zadzownil facet do drzwii dostalam takiego ataku, ze pol dnia mi sie rece trzesly i mialam lęki :))) ale chociaz mialam wiecej zakupow.

 

-- 26 mar 2014, 18:28 --

 

Albo wiecie co, pamietam jak w zimie zgubilam rekawiczki, i nie mialam drugich, a bylo zimno i wiedzialam, ze MUSZE kupic.. aja tu atak za atakiem i jak isc do sklepu? Jakos poszlam... ale byla to dla mnie wyprawa na miare Kilimandzaro :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, minie Ci na bank! Najgorsze to przetrwac to i się nie załamywac... chociaz wiem, ze jest ciężko :( Ale Ty tez juz mialas przeciez poprawe, mi tak samo się polepszylo, wiec to tylko kwestia czasu :)

Ale nie zmienia to faktu, ze ja nie rozumiem za jakie grzechy my sie tak męczyć musimy?! :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, a Ty to pogorszenie to po tym kolejnym leku masz? czy wczesniej juz Ci sie zaczelo? Jak po po braniu to pewnie te cholerne uboki na poczatku :-/ Tym bardziej, ze Ty i tak kiepsko zawsze znosisz te leki.

 

Kakunia 123, no ja jak wtedy od czasu do czasu chodzilam do pracy, to tez przed wyjsciem, mdlosci, slabo mi bylo, serce walilo na maksa. I tylko sie zastanwialam - co robic? isc czy siedziec? Ale jakos sie zmuszalam - chociaz strasznie wykonczona dojezdzalam do pracy - i prawie zawsze bylam pewna, ze tym razem nie dam rady. Na szczescie w pracy mialam troche taka "oaze", ze tak sie tam lepiej czulam. A potem , podczas powrotu do domu - znow ta sama historia.

Ale teraz juz jakos mi minelo, tez chetniej siedze w domu, ale jak musze isc to jakos tak - czuje troche niepewnosc, al enie ma juz tego paralizujacego lęku, nawet puls mam w miare normalny ;)

 

Ale zebym gdzies szla dalej - tak sobie, bo sie nudze czy dla rozrywki - to co to to nie :D wole w domu siedziec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Pierwsze dni to były jakieś trzy dni ciągłego ataku, potem kilka dni przerwy i najsilniejszy atak od dłuższego czasu... Ale potem już spokoj ;)

Ja mam napady paniki jak mam dzwonić do kogoś. Trzymam telefon w dłoni a on się trzęsie... Mam tak w sumie od dziecka. Fobia przed dzwonieniem xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lisa_, heh ;) to chyba troche osob ma - bo tak nie raz juz czytalam na roznych forach, ze ludzie sie boja dzownic. Ja w sumie tez az tak nie przepadalam kiedys, teraz jest lepiej. Ale najgorsze to mialam w pracy. Moj szef ma swoj pokoj troche dalej, i czesto dzowni telefonem. I ja po kazdym takim odebraniu- nawet jak chcial gadac z kim innym - to łapałam takie roztrzesienie, ze nie moglam sie uspokoic :) Mimo, ze ani nic nie chcial ode mnie, ani w ogole nic zlego nie bylo, to ja takie skoki adrenaliny mialam, ze szok :D

U mnie to jeszcze dochodzilo, ze musialam z nim po angielsku gadac, a jakos przez telefon to tak dodatkowo dziwnie... nie lubie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Taka norma dla mnie w sumie... Ja przed lekami miałam lęki od wstania z łóżka do pójścia spać nawet... Także naprawdę ledwo funkcjonowałam. Miałam chwilę, że myślałam, że umieram. Oczywiście nie były cały czas silne, bo były raz mniejsze raz większe, ale praktycznie nie mijały do końca. Zawsze marzyłam, kiedy kładłam się spać o tym, że wstanę rano i będzie normalnie. Ale nigdy praktycznie nie było...

A jak zaczęłam brać lek to tak... Pierwsze trzy dni na zmianę wszystkie objawy lęków, które miałam przez całe 8 miesięcy przed leczeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evvelinka, no dokladnie! kurde jak ja Cie rozumiem! :) Ja to przez to nawet nigdzie nie chce chodzic, ani na spotkania ze znajomymi ani nigdzie, bo po prostu mnie to meczy wszyskto, najlepiem w domu na łóżku.

 

Ja to prawie nie prowadzę życia w realu. Poza pracą- czasem musimy pojechać pogadać z klientami, kontaktami z najbliższą koleżanką i chłopakiem. No i z przygodnymi ludźmi po drodze czy w sklepie. A tak poza tym mam swoje życie wirtualne.. znajomych na skypie, forach.. wiem, że to chore, ale jakoś mi z tym dobrze. Z resztą ja nigdy nie byłam mega towarzyska. Jestem introwertykiem i ludzie wysysają ze mnie energię, wkurzają mnie tylko i odbierają chęć do życia swoim pier$#leniem :)

 

Przypomniało mi się, że w kwietniu jadę odwiedzić kolegę w Anglii. Mamy z chłopakiem zwiedzać Londyn, Stone Henge, Bath.. ja nie wiem jak dam radę. Jestem przerażona, bo ostatnio pojechałam na cały dzień sama do innego miasta i wracałam ze łzami w oczach tak mi zesztywniały nogi i bolał kręgosłup.

 

-- 26 mar 2014, 20:39 --

 

:(( dziewcyzny powiedzcie mi ze nie mam boleriozy, ani tocznia :((( JAKA MAM SCHIZE ZE ZARAZ SEPSY DOSTANE OD TEGO I UMRE< ALBO PARALIZ... na dodatek nie moglam sobie przypomniec slowa toczen i siedze i mysle i przez 10 sekund pustka w glowie :(!!!!!

 

To razem umrzemy na sepsę.. ja od grzybicy ogólnoustrojowej. Raźniej ci? A jak nie to boreliozę też mogę mieć.. już mi obojętne. Chciałabym mieć cokolwiek..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evvelinka, Dasz radę, kochana! Myśl o przyjemnościach zobaczenia nowych miejsc. Ja mimo lęków, zwiedziłam pół Francji i Hiszpanii w wakacje. Na 8 dni zapomniałam o wszystkim. :) Wróciło w samolocie do Polski jak wpadliśmy w turbulencje. Dostałam takiego ataku, że masakra.

 

-- 26 mar 2014, 19:40 --

 

No to ja też umrę na sepsę, od zębów mi bakterie do krwi przejdą... już kiedyś mówiłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

księżniczka, Nie masz niczego, to jest tylko w Twojej głowie. Nie dostaniesz żadnej sepsy (też miałam na to chwilową fazę dziś, myślałam, że już mi gorączka rośnie)

 

O kurde jak ja się boję gorączki. Wszystko po tym jak 3 lata temu wylądowałam w szpitalu z powodu gorączki nieznanego pochodzenia trwającej nieustannie przed 4 dni pod rząd od rana do wieczora. Do tego wymioty. Nic nie jadłam, nic nie piłam, bo wszystko zwracałam. Rok później miałam to samo tylko tym razem szybciej zareagowałam, odpowiednio wcześniej wzięłam cipronex i udało się odchorować to w domu. Moja endo też zaczęła się od gorączki w czasie okresu, a potem operacja. Teraz strasznie się boję jak mi rośnie temperatura.

 

-- 26 mar 2014, 20:46 --

 

evvelinka, Dasz radę, kochana! Myśl o przyjemnościach zobaczenia nowych miejsc. Ja mimo lęków, zwiedziłam pół Francji i Hiszpanii w wakacje. Na 8 dni zapomniałam o wszystkim. :) Wróciło w samolocie do Polski jak wpadliśmy w turbulencje. Dostałam takiego ataku, że masakra.

 

Ja byłam w tym roku kilka razy na wyjazdach, takich małych do innych miast i nic mi nie przeszło. Chwiało mnie non stop. Mnie nawet w domu chwieje. No nie jestem w stanie przejść normalnie kilku metrów, bo się zaczyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lisa, Ja zabki poleczylam rok temu.... 5 tys wydalam ponad, jednego zeba stracilam, ale teraz jest ok :D ja mialam dzisiaj USG szyi tych wezłow chlonnych @.@ i mi napisal.... Cyt " Wzdłuż górnej części lewego m-o-s widoczne sa mało liczne powiększone od 11 -15 mm węzły chłonne o niepodejrzanym kształcie i echostrukturze. Po sronie prawej węzły niepowiększone. Doły nadobojczykowe wolne"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evvelinka, Ależ mną też chwiało. Tylko wiedziałam wtedy, że to siedzi w mojej głowie... Zajęłam się zdjęciami, rozmowami z nowymi ludźmi, cieszyłam się nowym miejscem, zwłaszcza Barceloną. To było takie "Jedz, módl się, kochaj" i zapomnij na chwilę o tym, co złe. : )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy czytam o Waszych atakach przypominam sobie swoje sprzed lat. Najgorsza była dla mnie jazda autobusem. Nawet papierów na studia nie mogłam zawieźć osobiście tylko podawałam przez znajomych. Każde wyjście z domu to była wyprawa. Zakupy - koszmar. Ataki łapały mnie w czasie wizyt u fryzjera, kiedy siedziałam z mokrymi włosami. W kinie i na wykładach siadalam przy drzwiach, w autobusie też. Żadna dluzsza podróż nie wchodziła w grę, najlepiej było mi w domu. Myślałam, ze to się nigdy nie skończy ale się skończyło.

Teraz też spodziewałam się takich ataków... A to zaskoczenie, nic. Nerwica to bardzo podstrona choroba, wie, ze potrafię sobie radzić z atakami i jestem na nie przygotowana, wiec uderza tam, gdzie jestem jeszcze bezbronna.

Paradoksalnie, tym razem funkcjonuję naprawdę dobrze. Pracuje, radze sobie z trudnymi rzeczami w pracy. Normalnie zajmuje się domem, podróżuję, nie mam problemow z fryzjerem, zakupami, kinem.

Ale cale moje życie podszyte jest lękiem.

Czasami mi się wydaje, ze wolałabym juz te swoje ataki, które w końcu mijają niż ten cholerny uogólniony, wolnoplynacy lęk, który niby daje żyć ale się nie kończy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lisa_, najwazniejsze ze lek Ci pomaga , ja bym chciala taki znaleZc plus jeszcze to zeby nie bylo tylu ubokow a niestety mialam straszne na kazdym.

 

-- 26 mar 2014, 20:51 --

 

emka34, tez miewam taki lęk , ale powoedz mi bralas leki? bo z opisu mam to samo co Ty przed laty .Mam w tych samych miejscach i sytuacjach lęki.i a taki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to prawie nie prowadzę życia w realu. Poza pracą- czasem musimy pojechać pogadać z klientami, kontaktami z najbliższą koleżanką i chłopakiem. No i z przygodnymi ludźmi po drodze czy w sklepie. A tak poza tym mam swoje życie wirtualne.. znajomych na skypie, forach.. wiem, że to chore, ale jakoś mi z tym dobrze. Z resztą ja nigdy nie byłam mega towarzyska. Jestem introwertykiem i ludzie wysysają ze mnie energię, wkurzają mnie tylko i odbierają chęć do życia swoim pier$#leniem :)

Ja to samo! Jedyne co, to chodze do pracy, tam z ludzmi troche pogadam - bo teraz 14 osob aż mam w pokoju. Ale jestem taka wymeczona potem, bo jednak te interakcje mnie meczą strasznie... I wracam do domu i tyle z tego. Chcialabym z jednej strony, zeby mi sie chcialo, zebym tak korzystala z zycia, jezdzila gdzies, imprezowala. Ale z drugiej strony w ogole mnie do tego nie ciagnie. Tez jestem introwertyczka :) Nie ma to jak zarzucic jakis film, czy poczytac ksiazke w domu ;)

 

A mnie namawiaja kolezanki, zebym je odwiedzila w Londynie. Niby nigdy nie bylam, fajnie byloby zobaczyc. Ale no tak mi sie nie chce, ze nie wiem :) Albo moglam jechac na konferencje na Floryde to tez powiedzialam szefowi ze nie chce :( mimo, ze za free wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×