Skocz do zawartości
Nerwica.com

Destrukcyjna siła miłości


darkaz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Historia może tendencyjna, może nie,lecz mimowszystko w gronie moich znajomych nie "odnotowałam" podobnego przypadku.

Postanowiłam wiec opisać ją tu po krótce licząc ,że ktoś z was zetknoł się z czyms podobym.Otóz...

W 1 klasie LO zaprzyjaźnilam się z troche nieśmiałym chłopakiem lecz bardzo miłym chłopakiem. Spędzailiśmy dużo czasu razem i doskolane się rozumieliśmy. Często mowił mi,ze odmieniłam jego życie,ze gdyby nie ja siedziałby teraz przed kompem,nie miał znajomych (rzecz jasna wprowadziłam go do swojego grona), uwierzył w siebie,przestał jarać trawę i ogolnie zaczoł żyć. Bylam z tego powodu strasznie szczęśliwa,ze kogoś wyciagnełam z depresji tymbardziej,że jego mama i starzy znajomi zaczeli mówić,ze na niego dobrze wpływam i tak bardzo się zmienił na plus.To było miłe.

W końcu zostaliśmy parą.Pare miesięcy było super poźniej zaczeło się psuć.Ostatecznie,gdy nasz związek dogorywał ówczesny moj chłopak jeździł sobie pod namioty z innymi dziewczynami i ledwo raczył mnie o tym informować.Poźniej było tylko coraz gorzej.Imprezy na które mnie nie zapraszał i dalekie wypracy nie wiadomo gdzie i z kim.To było straszne tymbardziej,że czulam,ze coraz mniej liczy się ze mną a ja juz nie mialam na niego żadnego wpływu.

Nasz związek w końcu się rozsypał.Na odchodne powiedział mi,że nie możemy być razem bo on musi się wyszaleć.Usłyszałam też ze nie pasuje mu do harmonogramu dnia ponieważ on ma teraz nowych znajomych,robi prawko,ma imprezy i nie miałby dla mnie czasu....a tak pozatym to bardzo mnie kocha.Coż wiedzialam, ze nawet przyjaźń nie ma tu sznas.

Efekt? Efekt jest taki,ze pomimo iż mija teraz rok od naszego rozstania nadal czuje wielką pustkę,jakby wyrwane serce, które oddałam temu człowiekowi a on...mi je całkowicie zagarnoł.Spił ze mnie całą energię i ogolnie pozostawił z niczym.

Mężczyźni się mną nie interesują a ja się im w cale nie dziwie,bo to by chciał miec taka pustą,wyjałowioną w środku dziewczynę ?

A moj były -z tego co wiem ma już inną pannę i w przeciwieństwie do mnie potrafi cieszyć się życiem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś przeżyłam również okropne rozstanie, po którym nie potrafiłam się pozbierać, a mój były bawił się, sprowadzał sobie kolejne panienki, chodził z nimi do knajp w których miałam zwyczaj w weekendy przesiadywać. to był koszmar, każda myśl o tym, każde zdanie wypowiedziane na ten temat, każde spotkanie... sprawiało, że odczuwałam tak okropny ból, nie wiedziałam, że można tak cierpieć. dla niektórych to może wydawać się śmieszne, żałosne, dziecinne, ale tak było i wiem, że każde rozstanie z człowiekiem którego darzyłam tak wielkim uczuciem i zaufaniem byłoby identyczne. oczywiście twierdził, że mnie kocha... też uważałam się za brzydką i bezwartościową dziewczynę, ale myślę, że to kwestia zakompleksienia i braku wiary w siebie. czasem wystarczy spojrzenie na to wszystko oczami innej, postronnej osoby, a problem staje się mniejszy, a czarne myśli znikają...

powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co za facet niech go diabli

Faktycznie sie nie popisalas, BO trzeba bylo go rzucic w pierony jak zrobil pierwsza jazde. Pamietaj, jak facet zaczyna robic cos takiego i czujesz, ze Cie nie kocha, jak najszybciej Ty z tym koncz, nie ma co czekac az Cie zabiora do wariatkowa.

A Ty jestes wyjatkowa dziewczyna i napewno znajdziesz kogos wartego milosci i on Ci to da, ale nic na sile, samo przyjdzie. A ja nie przyjdzie, to trzeba szukac, tylko staraj sie na poczatku nie angazowac, zbadac teren a potem na calego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo widzicie...

 

Dla nas liczy się głównie sex ( choć są poglądy, że czasami i $ ).

Przy woborze partnerki kierujemy się jej atrakcyjnością fizyczną.

( ewentualnie choć, rzadziej jej kasą... )

Oczywiście do pewnego wieku.

Potem dopiero się liczą inne walory. Warto pamiętać, że facet zaczyna dojrzewać

mocno po 40-stce ( z naciskiem na "mocno" )

 

Co ci poradzić "w praktyce"

 

Wyszalej się może trochę też ? :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To działa w obie strony. Dla kobiety fizyczność faceta też jest podstawą tyle tylko, że na atrakcyjność mężczyzny obok wyglądu bardzo duży wpływ ma zachowanie, a atrakcyjnośc to właściwie sam wygląd, tutaj osobowością minusów się nie nadrobi, więc one mają gorzej. Generalnie jednak jest tak, że jak druga osoba nie podoba nam się fizycznie, to może stawać na głowie, a i tak nic nie wskura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

droga darkaz w sprawie gdy druga osoba znika z życia i zabiera ze sobą wszystko jestem można powiedzieć znawcą bo sam to przeżyłem... nawet napisałem dziś temat, może coś doradzicie.

 

co do Twojego problemu... olej kolesia! On nie był Ciebie wart... pokazując mu że Ci smutno i że Ci zależny tylko tym bardziej zachęcisz go do tego żeby igrał z Twoimi uczuciami. Faceci to takie stworzenia że lubią robić wszystko na opak. Jeśli zaczniesz się cieszyć życiem, chodzić uśmiechnięta i radosna to kiedyś jemu zaświta cichutka myśl w głowie "a mogłem dalej być z nią przecież jest świetną dziewczyną" i wierz mi ta myśl nie da mu spokoju.

 

Oj faceci bardzo zwracają uwagę na dziewczyny... przynajmniej ja. Wystarczy się uśmiechnąć do mnie a już jestem szczęśliwy... nie mam zbyt wiele doczynienia z dziewczynami, nigdy żadnej nie podrywałem. Ale gdyby jakaś po prostu zaczęła się uśmiechać do mnie np w busie to napewno nie uciekłbym z płaczem tylko coś wymyślił żeby zagadać... Bo do smutnej dziewczyny która chowa głowę to niestety nie ma jak podejść.

 

heh... pomaganie innym mi też pomaga... miło... :) może komuś pomogłem:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Cie bardzo, dziś po praktycznie dwóch latach,znów weszłam na forum i zobaczyłąm dopiero teraz Twojego posta. Szkoda,że nie widzialam go wcześniej bo na pewno by mi pomógł :)

Przez te 2 lata sporo się zmienioło. Teraz jestem na studiach, poznałam chłopaka z którym jestem juz ponad rok. Jestem szczęśliwa ale...to draństwo które mnie wtedy spotkało w dziwny sposób ciągle gdzieś we mnie siedzi...mały hohlik :)

Pozdrawiam ciepło !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×