Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zakichać by się na wiosnę, znaczy zakochać chciałam napisać


Gość Amy Lee

Rekomendowane odpowiedzi

W takich sytuacjach (zależy jakby podejść do tematu) zawsze w pewnym sensie postąpisz dobrze, a w innym wybierzesz mniejsze zło. Myślę, że nawet jakbyś miała możliwość poznania skutków takiej czy innej decyzji - miałabyś problem z wyborem. Także takie dręczenie się potem, czy dobrze zrobiłaś czy może nie - jest zupełnie zbędne!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez sensu jest roztrząsać kwestię danego wyboru - nigdy więcej bowiem nie powtórzą się te same okoliczności, które skłoniły Nas do takiej, a nie innej decyzji. Szkoda, że zapominamy o najważniejszym - to co przeżyliśmy jest Nasz i nikt Nam tej mądrości nie odbierze a sami zyskamy wiedzę, która pozwoli Nam na podjęcie bardziej trafnej decyzji w przyszłości. Szkoda, że tak rzadko korzystamy z własnych bogactw 'naturalnych' ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i zjawiło mi się dziś coś nowego... :shock:

 

Mieliśmy do tej pory ze 3 pary na roku (poza tą co się rozstała), a dzisiaj uświadczyłam dwie nowe :shock:

Nie wiem skąd u mnie przeświadczenie, że mnie się powinno informować o takich rzeczach, bo jak dzisiaj zauważyłam ukradkiem, że sie za ręce trzymają, to się poczułam taka nie w temacie.

Ja wszystko mogę zrozumieć, ale... żeby tak przed samą sesją? :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponoć jak się trzyma ręca z "zawiazanymi" palcami to jest to prawdziwa miłosć. :D

A co to znaczy z "zawiązanymi"?

 

Jedna para którą widziałam miała delikatne zahaczone, druga się trzymała normalnie, jak na wycieczce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie lubie chodzic za reke z kims, nie lubie zeby ludzie wiedzieli ze kogos mam, krepuje mnie to i zawstydza, nie czuje sie dobrze, zawsze przezywalam katusze jak mnie jakis facet lapal za reke.

 

co do zakochiwania sie. u mnie raczej nie bylo ze od pierwszego wejrzenia, chociaz jednego mojego bylego ja "wyrwalam". poderwalam go w pociagu relacji sucha beskidzka-krakow. byl 3 wrzesnia 2002 roku, nie bylo co prawda wiosny ale i tak wszystko wokol mnie bylo kwitnace.

 

teraz juz tych bledow nie popelniam, mam nadzieje ze sie nie zakocham ani nie zaurocze ani nie zaanagazuje w nic. szkoda czasu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×