Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wam dziś sprawiło radość?


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

Podziwiam osoby, które lubią dzieci (a zarazem kompletnie ich nie rozumiem), w szczególności takie wymagające szczególnej opieki. Ale ja to jestem z gatunku tych "bezdusznych", których nie wzrusza widok małego płaczącego wniebogłosy dziecka, a co najwyżej irytuje. Drażni mnie to, jak cieszą się byle czym i oczekują, że będę podzielać ten entuzjazm. Albo jak wybuchają płaczem z byle powodu - jak ja bym tak robiła za każdym razem, kiedy mam jakiś problem, to zaraz pewnie dostałabym od kogoś po twarzy - i to nie raz.

 

Chyba tylko ludzie z powołaniem nadają się do takiej roboty :smile: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie dzieci wkurzają, szczególnie, gdy płaczą; wkurza mnie też, gdy słyszę gadanie troskliwym głosem do płaczącego dziecka. Ja byłem sporym beksą gdzieś do 12-13 roku życia, (gdy sobie o tym pomyślę, to do siebie czuję złość), potem zakazałem sobie płakania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie dzieci wkurzają, szczególnie, gdy płaczą; wkurza mnie też, gdy słyszę gadanie troskliwym głosem do płaczącego dziecka. Ja byłem sporym beksą gdzieś do 12-13 roku życia, (gdy sobie o tym pomyślę, to do siebie czuję złość), potem zakazałem sobie płakania.

 

Ja też byłam płaczliwa, pamiętam zawsze się ze mnie śmiali, że szybko płaczę.

Teraz tez jestem dość wrażliwa, ale staram się tego nie okazywać. Jeśli już płacze to głównie w samotności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozwiązała się sprawa, która mnie wyniszczała psychicznie od miesięcy. Nagle z dnia na dzień zaczęłam normalnie sypiać i ustały kompulsy

 

 

 

SUPER !

Wiem , jak w takich chwilach można poczuć wiatr w życiowych żaglach , odetchnąc pełnią i nabrać ŻYCIA! Jeszcze raz SUPER !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też byłam płaczliwa, pamiętam zawsze się ze mnie śmiali, że szybko płaczę.

Teraz tez jestem dość wrażliwa, ale staram się tego nie okazywać. Jeśli już płacze to głównie w samotności.

Mnie obecnie nawet w samotności byłoby wstyd płakać.

 

W samotności się nie wstydzę, chociaż tyle sobie ulżę (albo i nie). A płaczę w samotności, bo płacz nie pasuje do idealnego życia ludzi wokół (choć wcale nie jest idealne), ludzie źle odbierają płacz, tak się przyjęło, niby pytają jak się czujesz itd. ale każdy oczekuje odpowiedzi "dobrze", bo jak nie to już nie wiadomo jak zareagować i ogólnie głupia sytuacja się tworzy.

 

Poza tym odnoszę wrażenie, że tego typu pytania są często sztuczne i padają tylko ze względów grzecznościowych, albo są z góry narzucone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elend super, to poczekam jeszcze :roll:.

W sumie od podstawówki pamiętam że było źle i jakoś na dłuższą metę nie spotkałam takiego kogoś. Osoba którą nazywałam wówczas przyjaciółką nie bardzo się nią okazała (ciężko mieć do niej żal bo nie miała łatwo w życiu), nawet po 10 latach niestety nie potrafiłyśmy się dogadać (teraz jest między nami relacja koleżeńska i z przyjaźnią nie ma to nic wspólnego). Nawet jak siostra mnie pyta "dobrze się czujesz" i odpowiadam ze nie, to z reguły jest to koniec rozmowy na ten temat, a z osób z mojego otoczenia siostrze najbardziej ufam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bei, nie każdy nadaje sie do pomocy i też nie każdemu się chce. Nie mówiąc już o całej znieczulicy. Taka niestety jest prawda. Dlatego trzeba sobie też pomagać zamiast ciągle czekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×