Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

biore hydroksyzyne 3 razy dziennie i sertagen raz na dobe ( lekarz powiedzial ze sertagen zacznie dzialac dopiero kolo 3 tygodni) ale powiem ci dlaczego odstawilem tabletki. objawy mam dopiero od miesiaca mozna powiedziec ze jestem poczatkujacy ale duzo juz o tym wiem , lykalem tabletki jak glupi nic nie jadlem i ledwo co spalem lecz atakow nie mialem... dodatkowo problemy z zoladkiem (sadze ze to przez tabletki) dlatego powiedzialem sobie co sie stanie jezeli odstawie nawet na pare dni i po 2 dniach odstawienia powiedzmy ze mi sie polepszylo efekt byl taki ze mialem apetyt rowniez lepiej energicznie sie czulem i spalem 7 godzin to + bo kiedy lykalem leki spalem z 3-4h . zobaczymy co bedzie dzisiaj .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TylkoSteki jeśli mogę Ci coś doradzić to nie bierz hydroksyzyny 3 razy dziennie. Czemu? Bo będziesz skołowany, ale na bank nie uśniesz. Jakiś czas temu moja pani dr przepisala mi hydroksyzyne 25 mg, efekt był taki, że myślałam, że mi mózg wysadzi, takiego ciśnienia dostałam. Potem kazała brać 10 mg 3 razy dziennie i było to samo. Zeszłam więc do 2 razy na dzień, a potem do jednego i byłam ostoją spokoju, normalnie też spałam, czasami nawet wciągu dnia, że wszyscy się pytali co ja tak śpię, ale to pomagało ;) obecnie nie biorę hydroksyzyny, bo jestem w trakcie zmiany leku z Fevarinu 100 mg na Escitil 10 mg i dr kazała mi brać na noc Miansec 10 mg, który pomoże mi to przetrwać. Bałam się wziąć 10 mg, bo nie wiedziałam jak zareaguje i wzięłam tylko 5 mg. I jaki efekt? Każdemu polecam Miansec. Śpię jak dziecko, mam bajkowe sny, budzę się normalnie kiedy zadzwoni budzik, więc nie powoduje on, że śpisz jak głaz. Mam oooogromny apetyt, a kilka dni temu wręcz nie mogłam patrzeć na jedzenie, więc i tu Miansec pomógł. I co najważniejsze jestem po nim tak spokojna, że nawet sytuacje, które normalnie wzbudzają u mnie lęk, nie interesują mnie teraz. Jestem tak spokojna, że aż mnie to wkurza :D ale pozytywnie :yeah: Tak więc jak masz możliwość poproś swojego lekarza o Miansec, lub bierz hydroksyzynę 2 lub 1 raz na dzień ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ozesek dzieki ! bardzo mi pomoglas :) jutro pojde do lekarza i powiem o Minasec . a co do hydroksyzyny dzis u lekarza bylem i pytalem sie dlaczego nie spie noca . to mi typiara powiedziala ze za mala dawke biore ! wieczorami mam brac 2 tabletki po 10mg ... dajcie zyc. nie wezme tego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 dzień na Lexapro.Przespałam już dwie noce w miarę spokojnie ale teraz za to w dzień mam stany niepokoju ,leku ,boje się ,że zrobię coś głupiego.Głupie myśli ,które wywołują strach np dziś robiąc pranie i wlewając płyn do pralki pomyślałam ,że jak bym nieświadomie go wypiła to bym się zatruła,i to wywołało we mnie straszny lęk ,że w ogóle mi taka myśl przyszła masakra.Też tak może macie ? Ja boję się strasznie ,że zrobię coś poza swoją świadomością i to mnie przeraża.Boże nie chcę takiego stanu ,już jestem tym mega zmęczona .Co robić ? zajmuje się różnymi pracami domowymi ,żeby nie myśleć ale to i tak zawsze gdzieś się wtryni.CzY TEZ TAK MACIE ? :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z poczatku tak mialem chodzilem przerazony po mieszkaniu . balem sie wypic coli bo myslalem ze cos mi sie stanie ze zdrowiem ze to jest nie zdrowe itp. zaczalem sie dobrze odrzywiac musialem jesc lekkie dla organizmu obiady itp . nie boj sie tez tak mialem z czasem przejdzie. co do spania znowu u mnie lipa zadnych lekow nie bral myslalem ze mi pomoze sadze ze cierpie na bezsennosc codziennie zasypiam dopiero od 3 rano max 8

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gonka spokojnie, nie masz się czym martwić, bo to lek na samym początku brania może wywoływać takie stany. Nie jesteś sama. Ja na jesieni miałam zwiększoną dawkę Fevarinu, miałam w tym czasie też wyjazd do Gdańska, pomimo tego, że to był wyjazd wypoczynkowy, to ja wcale nie wypoczęłam. Zmęczenie wywołane moim stanem psychicznym spowodowało, że miałam ochotę pchać sobie palce do nosa (pomimo tego, że mam bardzo delikatne naczynka i nawet kropli nie mogę wpuszczać). Kiedy zmęczenie się nasilało, te myśli też stawały się silniejsze, wręcz nie do zniesienia. Ale wytrwałam i Ty też dasz radę. Przeczytałam wtedy na jakieś stronie, że pewnej osobie w takich stanach pomagało jak w czasie takich "natrętnych myśli" powtarzała sobie słowo "kupa" :!: wiem, że to dziwne, bo i mi wtedy wydało się to głupie, ale kiedy spróbowałam na sobie, bo w końcu nie miałam nic do stracenia, to faktycznie te myśli powoli ustępowały a czasami nawet sama zaczynałam się z tego śmiać ;) kiedy przyzwyczaisz się do leku, to myśli same ustąpią, po prostu staraj się nie zwracać na nie uwagi, kiedy Cię najdą staraj się skupić na czym innym i powtarzaj słowo "kupa" :D lub wymyśl własne ;) trzymam kciuki :great: będzie dobrze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obudziłam się sama, po siódmej rano, co w ogóle jest niepodobne do mnie, wiecznego śpiocha. Może fakt, że ostatnie cztery dni wstawałam o szóstej i piękna pogoda za oknem to sprawiły. Niespokojna jednak jestem jakoś... Niby nie mam dziś dużo na głowie, a się czuję po prostu gorzej. Cztery dni było w miarę dobrze, a dziś znowu jakiś kryzys mnie dopada, bardzo dziwne... A powinno być przecież lepiej, bo to wolny dzień, nie ma szkoły, nie ma zajęć, tylko na wieś sobie jadę... ;) No cóż, mój nieogarnięty organizm. Mam nadzieję, że zostanie to wszystko na niepokoju, a nie będzie żadnego ataku jednak ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dość, lęki są gorsze niż na początku.. Zamiast lepiej jest gorzej. Chyba się poddaje... MAtura przede mną,wymarzone studia...chyba przegrałam tę walkę.

 

-- 21 mar 2014, 09:57 --

 

Chyba już nikt i nic nie jest w stanie pomóc mi w tej nędznej egzystencji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Ozesek za słowa otuchy,które bardzo pomagają bo w domu nikt mnie nie rozumie ,mężowi nic nie mówię bo powie ze zwariowałam a jak człowiek się z kimś podzieli to mu lepiej .Dziś piękna pogoda i jakoś mi lepiej ale do końca nie jest jeszcze tak jak powinno być .Zapisałam się nawet do fryzjera bo jutro mam ważne święto ale już się boję czy w ogóle dam radę tam wysiedzieć.Drażnić mnie tak będą ludzie którzy tam siedzą ,czekają i się gapią .Wolałabym żeby nikogo nie było u fryzjera oprócz mnie .Niezła schiza co ? kiedyś mi to nie przeszkadzało :) Dlaczego nie można normalnie sie z tego dziadostwa wyleczyć :why:

 

-- 21 mar 2014, 12:18 --

 

Dums nic się nie przejmuj że lęki są mocniejsze tak jest na początku zanim lek zacznie działać ,tez tak miałam i myślałam ,że oszaleje ale teraz jest poprawa i u Ciebie tez tak będzie.Trzeba tylko przetrzymać ten najgorszy okres ,który no nie jest krótki u mnie trwał tydzień ale wiem ,że tez nieraz trwa dwa tygodnie .Trzymaj się ,będzie dobrze ,wszyscy musimy przez to przejść :D Nie załamuj się proszę będę sie za ciebie modliła bo mi bardzo to pomogło :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przedwczoraj w nocy nie mogłam spać, bo mój chłopak jest chory. Martwiłam się, że tak jak ja trafi do szpitala z gorączką trwającą 4 dni niewiadomego pochodzenia. Oczywiście dostałam ataku duszności.. ja to nazywam duszności, ale to takie uczucie zatykania w klatce, które co chwila łapie i trzeba się poruszyć, bo czuje się taki ogromny dyskomfort. Wzięłam sobie valused bez recepty na uspokojenie. Po chwili dostałam ucisków w głowie i zawrotów. Wczoraj byliśmy na wizycie u lekarza, w poczekalni znowu mi coś zaczęło ściskać głowę, do tego w jednym miejscu w środku zrobiło mi się gorąco. Przez chwilę pomyślałam, że mi jakiś tętniak pękł, ale potem stwierdziłam, że znowu nerwica. Kurcze, ale to wszystko to taki lajcik. Kiedyś się takimi objawami strasznie denerwowałam i dostawałam ataków, a teraz są to są, nawet mnie to jakoś specjalnie nie obchodzi. Jedyne co to te chwiania, bujania i uczucie ciężkich nóg jak chodzę.. strasznie mi to utrudnia wszelkie spacery i wyjścia. Próbuję iść, chcę biec, a to mnie blokuje, że muszę wolniej stawiać nogi i za bardzo się nie da przyspieszyć kroku jak już coś takiego złapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam w kościele i miałam w nim trochę ogarniania... zaczęło sie znowu, ale jakieś nowości, pierwsze to ziewanie, taka hiperwentylacja. A poza tym straszna sztywność karku, która mnie dalej trzyma. To też może być od nerwicy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh... ja dzis postanowilam walnąć kawe, bo tak mnie i glowa bolala i senna jestem. A musze isc do sklepu. Po wypiciu poczulam takie ogolne roztrzesienie w miesniach (chociaz kawa wcale nie mocna). Niby puls i cisnienie w normalnie, ale takie roztrzesienie mam, mam nadzieje, ze niedlugo przejdzie, bo w takim stanie to na pewno nigdzie nie pojde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam po raz kolejny. Od około miesiąca biorę Actavis. Wcześniej brałem elicee, niestety dałem ciała i jak leki mi się skończyły 2 tygodnie byłem bez nich. Obecnie jestem na activisie, niby to to samo co elicea. Zacząłem od dawki 2,5 mg przez pierwsze pare dni ataki paniki, lęki, po kilku dniach zaczęła mnie boleć głowa i moje dziwne widzenie się nasiliło. Jakoś od tygodnia biorę dawkę 5mg i nic nie jest lepiej. Nadal mam uciski i bóle głowy, bóle w oczodołach i dziwne widzenie. Jak pierwszy raz brałem elicee po około tygodniu na dawcę 2,5 mg czułem się dosyć dobrze. Teraz niestety tak nie jest. Miałem problemy z bólami w jamie brzusznej, w klatce piersiowej, jakoś od kilku dnia jest tego coraz mniej. Ale te uciski w głowie i to dziwne zmęczone i zderealizowane widzenie mnie dobija, obawiam się, że przez to oszaleje. Macie może jakieś rady?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie biorę escitalopram nie pamiętam od kiedy, ale już spory kawałek czasu. Z tym że teraz mi kazała [psychiatra] brać dwa razy dziennie do czzego za chuj nie moge się przyzwyczaić...

 

nerwa - tak, próbowałam....ale nie moge się zebrać, żeby regularnie chodzić do psychologa.

 

hania33 nie mogę teraz zmienić leków, bo lada chwila mam maturę ;;/ a to jednak dłuższy proces zanim nowe zaczną działac.

 

jestem załamana.....nic nie daje efektów ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dumps, no to może spróbuj, teraz przed maturą pojawiać się u psychologa... Żeby uspokoić swoje wnętrze. Mimo wszystko matura jest dość stresująca i na pewno choroba w niej nie pomaga. Ja na szczęście na maturę szłam jeszcze zdrowa. Dopadło mnie dwa miesiące po niej... Ale wierzę, że dasz radę ! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam idealne odzwierciedlenie tego jak wygląda mój atak lękowy i zapewne większość z Was też zostałaby zobrazowana w ten sposób. W tym kawałku atak paniki dotyczy zaburzeń odżywiania ale moim zdaniem jest w 100% adekwatny do Naszych "zwykłych" ataków. Warto obejrzeć. Na tym filmiku "atak" zaczyna się od min. 0:35. Jak to oglądam ryczeć mi się chcę bo widzę tu siebie...

 

[videoyoutube=rgvyQxhbSn4][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Addict ja od lat sama borykam się z zaburzeniami odżywiania i dla mnie nie jest to to samo. W czasie ataku kompulsywnego objadania się jedzenie jest bardzo przyjemne, w czasie gdy się je uwalniają się emocje, człowiek się uspokaja, a po ataku przychodzą koszmarne wyrzuty sumienia i złe samopoczucie wywołane przejedzeniem.. atak paniki jest bardzo nieprzyjemny, ale po nim za to przychodzi chwila ulgi czyli odwrotnie. Tutaj co prawda nie doszło do ataku, ale śmiem twierdzić, że emocje nie są tu aż tak wielkie jak w ataku lęku, przynajmniej u mnie.. jak nadchodzi kompuls można sobie wyjść na dwór, napić się wody, wziąć kąpiel; przy ataku paniki kiedy już nadejdzie nic się nie da zrobić prócz przeczekania go.. przynajmniej ja sobie nie wyobrażam wyjść na spacer w chwili kiedy robi mi się słabo i zbiera mi się na wymioty i czuję, że umieram, a jak mam ochotę się najeść i wyjdę to taki spacer jest nawet przyjemny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×