Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

"Neurochemiczne i kliniczne efekty stosowania mirtazapiny mogą uzupełniać skutki działania inhibitorów wychwytu zwrotnego i dlatego obecnie stosuje się ją równie często zarówno w połączeniu z SSRI lub SNRI, jak i w monoterapii. "

http://www.mp.pl/poz/psychiatria/depresja/show.html?id=45535

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tristitia oczywiście że lekarz. Nie ma przeciwstawnego działania, leki się uzupełniają i działają synergistycznie. Dodatkowo mirtazapina znosi pewne skutki uboczne SSRI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, a tak z ciekawości, taki zestaw leków przepisał Ci lekarz? Nie znam się na tym i dlatego zastanawia mnie, jak działa połączenie dwóch substancji o zupełnie przeciwstawnym działaniu. Sertralina ma przecież działanie pobudzające, a mirtazapina zdaje się odwrotnie? Nie znoszą się wzajemnie? Mirtę bierzesz na sen?

 

To nie są leki o przeciwstawnym działaniu. Do leków z grupy SSRI(jak sertralina) lekarze często dokładają mianserynę albo mirtazapinę w celu augmentacji/potencjalizacji efektu leczniczego.

 

Sertralina poprzez blokowanie białka transportującego serotoniny(SERT) hamuje wychwyt zwrotny serotoniny ze szczeliny synaptycznej do błony neuronu presynaptycznego, ilość serotoniny w synapsach rośnie niebotycznie i to, a raczej sprowokowane tym zmiany neuroadaptacyjne, odpowiadają w szerszej perspektywie za efekt antydepresyjny. Sertralina dodatkowo w niewielkim stopniu hamuje wychwyt zwrotny dopaminy, co dodatkowo sprawia, że jej profil jest typowo aktywizujący.

 

Mirtazapina jest-

-antagonistą/odwrotnym agonistą rec. serotoninowych 5-HT2a, 5-HT2c, 5-HT3- co odpowiada do pewnego stopnia za efekt antydepresyjny i niweluje niektóre skutki uboczne po SSRI

- antagonistą rec. alfa2-adrenergicznych autoreceptorów i heteroreceptorów(autoreceptor reguluje uwalnianie swoistego neuroprzekaźnika- w tym wypadku (nor)adrenaliny; heteroreceptor reguluje syntezę albo uwalnianie innego neuroprzekaźnika niż swój własny ligand- w tym wypadku serotoniny)- co nasila transmisję adrenergiczną i serotoninergiczną. To wespół z niebezpośrednim wpływem na rec. alfa1-adrenergiczne sprawia, że rośnie ilość 5-HT i mirtazapinę można ogólnie nazwać funkcjonalnym, niebezpośrednim agonistą rec. 5-HT1a.

- jest silnym odwrotnym agonistą rec. histaminowego H1<- co właśnie odpowiada za jej właściwości "uspokajające", nasenne, zmulające itp. -dlatego lekarze przepisują ją off-label np. na bezsenność. Ale nie jest to jej główny mechanizm. Gdy organizm wyrobi tolerancję na działanie antyhistaminowe to jest to raczej lek aktywizujący.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyne gdzie wg. mnie można się dopatrzeć przeciwstawnego działania to na receptorach 5-HT2a, których agonizm w pewnych typach depresji jest wskazany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaburzenia funkcji poznawczych są często spotykane w depresji. W niektórych typach depresji agonizm 5-HT2a uważam za korzystny - szczególnie w depresji atypowej i tych związanych ze słabą aktywnością osi HPA. Natomiast w reszcie, łącznie z melancholijną może być niewskazany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis wziąłem mocne kombo-na noc zarzuciłem 90 mg mirtazapiny rano zas 300mg wenli , 200 mg sertry i 100mg piribedilu i o dziwo nie odczuwam szczególnie źle tego połączenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek 1977, Ty to masz mocne te swoje eksperymenty ;)

 

Ja czuję się źle na obecnych lekach, jestem naprzemiennie pobudzony lub mocno spowolniony, z tym że to pobudzenie to raczej taka akatyzja niż jakiś miły produktywny zastrzyk energii. Wykonuję codzienne czynności raczej z przymusu, rzadko kiedy udaje mi się z tych że czynności czerpać jakąś przyjemność, brak w tym wszystkim marzeń, planów na przyszłość, stoję w miejscu, nie potrafię się rozwijać, czy to w życiu zawodowym, hobby, zdobywaniu nowych umiejętności, kontaktów itd.

Myślenie i koncentracja też mocno upośledzone.

 

No ale to były małe dawki, zobaczymy jak się temat potoczy na maksymalnych. Choć nie ukrywam że coraz bardziej skłaniam się w stronę tianeptyny bo na wysokich dawkach wenlafaksyny i mirty też nie było wesoło po dłuższym stosowaniu. Tylko lekarze też potrafią człowieka zbić z tropu.

 

-- 18 mar 2014, 19:30 --

 

Z tym że moja depresja jest dość mocno skomplikowana i choć od długiego czasu próbuję się zdiagnozować ni jak nie potrafię dopasować swoich objawów do konkretnego typu/formy depresji. Na lekarzy też ciężko liczyć a przerobiłem już nie jednego :specjalistę: z prywatnych gabinetów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odstawiłem mirtazapinę, bo mnie za bardzo nakręcała i wybudzałem się w nocy. Zmieniłem ją na 5mg mianseryny ze względu na silny antagonizm 5ht2, którego mirta praktycznie nie posiada (ma ok 10% tego co miansa). Zawsze miałem problem z pobudzeniem na SSRI właśnie przez ten cholerny receptor. Od kilku dni jest o dziwo jest spokojniej, a dzięki małej dawce nie czuję noradrenaliny. Teraz uświadomiłem sobie, że wcześniej to pobudzenie jednak było za duże. Tak więc obecnie mam przyjemne wyjebanie na lęki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, agonizm może pobudzać i powodować lęki więc silny antagonista znosi lęk po SSRI. W przypadku 5mg miansy jest to niemal czysty antagonista bez żadnych noradrenalinowych nakręceń. I póki co u mnie teoria sprawdza się w praktycę -czuję się przyjemnie naćpany po wzięciu tabsy a w dzień nie mam pobudzenia i lęków, jak po mircie :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, do czystego antagonisty 5ht2c mianserynie daleko :P Ale dla mnie np. antagonizm rec. histaminowych jest korzystny bo jestem alergikiem ;)

 

Brałem mianseryne przez 7 miesięcy w różnych dawkach, samą jak i z ssri, jednak wracam do mirtazapiny bo jeśli chodzi efekt przeciwdepresyjny to jednak lepiej się spisywała mirta.

 

-- 19 mar 2014, 10:12 --

 

wieslawpas, to dlaczego przerwałeś ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popiół jak tak dalej pójdzie to za przeproszeniem sraj na SSRI, zostań na samej mirtazapinie i dorzuć tianeptynę. Zostań na tym połączeniu dłużej a po depresji nie będzie śladu :mrgreen: A tak na serio, to dobrze będzie wytrwać do pełnego okresu na tym co bierzesz jak już zacząłeś. Ale z tego co czytam w Twoich postach to chyba źle reagujesz na leki typu SSRI. Skoro nasilają one u Ciebie aktywność układu nerwowego (spocone dłonie) to jest prawdopodobne, że to jego nadaktywność leży u podłoża Twoich zaburzeń. Jeśli by tak było to SSRI mogą pomóc ale po dłuższym czasie (wiele tygodni), przez stonizowanie układu nerwowego (odbywa się to głównie przez downregulację 5-HT2 i tonizację noradrenaliny przez serotoninę). Ale jest też taka opcja, że SSRI mimo długotrwałego stosowania będą tylko "podkręcać" u Ciebie oś stresu i nigdy nie wyleczą Twoich przypadłości.

 

U mnie mija właśnie 4 tygodnie na połączeniu SSRI z mirtazapiną i mam jeden dzień przerwy od sertraliny bo mi się skończyła i wczoraj na noc wziąłem samą mirtazapinę. Dziś już wyraźnie mniejsza potliwość pod pachami (nasilana u mnie dość mocno przez SSRI), większe uspokojenie i jakby lepszy nastrój. Jak przez kolejne 8 tygodni na tym połączeniu nic się nie zmieni to mówię bye bye SSRI i przechodzę na tianeptynę, a później ew. dodam do niej mirtazapinę.

 

Tańczący z lękami nie musisz dorabiać do tego teorii, wystarczy "próbować" który lek bardziej leży :) U mnie, tak jak u Popioła jest to mirtazapina. Ostatnio coraz częściej się przekonuję, że teorie teoriami, są i owszem ciekawe i czasami pomocne, ale najważniejsza jest praktyka i sprawdzenie danego leku na sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×