Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zakichać by się na wiosnę, znaczy zakochać chciałam napisać


Gość Amy Lee

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam takiego pecha, że wszystkie fajne dziewczyny mieszkają daleko ode mnie(baaardzo daleko) Gdybym mieszkał gdzieś na południu kraju to na pewno bym kogoś znalazł. No niestety mieszkam na zadupiu...

 

 

Nie wolno dawać takich ogłoszeń na forum :B Chyba że w dziale "miasta" ;)
Ja jeszcze trochę i chyba podam tu swoje dane(wzrost, kolor włosów, oczu itp) być może jakaś z mojej okolicy się znajdzie, która odpowie :lol:

Nie wolno dawać takich ogłoszeń na forum :B Chyba że w dziale "miasta" ;)

 

Zastanawiam się, choć boję się jakoś podawać swoje miasto, jeszcze ktoś mi w realu powie potem, że siedzę na tym forum, bo przecież to tajemnica, że tutaj się udzielam :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki (i dziewczyny też) siedząc przed kompem nie poznacie nikogo w swojej okolicy

 

No wiem że nie poznam ale ja nie moge za często z domu wychodzić niestety.....nie dośc że matka,to po drugie nie mam po co i do kogo.A poza tym jak mam kogoś poznać na ulicy ? przecież nikt nie będzie gadał z zupełnie obcym gościem na ulicy

 

Wkurzają mnie ostatnio te wszystkie pary na ulicach...po co oni sietak za ręce trzymają zeby pokazać jacy to oni są szczęśliwi???wkurza mnie to i dobija,,zwłaszcza że zawsze facet jest wysportowany albo zachowuje sie na luzie...k.... m... dlaczego ja taki nie jestem no:(

:(:(:(:twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

No wiem że nie poznam ale ja nie moge za często z domu wychodzić niestety.....nie dośc że matka,to po drugie nie mam po co i do kogo.A poza tym jak mam kogoś poznać na ulicy ? przecież nikt nie będzie gadał z zupełnie obcym gościem na ulicy

 

 

chcesz to mogę odwiedzić Twoje miasto :P Najwyżej potem pojadę do siostry niedaleko ;)

 

 

No cóż, u mnie stan samotności bywa coraz dłuższy..... :roll: Mimo, z esa fajni faceci, ale nie w moim otoczeniu. muszę szukac daleko. Ale kto teraz chce zwiazki na odległosć....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, u mnie stan samotności bywa coraz dłuższy..... :roll: Mimo, z esa fajni faceci, ale nie w moim otoczeniu. muszę szukac daleko. Ale kto teraz chce zwiazki na odległosć....

 

Ja mam to samo tylko, że z dziewczynami...Wszystkie fajne są na drugim końcu kraju, lub co najmniej kilkaset km ode mnie :/

 

W okolicy na pewno muszą być jakieś fajne, ale jak je znaleźć i jak tu się uleczyć ze starej miłości :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio można zobaczyć wiele takich par, staram się nie przyglądać.

Eee tam! Jak JA idę ulicą, to widzę same córki z matkami, meneli i kleryków :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znaczy w jakim sensie z kosmosu?

 

Zapewne zbyt wysokie wymagania. Wokół jest mnóstwo atrakcyjnych, inteligentnych ludzi, więc jak ktoś pisze, że nikt mu nie pasuje to znaczy, że wymagania tej osoby w stosunku do innych są ogromne, nikt ich nie potrafi spełnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieważne, czy to my im nie pasujemy, czy oni nam. Idalnych ludzi nie ma, plusy równoważą się z minusami, każdy ma zalety, ale i wady. Trafić na swój ideał który spełnia wszystkie nasze kryteria, to rzecz wręcz niemożliwa.

I tak to wszystko jest bez sensu, bo wokół same zdrady, kłamstwa, bawienie się uczuciami. Zdrada to tylko kwestia czasu, tj. kwestia tego, kiedy atrakcyjna osoba zacznie się koło nas kręcić. Ludzie nie mają silnej woli, łatwo ulegają pokusom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrada to tylko kwestia czasu, tj. kwestia tego, kiedy atrakcyjna osoba zacznie się koło nas kręcić.

 

To zdanie zabrzmiało dziwnie znajomo :P Przypomniał mi się ktoś.

 

Idalnych ludzi nie ma, plusy równoważą się z minusami, każdy ma zalety, ale i wady. Trafić na swój ideał który spełnia wszystkie nasze kryteria, to rzecz wręcz niemożliwa.

 

No to, że nie ma ideału to nie od dziś wiadomo, dlatego nie ma co szukać wyimaginowanej osoby, bo takiej się nie znajdzie. Ale można znaleźć kogoś kto pasuje do nas w pewnym stopniu i tak jak się potem wpadnie to nie zauważa się wad.

 

 

Ludzie nie mają silnej woli, łatwo ulegają pokusom.

 

Znam wielu ludzi, którzy mają naprawdę silną wolę i udowodnili to wiele razy, więc z tym zdaniem się nie zgodzę. To zależy tylko i wyłącznie od jednostki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

]

 

Znam wielu ludzi, którzy mają naprawdę silną wolę i udowodnili to wiele razy, więc z tym zdaniem się nie zgodzę. To zależy tylko i wyłącznie od jednostki.

 

Ja jednak na pewno nie zaryzykuję. Drugiego rozczarowania bym nie zniósł, a zdrady to już wogóle. Zbyt uczuciowy jestem. Nie jestem jednym z tych, co jednego dnia kobieta ich zdradza, a ci na drugi dzień o tym zapominają i są już pocieszani przez inną. Wybrałem samotność, która nawet mi pasuje. Kolegów unikam, kobiety nie szukam, rzadko wychodzę z domu, więc ona też mnie nie znajdzie i jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Znam wielu ludzi, którzy mają naprawdę silną wolę i udowodnili to wiele razy, więc z tym zdaniem się nie zgodzę. To zależy tylko i wyłącznie od jednostki.

 

Trzeba też pamiętać, że pozory często mylą. Niektórzy w obecności znajomych całkiem inaczej się zachowują. Ja jak przyjdzie do mnie jakiś kumpel, to udaję wesołego, żartuję, a tak naprawdę ciągle jestem załamany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jednak na pewno nie zaryzykuję. Drugiego rozczarowania bym nie zniósł, a zdrady to już wogóle. Zbyt uczuciowy jestem. Nie jestem jednym z tych, co jednego dnia kobieta ich zdradza, a ci na drugi dzień o tym zapominają i są już pocieszani przez inną.

 

No to witaj w klubie ;) Ludzie z silną wolą są tylko trzeba szukać w odpowiednich kręgach. Co nie zmienia faktu, że znaczna większość jest zwyczajnie słaba i podatna, ale cóż zrobić. Najgorsze jest to gdy ty ciągle myślisz o tamtej i za nią tęsknisz, a tak naprawdę to już koniec.

 

 

Wybrałem samotność, która nawet mi pasuje. Kolegów unikam, kobiety nie szukam, rzadko wychodzę z domu, więc ona też mnie nie znajdzie i jest ok.

 

Na dłuższą metę samotność jest do kitu, przynajmniej ja tak sądzę, czasem trzeba mieć jakąś odskocznie, bo siedząc bez przerwy w domu przed kompem można całkowicie oszaleć- po ponad 2 latach samotności(kontakt był z innymi bardzo ograniczony, większość dnia spędzałem w swoim pokoju) wyszedłem do ludzi, nie od razu, wszystko odbywało się stopniowo, ale do jakiegoś klubu rozrywkowego w życiu się nie udam, panicznie boję się takich miejsc nie wiem czemu...

 

Trzeba też pamiętać, że pozory często mylą. Niektórzy w obecności znajomych całkiem inaczej się zachowują. Ja jak przyjdzie do mnie jakiś kumpel, to udaję wesołego, żartuję, a tak naprawdę ciągle jestem załamany.

 

Takich ludzi też znam, ale oszustwo prędzej czy później wychodzi na jaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to gdy ty ciągle myślisz o tamtej i za nią tęsknisz, a tak naprawdę to już koniec.

O tak to jest najgorsze :(

A ja nadal myśle że nie mam szans na miłośc..bo ja chyba nie jestem typem prawdziwego mężczyzny...jestem jakimś niby facetem ale tak naprawde nie jestem męski.Po prostu dlatego przez kobiety jestem traktowany jak wiatr.No i w ogóle dlatego jestem tak żle traktowany przez ludzi bo nie mam cech typowego faceta :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie samotność to nic złego, tzn. przyzwyczaiłem się do tego, gdyż przez całą podstawówkę i całą szkołę średnią byłem bardzo nieśmiały, przez co byłem raczej kozłem ofiarnym, a kolegów żadnych nie miałem. Koledzy pojawili się dopiero wtedy, gdy już ich wogóle nie potrzebowałem :roll: . Ja lubię siedzieć przed kompem, gdy mam coś do roboty. Nawet pisanie tu na forum jest dla mnie bardziej ciekawszym zajęciem niż wyjście gdzieś z kumplami. Nie czuję potrzeby bycia w grupie i tyle. Nie żebym się bał iść gdzieś na disco, bo kiedyś dość często tam bywałem, ale nie było to dla mnie żadną frajdą. Picie alkoholu ze znajomymi to dla mnie żadna przyjemność, wolę kupić sobie do domu flaszkę albo kilka browarów i w samotności wypić oglądając jakąś komedię typu jakiś odcinek "Świata według kiepskich" na youtube, żeby choć przez chwilę mieć dobry humor.

anonim szukanie w odpowiednich kręgach wcale nie daje dużo większych szans na sukces. Czasem osoba poznana w kościele może być o wiele mniej porządna od osoby poznanej w dyskotece, na to nie ma reguły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eee tam! Jak JA idę ulicą, to widzę same córki z matkami, meneli i kleryków

:lol:

Zapewne zbyt wysokie wymagania. Wokół jest mnóstwo atrakcyjnych, inteligentnych ludzi, więc jak ktoś pisze, że nikt mu nie pasuje to znaczy, że wymagania tej osoby w stosunku do innych są ogromne, nikt ich nie potrafi spełnić.

Niestety, jest inaczej. Często gdzieś widuję dziewczyny, które choć na pierwszy rzut oka sprawiają dobre a czasem oszałamiające wrażenie, niestety mam takie szczęście, że albo widuje je jako nazwijmy to przypadkowy przechodzień albo jeśli mam okazję, jakąś sytuację żeby do takiej dziewczyny zagadać, nawiązać znajomość, mieć okazję ją lepiej poznać - okazuje się w niedługim czasie że jest zajęta i na zabój zakochana w swoim chłopaku, więc jakby co - to najwyżej koleżanka. Tylko w łeb sobie palnąć ze szczęścia :evil:

Dla mnie samotność to nic złego, tzn. przyzwyczaiłem się do tego

Zwykle znoszę samotność i nawet mi ona nie przeszkadza, ale są chwile, gdy brak tej bliskiej osoby staje się dla mnie katuszą, więc nie wiem czy jest z tym ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IceMan ciężko jest trafić na tą drugą osobę, ale czasami jak się trafi, to nie wiadomo, czy nie lepiej byłoby być samemu. Ja mam taki dylemat po 3 latach samotności w końcu kogoś mam, kto chciał się związać, ale jest duża różnica poglądów i charakterów :-| i nie wiem czy go rzucić i mieć spokój ale boje sie samotności, koło zamknięte, może cos poradzicie???? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na mój gust jeżeli coś zgrzyta, coś nie zaskakuje to lepiej z tym szybciej skończyć bo z czasem rozstanie coraz gorzej boli. Ciężko powiedzieć Ci żebyś zrobiła dokładnie tak i tak, bo tylko ty znasz dobrze całą sytuację, jeśli różnica poglądów staje się coraz mniej uciążliwa, to ok, jeśli to wszystko coraz bardziej was oddala, to chyba lepiej nie ciągnąć tego na siłę, bo tak czy siak przywiązanie będzie coraz większe i może to wszystko gorzej z czasem zaboleć. Tak przynajmniej ja to widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×