Skocz do zawartości
Nerwica.com

Straciłem życie


shylock

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Wiem że nie mam się czego wstydzić , ale wstydzę sam przed sobą ... Tamten miał fajne życie dziewczynę , studia....

Ona też życia skosztowała JA nie....!! I to mnie boli ....

 

Kocham ją i nie chce zdradzać .... ale to wraca, brak pomocy ze strony rodziców ...oraz kariery zawodowej (Technikum)-Studia , sprzątanie hoteli...

Brak nadziej brak wiary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestes przykladem na to jak bardzo mozna przywiazac sie do swoich skrzywien i nie chciec ich puscic. Zalozenie tematu bylo bez sensu skoro olewasz wszystko co sie pisze i kurczowo trzymasz swojej wersji. Widocznie nie odnalazlbys sie w normalnym funkcjonowaniu i potrzebujesz tego katowania siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo jest !! boję się tego co jest teraz 26 lat i nic nie zrealizowane !!

65 i co ?? 2 dziewczyny ? Ile musiałem się o nią starać a tu komuś tak łatwo przyszło !!!

tu odpowiem pytaniem na pytanie:

ile świnia musiała by się starać żeby hodowcy darowali jej życie,dali zdechąć ze starości,leczyć ją jak coś jej się stanie a cóż dopiero wpuścić do domu,głaskać i podziwiać a kotu perskiemu/syjamskiemu tak łatwo to wyszło choćby syczał,warczał,drapał,gryzł i srał do łóżka jego panom???może ty urodziłeś się świnią na żarcie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shylock, zamiast sie cieszyc tym, co masz /np fajny zwiazek/ roztrząsasz, co Ci umknęło... każdy tak mógłby robic, bo nie ma osoby, która przeżyłaby wszystko :arrow: i wszyscy byliby rozgoryczeni i zawistni.

Nie rozumiem, czemu jestes taki zazdrosny o rzekomo fajne cudze doswiadczenia, typu seks z Murzynem :roll: to uprawiaj seks z owadami i się tym przechwalaj, bo tego nikt jeszcze nia miał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie Ciebie to akurat spotkało, tylko Ty sam takim się stałeś. Przestańmy się bawić w fatalizm, bo to jeden wielki bullshit. Od plus minus 18 roku życia sam jesteś kowalem własnego losu, a więc sam go sobie zgotowałeś. Człowiek potrafi góry przenosić dzięki pracy na terapii (na którą nie chcesz iść), a sam nie potrafisz się cieszyć z tego co masz. Moim zdaniem można zakończyć ten temat, no chyba, że chcesz jeszcze poroztrząsać, chociaż moim zdaniem nie ma to żadnego sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety Łapo, 18 rok życia to nie jest jakiś magiczny rok życia, po osiągnięciu którego nasze życie się restartuje. Przeszłość ma nadal swój ugruntowany wpływ, szczególnie wychowanie. Nigdy nie było czegoś takiego jak "kowal własnego losu", zawsze jesteśmy od czegoś zależni, i nasze wybory zawsze są pod wpływem czegoś. Naturalnie jest to tylko część swego rodzaju usprawiedliwienia, bo w pewnej mierze jakąś część woli czynu mamy i powinniśmy z niej korzystać. Powiem jedno. Ja mam podobnie jak ty Shy, tylko żem starszy i nadal siedzę w martwym punkcie nie realizując nic, marnując najlepsze lata, i boli mnie to okrutnie. I co mi pomogło? Jak dotąd nic. Dlatego mam nowinę: Te wszystkie rady i dobre słowa, jakie ludzie tu piszą, są super. Ale to za mało i są bezużyteczne tak na prawdę, dopóki nie podejmiesz się czynów. Tylko czyny się na prawdę liczą. Weź jak najwięcej wsparcia z tych słów, i działaj. inaczej to wszystko niema sensu. Można tu napisać jeszcze dziesiątki stron wsparcia, ale co z tego? Założę się że i tak treść tych wpisów jest Ci dobrze znana. To pomaga, ale na krótką metę jeśli nic z tym serio nie zrobisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 18 lat i swego czasu też ciągle lamentowałam, że to akurat ja musiałam się urodzić w patologicznej rodzinie, ale w końcu doszłam do wniosku, że lepiej wynaleźć sobie jakieś bardziej produktywne zajęcie 8) Kiepskie relacje z rodzicami zawsze będą tkwiły gdzieś tam w środku, ale myślę, że to jak sobie ułożymy (dorosłe) życie zależy od nas samych. Moja rodzinka też próbowała mi narzucić dalszą ścieżkę edukacji, ale wbrew wszystkim obstaję przy swoim wyborze studiów, bo to przecież ja będę na nie uczęszczać, a nie oni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu mnie to akruat spotkało ?

Tacy szajbnięci rodzice brak szczęscia , brak wyluzowania etc

tak kończą każde słabe geny.kiedy dziecko za często choruje nie powoduje radości rodziców z niego,przeszkadza im,jest nikomu niepotrzebne i nieatrakcyjne i koło się zamyka.zdrowe dziecko jak coś przeskrobie to miało zły dzień.chore jak coś przeskrobie jest nieznośnym bachorem z którym nikt sobie nie radzi.po drugie ty urosłeś ze spermy.nie zbudawali cię z metalu w fabryce i kiedy padnie ci na mózgownicę nie wymiennią ci oprogramowania,kiedy padnie ci na nogę nie odkręcisz sobie nogi i nie przykręcisz nowej dlatego maszyny się szanuje a ludzi się nie szanuje.łatwo i przyjemnie zrobić ze spermy a jak zachoruje to dobić i następny,następny.to samo się dzieje w trzodzie chlewnej.hodowcy sie nie przejmują że świnie boli i się boją

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×