Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Co masz na myśli scarlett? Życie w ogóle czy rzucanie klonów? To chyba pytanie do Boga o ile w niego wierzysz. Trzeba przyjąć fakty: jest prze...bane.

 

-- 09 mar 2014, 23:37 --

 

Jeżeli życie nie ma obiektywnie sensu to trzeba mu go nadać. Ale klony trzeba rzucić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, przeszedłeś generalnie przez niezłe bagno , tylko kto ci to przepisywał ja się dziwię teraz lekarze są niechętni to benzoli wypisywania no chyba że są to interniści , bo psychiatrzy patrzą krzywo, chociaż ja dziś sam zjadłem lorafen, ale musiałem się wyluzować raz na jakiś czas , pytanie czy przy taki ilościach dawałeś radę trzeźwo myśleć, niezła jazda to ile mg dziennie ci wychodziło w najgorszych okresach ?

 

W najgorszych okresach zdarzało mi się wziąć 30 mg Clonazepamu w 1 dzień, to najwyższa dawka Clonazepamu jaką przyswoiłem jednego dnia.. oczywiście nie połknąłem tego naraz w jednym momencie, tylko przez cały dzień, od rana do wieczora..czy dawałem radę trzeźwo myśleć?! Wtedy zdawało mi się, że daje, teraz wiem, że nie dawałem..Owszem, piłem dużo kaw, jakoś ogarniałem zadania w pracy, ale z wielkim trudem i niską wydajnością, nie miałem jednak trzeźwej oceny sytuacji w pewnych kwestiach, zdrowych zachowań..

 

Kiedyś lekarze częściej przepisywali benzo, teraz faktycznie psychiatrzy są bardziej świadomi i ostrożni, a skąd przekonanie, że ktoś mi je w ogóle przepisywał ?? :) a tak serio, to na początku normalne dawki przepisywał mi lekarz, później „musiałem” kombinować na lewo.. (nie będę rozwijał tego wątku), powiem tylko, że wtedy nie widziałem w tym nic złego, rozwój nałogu moim zdaniem następuje powoli, pojawiają się negatywne drobne zmiany, które są usprawiedliwiane, racjonalizowane..oczywiście nie każdy uzależnia się w ten sam sposób, bo są też ludzie uzależnieni od małych, stałych dawek, którym sama świadomość przyjmowania leków chyba pomaga, a faktyczne działanie leku dawno zanikło i są w zasadzie trzeźwi, ale nigdy nie wiadomo, czy takie uzależnienie nie przejdzie w to pierwsze (uzależ. od wysokich dawek), ja przerabiałem oba.

 

 

 

Przemek_44

 

Hehe no w sumie pytam o jedno i drugie:) Właśnie tez mam dużą reakcję nerwicową, lękową, duży niepokój - tyle że to już miesiąc po odstawieniu ostatniej tabletki, że dosyć długo. A fizjologia swoja drogą. I to co piszesz - że trudno mi określić, czy to przez odstawienie, czy choroba wraca. Czyli trzeba czekać i być cierpliwym ych.....

 

asia40 ,jeśli chcesz znać moje zdanie, to wg mnie 1 miesiąc to już jest znaczący okres jeśli chodzi o fizyczne objawy odstawienne, poza tym odstawiałaś leki stopniowo, więc pod tym względem powinno być chyba ok..ale jeśli chodzi o sferę psychiczną, czy raczej psychologiczną to wydaje mi się, że po roku regularnego brania proszków to jest to jeszcze świeża abstynencja, mogą być jeszcze pewne przyzwyczajenia, utrwalony schemat w mózgu, myśli o lekach, „tęsknoty”..

 

może to być też nawrót nerwicy, bo po prostu leki benzo niczego nie leczą, tylko tłumią, zamrażają objawy, a nie przyczyny , wtedy warto kontynuować terapię..., która np. pozwoliła by Ci z jednej strony znaleźć prawdziwą przyczynę twojej bezsenności, z drugiej strony zadbała o odpowiednią higienę snu ..

 

Nie chcę się tu rozpisywać, ale podam Ci przykład, moja żona jest osobą, czy raczej była osobą nadobowiązkową, perfekcjonistką, w dodatku bardzo nadopiekuńczą matką w stosunku do naszej córki, wyręczała ją w wielu rzeczach dbając tylko o aspekt nauki .Odkąd chodzi do psychologa (pani psycholog) dowiedziała się w ciągu 2 lat różnych rzeczy, że ma bardzo sztywne przekonania, że jest perfekcjonistką,że nie daje córce swobody własnych wyborów, wyręcza ją w wielu obowiązkach, czego robić nie powinna, bo w konsekwencji sama się poświęca, angażuje, myśli za nią, a także „kaleczy” swoją dorastającą córkę nie dając jej szansy na własny rozwój, naukę podejmowania decyzji, naukę podstawowych umiejętności życiowych..Teraz córka robi to co sama chce i uważa (ma 19 lat), żona ma więcej czasu dla siebie, trochę spokojniejszą głowę, jest też bardziej wyrozumiała dla siebie, co ma korzystny wpływ na jej samopoczucie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam osoby, które odstawiły leki zmniejszając dawkę. Ja tak nie potrafię. Każda moja próba to rzucanie "na sucho". Zniejszanie dawek zdaje egzamin w moim przypadku do pewnej granicy po czym nadrabiam zaległości i wtedy na przykład 16 mg .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wierzę w Boga. TEraz się wymądrzam bo też jestem na klonach . Zobaczymy co będzie od środy :)

 

-- 09 mar 2014, 23:46 --

 

khaleesi, no pewnie że przegięcie ale to nie jest mój "rekord". Mogę to łykać garściami teraz przy tak rozwiniętej tolerancji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas a jakbyś miał kokainę na zmniejszenie napięcia to też byś wziął? Jest aż tak źle?

 

-- 09 mar 2014, 23:54 --

 

Żadnych eksperymentów z klonami , napięcie ci spadnie ale problemy nie znikną.

to niedobrze w zasadzie. sorry skojarzyło mi sie. :P

 

Clon to dla mnie ostateczność nie ma co się pchać w leki które tak uzalezniają jak narkotyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×