Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie wszystko wkurza, bo nic się nie układa tak jakbym chciała i do tego mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie!!!!! Chłopak mnie doprowadza do granic wytrzymałości, po co on ze mną jest skoro mnie nie kocha i ja go też nie, być, żeby być to bez sensu. Wszystko mi się wydaje bez sensu, czekam na jakiś przełom w swoim życiu i chyba się nie doczekam, i jescze ta nerwica mnie wkurza :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie skad brac ta siłe , moja konczy sie juz na stracie , wstaje rano i juz jestem u kresu wytrzymałosci , a gdzie tam dalszy ciag dnia i jakies zajecia , szok totalny , nie mam tej siły na nic , wzrasta u mnie agresja i to taka ze sama nie wiem co z nia robic

dzisiaj sprobowalam czegos i wiem ze tylko to mi pomaga , ale cholera to nie jest wyjscie ;/

Agresja az kipi we mnie bosheeeeeeeeeee wariuje juz całkiem !!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie tez czarno.. Krecka mozna dostac.. Z moim chlopakiem (nie wspomne o rodzicach) wogole nie moge sie dogadac. Boje sie okazac odrobine uczucia bo wydaje mi sie, ze zostane z nich obdarta do naga, nie dostajac nic w zamian. Od poniedzialku same zaliczenia a ja nawet nie zajrzalam do materialow. Nic mi sie nie chce, moj pokoj wyglada jakby przeszla traba powietrzna. Ale skonczylam wkoncu moje szkice, jedyne co nadal "lubie" robic to rysowanie i pisanie wierszy.. choc z tym ostatnim to juz nie za czesto.. I jeszcze w niedziele rodzinna uroczystosc: czyli siedziec przy stole, usmiechac sie na zawolanie a najlepiej caly czas, trzymac mojego chlopaka za reke, zapewniajac o swoim szczesciu i powtarzajac: tak, slub bedzie ale jeszcze troche. Dziecko? Oczywiscie, ze bedzie" Czasem czuje sie jak taka ksiazka, ktorej autorami sa ludzie, a kazdy chce zapisac choc jedna kartke, tym samym ulozyc mi zycie po swojemu a nie tak jak ja bym chciala.. A mowia, ze bol z czasem przemija a przeciez czlowiek nie moze zyc wiecznie.. Ale jedna czastka mej zagmatwanej duszy wierze, ze czarne dni niczym czarne skrzydla kruka odleca.. i nastanie cisza a moze i (tak niesmialo napisze) ..radosc..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pina130, tak to już jest,że gubimy siebie spełniając wymagania innych.Najpierw rodzice,potem partner,otoczenie,rodzina,ciągle czujemy się niedoskonali,bo nie spełniamy ich wymagań.NIE DA SIĘ ZADOWOLIĆ WSZYSTKICH!

Gdzie miejsce na nasze pragnienia i marzenia?To nasze życie i my powinniśmy o nim stanowić.Tylko my za to zapłacimy,gdy będziemy nieszczęśliwi,gdy któregoś dnia stwierdzimy,że to nie nasze życie,nie nasza bajka.Nie dajmy się zwariować i walczmy o swoje!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie, szatz, dokladnie..

Ja nie zamierzam sie poddawac i walczyc. A moi bliscy? Oni maja swoje zycie, a ja mam swoje, bo to MY jestesmy "panami" wlasnego losu", choc to chyba tez troche przeraza..

 

Zgadzam sie z Zagubiona=> szatz, jednym slowem: jestes wielki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam tego wszystkiego serdecznie dosyć!Co chwile wyskakują jakieś problemy u mnie....

Nie dośc że jestem sam i ze sobą sobie nie radze i jestem niestety taki jaki jestem to jeszcze mam problemy ze zdrowiem fizycznym....nie mam siły już na to wszystko!!

I jeszcze ta głupia sesja.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zagubiona=>, Pina130, nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.To ja Wam dziekuję dziewczyny :D

Tak sobie myślę,że naprawdę nie ma sensu wciągać się w ten cały wyścig szczurów.Czy nie lepiej wybrac metodę żółwika,który pomalutku,małymi,ostrożnymi kroczkami,od czasu do czasu chowając się w swojej bezpiecznej skorupce,cierpliwie brnie do przodu.Szczury żyją intensywnie,ale krótko.Żółwie delektują się życiem i są długowieczne.No i co po tym szczurowi,że jest pierwszy...? :idea:

 

Trzymam kciuki tekla, :smile:

 

człowiek nerwica, zaciśnij zęby i myśl o nagrodzie jaką sobie sprawisz po sesji :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tekla no to zycze powodzenia;)

czlowiek nerwica tak jak pisze szatz zacisnij zeby, jak przetrwasz najwieksza nagroda bedzie fakt, ze dales rade :)

 

Szatz wiesz co, masz racje z tymi szczurami. Ja ostatnio jestem wlasnie taki zolw, do wszystkiego dochodze powoli, krok po kroku. Nie scigam sie, bo po co? Tak powoli dochodze do wniosku, ze zyjac (zwlaszcza na zlosc innym) tez mozna odnalezc jakies pozytywne strony. Wczoraj mialam np. taki normalny dzien, czulam sie tak niezwykle zwyczajna, poszlam na spacer, porozmawialam z drzewami (tak, normalna nie jestem), nawet poszlam na kawe do kolezanki, jednak, zeby sluchac ja dokladnie to sie nie udalo, moj umysl po prostu chwilami sie wylaczal i chwilami cos we mnie w srodku krzyczalo ale dalam rade, nie stalam z boku. Niestety, zawsze jest ktos, kto wypchnie nas znowu na bok.. I znowu zamkniecie sie w pokoju i placz do poduszki... i zobojetnienie, oraz pytanie: po co to wszystko?

 

A dzisiaj mam jedna z chwil, kiedy roznosi mnie wewnetrzna euforia, czuje, ze nie dam sie wypchnac na bok. Mam tyle energii w sobie, ze posprzatalam mieszkanie, a teraz musze zmusic sie do zakupow. Moze uda mi sie dzisiaj zrobic obiad? Bo dzisiaj stajac na wadze przerazilam sie. 44kg.. zawsze bylam szczupla bo taki nerwus ze mnie, ale nie az tak.. Skutek nowej diety (kawa+papieros) i osobiscie: nie polecam jej ;) Choc.. musze sie pochwalic, ze ostatnio ograniczylam papierosy do 3,4 dziennie, zawsze to jakis przelom ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalnie dzisiaj oszaleje... :cry: aż tak mnie skręca że boje się zasnąc mam tak chore myśli przez dzisiejszy dzień. Kurde juz miałem spokój maturki przeszły czuje że zdam > uspokoiłem się a wczoraj i dziś to aż przeroslo moje siły aż w życiu nie miałem ochoty aż zrobić tego co nie którzy mówią na to eliminacja z natury słabych osobników :evil: boże co ja mam zrobić...?? Czy ja żyję, czy tylko się śmieję... już dość mam wszystkiego... o shit myślałem że już koniec szkoły to bedzie inaczej takie niby nowe życie, a tu SZOK nic sie nie zmieniło jeszcze nawet gorzej... boże co za idiotyczne pęknięte witraże życia w zwierciadle dnia dzisiejszego... :(

Ale za nie długo do pracy to bedę mógł odpocząć psychicznie mam nadzieje ale to jeszcze potrwa za nim pójde a co teraz?? Nie wiem nawet nie wiem czy ktoś mi wskaże droge?? Aby nią podążać. Boje sie dziś zasnąć bo zrobie coś głupiego wiem o tym ... masakra :cry: big hug dla wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezduszny, skad ja znam to uczucie? A skoro te mysli sa dla Ciebie czyms przerazajacym, to znaczy, ze wciaz walczysz. I spojrz na to inaczej: skonczyles szkole, (i na pewno) zdales mature, jestes wiec wolnym czlowiekiem! Znajdziesz prace, w ktora tak sie wciagniesz, ze zapomnisz o "bozym swiecie". Tak wiec nie poddawaj sie, nie po to meczyles sie tyle czasu w szkole, zeby teraz to wszystko zaprzepascic jedna, slabsza chwila swojego zycia ;)

Trzymam kciuki i pamietaj, wierzymy w Ciebie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech mi się już nie poprawia, niech będzie tylko gorzej i gorzej. Nie chcę żyć, ale nie jestem w stanie się zabić. Dlaczego jak jest chwilkę choć troszkę lepiej zaraz musi się pogorszyć? Nie mam siły. Od kiedy wstałam z łóżka tylko płaczę, nawet teraz. Nie umyłam się ani nie pościeliłam, a co dopiero mówić o wyjściu z domu. A tyle mam do zrobienia... Powiesić pranie, iść do apteki... Nie jestem w stanie tego zrobić. Nie jestem zdolna do normalnego życia, do niczego się nie nadaje. Powinniście mnie wywalić z tego forum, bo tu też nic nie robię tylko narzekam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje PINA130 fajnie mnie to podniosło na duchu ale nie do końca bo bilansem wczorajszej nocy sa podrapania na twarzy i na rekach... :( aż glupio mi jak nie powiem co... :cry:

 

Uspokoić się uspokoiłem troche może nie tak jak bym chciał ale nie ważne. :smile:

 

whisper ej no coś ty... :( nie możesz się poddawać wiem że to banalne ale mi to pomaga jakoś.

Czasami odzchodze od załamania na długo tak jak ostatnio ale wiem że to powróci i wiem jak sobie radzić z tym. Przykladem jest tego jak łapie "dołka" to zaraz jakieś utwory muzyczne które uwielbiam i sobie że tak powiem 8) dupą pomacham przed lustrem czy przed oknem itp i się rozluźniam ważne jest to tez koleje losu czyjeś mogą też zdolawać i to jest najgorsze jednym słowem ble ble...

Radze ci tylko znajdz swój sposób na szybką poprawe humoru... jak znajdziesz to daj znać było by mi miło :D

 

Big HUG and KISS dla was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×