nawet najtwardsi mają chwile, kiedy potrzebują klęknąć

ladywind, ale wybrałam sobie destrukcyjny unik. A może w środku zdradliwa bestia we mnie siedzi i znalazła dogodny moment.

Luktar, jesli zdarzyło Ci sie to jeden raz, a teraz Cie do takich rzeczy nie ciągnie, to raczej było postawienie kropki nad i nad i tak chorym związkiem. Ale tu sama musisz sobie odpowiedziec.

Nefertari, czyli uzytkowniczka Candy14 moze ciagle mnie tracac tak? a ja mam grzecznie tego słuchac?

Podziwiam was...za ten spokój. Jak przeczytałem pierwszy post to sie tylko zdenerwowałem i chciałem zapytać po co maciewawa to wkleja...Bo on wcześniej pisał jak typowy NLP-owiec. Jednak na pytania raczej nie odpowiada...no ale jak sie okazało że to wszystko wklejone z innego forum to już odlot...Niestety panie i panowie ale to jest właśnie NLP i podrywacze z tego klubu...czyli pusty bęben....Ja jestem jednak ciekaw po co to zostało wklejone tutaj na forum. Bo myślę że był konkretny powód...Maciey. Jak już wszystko jasne to może napisz. To jest jakiś trening? Czy może zarzucasz sieci na kogos z forum i chciałeś zagrać takiego cierpiącego drania w tanim hollywodzkim stylu..."Podrywacze" lubią takie akcje. One działają...albo zgrywają tez że szukają prawdziwej miłości, bo przygodne znajomości im sie znudziły...itd..itp...

Podziwiam was...za ten spokój. Jak przeczytałem pierwszy post to sie tylko zdenerwowałem i chciałem zapytać po co maciewawa to wkleja...Bo on wcześniej pisał jak typowy NLP-owiec. Jednak na pytania raczej nie odpowiada...no ale jak sie okazało że to wszystko wklejone z innego forum to już odlot...Niestety panie i panowie ale to jest właśnie NLP i podrywacze z tego klubu...czyli pusty bęben....Ja jestem jednak ciekaw po co to zostało wklejone tutaj na forum. Bo myślę że był konkretny powód...Maciey. Jak już wszystko jasne to może napisz. To jest jakiś trening? Czy może zarzucasz sieci na kogos z forum i chciałeś zagrać takiego cierpiącego drania w tanim hollywodzkim stylu..."Podrywacze" lubią takie akcje. One działają...albo zgrywają tez że szukają prawdziwej miłości, bo przygodne znajomości im sie znudziły...itd..itp...

??? Kobiety tego nie lubią? Nie lubią pocieszać cierpiącego co myśli tylko o straconej miłości...drania który sie nawrócił ale jednak za póżno? ...Czy o coś innego chodzi z tą buzką?

Nie lubią pocieszać cierpiącego co myśli tylko o straconej miłości...

po cholere komu facet co mysli o kims innym

Nie lubią pocieszać cierpiącego co myśli tylko o straconej miłości...

po cholere komu facet co mysli o kims innym

nie miałem na myśli związku, ani małżeństwa... Poza tym Maciey miał wtedy 25 lat:)...więc wiesz to już stara sprawa.

naprawdę zaczynam się bać tego forum

zujzuj, aaaa... no ok Ja tam srednio lubie pocieszac facetow po zawiedzionych milosciach..w zasadzie tego nie robie..czasami pozwalam sie wygadac

myśle że jakby sie wgłębić w psychologię związków i spojrzeć na to wszystko od strony bardziej mechanizmów i praktycznej to mogłoby wyjść coś ciekawego...no sam ni wiem. Najlepiej żeby maciey napisał

Podziwiam was...za ten spokój. Jak przeczytałem pierwszy post to sie tylko zdenerwowałem i chciałem zapytać po co maciewawa to wkleja...Bo on wcześniej pisał jak typowy NLP-owiec. Jednak na pytania raczej nie odpowiada...no ale jak sie okazało że to wszystko wklejone z innego forum to już odlot...Niestety panie i panowie ale to jest właśnie NLP i podrywacze z tego klubu...czyli pusty bęben....Ja jestem jednak ciekaw po co to zostało wklejone tutaj na forum. Bo myślę że był konkretny powód...Maciey. Jak już wszystko jasne to może napisz. To jest jakiś trening? Czy może zarzucasz sieci na kogos z forum i chciałeś zagrać takiego cierpiącego drania w tanim hollywodzkim stylu..."Podrywacze" lubią takie akcje. One działają...albo zgrywają tez że szukają prawdziwej miłości, bo przygodne znajomości im sie znudziły...itd..itp...

Szczerze, to nawet nie czytałem tego tekstu w całości, tylko odpowiedzi do niego i miałem pojęcie, że jest o zdradzie to się też dopisałem.

Jakieś dziwne rzeczy się ostatnio na forum dzieją, nie wiem jak to zdefiniować, mało prawdy a dużo takich wklejanek i dziwnych akcji między użytkownikami.

no ja siedzę w kilku wątkach więc nawet nie zauwazyłem...widziałem jednak inne wpisy macieya i delikatnie mówiąc troche to było niespójne...chociaż biorąc pod uwagę naturę NLP-podrywaczy do przewidzenia

zujzuj, jakoś ta Twoja teoria cierpiącego drania, który zdradził nie pasuje mi do wyrywania panienek. W końcu chodzi o zdradę, a nie o śmierć ukochanej w nieszczęśliwym wypadku. Generalnie nie wiem o co mogło chodzić, bo autor przepadł jak kamień w wodę.

zujzuj, jakoś ta Twoja teoria cierpiącego drania, który zdradził nie pasuje mi do wyrywania panienek. W końcu chodzi o zdradę, a nie o śmierć ukochanej w nieszczęśliwym wypadku. Generalnie nie wiem o co mogło chodzić, bo autor przepadł jak kamień w wodę.

tylko domysły..dla mnie to jest spójne, ale możesz mieć racje...tak czy siak. Zostało to wklejone i coś miało z tego wynikać. Pewnie sie nie dowiemy o co chodziło...poza tym nie lubię NLP. Może przesadzam

zujzuj, też myślę, że się nie dowiemy. Autor pewnie siedzi sobie przed monitorkiem i ma bekę z zastanawiających się WTF?

Napiszę tylko tyle: nie wyobrażam sobie zdradzić ukochaną osobę. Nigdy tego nie zrobiłam, chociaż miałam ku temu okazje, chociaż nieraz byłam w opłakanym stanie psychicznym, chociaż nieraz byłam pijana. I nigdy tego nie zrobię. Skreślam znajomych, którzy to zrobili.

OCDman85, i mało już takich mężczyzn

Na wybaczenie czy nie wybaczenie zdrady wplywa mnostw czynnikow ... kazdy a swoje. Zalezy czy to jakis jednorazowy amok czy systematyczne kurestwo, ile sie jest razem, czy ma sie dzieci, jak dlugo bylo sie oszukiwanym i w jaki sposob.

Po 20 latach maleznstwa zastanawialam sie czy wybaczyc zdrade bo jednak przerazalo mnie zaczynanie wszystkiego od nowa. Balam sie. W koncu stwierdzilam ze nie ma czego sklejac i sie rozwiodlam. Teraz tym bardziej bym pozegnala. Zasluguje na kogos komu do glowy nie przyjdzie zeby mnie skrzydzic

Też bym nie mogła być z kims kto raz zdradził bo jeśli skrzywdził raz może skrzywdzić ponownie a nieustanne zycie na tykającej bombie to nie dla mnie.

-- 7 mar 2014, o 15:00 --

Jak ktoś raz zdradzi to już będzie zdradzał

Dokładnie.

magnolia84, Wmierajce gatunki, dinozaury epoki. Albo prawdziwe związki już nie w modzie?!

kupmitrumne napisał(a):

Jak ktoś raz zdradzi to już będzie zdradzał

 

Dokładnie.

 

______

jak ktoś raz zrobi w towarzystwie pierda to już zawsze będzie pierdział .

( iw ogóle o czym jest ten temat ? )

OCDman85, mysle ze przeadzacie ..nie znacie szczesliwych par ktre sie nie zdradzaja? bo ja tak

kupmitrumne napisał(a):

Jak ktoś raz zdradzi to już będzie zdradzał

 

Dokładnie.

Z moich obserwacji wynika, ze ludzie zdradzaja, kiedy relacja sie wypala a nie chcą zerwać zwiazku z powodów pozauczuciowych, np potomstwa, biznesu, rodziny, mieszkania itd Po wielu wspólnych latach wszystko sie robi wspólne i odejscie to byłoby zerwanie nie tylko z partnerem/partnerką, ale z całym życiem. Mało kogo na to stac, więc kombinują na boku.

Candy14,

mysle ze przeadzacie ..nie znacie szczesliwych par ktre sie nie zdradzaja? bo ja tak

Oj, bo to tak się zawsze mówi

"Kiedyś to były czasy, ludzie się nie zdradzali, związki nie rozpadały, były wartości. A teraz to tylko postępujący konsumpcjonizm i beztroska."

Dużo racji jest w tym co mówisz Bittersweet, dodalbym jeszcze : milośc do dziecka .

A juz najgorzej jak staremu hu-jowi odbije i zakocha się ze wzajemniością w młodej dupie , czego miałem raz okazję doświadczyć . Masakra !!! Pierdo-lllu takie doświadczenia .