Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie ostatnio trochę huśtawka nastrojów, co mnie zbytnio nie martwi.

 

Natomiast najbardziej uciążliwe i wręcz nie do zniesienia jest dla mnie to otępienie, brak zdolności logicznego i kreatywnego myślenia. Deficyt uwagi.

Co mogę na to poradzić? Więcej kwetiapiny? Mniej? Czekać jeszcze?

 

Miałem mózg pracujący jak komputer... teraz mój komputer to co najwyżej PC klasy Pentium 133 MHz...

 

Hehe wypisz wymaluj moje objawy. Jest to chyba najbardziej uciążliwe w depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, :roll: może nie więzienie od razu. :?

Lit jest chyba gorszy niz Depakine.

 

lit to złoty standard, najlepiej przebadany lek w historii

wątpię, żeby skutki uboczne były bardziej dotkliwe niż w przypadku depakine

 

Depakiniarz, z taką historią choroby jest pewna szansa wyjścia z problemów - to jest w końcu choroba psychiczna

w każdym mieście można znaleźć prawników, którzy udzielają darmowych konsultacji prawnych pro bono, na twoim miejscu bym się tym zainteresował

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magic,

Piszac osobowosci mialem na mysli to, ze czesto objawy nie pasuja do typu chad I rodzaju, II itd. a jednak maja one cechy

z calego spektrum objawow chad-jak na drugim schemacie z linku. Wtedy czesto trzeba wykluczyc wplyw zaburzen osobowosci

ale z tego co sie orientowalem (i je tak chyba u mnie) ciezko nakreslic jednoznaczna granice. Ale nie traktuj tego jako pewnik.

Znasz ten artykul?

http://www.medforum.com.pl/upload/fil/pol_artsp/Nastroje_18.pdf

marwil,

Intel ma czesto jak pisze stany mieszane stad moze trudnosc ale sporo osob wyraznie zmienia styl piszac na dluzszej gorce nie mowiac juz o opisach swego stanu w dole. Ale zgadza sie, ze nie tak latwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak Widmo znam ten artykuł internet przerobiony :)

z tymi kryteriami poszedłem nawet do swojej lekarki cóż skierowała mnie na konsultacje

i po godzinnej rozmowie z innym lekarzem z którym pracuje w szpitalu zasugerował

cyklotymie ale też oczywiście po jednej wizycie nie chciał tego potwierdzać w sposób

pewny bo mnie nie zna i mojej historii...

zasugerował tylko zmiane stabilizatora bo byłem na lamotryginie a mam lit teraz

i bede badał go badał we krwi ale mój obecny problem to subdepresja i mam spowolnione

myślenie i intelekt tego posta np piszę długo

 

jak sie pytałem mojej lekarki co mi jest to stwierdzała że widzi depresje z osobowośćią chwiejną

teraz niewiem spytam sie jej oczywiscie w naszym spektrum wszystko jest troche niesprecyzowane

i uniwersalne ale jak by miała mi opisać chorobe pod coś bym potrzebował jakiś papier z diagnozą

to jestem ciekaw czy by zaznaczyła cyklotymie i F.34

 

Widmo ty pracujesz?terapie masz??dziewczyne ,żone ,szkołe???i jakie leki bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo,

wiem, że widać, sama to bardzo często dostrzegam. postaram się być bardziej systematyczna w pisaniu tutaj, może wracanie do postów później pomoże...

a dziś?

dziś jest źle. boję się, że rozpadnę się na jutrzejszej terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie wciąż całkiem przyzwoicie. Ani to dołek, ani górka... czyżby remisja?? Nie jestem pewna, ale być może.

W poniedziałek byłam na kontroli u mojego nowego lekarza i ku mojemu zdziwieniu nie dołożył nic do kwetiapiny. Byłam przekonana, że skoro obawiam się litu, to dorzuci lamotryginę i jakoś podświadomie na to liczyłam. Dawno już przestałam wierzyć, iż może być przyzwoicie na jednym stabilizatorze przez dłuższy czas, dlatego chciałam się zabezpieczyć. Jednak mój lekarz stwierdził, że jeśli aktualnie czuję się całkiem pozytywnie, to nie widzi powodu, by na siłę szprycować mnie kolejnym lekiem. Uważa, że inny lek zadziała skutecznej, wówczas, gdy pojawi się następny wyraźny epizod chorobowy, co jak sam stwierdza jest przy ChAD bardzo prawdopodobne. Z moich obserwacji wynika, że U MNIE zwykle po około roku znacznie osłabia się działanie danego stabilizatora i następują zmiany faz i zaostrzenie choroby...

Czas zweryfikuje jak będzie tym razem...

 

Pozdrawiam Wszystkich ciepło i siły do walki życzę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magic,

Pracowalem caly czas ale na pol gwizdka - depresja. Duzo mnie kosztowalo aby utrzymac minimum sprawnosci i wynikow w pracy. Rozwalil mi sie tez wieloletni zwiazek. Po diagnozie i zaczeciu farmakologii zaczelo byc lepiej. Teraz jestem w zwiazku od 1.5 roku. Pracuje caly czas ale glowny problem jak pracowac efektywnie pozostal - jest przyzwoicie ale nie jakos bardzo dobrze stad to obecnie moje glowne zagadnienie na psychoterapii.

Jak pisalem bralem okresowo antydepresant, kwetiapine i 2 lata lit. Od kilku tygodni jestem bez lekow - zgodnie z zaleceniem lekarza.

maargoo,

Czyli jestes na samej kwetiapinie? Przypomnij jaka dawka.

Wedlug mnie to oczywiste, ze raz do kilku razy w roku remisja nie bedzie pelna. Np. moje ostatnie 2 tygodnie.

Moze nie ma sensu wtedy co chwila zmieniac leki tylko starac sie przeczekac. Dopiero po 2 tygodniach mozna mowic o znaczacych objawach. Ale to tylko moje luzne sugestie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a dlaczego jesteś bez leków widmo???

 

to pracujesz to dobrze tak właśnie efektywność moze sie przerodzić w hipomanie i ja

tak miałem trwała około rok i spadek drastyczny nastąpił w depresję i tutaj

cyklotymia nie pasuje trochę według teorii...

ty miałeś wogóle hipomanie ,miewasz czy bardziej depresyjny jak ja jesteś ?

a co do remisji to u mnie też nie wsytępuje ostatnimi latami raczej

 

jak kobieta podchodzi do twojej choroby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magic,

W pracy przszkadza mi i depresja (wiadomo) i stany hipomaniakalne.

Kiedys hipo moze byla i bywa pomocna ale w zasadzie teraz mi nie sluzy.

Jestem zbyt pobudzony, rozkojarzony, zbyt latwo nabieram wiary, ze zdaze na czas itp. aby pracowac efektywnie.

Kiedy czyms sie obecnie za mocno nakrece to juz wiem, ze nalezy sie jak najpredzej wyciszyc.

Glownie mialem ciagla subdepresje z krotkimi stanami hipomaniakalnymi az do ostaniego zjazdu, kiedy pojawily mysli samobojcze zdecydowalem sie pojsc do lekarza.

O lekach pisalem. Lekarz twierdzi, ze lit ma dzialanie modelujace mozg i po pierwszym duzym epizodzie a pozniej dluzszej i trwalej, remisji probuje sie go odstawic.

Daje sobie szanse 50/50 ze nie wroce do lekow - w ogole lub nie szybko. Stad teraz staram sie koncentrowac na psychoterapii poniewaz jak pisalem wielokrotnie (choc nie wszyscy to podzielaja) komponent osobowosci i "znajomosc swojej chad" ma duzy wplyw na czestosc, ilosc wystepowania epizodow.

Jak podchodzi kobieta? Ze zrozumieniem i madrze choc tak naprawde nie zdaje sobie sprawy ze zlozonosci chad pomimo tego, ze przekazuje jej jak najwiecej wiedzy o chad ogolnie i sobie. Spotkalismy sie podczas mojej remisji wiec tez nie miala tej nieprzyjemnosci zaznac rykoszetem silnych objawow chad. Aczkolwiek nie jest latwo nie bedac chorym zrozumiec zachowania i to co czuje chadowiec. Duzo mi daje to, ze potrafi mnie np. zaaktywizowac w obnizeniu nastroju i wesprzec w sytuacjach w ktorych trudniej ogarnac codziennosc. Bedac osoba raczej powsciagliwa w czasie pobudzenia automatycznie mnie tonuje.

 

-- 05 mar 2014, 13:03 --

 

Nawiazujac jeszcze do cyklotymii/spektrum chad.

Ja juz jakies ponad 15 lat temu podejrzewalem, ze cos ze mna nie tak - czyli chad jest na rzeczy.

Mam to jak byk zapisane w swoich zapiskach. Zapiski te tez dokladnie pokazuja jak okresowo zmienial sie moj nastroj.

Juz cos wtedy choc bardzo malo wiedzialem o chad i cyklotymii ale poniewaz objawy nie pasowaly do klasycznych objawow chad I, chad II itd. to raczej moje zycie tlumaczylem charakterem - lenistwem depresje a lepsze okresy przebojowoscia itp.

Nawet mialem teorie, ze w dobrych okresach organizm pracuje ponad 100% normy a w zlych musi za to zaplacic (bilanas/rownowaga w dluzszym czasie w przyrodzie jest norma) i ze to raczej normalne i wszyscy tak maja :) Faktem jest, ze byly to glownie subdepresje i krotkie hipomanie w ktorych nie przekraczalem granic.

Jak widac diagnoza, ze to sa objawy, ze spektrum chad doskonale mi wytlumaczyla kawal mojego zycia (zawsze pisze, ze dostalem w koncu napisy do filmu).

Biorac pod uwage, ze objawy bywaja mniejsze niz przy klasycznych postaciach mozna powiedziec ze spektrum chad jest lagodniejsza postacia. Ale jesli wezmie sie pod uwage nieokresowowsc choroby i brak jednego schematu to widac ze waznym jest wypracowanie sobie jak najwiekszej wiedzy o swojej chorobie w celu m.in. szybkiego reagowania na rozkrecajace sie epizody i niwelowania ich skutkow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mądrze piszesz Widmo ale cyklotymia należąca do spektrum chadu i ogólnie chad jest zaburzeniem afektywnym, nastrojowym,biologicznym i leki są potrzebne

ja też już od młodości mam objawy a miałeś ,masz lęki?

 

z tego co piszesz masz cyklotymie bardziej jak nie miałeś typowej dłuzszej hipomani czy depresji

w której nastąpiła hospitalizacja... byłeś w szpitalu wogóle???

 

bo mi to stwierdziła klinika po miesiącu testów analiz i diagnostyki na koncu miałem konsylium

lekarskie i dopiero zasugerowali specktrum na wypisie mam F 31 i zaburzenia lękowe

 

co do psychoterapi owszem jak w kazdej chorobie lub zaburzeniu psychicznym powinna być obowiązkowa

i każda choroba ma inną specyfikę ,inną proporcje procentową biologia-osobowość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magic,

Widze, ze probujesz siebie i swoja chorobe wpasowac w jakis szerszy schemat ale czegos takiego nie ma.

Nie da sie porownac, kto, ile i jakie mial epizody depresji/manii. Malo tez moim zdaniem wynika z tego co piszemy o lekach, dawkach. OK lekarz moze odniesc sie do doswiadczenia i poprzednich przypadkow ale my?

Ciezko porownac objawy i ich wplyw na funkcjonowanie. Ja do tej pory wlasnie nie wiem czy majac mocne mysli samobojcze a pomimo tego chodzac do pracy i zmuszajac sie robic niezbedne minimum mialem subdepresje czy juz depresje.

Czy fakt, ze ostatnie lata przed leczeniem oceniam jako stracone i wiele dni bylo wylacznie egzystencja bez cienia radosci to byla subdepresja czy depresja pomimo, ze byly tez w tym czasie fajne rzeczy i male sukcesy.

Gdyby nie test na skale depresji sadzilbym, ze w zasadzie jest ok a mysli samobojcze to jeszcze nie plany wiec norma:/

Czy z drugiej strony tygodniowe rozbuchane zycie towarzysko-seksualne z kilkoma kobietami to byla ciezka hipomania pomimo tego, ze mialo to jednak ogolny swoj sens i zamysl, nie wywoluje u mnie jakis wiekszych wyrzutow sumienia - historia skonczyla sie dobrze a bylo mimo wszystko to szalone i spalem wtedy po kilka godzin? Ale kasy nie roztrwonilem, nikogo nie skrzywdzilem itd.

Z drugiej strony nawet lekkie zaburzenie koncentracji i gonitwa mysli potrafi mi zdestabilizowac prace a mala obnizka nastroju powoduje, ze zaczynam przeciagac drobne sprawy jak zalatwienie glupawych drobnych formalnosci co wywoluje dalszy spadek, napiecie, lek itd. Z tego powodu kazdy ma swoje slabe punkty w chad z ktorymi inaczej sobie bedzie radzil i ktore beda roznie wplywaly na funkcjonowanie.

 

-- 05 mar 2014, 14:43 --

 

Depakiniarz,

Wiem, ze to jak radzenie komus o kulach startu w maratonie ale jedynym sposobem na rozwiazywanie problemow w trakcie depresji jest kustykanie do przodu chocby po kilka kroczkow dziennie. Jest taka bariera po ktorej przebiciu da sie doczlapac do mety.

Wiem, ze to nie latwo. U mnie dziala to rozbicie to na male kroki plusz szukanie pomocy u innych.

Napisalem, ze dziala...przewaznie to dziala kiepsko ale innej rady na to nie ma :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, Doskonale wiem do jakiej rangi urastają w deprze nawet błahe, a co dopiero większe problemy.

Wspominałeś, że masz 3000 długu. To jest "tylko 3000". Spróbuj uderzyć do jakiegoś kruka, czy innej firmy zajmującej się długami. Ponegocjuj - zbiorą Twoje wszystkie długi do kupy i rozłożą na minimalne raty na lata. Jak staniesz na nogi spłacisz wcześniej. Inaczej ten smród nie da Ci spokojnie zdrowieć.

Powiesz "i na takie raty mnie nie stać"?

Palisz kupne szlugi...(widziałem ten sajgon w Twoim pokoju). Paczka dziennie? Nawet jeśli ruskie to 7zł za paczkę x 30 dni = 210 zł. Polskie 11 zł (najtańsze) x 30 dni =310 zł/m-c.

Kup maszynkę i tytoń z wagi i takie raty spłacisz tylko z tej oszczędności.

Nie masz jeszcze renty. Starałeś się o jakiś zasiłek w MOPSie? Rozejrzyj się. Myslę, że jeśli poszedłbyś np. do Caritasu dostałbyś pomoc rzeczową i żywnościową.

 

Ile czasu trwa u Ciebie ten epizod depresji? Ile trwał poprzedni? Przyjmij, że z dużym prawdopodobieństwem będą czasowo podobne i odliczaj czas do happyendu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, trzymaj się chłopie

 

U mnie ostatnie dni o wiele lepsze samopoczucie. Staram się nie myśleć o chorobie i ukierunkować gonitwę myśli gdzie indziej albo ją spowalniać.

Coraz lepiej potrafię zorganizować czas własny tak, aby ułatwić drogę do remisji.

Agresja zmalała, na buzi mam od czasu do czasu uśmiech. Taki szczery, nie maniakalny :twisted:

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, współczucie współczuciem ale smutnymi wpisami na forum nie popchniesz spraw do przodu, jest oczywiste, że świadomość długów praktycznie uniemożliwi ci wyzdrowienie - to jest i będzie źródło przewlekłego i bardzo silnego stresu

 

Masz podstawę prawną do działań - z kodeksu cywilnego:

 

Art. 82. Nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dotyczy to w szczególności choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego, zaburzenia czynności psychicznych.

 

To nie oznacza oczywiście możliwości anulowania wszystkich długów, ale jak najbardziej jest opcja, że wyjdziesz ze spirali - np. dług nie będzie się zwiększał. Dlatego wal jak w dym do prawnika - jak pisałem, w każdym mieście są prawnicy udzielający darmowych porad prawnych.

 

Staranie się o rentę jest bez sensu, jeśli od razu zajmie ci ją komornik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie!

Ostatnio zauważyłam u siebie dziwne bóle głowy... zastanawiam się czy to od leków czy od pogody? Ale trochę za często się pojawiają. Czy też miewacie takie? Jakby łaziło po całej głowie... tak poza tym wszystko ok.

Remisja trwa od września 2013.

 

Etiagen 100mg ( kwetiapina)

 

Pozdrawiam i mile widziane również wiadomości prywatne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz nie zabiorą całej renty, a jak zabiorą część, to chociaż dług będzie się zmniejszał.

Barsinister dobrze radzi z prawnikiem. Będziesz wiedział na czym stoisz nie tkwiąc w strasznej niepewności co dalej. Może unikniesz sądowych nakazów, które przedawniają się po 10 latach. Inne długi przedawniają się wcześniej. Pogrzeb w sieci.

Popatrz w umowy kredytowe. Miałem kartę kredytową, którą dostałem kupując na raty i jak debil spłaciłem wszystko a było tam ubezpieczenie na wypadek choroby.

Tez się męczę - mam dom w kredycie a ostatni rok prawie nie zarabiam.

 

Za parę godzin uderzam do psychiatry z formularzem o stanie zdrowia do wniosku o rencinę, która kończy się za miesiąc.

Brzydzi mnie to i mierzi, jak i perspektywa zusianej komisji.

 

Zdrówko w kratkę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wreszczie u mnie progres w leczeniu :). Od 3 dni czuje się dużo lepiej :). Zmalało zmęczenie, rozjaśnił się umysł. Jestem bardziej aktywny, ogólnie wszystko robi się inaczej :). Na razie oczywiście nie ma jeszcze pełnego wyzdrowienia, ale faktycznie po 2,5 roku zdychania jest to dla mnie jak wybawienie. Myślę ,że do zdeptania depresji czeka mnie już tylko ostatnia prosta. Zasługa w tym mojego lekarza który uchodzi za jednego z najlepszych specjalistów w mazowieckim. Przetrzymał mnie na najniższej dawce wenlafaksyny już aktualnie 7 miesiąc. Ja myślałem ,że załatwia mnie na odpierdol a on to robił z premedytacją :) i bardzo dobrze bo byłbym idiotą jakbym mu nie zaufał. Najważniejsze ,że pojawił się horyzont i perspektywy. Czekam jeszcze na rehabilitacje nogi. Jak będę mógł chodzić już normalnie bez kul to poszukam pracy. Zacznę oczywiście od czegoś słabszego prawdopodobnie w telemarketingu. Kiedyś jak pracowałem w biurze prawniczym to pogardził bym taką fuchą a teraz pod wpływem choroby moje życie się całkowicie przewartościowało i będę się cieszył z tego ,że będę mógł być w jakikolwiek sposób aktywny zawodowo. Pamiętajcie na zdrowiu nie ma co oszczędzać. Pierwszą rzeczą którą trzeba zrobić to poszukać najlepszego lekarza. Ja wiele czasu straciłem na konowałów(jedna nawet roztyła mnie 18 kg na maksymalnej dawce mianseryny) no ,ale co nas nie zabije to nas wzmocni. W przyszłości na pewno będę rozgrywał to inaczej. Pozdrawiam mordeczki :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, Super, że lepiej się czujesz.

 

Twój lekarz powinien dostać krzyż zasługi za to 2,5 letnie leczenie Wenlafaksyną ;). No to Cię z premedytacją przetrzymał.... na odpierdol do remisji.

6-9 do 12 miesięcy trwa zazwyczaj epizod depresyjny w ChAD.

Tylko raz miałem prawie 3 letni i to dlatego, że grzecznie łykałem wszystkie leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, Super, że lepiej się czujesz.

 

Twój lekarz powinien dostać krzyż zasługi za to 2,5 letnie leczenie Wenlafaksyną ;). No to Cię z premedytacją przetrzymał.... na odpierdol do remisji.

6-9 do 12 miesięcy trwa zazwyczaj epizod depresyjny w ChAD.

Tylko raz miałem prawie 3 letni i to dlatego, że grzecznie łykałem wszystkie leki.

 

Małe sprostowanie.Ten lekarz leczy mnie niecały rok. Wenlafaksyne zaaplikował poprzedni lekarz i leczył mnie dawką 75 mg która nic nie dawała. Potem poszedłem do kolejnej lekarki która zwiększyła dawkę do 225mg i dorzuciła mianseryne dochodząc do dawki 120 mg. W końcu rozłożyła ręce i zapytała się mnie co Panu może pomóc? Postanowiłem poszukać renomowanego lekarza i trafiłem na niego. Na początku nie chciał mnie leczyć, bo powiedział co to za idiota zaaplikował Panu takie dawki leku, ale jednak się ugiął i chyba dobrze się stało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maargoo,

Czyli jestes na samej kwetiapinie? Przypomnij jaka dawka.

Wedlug mnie to oczywiste, ze raz do kilku razy w roku remisja nie bedzie pelna. Np. moje ostatnie 2 tygodnie.

Moze nie ma sensu wtedy co chwila zmieniac leki tylko starac sie przeczekac. Dopiero po 2 tygodniach mozna mowic o znaczacych objawach. Ale to tylko moje luzne sugestie.

 

Widmo - tak, aktualnie jestem na samej kwetiapinie, a dokładniej Symquel XR czyli lek o wydłużonym uwalnianiu i łykam jednorazowo 300mg kwetiapiny na dobę. Sprawdziło się to co tłumaczył mi lekarz- większe dawki kwetiapiny są lepiej tolerowane niż te małe. I faktycznie jak zaczynałam 25, 50 i więcej to czułam, że "chemia mną rządzi", a teraz przy tej dawce tego nie ma. Pojawia się jedynie senność, ale dopiero po 3-4 godzinach, więc cofnęłam sobie dawkę wieczorną do wcześniejszych godzin, by rano nie spać za długo. Jest naprawdę dużo lepiej, powiedziałabym dobrze, biorąc pod uwagę, że do tego lekarza trafiłam u schyłku ciężkiego epizodu depresyjnego. Oby ten stan utrzymał się jak najdłużej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jack, to poprzedniemu Purpurowe Serce, za Twoje rany w boju, a nowemu Krzyż Miłosierdzia.

Żarty żartami ale to mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że leki przeciwdepresyjne nie pomagają w depresji a nawet szkodzą.

Zszedłeś z dawką do minimum i dopiero dochodzisz do siebie. Ja odstawiłem całkowicie 5 tygodni temu i czuję się bez porównania lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×