Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,mam taki problem i zupelnie niewiem jak sobie z nim poradzic-otoz choruje na nerwice.I mam straszne lęki w nocy jak jestem sama w domu-chcialabym jakos pozbyc sie tego ale nie potrafie-nie chce byc zalezna od innych osob-i chce umiec zyc sama-jak jestem z kims wtedy jest wszystko dobrze,ale jak zostaje sama to jest panika-zle sie czuje,i wymyslam wszystko by nie byc samemu-moze ktos ma podobnie i wie jak sobie z tym poradzic???Pomozcie,prosze..bo zwariuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kingulec77 Moja nerwica też zaczęła się atakami kiedy byłam sama. Zazwyczaj wtedy dzwoniłam do mamy i rozmawiałam z nią aż poczułam, że atak minął. Innymi razy zwalałam się znajomym na noc na głowę, bo wiedziałam, ze nie wytrzymam sama, a jak nie miałam już do kogo się zwrócić to siedziałam w łóżku i rozwiązywałam krzyżówki czy sudoku aż mój mózg przestał ogarniać i usypiałam.

 

To minie po jakimś czsie, ale potrzebne są leki.

 

A teraz popatrz jak to się zmienia, mam agorafobię i ataki paniki tylko jak jestem w tłumie, zatłoczony autobus, duża kolejka w sklepie, a jak jestem sama to czuję się wybitnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Jakiś czas temu, pisałem o swoich problemach. Brałem elicee, po kilku tygodniach od brania czułem się o wiele lepiej. Ostatnio skończył mi się lek i tydzień byłem bez elicei. Było troszkę gorzej ale dawałem radę. Odwiedziłem swojego lekarza, powiedział, że jest bardzo zadowolony z takiej poprawi i że się tego nie spodziewał. Bóle jednak nadal są, więc doradził żeby spróbować zwiększyć dawkę, wcześniej brałem 2,5 mg. Uprzedził, że w aptece mogę dostać lek pod inną nazwą, farmaceutka dała mi Actavis Escitalopram. Biore go od 5 dni, w tej samej dawce co Elicee wcześniej 2,5 mg. Nie wiem jak to możliwe ale czuję się tragicznie. Wiem, że na początku lęki się zwiększają i człowiek dziwnie się czuje, ale po Elicei nie było tak źle. A tutaj dzisiaj w piąty dzień po tym Activisie doznałem ataków paniki, nie wiedziałem co robić. Zadzwoniłem do lekarza, powiedział że to dziwne i żebym wspomagał się cloranxenem on złagodzi te lęki. Mowił że jak będzie z dnia na dzień coraz gorzej a nie lepiej odstawić. Ale też nie mogł zrozumieć czemu po Elicei na początku nie czułem się tak źle, a po Actavisie czuję się tragicznie. Najgorzej jest jak wstaje, z zasypianiem nie mam raczej problemów, ale jak wstaje otwieramn oczy i od razy mam napad silnych lęków, dziwne myśli. Jak to jest możliwe? Miał ktoś podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tenobcy, Elicei to genialny lek moim zdaniem , przynajmniej dla mnie brałem go już parę ładnych lat temu , nie wiem ile 8 miesięcy chyba , a może i więcej, w każdym razie miałem dość ciężkie objawy, a po 2 miesiącach na tym leku mogłem blok przeskoczyć, i po tym leku miałem bardzo długi okres bez leków bez żadnych lekarzy itd, a teraz na nawrocie, jestem skolei na paroksetynie, też dobry lek, ale więcej uboków ma to na pewno, i nie jest tak bardzo dobry, chociaż też gitara działa na mnie dobrze, z tym że nie wiem czy dobrze przeczytałem dawka 2,5 mg to , ja byłem chyba na 20mg :) 2,5mg to chyba trochę za mało raczej 10mg albo 20mg się dostaje, ale nie wiem może się nie znam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, hej! :) pisalam Ci na fejsie ale nic nie odpisywalas...

U mnie ogolnie ok, choc od paru dni meczy mnie jakas nadwrazilowc na swiatlo i takie jakeis nieogarniecie w glowie/oczach. Ni ewiem od czego to :-/ a dzisiaj glowa mnie boli od rana...

Ale jutro jade do PL na 4 dni, musze zawiezc troche gratów :)

A Ty jak tam??? Jak sie czujesz? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, no, chociaz teraz ciezki czas mam w pracy. Musze wszystko pokonczyc szybko, praktycznie codziennie widze sie z szefem, ktory mi non stop poprawia artykuly i mowi, ze zle, ze nie rozumiem jak to pisac, z enie umiemy nic robic itd. Wiec niezbyt to przyjemne, ale juz doszlam do wniosku, ze trudno, musze wysluchac, konczyc co do dokonczenia i wytrwac ten czas. Chociaz czasem mam naprawde dosyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwosol-man masz racje, elicee miałem zacząć 2,5 później wejść na 5. Niestety mój strach do leków spowodował że brałem cały czas 2,5. Teraz lekarz chciał mi zwiększyć dawkę na 10 mg. Powiedział że wypisze ten sam lek ale w aptece mogą dać pod inna nazwą i dali Actavis. Biore 2,5 i przez pierwsze 5 dni masakra. Dzisiaj wstałem już bez lęku. Chyba dobrze, że zacząłem od 2,5 jakbym wziął 5 albo od razu 10 chyba bym tego nie wytrzymał. I nie wiem czemu nie wspomagam się tym clonraxenem, lekarz mi wczoraj powiedział że po to mi go wypisał aby złagodzić początku antydepresantu. Pewnie to przez ten strach do brania nowych leków boję się go wziąć. Dzisiaj nadal muli mnie w żołądku i treochę głowe odczuwam. Ważne że nie było po obudzeniu ataku paniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w nocy przeszłam atak, nie zapowiadało się a jednak. Tak mnie ściskało w sercu, dziwnie uderzało przez chwilę myślałam,że umieram... :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie dziś poszłam do sklepu z alkoholami kupić dla rodziców na rocznicę szampana i za szybą na wystawie były cygara. Zawsze chciałam spróbować i kupiłam jedno. Oczywiście po drodze masakra.. myślałam, że już nie dojdę tak mnie chwiało. Odechciało mi się wszystkiego. W domu sobie zapaliłam i wypaliłam połowę. Było fajnie aż nagle tak mi się dziwnie zrobiło jakby do ataku, ale jakoś się uspokoiłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z roku na rok robi się coraz gorzej. Serio.

 

Nauczyłam panować się nad atakami w miejscach publicznych, po parunastu latach wypadało, chociaż często złapie mnie coś nowego (Jak teraz, do emetofobii doszły lęki przed omdleniem, połączone z pogorszonym wzrokiem i zawrotami głowy), ale te "domowe". Chryste. Kiedyś to wyglądało inaczej.

 

Teraz? W pewnym momencie jakby pstryk, każdy przedmiot w pokoju wydaje mi się czymś obcym, niebezpiecznym, jakby żyjącym własnym życiem. Jakby zerwała się nagle cała moja wiedza o świecie. Dochodzą do tego halucynacje kątem oka, świetlne. Strach jest niewyobrażalny, muszę powstrzymywać się przed krzykiem, nie tylko boję się o szaleństwo, ale czasem wręcz mam wrażenie, iż jestem na takiej granicy, że za moment, już za moment, zarysy kształtów zaczną przekształcać się w coś okropnego. Jakby dzieliły mnie sekundy od prawdziwego szaleństwa. Wiele przeżyłam jeśli chodzi o stany psychiczne, a mimo to muszę usilnie zatrzymywać impulsy- jak nabranie się ogromnej ilości tabletek uspokajających czy dzwonienie po pogotowie. Wczoraj praktycznie płakałam już, że nikogo nie ma przy mnie w tych chwilach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania, tsa, od psychiatry ;)

 

Jakoś nie należę do osób, którymi ktokolwiek by się interesował w stopniu większym niż zwykła znajomość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Keji u mnie ataki kiedys też wyglądały inaczej. W tej chwili to jest totalny Mix,też najbardziej boję się omdlenia. Jak ja pragnę już być zdrowym,moja ex mówi córce ze oszukuje ,że nic mi nie jest. W ogóle się nami nie martwi a ja nie mogę pojąć jak można być takim człowiekiem .

 

Sent from my HTC One using Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×