Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Oj Polina bedę musiala wytrzymac dziś rozmaiwaiłam jeszcze z dyr. mogłam mieć umowe zlecenia do końca maja i mam ale za przepracowane dni ... i teraz oto stwierdzam ze narobił mi ktoś wielką K... i ja teraz musze znosić smród... Nie mam pojęcia co dalej ale nie to najgorsze czuje ze zawiodłam nie tylko siebie ( nie wiem czemu tak czuje ale czuje) ale I J. ;( bo sobie nie poradziałam a powinnam zycie mnie przerasta ... Boszzzzzz coś się dzieje ale wolałam to miec za sobą juz nie przed. Nie wiem czy to była słuszna decyzja czy nie ale ją podjęłam i :roll::?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niech "Bóg" wreszcie stworzy lepszy świat, bo ten daleki jest od ideału

Przyłączam sie do tego życzenia...

 

Znowu zawiodłem samego siebie........znowu się obżarłem jak porąbany :cry:....co za brak konsekwencji........ :cry: ..

Czy ja w końcu zmądrzeje??czy nadal będe się zachowywał jak dziecko we mgle???inni ludzie wiedzą czego chcą w życiu i jak do tego dojśc a ja nie wiem czego chce w życiu.....synalek mamusi :cry:///

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam masakre w tym i nastepnym miesiacu!!! ludzie co ja zrobie to nie wiem :cry: tyle egzow i prace mgr napisac ....wzialem w weekend drugsy....zalamka...znowu nerwy....najpierw blogi spokoj a potem szal. jak jestem sam to sobie nie radze...a tyle sioe ma dziac w najblizszym czasie :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niech "Bóg" wreszcie stworzy lepszy świat, bo ten daleki jest od ideału

Przyłączam sie do tego życzenia...

 

Znowu zawiodłem samego siebie........znowu się obżarłem jak porąbany :cry:....co za brak konsekwencji........ :cry: ..

Czy ja w końcu zmądrzeje??czy nadal będe się zachowywał jak dziecko we mgle???inni ludzie wiedzą czego chcą w życiu i jak do tego dojśc a ja nie wiem czego chce w życiu.....synalek mamusi :cry:///

I Ja. Czuję, że nie potrafię sobie poradzić z życiem, z nauką, z pracą. I im dłużej żyję, tym więcej jest rzeczy, z, którymi nie potrafię sobie poradzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Ludzie ja wam mowię ja wieczny nieudacznik jak chodzi sprawy zawodowe nie wolno się nigdy w zyciu poddawać. Choć by nie wiem jak się działo trzeba o siebie walczyć jak zamkną wam drzwi wchodzcie oknem ja juz tyle takich przykrych historii mam za sobą i zawodowych i osobistych ale nie poddawałąm się choć było roznie były dni kiedy nie wstawałąm z łozka wogle bo i po co ????? włąsnie włąncza się taki bezbsens do wszystkiego, ale walczcie o siebie Bo pomimo przeciwności warto .... I ja rowniez walcze i tym razem tez nie zamierzam się poddać są wakacje juz prawie zawsze w tych miesiącach jest najwięcej ogłoszeń i mało chętnych wiec zamierzam to wykorzystać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To trzeba odciąć się od podłości tego świata, ewentualnie vice versa się zrewanżować. Na pewno każdy znajdzie coś pozytywnego w swoim życiu tylko trzeba przestać skupiać się na negatywach (sam to przerabiałem i czasem do tego - niestety - wracam).

 

Maniana mnie czeka.... kolosy już blisko, bliżej niż myślałem. Człowiek jeszcze juwenaliów nie zaczął a tu już termin za terminem goni. Irytujące. No ale na razie skupię się na Juwenaliach a potem trzeba będzie zacisnąć zęby i do przodu 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja kilka dni temu chlasnęłam się ręką w czoło, przeanalizowałam lęki i okazało się że w 3/4 one są wynikiem... Agorafobii. Kiedyś gdy byłam młodsza myślałam że nerwica i agorafobia to takie pitu pitu nic, a teraz widzę jak bardzo się myliłam... Czasem chciałabym wrócić do tych czasów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu wpadam w maly ciag amfetaminowy...w weekend zabawilem sie jakimis resztkami ktore z dawna lezly...i co?...i wczoraj zrobilem zakup nowej porcji...jak ja sie nie lubie.to jest porabane..znowu to samo...juz myslalem ze taki glupi nie jestem.A jednak :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie dzisiaj mama powiedziała (chociaż ciężko to nazwać mówieniem), że ja jestem histeryczką... po czym... wróciła do zażywania leków, które nieopatrznie odstawiła :roll:

 

a potem przemeblowywaliśmy pokój.

 

Jestem zmęczona, ale muszę skończyć zaległe zadanie.

 

Nie chce mi się z nikim gadać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle, to stwierdziłem, że to jest bez sensu, że jako pracownik fizyczny, który ciężko pracuje, zarabiam mniej niż byle biurwa, co siedzi tylko na tyłku :evil: .

 

Sorrow, ja jestem biurwą i siedze na tyłku, a do domu wracam wyczerpana. Pokręceni ludzie, z którymi trzeba się użerać przez cały dzień, milion maili i telefonów, nie ma czasu zjeść śniadania, bo ciągle coś się dzieje, więc nie mów, że to lekka praca.

A ogólnie musisz zmienić nastawienie i nie zakładać z góry, że to nie do przejścia. Trzymam kciuki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie dzisiaj mama powiedziała (chociaż ciężko to nazwać mówieniem), że ja jestem histeryczką... po czym... wróciła do zażywania leków, które nieopatrznie odstawiła :roll:

 

a potem przemeblowywaliśmy pokój.:/

 

Hihi, to samo mam z moją mamą, teraz już razem nie mieszkamy więc układy między nami trochę się zmieniły. Ale kiedyś słowo "histeryczka" było jej ulubionym w stosunku do mnie, szkoda że nie dała mi tak na imię:)

A jak odstawi leki to lepiej się do niej nie zbliżać.

 

Dla mnie praca biurowa jest jednak lżejsza od fizycznej (bo takiej też zakosztowałam). Ale np u mnie w pracy problem polega na tym, że siedzieć na tym tyłku trzeba przynajmniej 10-12 godzin, bo inaczej jest się posądzonym o lenistwo. Do tego w domu też trzeba sprawdzać maila bo a nuż jest zdarzy się coś ważnego, czym trzeba się zająć. A to już mocno wykańcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To sobie wyszykowałem zajęcie na Juwenalia :P zaraz lecę jakieś porządki zrobić na stancji, potem spotkanie wolontariatu na który mnie koleżanka wkręciła, potem kumpel przyjeżdża więc nocka zarwana, jutro od 10 pochód juwenaliowy +koncert na których będę zbierać kasę dla studenta po ciężkim wypadku, potem koncert Markowskiej, kumpel pewnie nie wyjedzie więc następna nocka zarwana. W piątek zgon, potem od 19 do 7 rano impreza klubowa w Hali Ludowej. Kocham Juwenalia :mrgreen: Tylko trochę to wszystko przyćmiewają 2 programy do oddania i koło na poniedziałek. Ja się chyba do końca tego tygodnia zarżnę :-|

 

pyzia1 tyle godzin dziennie to faktycznie przesada. Chyba że można sobie w sapera w międzyczasie pograć :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iceman widze ze nawet czas na zgon przewidziales :D

 

A u mnie dobrze. Jestem w bojowym nastawieniu.

Ciągle cos robie albo ucze sie, pogoda tez ok moze dlatego nie mam jakichs ponurych mysli. Chociaz nerwy czasem ponosza.

Objadam sie suplementami i popijam litrami zielonej herbaty a zlosc rozladowywuje na rowerze... i dobrze mi sie spi. XD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam maraton po lekarzach... wczoraj ekg, krew i stomatolog, dziś laryngolog jutro eeg...Już cholera jedna wynalazła mi dziury w zębach, a laryngolog wykrył, że mam krzywą przegrodę nosową, ciekawe co jeszcze mi wynajdą :/

 

Ogólnie samopoczucie takie same jak od dłuższego czasu czyli do dupy. Sam nie wiem czy jechać na te cholerne zawody, bo nawet nie mam motywacji do walki, ba nie mam motywacji do niczego :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez bylam u dentysty, nie lubie tam chodzic, a ile nerwow to kosztuje. Znowu olali mnie w poradni psychologicznej. Jak oni traktuja pacjentow!!! Przyjechal ni z tego ni z owego jakis szef i szlag trafil wizyte za pewne kilku wielu osoba... i jak tu sie nie denerwowac!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech, to się nazywa, że wszyscy siedzą dobrowolnie w tej pracy tak długo dobrowolnie. Szefowa nie jest jakimś tam tyranem ale sama pracuje po 12 godzin i lubi napomknąć, jakie to beznadziejne, że niektórzy ludzie pracują tylko po 8 i nic więcej z siebie nie dają. No więc każdy chce pokazać, jaki to jest zaangażowany i siedzi nawet do 22 jeśli trzeba. Ja się trochę wyłamuję, bo mam dom i rodzinę i nie mogę sobie na to pozwolić i dlatego jestem systematycznie pomijana przy wszystkich premiach :(

 

olali mnie w poradni psychologicznej. Jak oni traktuja pacjentow!!!

 

Też mnie zawsze zastanawia, jak to jest, że pacjentów w takich poradniach traktuje się najczęściej jak powietrze. No, chyba że się płaci za wizytę jak za zboże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzień taki jak inne...........ciągła monotonia...................ale mnie to wszystko nudzi ...........musze coś zmienić bo nie wytrzymuje tego.........dobrze że teraz mam zjazd od piatku więc będzie mala 3 dniowa zmiania w trybie życia ale potem znowu będzie to samo..........nie wyrabiam już :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i jak tu nie zyc w stresie i nerwach...dzis zadzwonila do mnie moja przyszla przelozona i sie przypomniala.uffff...dzieki Bogu bo juz myslalem ze jest cos nie tak.Fajnie...Powiedziala ze zakupili mi biurko i przerobili laptopa bo mial wloska klawiature(swoja droga to nie bardzo wiem co te makaroniarze maja inaczej w alfabecie??....moze jakies kreseczki nad literkami..) I ja sie dziwilem ze do mnie nie oddzwonila wczesniej...jak podczas rozmowy przekrecila moje imie i zrobila ze mnie Pawla :smile: Ciesze sie z tego telefonu.troche mnie to uspokoilo.mialem juz jazdy ze mnie jednak nie zatrudniaja. To w sumie najwazniejszy watek dzisiejszego dnia

 

Aha!!! bylem dzis u psychologa( testy,testy,testy) i mialem byc u psychiatry ale...poszedl do domu! a miu sie leki koncza:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :)

Widzę że forum się zmieniło... dawno mnie tutaj nie było.

U mnie nawet OK, a wszystko za sprawą leków( chlorprothixen), ale do ,,dobrze" jeszcze daleka droga, a do super bardzo bardzo daleka.

Wczoraj dostałem telefon że jest miejsce na terapię indywidualną, jutro mam rozmowę kwalifikacyjną. A w poniedziałek mam umówioną terapię grupową... A więc ostro się biorę za siebie , byle bym tylko nie przesadził.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×