Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zanim zdiagnozujemy nerwicę...


tomakin

Rekomendowane odpowiedzi

mam starszna paranoje na pasozyty

ostatnio wyczytalam ze picie souk z kapusty kiszonej moze je wytruc ale rano bylo mi tak niedobrze ze myslalam ze zwymiotuje...

sa jakies inne sposoby , czytalam ze badania serologiczne daja wieksza pewnas od badan kalu czy cos sie ma czy nie a mi morfologia wyszla dobrze jak ostatnio robilam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, niektóre pasożyty są bardzo pożyteczne - chronią przed astmą, regulują pracę układu immunologicznego. Spróbuj myśleć o robaczkach jak o hmmm... piesku, którego nie trzeba wyprowadzać na spacer?:) Podskocz czasem parę razy, dostarczysz im rozrywki...

 

hehe, dobra, teraz poważniej

 

ogromna większość pasożytów przewodu pokarmowego powoduje reakcję immunologiczną, czego efektem jest podniesione EO w rozmazie krwi obwodowej. Tanie, bezpieczne, niemal pewne badanie. Przy okazji morfologię możesz tu wkleić, się zobaczy jak ona wygląda.

 

A sok z kiszonej kapusty jest bardzo zdrowy, polecam! Tylko nie pić tego litrami bo to do niczego nie doprowadzi mądrego, heh. Pół szklaneczki rano to aż nadto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Opisze swoj przypadek "nerwicowy", byc moze ktos z Was mial podobne wariacje i mi cos doradzi ;)

No to zaczynamy: Wszystko zaczelo sie jakies 10 lat temu na studiach. Pisalem sobie elegancko sciagi na kolokwium gdzies do 1 w nocy, po czym poszedlem wyczerpany spac , lecz jak sie okazalo na niedlugo :?

Obudzilem sie w nocy z potworna dusznoscia i prawie zanikiem bicia serca(normalnie chyba zwolnilo z 5 razy :P ), zacząłem naparzac pompki coby mi wrocil normalny rytm serca. Od tego momentu zasypialem z reka na pulsie, zeby miec pewnosc ze serce mi bije :lol: Doszly do tego slabniecia no i wyladowalem u neurologa........

Pani doktor przepisala mi magnez i chyba, jesli sie nie myle lek o nazwie "notropil" (czy cos takiego). Nie minely dwa tygodnie wszystko minelo i znowu byl raj na ziemi 8)

I tak sobie zylem i zylem, jakies 7 lat bez jakis wiekszych historii ze strony mojego organizmu........

Az tu pewnego dnia, bedac w pracy nagle zaczal mi obraz skakc jakos tak na boki ( mniej wiecej jakby moj mozg znalazl sie w "szejkerze" :D ), oczywiscie doszledl do tego niezly atak strachu i znowu wizyta u neurologa...... 8) Pani doktor tym razem porzeisala mi jakis lek, ktorego nazwy juz sobie nie przypomne, ktory po przeczytaniu ulotki (jedno zapamietalem ze skutkow ubocznych> "mozliwosc popelnienia samobójstwa przez pacjenta":shock: ) wyrzucilem do kosza :!:

Po trzech tygodniach wszystko wrocilo do normy...........

No i nadzszedl czas frontalnego ataku :roll:

Dwa lata temu pojechalem ze znajomymi w Bieszczady, wszystko pieknie, pelen relaks,zabawa itp.......

Pewnego poranka jedzac sniadanie zachlysnalem sie "niczym" (takie uczucie zadlawienia sie powietrzem), no i zaczelo sie :!::!::!:

Strach, puls chyba przekroczyl 250, zawroty glowy i takie tam perypetie......

Jako ze kierowalem pojazdem, moja droga powrotna byla koszmarem (jedyne 150 Km, a mi sie wydawalo ze przejechalem 1000......)

Po przyjechaniu do domu na spokojnie zrobilem sobie kawke, siadlem przed kompem i ku mojemu przerazeniu pierwszy lyk kawy wyladowal na dywanie (moje gardlo odmowilo posluszenstwa i nie moglem nic przelknac :shock: ). Nie zastanawiajac sie dlugo wsiadlem do auta, no i jestem u lekarza rodzinnego...........

Pare pytan, ble, ble, ble i diagnoza> wszystko na tle nerwowym :twisted:

Jakies tam leki lekko wyluzowywujace i tyle.........

Praca koszmar , ledwo daje rade, za niedlugo dochodza objawy zoladkowe, kibelek to moj drugi dom (6-7 razy na dzien standart), znowu lekarz i tym razem sugestia > psychiatra........

No nic , telefon i jestem zarejestrowany ( panstwoka oczywiscie i miesiac czekania....). W miedzy czasie poradzilem sobie z problemem zoladka pijac jogurt (a zapomnial bym dodac ze wczasie tych akcjii zoladkowych doszedl bialy nalot na calym jezyku, chyba mial skubany z 5 mm grubosci).

Nadszedl czas wizyty u pani doktor psychiatry, wchodze do gabinetu, krotka rozmowa i juz prawie mam zapisany Xanax.....

Wtedy ja wkraczam do akcji i mowie ze jestem zawodowym kierowca i czy moge po tych tabletkach jezdzic :?:

Oczywiscie nie moglem i dostalem Cital na probe.....

Sobota rano, sniadanie i pol tabletki Citalu i juz mialem przed oczami obraz zamordowanej "mojej" pani doktor :twisted:

Wszystkie jazdy sie poglebily w ciagu 2 godzin > Cital do kosza :D

Nastepna wizyta nowy lek "Trittico CR"

Jezu jaki to straszny mulator :roll:

W miedzy czasie wizyta u pani psycholog> diagnoza >lekkie zaburzenia osobowosci :twisted:

Dwa miesiace brania trittico cr i basta, lek w koszu.....

Od tamtej pory, az po dzien dzisiejszy zostaly mi dusznosci , lekie zawroty glowy( choc bardziej to pasuje jako brak rownowagi),lekkie zdretwienie polowy lewej dloni, wzdecia(tzn brzuch mi wywala jakbym polkna pilke do siatkowki :lol: ) i uporczywe "bekanie", co jest tak upierdliwe, po prostu musze nabierac powietrza i pozniej sobie z tego zapasu puszczam beki :evil:, no i zostal mi taki zoltawy nalot na jezyku.............

Robilem sobie EKG, badania krwi, tarczyca i wszystko niby jest w najlepszym porzadku, ale ja juz nie ufam lekarzom, bo umieszczaja mnie za kazdym razem w jednym worze pt "nerwica"

Lekow z polki "psychotrop" nie zamierzam jesc za zadne skarby swiata, bo to tylko daje zludna ulge, a ja mam zamiar sie z tego calkowicie wyleczyc :!::!::!:

Dlatego postanowilem sprobowac "podleczyc" sie magnezem i kwasami omega 3, a co z tego wyjdzie to zobaczymy..........

Jezli Ktos z Was mial podobne przypadki i wyszedl z tego to napiszcie bede wdzieczny

Mam jeszcze dni gorsze, ale sa tez te lepsze i na pewno jest jakis postep w porownaniu do 2 lat wstecz, przynajmniej moge pracowac, bo juz mialem zwalniac sie z pracy przez ta cholere..........

 

Serdecznie Wszystkich pozdrawiam i zycze samych ozdrowien.... :D

 

Ps. Przepraszam za przydlugawy post ,ale tak jakos wyszlo :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiesz, pierwsze co powinno być zrobione to gastroskopia, miałeś?

 

Druga rzecz, badanie kału na obecność pasożytów jelitowych - elisa na lamblie, do tego standardowe, za 3 zł, na glistę ludzką i inne. Z 10 razy lepiej zrobić, na wszelki wypadek, to 3 zeta za sztukę kosztuje.

 

Ja bym tutaj z miejsca podejrzewał, że masz jakieś ostre zaburzenia przewodu pokarmowego, które skutkują silnym lękiem organizmu. Może infekcja candida? Przy okazji możesz też zrobić badania kału na obecność bakterii, pewnie nic nie wyjdzie ale kto wie.

 

Nie miewasz bólu żołądka, trzustki czy wątroby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Dzieki za odpowiedz w mojej sprawie.

 

Gastroskopii jeszcze nie robilem, ale wybiore sie jak tylko bede mogl najszybciej.

Co do wymazow to mialem robione pod katem kontaktow z zywnoscia, bo pracuje w hurtowni spozywczej, ale to bylo jakies 3 lata temu :P

Generalnie to bede musial zrobic wszystkie(no prawie) badania pod katem zoladka itp......

A co do bolow to watroba i trzustka (chociaz tu pewnien nie jestem 8) ) raczej mnie nie bola, a co do zoladka to teraz sobie zdalem sprawe ze faktycznie czasami mam silne(az mnie wygina) i trwajace kilka sekund klucia w dolnej czesci brzucha, a czasami promienisty rozchodzacy sie bol na cale plecy (raczej jest to uczucie jakby mnie ktos sciskal jakims pasem od wysokosci nerek do lopatek).

 

Dzizas juz mi sie micha smieje na sama mysl o wizycie u lekarza i jego diagnozie> Prosze Pana to na tle nerwowym :lol:

 

 

Pozdrawiam

 

EDIT: Zapomnialem dodac ze mam problem z poceniem sie, a mianowicie od jakis paru lat np: przy temperaturze 25 stopni wszyscy dookola mnie sa normalni( tzn nie poca sie :P ), a ze mnie leje sie jakbym wyszedl spod prysznica :? Pisze to bo moze to tez jest jakis "znak" w mojej kwesti. A za kazdym raze gdy to mowie lekarzom, to oni mi na to ze to normalne, bo jest goraco :roll::lol:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hhe tak to juz jest :D zze z nich ryjemy :D ale to moze byc na tle nerwowym ... podjedz do tego z dystansem tzn nie lekcewaz swoich rozwazan:) bo zadna nerwica nie skresla innych chorob:D a oni tak mysla ... nerwica to moze sobie umierac i badac go nie bedziemy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, pocenie to znak, ale może być znakiem kilkudziesięciu różnych rzeczy. Na początek jak chcesz układ pokarmowy to zbadaj amylazę, próby wątrobowe - amylaza odpowiada za trzustkę, próby wiadomo za co. Obydwa badania dość tanie, po kilka zeta. Do tego możesz wkleić tą morfologię,zobaczymy czy faktycznie taka idealna jak mówił lekarz :D

 

No i te pasożyty, ogólnie jeśli masz pasożyty, prawdopodobnie jeśli zrobisz morfologię z rozmazem, będziesz mieć podwyższone EO (kolejne badanie, które chyba 3 zł kosztuje, więc warto wydać).

 

Wcinaj to siemię lniane, ono też łagodzi stany podrażnienia żołądka - a takie stany mogą wywołać reakcje nerwowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to ostatnie badanie(bo gdzies mi wcielo 8) )

 

RBC :arrow: 5.46 10e6/ul

*HCT :arrow: 51.3 %

MCV :arrow: 94 fl

RDW :arrow: 12.5 %

*HGB :arrow: 17.9 g/dl

MCH :arrow: 33 pg

MCHC :arrow: 34.9 g/dl

PLT :arrow: 194 10e3/ul

MPV :arrow: 8.5 fl

WBC :arrow: 8.2 10e3/ul

LYM :arrow: 3.0 38 %

MID :arrow: 0.8 09 %

GRA :arrow: 4.4 53 %

 

 

Na tarczyce mialem takie cos robione:

 

TSH :arrow: 1,670

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

U mnie nerwica lękowa się zdarzyła gdy zobaczyłam osobę, której cuchnęło z ust. Pomyślałam a gdyby tak mnie się to stało i zaczęłam się tego bać. Bałam się i bałam aż to się w moim życiu stało. Ciekawe co?

 

Czy lęk przed czymś przynosi spełnienie tego? Pewne tylko wtedy gdy się tego chce....a więc podświadomie tego chciałam by się to spełniło w moim życiu...ale dlaczego? Co chciałam dzięki temu osiągnąć?

 

Pewnie się zdziwicie ale dzięki temu chciałam być popularna. Wszystkie osoby w tym czasie zwracały uwagę na tą dziewczynę w mojej klasie- szkoła podstawowa. Wątpliwa to popularność ale jednak tak się stało. Tak wtedy widziałam popularność. Czysta głupota..co?

 

Mijały lata a ja wciąż chciałam być tak popularna. No i stałam się tak popularna. Wszyscy mówili o tym, że mi śmierdzi z ust.I tak było. Ciało fizyczne potrafi dokonać cudów. Prawda?

 

Pewnego dnia zrozumiałam, że popularność ma inny wymiar.....chciałam być w czymś innym popularna......i dolegliwość jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki minęła. Wiedziałam już, że aby być popularna to musiałam dokonać tego co było trzeba w zakresie tego na czym się znałam. I stałam się popularna w tym na czym się znałam doskonale. Ot co.

 

A to co napisałam Wam wszystkim uzdrowiło mnie do końca z głupoty nie zrozumienia popularności.Uzdrowiłam się ostatecznie z nerwicy lekowej. Dla mnie był to sposób na zrozumienie popularności. Tak to widzę z perspektywy czasu.

 

Życzę Wam powodzenia w wychodzeniu z nerwicy lękowej........

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@sickman

 

Kolejne dane wskazują na problemy z układem pokarmowym - masz najwidoczniej mocno wysuszony organizm (podwyższony hematokryt i hemoglobina). Wysuszenie to najczęściej efekt biegunek bądź zaburzenia osmozy jelitowej.

 

Tak ogólnie to z miejsca zacząłem podejrzewać kandydozę przewodu pokarmowego, ale z tym poczekamy aż wyjdą wyniki trzustki i wątroby, metody leczenia trochę się tutaj wykluczają. Niemniej pytania pomocnicze: nie masz łupieżu łojotokowego (ogólnie problemów ze skórą głowy), wiecznie bolącego gardła, problemów z oczyma, uczucia bardzo silnego głodu rano, a co najważniejsze - czy bulgotanie w jelitach nie nasila się po zjedzeniu cukru bądź wypiciu np coli? I nie pojawił się aby silny nieprzyjemny zapach ciała?

 

@pomocnik, myślę że wytłumaczenie jest nieco inne - ale nie będziemy się chyba zagłębiać w analizy psychologiczne nie znając faktów :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ tomakin

 

Coraz bardziej sie utwierdzam w przekonaniu ze to sa problemy z ukladem pokarmowym, ale najpierw poczekam na wyniki badan ;)

A co do Twoich pytan pomocniczych to :arrow: raczej ze skora glowy nie miewam problemow, gardlo mnie tez bardzo rzadko boli, z oczami mam tylko problem w postaci zoltych bialek i nijak sie nie moge tego pozbyc( ale to nie wpywa na komfort zycia :P ), z glodem rano to fakt, czasami mam bardzo silne uczucie glodu, ale szybko to niweluje poranna kawą, natomiast co do bulgotania w jelitach to mam to dosyc czesto, tyle ze nie zauwazylem po czym to mam, szczegolnie ze zadko pijam cole, a cukrow organizmowi to dostarczam przewaznie w postaci slodzenia kawy lub herbaty, bo batonow czy czekolady praktycznie nie jadam ( no chyba ze chodzi o konkretne potrawy, tudzież napoje). Natomiast jesli chodzi o dziwny zapach ciala to miewam takowy, lecz to dopiero wystapilo od paru dni, od kiedy biore zwiekszone ilosci magnezu i kwasu omega3

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bilirubinę sobie zmierz przy okazji, no i skoro masz żółte oczy to też TSH (sorki jeśli już podawałeś, mylą mi się już osoby hehe). Zażółcenie to albo bilirubina, albo keratyna - a jak keratyna, to trzeba się przyjrzeć gospodarce cynkiem. A jak cynk, to tarczyca na pierwszy ogień :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to na 90% tarczyca zdrowa, sprawdź teraz czy nie ma poważniejszych problemów z trzustką i wątrobą... na celiakie by się przydało jakieś testy zrobić skoro aż tak jelita reagują, no i najważniejsze - pasożyty przewodu pokarmowego. jak pisałem, najtańszy sposób to rozmaz krwi obwodowej, ale nie zawsze skuteczny.

 

Z takim zestawem badań będzie można próbować jakiejś "terapii" bądź skierować do odpowiedniego lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Moje problemy zaczęły się pół roku temu. Wtedy to z nieznanego mi powodu zaczęło kłuć mnie serce. Myslałem że to minie jednak to trwało jeszcze sporo czasu.

Pod tygodniu udałem się do lekarza rodzinnego - stwierdził nerwicę, zapisał magnez i kazał przez tydzień mierzyć cieśnienie. Po tygodniu, po kolejnej wizycie (z ciśnieniem było wszystko ok jak mierzyłem w domu, jak mierzył mi lekarz zawsze było podwyższone) pediatra skierował mnie do kardiologa. Miałem czekać 4 miesiące. Byłem tak zdenerwowany że uzbierałem kasę i poszedłęm prywatnie. Kardiolog zrobił echo serca i powiedział że jest wszystko ok. Miesiąc później miałem WKU, gdzie komisja badała wzrok, ciśnienie, tarczyce - tam wyszło wszystko ok. Teraz serce już mnie nie kłuje, czasem zakłuje gdzieś w klatce piersiowej ale w różnym miejscu.

Dziś czuję się znacznie lepiej już nie mam albo mam w mniejszym stopniu takie objawy jak:

- zawroty głowy, drętwienie, kołatanie serca.

Jednak nie zniknęły ataki paniki chociaż pojawiają się z dużo mniejszą częstotliwością.

Pediatra powiedział mi że to minie - zdam maturę (jestemw trakcie) zmienie otoczenie i będzie ok.

Czy mam robić dodatkowe badanie żeby wykluczyć/wykryć potencjalną chorobę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak

 

Choroby najprawdopodobniej nie ma - nie masz (z tego co piszesz) żadnych poważniejszych objawów, które mogą świadczyć o czymś groźnym dla zdrowia. Ale najprawdopodobniej masz dość wycieńczony organizm, skoro mózg na sytuacje stresowe reaguje atakami paniki - jeśli się to "naprawi", po prostu poczujesz się lepiej :D Jeśli masz te badania z WKU, można by im się przyjrzeć, czy nie ma tam czegoś co mogłoby naprowadzić na trop - czego komórkom mózgowym do szczęścia brakuje. Jak nie masz, a chcesz spróbować przyjrzeć się organizmowi, to podstawowe - TSH, morfologia, które objawy z tych wypisanych na www.nerwica.vegie.pl występują

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki że odpisałeś na mój post ale... Skoro to ma być walnięty układ obwodowy to dlaczego wszystkie badanie w sensie echo serca, liczne ekg i nawet holter nie wykazały żadnych zaburzeń? Jeżeli nie są to badania w których mógłbym to sprawdzić to gdzie mam się udać i co zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadne badania nie wykażą zaburzeń typu "nieco mniejsze niż zazwyczaj ukrwienie obwodowe" albo "spowolniony metabolizm komórek". Sprawdzić możesz z objawów - zimne stopy i dłonie, plamki przed oczyma zwłaszcza po wysiłku, mikrolunula (co to jest lunula i jak ją sprawdzić - na tym forum w offtopie), ciemna, brzydka cera, brak normalnych zdrowych rumieńców, dyszenie nawet po małym wysiłku i setki innych. Teoretycznie można wziąć tkankę pod mikroskop i zobaczyć jak wyglądają naczynia włosowate, ale które laboratorium to zrobi? Zwłaszcza, że 90% ludzi normalnie funkcjonuje z takim czymś, tylko nieliczni są "wyjątkowo wrażliwi".

 

Mowa była o boreliozie - no szczerze, które laboratorium w Polsce wykona pomiary na ogólnoorganiczny stan zapalny, owocujący zaburzeniem metabolizmu hormonu T3 w komórkach dotkniętych tym problemem? A borelioza bardzo często taki stan powoduje. Efektem jest kompletnie upośledzone spalanie cukrów w tych rejonach w których stany zapalne zablokowały receptory T3, przez co komórki głodują. Objawy niemal identyczne jak przy niedoczynności tarczycy, ale przy prawidłowym poziomie hormonów.

 

A teraz znajdź mi polskiego lekarza który wiedział o tym, co wyżej napisałem. To są wyniki badań sprzed 5, góra 10 lat, podczas gdy polscy lekarze egzaminy zdawali 20 lat temu na podstawie podręczników napisanych jeszcze 30 lat wcześniej. Mają wiedzę na poziomie połowy zeszłego stulecia. A jak któryś się wybija, to spieprza do UK ile sił w nogach - i ma rację.

 

Dieta owszem wystarczy. Naprawdę dieta pomaga na dużo dolegliwości. Jeśli dobrze się przyjrzysz, zauważysz, że 90% ludzi w szpitalach to ofiary właśnie diety - tętnice pozapychane tłuszczem, obniżona odporność na choroby owocująca tragicznym przebiegiem zwykłej grypy, rak wywołany wolnymi rodnikami w żywności, cukrzyca. Gdyby ci wszyscy ludzie dobrze, zdrowo się odżywiali, nie trafili by w takim wieku do szpitala. Owszem zachorować i umrzeć trzeba, ale lepiej to zrobić po 80ce a nie przed 30ka.

 

Z badań jak pisałem - podstawa to morfologia + rozmaz + TSH (ewentualnie inne tarczycy), do tego można dorzucić żelazo. Do tego pełne spektrum objawów, ale to pewnie na gg się rozpiszesz :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh, aż sobie pojęczę... normalnie wymiękam czasami :D

 

Chłopa jednego próbuję z nerwicy wyciągnąć już 2 miesiąc, OK, znaczna poprawa samopoczucia, wyniki krwi wróciły do normy, ale luuuudzie, no w końcu rozumiem czemu lekarze są tacy nerwowi. Nie dość, że po 2 miesiącach mu się dopiero przypomniało że ma przez ten cały czas objawy alergii, to na dodatek jak mi dziś podał swój jadłospis... 80% jego pożywienia to rzeczy, których mu zabroniłem jeść jeśli chce się wyleczyć :P Bo gdzieś tam wyczytał że to zdrowe, ehh... potem będę słyszał że terapia nie pomaga, no bo przecież "ja zdrowo jadłem"

 

Chyba faktycznie trzeba by otworzyć klinikę i ludzi karmić, wtedy w końcu docenili by potęgę zdrowego odżywiania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hhah to pewnie o mnie bylo :D no wiesz ja sie odzywiam jak kazdy normalny czlowiek :D troszke wiecej jem a to ze mleko jest niezdrowe ... skad to mialem wiedziec :D jak razem z religia mi wpajali od malego ze to zajebiste :D nie potrafie tego okreslic wiec wiesz:D uloze sobie dietke taka zdrowotna i zobaczymy jakie jaja z tego wyjda... hha z ta alergia to pisalem ze mam katar przewlekly chyba :P ale z samopoczuciem przyznam ze jest o niebo lepiej chociaz gowno mi sie chce ale juz mam taki nastroj mega dobry humor tylko zadnej checi nie mam:D jak sobie spojrze na pazdziernik to przeciez to jest niebo a ziemia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Odżywiam się jak każdy normalny człowiek"

 

Każdy normalny człowiek ma hmm... 35% szans na zawał (bądź udar), 25% szans na raka, 80% szans na osteoporozę - o ile dożyje. Prawdopodobieństwo że jednak wykopiesz sobie grób własną łyżką wynosi coś koło 80% - tylko 20% ludzi przeżywa "jedzenie tego co wszyscy normalni ludzie". No ale jak tam chcesz.

 

Dlaczego szanse na raka i zawał są tak niskie? Bo mając zawał nie dożywasz raka, mając raka nie dożywasz zawału, wpadając pod samochód nie masz obydwu. Zakładając, że żyłbyś do 80ki nie dostawszy raka, szansa na zawał bądź udar urosłaby do 80%, zakładając że żyłbyś do tego wieku nie dostawszy zawału, szansa na raka urosłaby powyżej 60%

 

Mówię - zrób dietę przez 2-3 tygodnie taką jaką mówiłem, przeciwastmową, wzmacniającą błony śluzowe, regulującą metabolizm, odporność. Nawet po tych lekkich, delikatnych zmianach w diecie poczułeś bardzo wyraźną różnicę, jeśli zmienisz te wszystkie rzeczy o których mówiłem (wywalić mięso, spalone oleje, margarynę i masło, wszystko co solone, dodać więcej potasu, omega 3, pieczywo z pełnego przemiału albo chociaż otręby do białego), po kilku dosłownie tygodniach będziesz się czuł jak inny człowiek.

 

Póki człowiek nie zobaczy na własne oczy, nie uwierzy jak gigantyczne efekty zdrowotne może mieć najzwyklejsza w świecie zmiana diety. Jest klinika w Hiszpanii, która leczy dietą... raka. Drodzy są, 10 000 euro płacisz za wjazd, ale podpisujesz papierek - albo rak zniknie, albo dostajesz te 10 000 z powrotem do ręki (ewentualnie spadkobiercy).

 

To bardzo bogata klinika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, doszly obydwie PW.

Dzieki :D

 

Chcialem napisac, ze wlasnie jestem po dwutygodniowej kuracji magnezo-siemienio lnianej, i wiecie co ,zaczynam powoli odczuwac lekka poprawe :D

Wszystkie moje objawy zatracily na swojej sile, tzn nie odeszly calkowicie, ale juz mi mniej przeszkadzaja , chociaz sa dni ze czuje sie jak dawniej, czyli sprzed dwóch tygodni, ale sa dni ze naprawde jest lepiej. A wrecz jednego dnia normalnie wrocilem z pracy, wypilem jak zwykle kawke i nagle poczulem ze "nic mi nie jest" :P . Nie mam dusznosci, nie mam zawrotow glowy, po prostu nic :lol: . Az sie glupio poczulem i pomyslalem umieram :mrgreen: nic mi nie dolega wiec musze umierac 8) . Zaczalem czekac az cos sie wydarzy,a tu jak na zlosc nic sie nie dzialo :twisted: . Mowie wam jaka ulge poczulem przez te pare godzin, pojechalem ze swoja gitarka na probe, gralo mi sie wysmienicie, wrocil mi humor, po prostu czulem sie jak mlody bog :!: Dlugo moja radosc nie trwala :P , pod wieczor cos juz zaczelo sie odzywac i na drugi dzien juz sie tak fenomenalnie nie czulem, ale te pare godzin dalo mi wiare w tomakina metody, po dwóch latach meczarni, nagle te pare godzin "normalnego" czucia sie daly mi jeszcze wiekszego kopa i wiare ze bedzie dobrze :twisted:. To dopiero dwa tygodnie , czeka mnie jeszcze poltora miesiaca ostrego magazynowania magnezu i kwasow omega 3, ale wiem ze bedzie dobrze. Takze ludziska nie ladujcie w siebie chemi w postaci "cudownych tabletek", tylko najpierw spróbujcie naturalnymi metodami wspomoc wasze organizmy. Naprawde warto :!::!::!:

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×