Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Witam od dłuższego czasu zmagam sie z ChaD i uzależnieniem w tej chwili biore olanzapine jako stabilizator i sulpiryd jako antydepresant .Jak na razie nie widze rezultatów w postaci stabilizacji nastrojów zastanawiam sie nad włączeniem rispoleptu zamiast sulipirydu .Czy uważacie że rispolept mógłby być stabilizatorem z działaniem antydepresyjnym zamiast samego sulpirydu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprosiłem receptę na kwetaplex o przedłużonym uwalnianiu a zaszła mała pomyłka... dostałem normalny kwetaplex

 

nie ma kwetaplexu w dawce 50 mg o przedłużonym uwalnianiu, na rynku jest tylko symquel XR w dawce 300 mg

senkju

 

a co do myśli samobójczych - ja np. przechodząc przez most zacząłem chodzić jak najdalej od barierki :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładna pogoda, słońce. Bylem dzisiaj odwiedzić kochana siostrę.

Zawsze dużo nas dzieliło. W zasadzie to bardzo dużo, ale nie mieliśmy problemu, żeby się dogadać. Mnie z łatwością przychodziło łamanie nosów jej liczenie pochodnych. Ona bez problemu odnalazła się na studiach, ja nigdy w roli męża i ojca. Zawsze znajdowaliśmy wspólny język, bo łączyło nas to samo – chcieliśmy od życia więcej. Więcej, niż mieliśmy. I chciało nam się ruszyć dupę, żeby to zdobyć.

 

Oboje chcieliśmy żyć jak królowie – jeść kawior z bieługi na półmiskach z Rosenthala na śniadanie i pić Dom Perignon w Hiltonie na podwieczorek. Jeździć po swiecie i na rowerze po Luwrze. Surfować na falach w Californii i tańczyć na karnawale w Rio. Budzić się w Paryżu i zasypiać w Tokio. Przeżywać, doświadczać, poznawać. Z tym, że ja bardziej chciałem być rekinem biznesu grającym na giełdzie, a on właścicielką największej firmy kosmetycznej w kraju, ale cel był ten sam.

 

Od kilku lat widujemy się dość rzadko. W zasadzie to dwa, trzy raz do roku. W dodatku, gdy ją odwiedzam, to jest jakaś zfochowana. Mało się odzywa. Nie wiem, czy to przez pogodę, czy ma do mnie jakiś żal, ale gdyby ktoś spojrzał na nas z boku, to pomyślałby, że prowadzę monolog. Dzisiaj też tak było. Słowem się do mnie nie odezwała. Może nie podobały jej się kwiatki które przyniosłem, może moje nowe buty i wolała nic nie mówić, żeby nie wypalić, że wyglądam jak pajac.

Nie wiem, ale zawsze gdy rozmawiam z Agnieszka i zapalam znicz nad jego grobem, myślę, że za wcześnie odeszła.

 

33 lata, to nie jest dobry moment na śmierć. Zresztą jest w ogóle jakiś dobry moment, żeby umrzeć...

Czuje się podle, zdruzgotany i przetracony przez życie...myślałem ze już nie potrafię płakać. Myliłem się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macieywwa, właśnie się zbieram do wyjścia, odwiedzić grób mojej babci

tylko ona potrafiła mi szczerze życzyć w życiu wszystkiego najlepszego, znalezienia dobrej pracy

zawsze chciała przed śmiercią poznać moją wybrankę, a może nawet dożyć do ślubu

wiele razy mi to przypominała

 

idę po ciemku, żeby nie spotkać nikogo z rodziny, nie mam chęci z nimi rozmawiać

 

wchodzę na forum i czytam Twój post...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macieywwa, Czemu mają służyć te przeróbki ze stayflay.pl? To wątek o ChAD.

marwil - bardzo zaciekawiła mnie Twoja uwaga odnośnie postu macieywwa... możesz jaśniej?

 

U mnie na razie w miarę stabilnie, jest obiecująco :smile:

Pozdrawiam wszystkich ciepło, trzymajcie się! :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy to pytanie już się pojawiło, w razie czego proszę o skierowanie mnie na taki temat.

Czy pamiętacie swoje ataki manii? Czy jest coś, o czym dowiadujecie się po czasie, że nabroiliście? Ja na przykład nie pamiętam, czy spałam, podczas tego dziwnego ataku, kilka tygodni temu, o którym wspominałam kilka postów wyżej. Kiedy lekarz mnie zapytała, czy spałam odpowiedziałam, że nie pamiętam. Mówił, że to możliwe, że można czegoś nie pamiętać. I jak się nad tym zastanawiam, to z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nie pamiętam tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonka_85, Pamiętam swój atak trwającej pół roku manii, chociaż wolałbym go zapomnieć. Myśli, czyny i pomysły wówczas pędzą a jednocześnie koncentracja i uwaga są osłabione, przez co wielu szczegółów się nie pamięta. Ważniejszych wydarzeń w trakcie manii niestety nie da się zapomnieć.

 

 

4 tygodnie bez leków. Lepiej mi bez nich.

Niestety nie nastąpiła jeszcze pełna remisja (za wcześnie ją odtrąbiłem) ale są przebłyski zupełnie normalnego samopoczucia. Dokucza najbardziej senność i męczliwość.

Śpię za długo - jestem zmulony i kopniety. Śpię za krótko - jestem niewypoczęty i rozdrażniony.

Przez kilka dni pod rząd piłem po 2 browary dziennie i o zgrozo zauważyłem, że trzesą mi się palce i pocą dłonie i stopy. Kilka dni temu zaprzestałem tego procederu i ustąpiło.

Mam drgania mięśniowe - codziennie jem magnez, więc nie wiem jaka jest tego przyczyna - odstawienie leków? Może to, że odstawiłem benzo ponad 2 miesiące temu...

Wydaje mi się, że mózg musi się ustabilizowac po zażywanej przez ponad rok chemii. Musiałbym chyba naprawdę zdychać, żeby zdecydować się na ponowne farmakologiczne eksperymenty. Póki co nabrałem obrzydzenia do wszelkich pigułek. Składam wniosek o przedłużenie renty, którą mam do końca marca.

Mam nadzieję na pełną remisję na wiosnę, oby wczesną.

 

wrrrrr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonka_85, Pamiętam swój atak trwającej pół roku manii, chociaż wolałbym go zapomnieć. Myśli, czyny i pomysły wówczas pędzą a jednocześnie koncentracja i uwaga są osłabione, przez co wielu szczegółów się nie pamięta. Ważniejszych wydarzeń w trakcie manii niestety nie da się zapomnieć.

 

marwil, wiem, że wszystko się pamięta. Też pamiętam tą euforię (szczerze, to wolałabym to czuc cały czas, niż tą beznadziejność, która jest teraz), i co robiłam, nie pamiętam tylko czy spałam. Dla siebie nazwałam ten stan amokiem, bo rzeczywiście chciałam robić miliardy rzeczy w jedne sekundzie. Dopóki nie uwierzę, że jestem chora, albo lekarz nie potwierdzi tej diagnozy, wolałabym do tego nie wracać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest takie bez sensu. Zdycham jak zawsze. Każda minuta po przebudzeniu jest taka sama od 2 lat. Denerwuje mnie choroba i ,że jestem od niej zależny a leczenie nic nie daje.Czuje połączenie wkurwienia i bezsilności na to wszystko. Ukrywacie w ogóle swój CHAD przed innymi ludźmi? Czy raczej nie macie problemów z przyznaniem się do choroby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil,

Za wczesnie aby cos powiedziec. Ostatni tydzien jeszcze na lekach jak i tydzien poo odstawieniu mialem leciutkie obnizenie nastroju.

A pozniej kilka dni normalnych i leciutkiego podwyzszonego nastroju. Stany dla mnie normalne caly czas w granicach remisji.

Lit rozkreca sie powoli ale i zmiany lecznicze jakie ma powodowac w mozgu trwac maja dlugo po zaprzestaniu przyjmowania.

Co ciekawe lit moze wplywac np. na szbsze meczenie miesni itp. ale po odstawieniu nie odczulem jakies wielkiem poprawy.

Moze dlatego, ze skutki uboczne podczas jego przyjmowania byly minimalne :)

 

-- 25 lut 2014, 10:20 --

 

_Jack_

Wie najblizsza rodzina, partnerka, najblizsi znajomi. Stopniowo, przy okazji informowalem o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie ostatnio nieco stresu związanego z życiem zawodowym (jeśli można to tak nazwać) i prywatnym.

 

Powrócił niestety ten p#@% napęd, atomowy motorek w tyłku. Myśli rozwalone i zabłąkane. Gadatliwość. Deficyt uwagi.

 

Czasami jest ok, a czasami wręcz rozkładam ręce i jestem bezsilny. Mimo to staram się jakoś przeć do przodu.

 

Jest to smutne, bo w trakcie studiów wypracowałem fajny stan umysłu.

Dużo bym dał, żeby mieć go swpowrotem.

 

 

Chyba jeszcze się wstrzymam z jedzeniem kwetaplexu jak cukierki. Za tydzień mam wizytę u dr. Trochę się poskarżę, będę nalegał na dłuższy wywiad i może coś z tego wyniknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

guernone,

Kwetaplex (kwetiapina) w dawce 25 mg pomagal mi dokladnie na tego typu objawy jakie opisales powyzej.

Mialem dystans, luz, moglem spokojnie popracowac a wieczorem zasnac

A w jakiej porze dnia dokładnie łykałeś te 25 mg?

 

Ja mam przepisane 50 mg na noc, a 25 mg doraźnie, w razie właśnie gorszego samopoczucia.

Nie chciałem siebie zamulać zbytnio lekami, dlatego w dzień nie brałem kwetaplexu. Zdarzyło się chyba tylko raz 25 mg w dzień. Zmuliło mnie i zrobiłem się senny, więc później nie praktykowałem brania w dzień.

 

Dzisiaj moja tolerancja się skończyła i ok. 15 wciągnąłem 50 mg. Usnąłem na godzinę na krześle, ale przynajmniej teraz wstałem i jest o wiele lepiej.

 

A jak to jest z tą kwetiapiną? Operuje się nią na małych dawkach rzędu 25-50 mg, a potem nagle przeskok po 600-800 mg/dzień?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak to jest z tą kwetiapiną? Operuje się nią na małych dawkach rzędu 25-50 mg, a potem nagle przeskok po 600-800 mg/dzień?

 

We wszystkich zalecanych schematach masz:

 

Pierwszy dzień - 100

Drugi dzień - 200

Trzeci dzień - 300

 

(ew. w przypadku manii do 800)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

guernone,

A jak to jest z tą kwetiapiną? Operuje się nią na małych dawkach rzędu 25-50 mg, a potem nagle przeskok po 600-800 mg/dzień?

 

Trzeba uważać przy epizodzie depresyjnym przy Kwetiapinie, gdyż zbyt duża dawka może spowodować nagłe przejście w stan manii bądź hipomanii.

Na pewno?

Wg wiki: W leczeniu fazy depresyjnej, jako jedyny oprócz olanzapiny neuroleptyk, kwetiapina wykazuje skuteczność kliniczną, przy czym nie wiąże się to ze wzrostem ryzyka indukcji manii.

 

We wszystkich zalecanych schematach masz:

 

Pierwszy dzień - 100

Drugi dzień - 200

Trzeci dzień - 300

 

(ew. w przypadku manii do 800)

Nom, właśnie dlaczego więc ja i Widmo mamy przepisane dawkowanie doraźnie 25 mg?

Nie powinienem od razu dostać na twarz kilkaset mg/dobę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, czyli moja dr zostawiła mnie nieco na lodzie.

 

Dostałem kwetiapinę celem wyspania się, a co będzie się ze mną działo w dzień to moja w tym głowa?

 

Chcę w końcu wyjść z tej manii (czy tam epizodu mieszanego), wyniszcza mnie to coraz bardziej.

Lekki epizod depresyjny jest dla mnie o wiele bardziej "pożyteczny" niż lekki epizod manii.

Wyniszcza mój organizm fizycznie i psychicznie. No i finansowo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie z takiego stanu wyciągnął właśnie convulex, po paru tygodniach zmieniłem na lamotryginę

podejrzewam, że twoja dr dorzuciła ci kwetiapinę właśnie w celu wyspania się, w takich stanach sen jest bardzo ważny

 

taka kombinacja (stabilizator o właściwościach przeciwmaniakalnych) + coś na sen ma sens

jeśli convulex nie działa, to jest jeszcze sporo opcji - abilify, lit, karbamazepina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

guernone,

Kilka stron wczesniej pisalem na ten temat.

Ludzie biora albo 25-50mg na noc (ja bralem 25mg na noc) albo wlasnie duze dawki.

Jak ma dzialac taka mala dawka?

Po pierwsze zapewnic odpowiedni sen i wyciszyc w ciagu dnia.

Objawy w ciagu dnia, ktore opisywales biora sie pewnie z zaburzonego snu

i na zasypianie wplywaja. Kwetiapina dosyc skutecznie usypia wieczorem trzeba tylko zaplanowac o jakiej porze

sie ja wezmie. Jej czas pol rozkladu trwa 6h (za Wikipedia) wiec rano mamy jesze 50% dawki w organizmie stad moze przymulenie.

Choc sadze, ze przymulenie wynika z mocnego snu, ktory jednak nigdy nie bedzie na lekach fizologiczny.

Ogolnie male dawki wystarczaja zapewne przy mniejszym pobudzieniu, wieksze przy wiekszym i w przypadkach gdy kwetiapina jest stosowana u chorego, ktory jest mocno podatny na stany hipo/maniakalne.

U mnie mala dawka dawala wyrazne efekty ale zastala ona zaaplikowana u progu mozliwej hipomanii.

Skoro przepisala mala dawke to sprobuj. Moze wlasnie przyjmujac ja od razu nie rozkecilby sie u Ciebie tak wysoki stan pobudzienia.

 

-- 26 lut 2014, 09:46 --

 

barsinister,

Teraz zerknalem na Twoj wpis...

Co do duzych dawek kwetiapiny jest dokladnie tak jak piszesz.

Co do malych jak napisalem powyzej - to sa dwa schematy, ktore maja troche inny cel terapeutyczny.

Depakiniarz,

Napisales, ze kwetiapina moze wywolac manie...troche mnie to dziwi poniewaz z opisow jest ona wlasnie

antymaniakalna

http://online.synapsis.pl/Choroba-afektywna-dwubiegunowa-ChAD-podstawowe-informacje/Leczenie-choroby-afektywnej-dwubiegunowej.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×