Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY


Rekomendowane odpowiedzi

Tez chodziłam, chyba 2 miesiące od 9 do 14 czasami wychodziłam wcześniej. Przez chyba pierwszy miesiąc próbowali dobrać mi leki które dostawałam tez do domu. Nie wiem czy cos mi to pomogło, chyba czułam sie jeszcze bardziej wyobcowana. Mieliśmy zajęcia 'o sobie', muzykoterapia jakieś zajęcia co miały nas zrelaksować, artystyczne i obiady :D. W tym czasie przepadały święta wielkanocne wiec i śniadanie mieliśmy duże wspólnie na które sami wszystko przygotowywaliśmy (ciasta, sałatki itp) Ja nie bardzo w tym wszystkim sie odnalazłam, wolałam swoją ksiazkie sudoku cokolwiek ale sama. Byłam świeżo po oddziale zamkniętym może dlatego. Przerwalam sama, bo chciałam wyjechać a psychiatra nie dał mi przepustki. Czekałam może z tydzień na telefon kiedy miejsce sie dla mnie zwolni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam, również 3 miesiące. Zajęcia od rana ok.8 do 12-13.30 zależy od dnia. Była to terapia grupowa psychodynamiczna leczenia nerwic głównie, ale byli pacjenci z depresją i zaburzeniami osobowości, zaburzeniami adaptacyjnymi. Dwa razy w tygodniu była psychodrama, były zajęcia relaksacyjne, różne ćwiczenia grupowe, np. ustawianie członków grupy w takiej odległości w jakiej chcesz by od Ciebie byli, albo z zamkniętymi oczami chodzisz i ludzie Cie naprowadzają, albo przedstawić czym dla nas jest kobiecość lub męskość ( to robiliśmy w podziałach na kobiety i mężczyzn i wcale nie było tak prosto ustalić :D ), oczywiście rozmowy codziennie na temat dnia poprzedniego, z czym przychodzisz, każdy w kolejności przyjścia przedstawiał swój życiorys. Co piątek "informacje zwrotne" czyli jak ktoś kogoś wkurzał przez cały tydzień to mógł się nauczyć konstruktywnie to wyrazić za pomocą specjalnego sposobu czli " gdy Ty...To ja czuję się..." :D, oczywiście komplementy i wdzięczność też w ten sposób można było. Był lekarz psychiatra, ale to rozmawiało się z nim chyba dwa razy, na początku i na końcu terapii, chyba że była potrzeba. Leki takie jakie bierzesz w godzinach w których jesteś na oddziale dziennym, dostajesz ( czyli poranne i popołudniowe), dodatkowo obiad był o godzinie po 12 podczas 30 min przerwy między zajęciami, a tak to 10-15 min chyba było. Więc to jakie były ćwiczenia czy co robiliśmy, było zależne od pomysłu terapeutów, lub jak mieliśmy propozycję. Terapeutów było dwóch, kobieta i mężczyzna. Z tego co widzę to różnią się te terapie, więc najlepiej wejdź na stronę konkretnej placówki i się dowiedz jak to wygląda. Możliwe, że coś mi umknęło bo minęły 3 lata, więc jak masz konkretne pytania to pisz ;). Aha, ja czekałam chyba 2 tygodnie, bo akurat miejsce się zwalniało, więc to zależy, czy grupa jest "płynna", że jedni kończą, inni przychodzą, czy zamknięta czyli, że w takim samym składzie się zaczyna czy kończy. Liczba pacjentów to jakoś 10-12 osób.

 

A co do pracujących, pytaliście o terapię grupową dla pracujących osób? Bo jest coś takiego, wiem, że też 3 miesiące i w godzinach wieczornych tak jakoś 18:00, raz w tygodniu chyba, jak pytałam w ośrodku w moim mieście i też to jest na NFZ wszystko.

 

Co do korzyści z tej terapii, to ciężko mi coś napisać, dlatego, że no to terapia nerwic, a ja potrzebowałam bardziej na zaburzenia osobowości i indywidualnej. Efekt był taki, że rozruszało mnie to po szpitalu, wzmocniło, ale że miałam złą diagnozę, więc też nie wiadomo było co tak naprawdę powinnam dostać z tej grupówki, początek leczenia i myślałam, że mam się czuć fajna w grupie więc jako narcyz czułam się świetnie, że mnie chwalą, niestety do żadnej konstruktywnej konfrontacji mojej osoby nie doszło, bo czarowałam 8).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie widzisz nic pozytywnego w twoim życiu, jesteś nieszęśliwy,a twoje myśli zmierzają monotonnym torem to mam sposób by wam pomóc. Czasami ciężko poradzic sobie samemu i nie wiadomo, gdzie szukać pomocy, no bo przecież nikt nie rozumie jak się czujemy i, co się wydarzyło.. Ja też kiedyś nie wiedziałem i znalazłem rozwiązanie. Zapraszam wszystkich, bez wyjątku na szkolenie transpozycji mysli - jak myslec pozytywnie?

Wiecej informacji tutaj:

www.facebook.com/events/1394516804139185/?ref=23 lub

www.holisticmind.pl

 

Szkolenie odbedzie sie 7.03.2014r w Katowicach.

 

Co zyskasz? Jak bardzo zmienisz się Ty?

 

- nauczysz się poznawać proces tworzenia myśli pozytywnych

- zmienisz postrzeganie własnego „ja”

- poznasz czynniki od których zależy jakość Twoich myśli

- otrzymasz praktyczne wskazówki i ćwiczenia do przetestowania w domu

- skrócisz czas podejmowania decyzji

- uprościsz sobie dzień eliminując niekorzystne działania ze swojego życia

- nauczysz się myśleć pozytywnie

- i poznasz wiele ciekawych schematów rozwojowych z różnych dziedzin przemiany osobistej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ukończone Szkolenia :

 

Coaching Prowokatywny, Cash Flow, Samokontrola Umysłu Metoda Silvy, Podróż Bohatera, Metody Kalibracji, Nlp, Huna, Hipnoza, Time Management, Biorytmy, Coaching Tradycyjny, Public Relations, Techniki Modelowania, Bioterapia, Relacje w Związkach, EQ Inteligencja Emocjonalna, Błyskawiczne Indukcje Hipnotyczne, Moc Oddechu, Uwodzenie Kobiet, Planowanie Przyszłości, Zasady Feng-Shui, Fobie, New Code NLP, Prawdziwa Pewność Siebie, RTZ – Racjonalna Terapia Zachowań, Tworzenie Relacji Damsko-Męskich, Tworzenie Wizerunku, Kwantowa Metoda Dwupunktowa – Transformacja Świadomości. Numerologiczne Portrety Osobowościowe

 

Przydałoby się wróżenie z fusów herbat chińskich niefermentowanych rosnących na wysoko położonych plantacjach i stawianie pasjansa tradycyjne oraz na kompie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spodziewałem się takiego wpisu oraz tego jak będzie przyjęty.

Szkolenia w sumie fajna sprawa. Tylko mi się nie chce wierzyć, że kilka godzin wykładu może zmienić czyjeś życie. Poza tym pachnie to wiedzą tajemną. Ja już nie wierzę w cudowne metody. Gdyby istniały to szybko stałyby się popularne i ludzie by pozmieniali swoje życie, każdy by wiedział jak to zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- uprościsz sobie dzień eliminując niekorzystne działania ze swojego życia

 

To jest fajne. Z korzystnych działań w moim życiu zostałoby mi palenie skuna, picie piwa i jedzenie, ewentualnie sen. Jeśli istnieje metoda, która nauczy mnie wyeliminować pozostałe czynności i robić tylko te przez cały czas to ja się na to piszę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spodziewałem się takiego wpisu oraz tego jak będzie przyjęty. Szkolenia w sumie fajna sprawa. Tylko mi się nie chce wierzyć, że kilka godzin wykładu może zmienić czyjeś życie. Poza tym pachnie to wiedzą tajemną.

Przeglądałam ostatnio trochę czasopism i książek o coachingu i zauważyłam, że coaching zawsze prezentowany jest jako racjonalny, praktyczny i niezależny od religii, a potem jednak odwołuje się do pseudonauki i New Age'u (głównie rytuały szamańskie i bardzo źle rozumiana filozofia wschodu).

 

Tak że ostatnio czytam takie rzeczy wyłącznie dla beki. Może kiedyś jakiś temat o tym założę, tylko nie wiem w jakim dziale ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w tym rzecz, że nie widziałam ani jednej normalnej publikacji coachingowej. Otwieram magazyn "psychologiczny" a tam zalewanie czakry trzeciego oka stopionym masłem :great:

 

Więc jeśli byłbyś w stanie podlinkować mi jakiś "zajebisty" artykuł o "normalnym" coachingu to byłabym zobowiązana :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy może zostać coachem. Trzeba skończyć przynajmniej 4 lata studiów lub licencjat (chyba jakoś tak) a potem iść na kurs, który sporo kosztuje. Psychologiem natomiast może zostać każdy bo to jeden z łatwiejszych kierunków ale też problem pojawia się kiedy chce się prowadzić terapie bo tu też konieczne są dodatkowe płatne kursy. Chyba, że masz na myśli ludzi, którzy nazywają się coachami a nic nie kończyli w tym kierunku to masz rację ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też trzeba studia

Uczestnikiem Szkoły może zostać osoba pełnoletnia z wykształceniem wyższym (minimum licencjat lub czwarty rok studiów). Osoby z wykształceniem średnim mogą zostać przyjęte po indywidualnym rozpatrzeniu zgłoszenia i rozmowie kwalifikacyjnej. O ostatecznym zakwalifikowaniu się na kurs decyduje rozmowa kwalifikacyjna.
Liczba miejsc jest ograniczona i jest prowadzona rekrutacja. Zresztą nie ma to większego znaczenia. Liczą się głównie metody i efekty a psychologia często opiera się na dogmatach i sprzecznych ze sobą teoriach. Z coachingiem jest ten problem, że często ludzie nazywają się coachami nie będąc nimi i rzeczywiście często ci ludzie pieprzą o jakiejś "duchowości", która duchowością nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jakiekolwiek studia, nie muszą być w ogóle związane z psychologią.

gdyby coacherzy (tak to się odmienia?) byli również psychologami, to by dawało ciekawe możliwości imo.

ale masz rację, tytuł coach może sobie praktycznie każdy napisać przed nazwiskiem, i czasami takie osoby zamiast pomagać, mogą przeokrutnie komuś zaszkodzić :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×