Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Ja to mam zawsze pecha do początków dłuższych okresów wolnych - zawsze muszę wtedy zachorować! Ostatnie wakacje zaczęłam z z łupieżem różowym Gilberta, święta Bożego Narodzenia z zaziębieniem, ferie z nasileniem alergii (o stanach depresyjnych nie wspomnę), a teraz znowu zaziębienie. Ciekawe co mi zafunduje organizm w te wakacje, oprócz uczulenia na trawy (tego Gilberta nawet lekarz się wystraszył :lol: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wegeetuje,wstaje rano i co z tego, nie mam sily nic robic,patrze w pusta sciane.Zero motywacji do czegokolwiek.ratunku!

Najbardziej lubie wieczory,bo wiem,ze wezme tabsy i zasne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miec przy sobie kogos bliskiego ,wsparcie oparcie czuc ze komus zalezy na mnie i miec zajecie( prace ) ktora lubie

 

oba warunki sienei spelnia bo sa niezalezne ode mnie a nadzieja nie moge juz zyc

 

 

ogolnie jestem zalamana

i nie mam zamiaru isc do zadnego spzitala ani brac najlepszych prochow bo one mi zycia nie zmienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaaa masz rację prochy Ci życia nie zmienią, ale pomogą zmienić Twoje nastawienie do świata - też w to nie wierzyłam, ale co mogę powiedzieć biorę leki już prawie 3 miesiące i jest lepiej.

Wiem, że teraz mi nie uwierzysz, ale możesz mieć pracę, którą polubisz i możesz znaleźć bliską osobę, która da Ci wsparcie. Nie trać nadzieji! Chodzisz do jakiegoś terapeuty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodze i jest do dupy

ja wiem ze sednem moich problemow jest zmian ale ja czuje jakby te zmiany nie mialy wyjsc ode mnie bo jestem do nich niezdolna ,glupia sa lepsi ,kogo beda chcieli przyjac z depresja czuje ze to juz nie dla mnie mam 24 lata a czuje sie jak staruszka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może czas go zmienić? Skoro jest tak źle może by warto się na początku wspomóc lekami? Jesteś zdolna do zmian i wcale nie jesteś głupia, a depresja jest choroba jak każda inna i można ją wyleczyć.

mam 24 lata a czuje sie jak staruszka

Całkiem niedawno czułam się podobnie, a mam 18 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też potrzebuje zmian w zyciu.........tylko się ich boje bardzo i stoje w miejscu......

Nawet własna matka uważa żę jestem nieudacznikiem...............pewnie sie za mnie wstydzi :cry: .......tak racja jestem tylko powodem do wstydu dla innych!dlatego zawsze bede sam.........nikt nie bedzie chciał ze mną życ gdyż jestem gorszy od wszystkich////////////////////////////

bralam leki i jakos mi zycia nie zmienily odstawilam je jakies 2 tygodnie temu

Same leki nic nie zmienią niestety,sam się o tym przekonje teraz :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też kiedyś usłyszałam od mamy, że nikt nie ma tak beznadziejnych dzieci jak ona. Zastanawiałam się co takiego zrobiłam, że tak się mnie wstydzi. Psychoterapeutka przygotowała mnie na szczerą rozmowę z mamą. Powiedziałam jak się czuję i jak jej stosunek do mnie wpłynął na moje podejście do życia. Pomogło, choć zdarza jej się wyskoczyć z głupią uwagą. A ja dalej walczę z potępianiem samej siebie...

W tej chorobie nie można się poddawać! Trzeba ciągle walczyć, próbować leków, psychoterapii czy zmiany lekarza!

 

...nawet leżąc na wpół umarła - WALCZĘ SAMA ZE SOBĄ!!!...

 

WALCZCIE nawet gdy nie macie na to siły, ochoty ani nie widzicie sensu życia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica

 

Wybacz ale co do leków ośmiele się z Tobą nie zgodzić... mi jakoś pomagają... troche stymulują mi mózdżek i jakoś mam stosunkowo udany dzień... no bywały chwile takie że wziełem 5 naraz i musze powiedzieć że całego dnia nie pamietam... kompletnie mnie że tak powiem "ogłuszyły" :smile:

 

Co do rodziny... to powiem że też mam własnie zajebiaszczy problem poniewaz moja Matula ostatnio wyżywa się na mnie za to że chcem iść studiojować po za moim miastem... nie złe epitety mi rzuciła... a wszystko się opiera na tym że Matula chce aby został i poszedł do pracy i spłacił jej długi... poprostu jest... zaje... :cry:

 

Mówiąć krótko to mam wszystkiego serdecznie dość... a co jest najgorsze że moi znajomi i przyjaciele też są w tarapatach... i ja mam im służyć pomoc... tylko że jak ja potrzebuje to nikogo nie ma... :(

 

Ale się rozpisałem a miałem tak malutko napisać...

Życze wszystkim stosunkowo udanego dnia:]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nikt nie bedzie chciał ze mną życ gdyż jestem gorszy od wszystkich////////////////////////////
też tak myślałam 2 lata temu.Potem spełniła się moja bajka i spotkałam księcia.I choć dzisiaj wiem,że mój książę ma swoje wady,daje mi poczucie,że jestem warta miłości.Na Ciebie też przyjdzie czas,bo gorszy ode mnie NA PEWNO nie Jesteś. :D

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:02 pm ]

nikt nie bedzie chciał ze mną życ gdyż jestem gorszy od wszystkich////////////////////////////
też tak myślałam 2 lata temu.Potem spełniła się moja bajka i spotkałam księcia.I choć dzisiaj wiem,że mój książę ma swoje wady,daje mi poczucie,że jestem warta miłości.Na Ciebie też przyjdzie czas,bo gorszy ode mnie NA PEWNO nie Jesteś. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi już chyba nikt nie pomoże. Ludzie, od których oczekiwałam pomocy nie zamierzają podać ręki - wolą odwracać wzrok.

Dziś jestem już całkowicie pusta. Wszystko jest mi obojętne, nawet zabić się nie mam siły i nie potrafię. Marzę tylko o tym. Albo chciałbym im zrobić na złość. Wejść do kuchni gdy będą jedli obiad, stanąć nad nimi, chwycić nóż i na ich oczach podciąć sobie żyły.

Dziś cały wieczór płakałam. Wyłam z bólu. Rozmawiałam (jeśli wycie pomieszane z wyrzucaniem z siebie pojedynczych słów można nazwać rozmową) z nim przez telefon (mieszka parędziesiąt metrów ode mnie) błagałam żeby mi pomógł, że nie mogę wyjść dalej niż do bramki bo jest mi słabo, psychicznie nie dam rady - stwierdził, że ma grypę i tylko na przystanek...

Na dole siedzieli rodzice z sąsiadami. Nie wierzę, że moja matka nic nie słyszała. Oni tylko czekają aż to wszystko skończę. Łącznie z samą sobą.

Już nie potrafię żyć dłużej w ten sposób. To nie jest życie - nie wiem co to jest. Mam wrażenie, że śnię. Tracę kontakt z rzeczywistością. A może ja już umarłam? :cry: W jakimś stopniu na pewno...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś cały wieczór płakałam. Wyłam z bólu. Rozmawiałam (jeśli wycie pomieszane z wyrzucaniem z siebie pojedynczych słów można nazwać rozmową) z nim przez telefon (mieszka parędziesiąt metrów ode mnie) błagałam żeby mi pomógł, że nie mogę wyjść dalej niż do bramki bo jest mi słabo, psychicznie nie dam rady - stwierdził, że ma grypę i tylko na przystanek...

Tacy są ludzie. Nie chcą robić sobie problemu, wolą od niego uciec.... Nie chcą Nam pomóc jakbyśmy byli czymś zarażeni....

Na dole siedzieli rodzice z sąsiadami. Nie wierzę, że moja matka nic nie słyszała. Oni tylko czekają aż to wszystko skończę. Łącznie z samą sobą.

Nie możesz tak myśleć. Spróbuj z nimi porozmawiać na ten temat....

Już nie potrafię żyć dłużej w ten sposób. To nie jest życie - nie wiem co to jest. Mam wrażenie, że śnię. Tracę kontakt z rzeczywistością. A może ja już umarłam? W jakimś stopniu na pewno...

Każdy z nas ma gorsze dni. Postaraj się zwalczyć dobijające myśli, przeboleć te chwile. Jakby co jestem z tobą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem wkórwiony, mam teraz w sobie tyle nienawisci że chyba mógłbym samego szatana pokonac!!!-

 

nie wiem od czego zaczAC GDYZ TERAZ to jest taka plątanina mysli...ze ja pier****.

 

nie ma zadnych mysli samobójczych , gdyz teraz dostaje takiego kopa ze nie ma takiej rzeczy której bym nie zrobił. zawsze walczyłem do upadłego,choc wiele rzeczy tutaj nie pisałem, i wychodziłem zwyciesko, niekiedy z opłakanymi skutkami, ale zwycięsko!.(choc nie robiłem niczego co wykraczało by poza ludzka nature) mam w sobie dusze wojownika i z tego jestem dumny!! chce zmienic swoje życie, nie wiem jeszcze w jaki sposób, bo najwyzsza wartoscia w piramidzie szczęscia jest spełnienie , choc sa wartosci które moga to przysłonić...:/

 

jest wiele pomysłow na zycie tylko trzeba miec odwage i chęć tego zrealizowania.

 

Po co zyjemy???- zyjemy po to aby dać komuś szczescie albo się zrealizować,

 

wartości???- największa wartoscia w życiu jest miłość-to najprawdziwsze uczucie które przesłania wszystko.

 

stwierdziłem ze mozna byc sk***ysynem, ale tylko dla ludzi którzy na to zasługują.

 

przyszłość??? jest zawsze niewiadomą ale jasno nakreślone cele, marzenia, systematycznosc , cierpliwosc i ćiezka praca nad soba moze doprowadzic do efektów które zadziwia nas samych.

 

cieszmy sie małymi rzeczami, bo jak spiewał Ryszard Riedel "w życiu piękne sa tylko chwile" . musze konczyc niestety..!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co zyjemy???- zyjemy po to aby dać komuś szczescie
dzięki keram,za to,że mi przypomniałeś :D

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:55 am ]

Po co zyjemy???- zyjemy po to aby dać komuś szczescie
dzięki keram,za to,że mi przypomniałeś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beznadziejnie,mam czarne myśli,że nie zdam tej matury, pocięłam się znowu...chrzanić MATURĘ z polski angielskiego WOSu i biologii!!!!!!!!!!!! :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×