Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nadmierny perfekcjonizm


Magnolia

Rekomendowane odpowiedzi

A ja szukam drugiej - dodatkowej pracy. Też nie mam pojęcia co ze sobą począć więc będę pracować od 6ej do 22giej. I mam zajęcie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh, to ja powiem ciekawy przyklad

 

Jest grono znajomych, a na widowni z 50 osob ktorych nie znam i przygladuja sie naszym Freestyle'om. Koledzy sobie rapuja miedzy soba, a ja dobrze wiem, ze to zabawa itp, i ze moge fajnie nawinac co nie co, stoje sparalizowany i nie moge otworzyc ust bo sie boje ze sie zatne, zle zloze slowa, a to tylko zabawa. I tak stalem sparalizowany caly sie trzesac.... wyszedlem wrocilem no i juz musialem nawijac bo mnie zdissowali :) jak ktos wie oco chodzi to spoko :)

 

moj lek sie wzial chyba ze strachu ze mi slabo pojdzie ;/ a podkreslam wiem, ze wiedzialem, ze to zabawa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mariusz123567, boisz się że zatniesz lub jak ci spoza paki Cię ocenią. A jak się zatniesz to co się stanie :?: Obróć to wówczas w żart, pośmiejcie sie i po problemie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, nie wmawiaj sobie, że to silniejsze od Ciebie - nawet 'tego' nie potrafimy nazwać. Podejdź do tego z dystansem - masz prawo popełniać błędy. Daj sobie to prawo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chory perfekcjonizm

Cierpię na bardzo niskie poczucie własnej wartości, tzn. żyję w bardzo głębokim przekonaniu, że zależy ono od tego co osiągam i jak ciężko pracuje (facet dodatkowo ile zarabia, kobieta czy jest opiekuńcza i ciepła).

 

Tak zawsze było w dzieciństwie. Nikt na co dzień nie mówił, że jestem dla niego ważny, że mnie kocha itp. Jednak gdy coś zrobiłem dobrego miałem osiągnięcia w szkole itp. to wszyscy byli bardzo dumni.

 

Więc przyczyny swojej nerwicy znam bardzo dobrze, przeczytałem mnóstwo literatury i doskonale zdaje sobie sprawę, że problem tkwi we mnie a nie w świecie zewnętrznym. I staram się tę potrzebę miłości, bycia kochanym zaspokoić, przez kompensację.

 

Moim największym marzeniem życia jest mieć fajną kobietę i wspaniałą rodzinę (a nie kariera zawodowa - raczej pieniądze, żeby zapewnić byt tej rodzinie). Taką na dobre i na złe.

Ale z drugiej strony myślę, że nie może być tak, że uzależniam swoje szczęście od czynników zewnętrznych.

 

Niemniej jeśli siedzę i mam świadomość swojej niskiej wartości to czuję pustkę i jest dolina (a także pokusa, żeby jakoś tę pustkę szybko wypełnić, poprzez zrobienie czegoś efektownego, wow i w ogóle). Wiem, że to egocentryczne i dziecinne.

I im bardziej zdaje sobie z tego sprawę, że jestem niedojrzały tym bardziej mnie to wkurza. Widzę wszędzie indziej znajomych, którzy są dojrzali i robią kariery a ja wolno się do przodu posuwam.

 

I choć na poziomie rozumu wiem, że nie jestem wybrakowany, mam zalety i wady,duży potencjał i inteligencję, jestem całkiem przyzwoitym człowiekiem, to na poziomie emocji i uczuć odczuwam przymus CIĄGŁEGO udowadniania sobie że jestem coś wart i nie mogę nad tym zapanować, ciągle mam wewnętrzny głos, że muszę działać i udowadniać wartość sam sobie, choć wiem, że inni ode mnie wcale tego nie oczekują.

 

I pytanie: Jestem w terapii 2,5 roku. Czy generalnie da się wyleczyć to? Bo w sumie dzieciństwo tak mnie ukształtowało, i czy to w ogóle jest możliwe do wyprostowania? Według teorii nerwicy deprywacyjnej nie. Ale chciałem raczej zapytać forumowiczów jak oni się z tego leczą (wyleczyli...?)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe, jeszcze kilka lat temu byłam perfekcjonistką, to po prostu pomału stawało się już nienormalne, zahaczało o absurd. Zniknęło samo, nie wiem dlaczego, po moim perfekcjonizmie nie ma śladu;) Myślę, że nadmierny perfekcjonizm jest elementem nerwicy natręctw...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki, dla mnie perfekcjonizm i pedantyzm to synonimy, jest dobrze póki perfekcjonizm/pedantyzm jest w granicach rozsądku, natomiast nadmierny perfekcjonizm/ pedantyzm utrudnia już funkcjonowanie. Tylko gdzie jest granica między tym normalnym, dopuszczalnym perfekcjonizmem a tym nadmiernym perfekcjonizmem - dewiacją...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, Perfekcjonizm to dązenie do wykonywania każdej

czynności -najlepiej jak sie tylko potrafi .

A pedantyzm to ciągłe niezadowolenie z tego jak sie cos zrobiło i natretna mysl o tym ,

że mogłem jeszcze lepiej NP -uprasowac spodnie lub wyczyscic miejsce pracy .

Mimo to ,że na spodniach nie ma fałdy i prasowalismy

je 3 h a miejsce pracy świeci się jak przysłowiowe psie jajca .

 

Perfekcjonizm kojarzę z obowiązkowością na najwyższym poziomie .

A pedantyzm z natręctwem utrudniającym czasami życie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nadmierny perfekcjonizm jest zły bo często nie pozwala doprowadzić zadania do końca przez grzęźnięcie w szczegółach i dopracowywanie ich do bólu, choć np nie są istotne i tu problem z rozróżnieniem co jest priorytetem a co nie, widzenie czarno biało albo coś jest zrobione na 100% czyli ok jak na mniej to źle, do niczego, do dupy, poza tym może to prowadzić do tego że ktoś z obawy przed popełnieniem błędu wogóle próby nie podejmie bo nie jest pewien że podejmie idealną decyzję i że wykona coś perfekcyjnie...

można być perfekcjonistą wewnętrznym czyli prześladować siebie lub zewnętrznym czyli czepiać sie innych, najczęściej jest to typ mieszany upierdliwy dla siebie oraz innych, trudno mu dogodzić :D

 

-- 25 lut 2011, 17:15 --

 

powód? mamusia i tatuś wiecznie niezadowoleni, dlaczego nie piątka? dlaczego nie szóstka? dlaczego drugie miejsce? dlaczego Kasia potrafi a ty nie? A brat lepiej niż ty gra w piłkę... i ciągle mało.. nigdy nie jest dosć dobrze, surowość, krytyka, zbyt wysoka porzeczka, praktycznie brak pochwał, ciągłe poprawianie ble ble ble :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nadmierny perfekcjonizm jest zły bo często nie pozwala doprowadzić zadania do końca przez grzęźnięcie w szczegółach i dopracowywanie ich do bólu, choć np nie są istotne i tu problem z rozróżnieniem co jest priorytetem a co nie, widzenie czarno biało albo coś jest zrobione na 100% czyli ok jak na mniej to źle, do niczego, do dupy, poza tym może to prowadzić do tego że ktoś z obawy przed popełnieniem błędu wogóle próby nie podejmie bo nie jest pewien że podejmie idealną decyzję i że wykona coś perfekcyjnie...

 

Cale sedno problemu. Zapewne mozna sie z tym uporac przez terapie, ale czy ona jest konieczna? Co z "domowymi sposobami" (tj. bez interwencji psychologa/psychoterapeuty)? Mowiac inaczej, czy mozna sie samowyleczyc z tego nadmiernego perfekcjonizmu? I jesli tak, to w jaki sposob?

 

 

powód? mamusia i tatuś wiecznie niezadowoleni, dlaczego nie piątka? dlaczego nie szóstka? dlaczego drugie miejsce? dlaczego Kasia potrafi a ty nie? A brat lepiej niż ty gra w piłkę... i ciągle mało.. nigdy nie jest dosć dobrze, surowość, krytyka, zbyt wysoka porzeczka, praktycznie brak pochwał, ciągłe poprawianie ble ble ble

 

Moze nie koniecznie w takiej formie, ale... brzmi znajomo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co z "domowymi sposobami" (tj. bez interwencji psychologa/psychoterapeuty)? Mowiac inaczej, czy mozna sie samowyleczyc z tego nadmernego perfekcjonizmu? I jesli tak, to w jaki sposob?

 

Chyba tylko dystans ,do otaczającego świata ze szczególnym

uwzględnieniem tych nadmiernych wymagań .

Wyśle ,że samemu to będzie trudno .

 

-- 25 lut 2011, 18:51 --

 

zalamka87,

ale ty nie mówisz(piszesz )

o perfekcji tylko o presji rodziców .

A to nie to samo .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

zalamka87,

ale ty nie mówisz(piszesz )

o perfekcji tylko o presji rodziców .

A to nie to samo .

 

Presja rodziców najczęściej prowadzi do perfekcjonizmu, dzieci boją się krytyki, chcą być najlepsze a to odbija się na ich dorosłym życiu itd.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powód? mamusia i tatuś wiecznie niezadowoleni, dlaczego nie piątka? dlaczego nie szóstka? dlaczego drugie miejsce? dlaczego Kasia potrafi a ty nie? A brat lepiej niż ty gra w piłkę... i ciągle mało.. nigdy nie jest dosć dobrze, surowość, krytyka, zbyt wysoka porzeczka, praktycznie brak pochwał, ciągłe poprawianie ble ble ble

 

Moze nie koniecznie w takiej formie, ale... brzmi znajomo.

 

oj brzmi znajomo, brzmi... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Litrzemaślanki, inaczej niż wszyscy rozumiesz perfekcjonizm.

 

Wszyscy, którzy spotkałem określają go jako uciążliwą, netrętną, nie znoszczącą sprzeciwu cechę- chodzi o swój własny sprzeciw, przeciw 100 % normy.

 

Myślę, że da się zrobić to jeżeli samemu, jeżeli nie jest to takie, iż się poszło na studia dla rodziców, robi się dla nich wszystko, tu nie da nic mówienie, iż nie tendy droga, trzeba iść na terapię, problemy psychiczne się pogłębiają, i wręcz nie możliwe jest wyzdrowienie samemu.

 

Mieszkasz z rodzicami ?

 

-- 25 lut 2011, 18:38 --

 

nadmierny perfekcjonizm jest zły bo często nie pozwala doprowadzić zadania do końca przez grzęźnięcie w szczegółach i dopracowywanie ich do bólu, choć np nie są istotne i tu problem z rozróżnieniem co jest priorytetem a co nie, widzenie czarno biało albo coś jest zrobione na 100% czyli ok jak na mniej to źle, do niczego, do dupy, poza tym może to prowadzić do tego że ktoś z obawy przed popełnieniem błędu wogóle próby nie podejmie bo nie jest pewien że podejmie idealną decyzję i że wykona coś perfekcyjnie...

 

Tak, często się boję, iż siebie nie zadowolę nie odpowiem na listę pytań/definicji/słówek tak, żeby było wystarczająco dobrze i przez opóźniam jak najmocniej zabranie się do rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powód? mamusia i tatuś wiecznie niezadowoleni, dlaczego nie piątka? dlaczego nie szóstka? dlaczego drugie miejsce? dlaczego Kasia potrafi a ty nie? A brat lepiej niż ty gra w piłkę... i ciągle mało.. nigdy nie jest dosć dobrze, surowość, krytyka, zbyt wysoka porzeczka, praktycznie brak pochwał, ciągłe poprawianie ble ble ble

 

Moze nie koniecznie w takiej formie, ale... brzmi znajomo.

 

oj brzmi znajomo, brzmi... :roll:

tak,ale u mnie poza tym to szkoła gdzie ciągle słyszałam od nauczyczieli "Postawię ci tą piątkę ,szóstkę ale STAĆ CIĘ NA WIĘCEJ"

czy ,że piątkowy uczeń nie może dostać jedynki.

A w domu,że R. w twoim wieku to czytał grubę książki a ty nie umniesz czytać bo za wolno,czy że w szkole komuś muszą stawiać piątki,nie że ja zasługuję tylko w ostateczności to i ja się nadam bo jakby cała klasa miała złe stopnie to by źłe świadczyło o nauczycielu.

Dziś u mnie nadmierny krytycyzm i perfekcjonizm.

Tak trochę się ośmieliłam o sobie i wpieprzyłam się w czyjś temat :?:oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tamto było do Litra Maślanki :smile: , to czy perfekcjonizm jest przywarą czy nie zależy w jakim stopniu występuje i jak dezorganizuje życie (tak dezorganizuje, choć miał być po to żeby to życie uporządkować), bo jeżeli nawet małe niepowodzenie, czy nawet wykonanie czegoś na 90% prowadzi do lęku, frustracji, nieproporcjonalnych do sytuacji, do zaniżenia poczucia własnej wartości jeszcze bardziej, czy właśnie do niepodejmowanie jakiś działań z lęku przed porażką, przed tym że nie będzie to idealne to wtedy perfekcjonizm to kula u nogi

natomiast jeśli z błedami, małymi niepowodzeniami przechodzimy do porządku dziennego, uczymy się na nich, wyciągamy wnioski i idziemy dalej, NIE blokują one nas, NIE sprawiają że samoocena spada do poziomu- jestem do niczego to wtedy jest ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zalamka87, :)

 

Na tak, masz rację, tylko że raczej perfekcjonizm jest tak bardzo jednoznacznie kojarzony, w innych przypadkach to poprostu normalność wg. mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×