Bezsenność, zaburzenia snu

dar, mi jak pierwszy raz udało się przespać 4h ciągiem to byłam wniebowzięta, a później czułam się tak, jakbym całą noc przespała

sebastian86, nigdy natrętnych myśli z tego powodu nie miałam.

sebastian86 a o jakie natręctwa ci chodzi?ja to mam tak ze zamiast wyłączyć sie przed zaśnięciem za dużo myśle o pierdołach a później zasnąć nie moge.Jeśli kilka dni z rzedu mam problemy ze spaniem to zaczynam sie nakrecac ze zawalu dostane itp.

estera1, no natrectwa mysleniowe mi chodzi.ja tej nocy przez kilka godzin sie z nimi meczylem gdy nie spalem...

sebastian86 a o jakie natręctwa ci chodzi?ja to mam tak ze zamiast wyłączyć sie przed zaśnięciem za dużo myśle o pierdołach a później zasnąć nie moge.Jeśli kilka dni z rzedu mam problemy ze spaniem to zaczynam sie nakrecac ze zawalu dostane itp.

Właśnie te wredne myśli... mam tak samo nie pozwalają mi one usnąć. Najpierw myślę o konkretnych sprawach a potem już sam nie wiem o czym myślę i chyba w końcu usypiam ze zmęczenia.

dar, mi jak pierwszy raz udało się przespać 4h ciągiem to byłam wniebowzięta, a później czułam się tak, jakbym całą noc przespała

W takim wypadku nie mam się co przejmować ale też zastanawia mnie dlaczego się dobrze czuję chociaż już 8 noc śpię po 5 godzin. Cały czas mam bardzo dużo siły, energii. Przecież to jednak z medycznego punktu widzenia co najmniej dziwne. Powinno się spać ok 7-8 godzin.

mark987, ja wtedy obsesyjnie mysle o zdarzeniach przeszlych,rozpamietuje jakies krzywdy i sytuacje,co powoduje uczucie wielkiego żalui gniewu na dodatek...

ja kiedys spalam po 10-12 h (oczywiescie bez zadnych tabletek) zasypialam w 5 min.Jesli zdazyla sie sytuacja ,ze spalam 4-6h musialam wypic dwie bardzo mocne kawy aby sie ''obudzic'' ale i tak ledwo zylam.Potrafilabym nawet na siedząco usnąc.Odkad mam problemy ze snem i spie od 4-6 h to jestem szczesliwa ze wogole cos spalam...organizm po 4 latach bezsennych nocy lub pare godzin snu tj.do maks 6h przyzwyczail sie normalnie funkcjonowac tak jak ja kiedys śpiąc te 10-12h .Pewnie po latach wyjdą skutki ''takiego '' spania ...

Ja też od wielu lat śpie po kilka przerywanych godzin. Czuję się wyspana ale na pewno nie działa to dobrze na organizm. Cos się dzieje ze zawsze musze być budzona w nocy, jak nie moje lęki to hałas albo jakies bóle. jakbym miała jakiś przymus wewnętrzny męczenia się ni e tylko w dzeiń ale również w nocy. Jako dziecko nigdy nie miałam spokojnych nocy i byłam budzona przez hałasy czyli chrapanie ojca którego się bałam.

A teraz czuję że jakbym tak przespała całą noc to byłoby mi zbyt dobrze.

Muszę o tym porozmawiać na terapii.

dar, jeśli czujesz się dobrze, to nie ma co się tym przejmować. Być może właśnie Twojemu organizmowi tyle wystarcza - póki nie odczuwasz żadnych negatywnych skutków, masz energię to pozostaje tylko się cieszyć.

Czy jest tu ktoś kto nie spał przez 1,5 miesiąca?:/ zaczynam się obawiać o swoje zdrowie, wszędzie piszą, że bezsenność osłabia serce

a ja powoli mam coraz częstsze bóle w klatce piersiowej, oczywiście nie wiem czy to serce czy nie, ale zaczynam sobie wkręcać zawały i inne takie. Chociaż łudzę się, że jest małe prawdopodobieństwo zejścia na zawał w wieku 25 lat..

Tristi spokojnie nic ci nie bedzie .Masz problemy ze snem dopiero od 1,5 mies ale nie mozliwe jest abys nie spala ani minuty a jesli cos spalas to nie jest zle.Ja mam problemy od 4 lat i zyje :) a mysli mialam podobne do twoich jak nie gorsze.Ból związany jest z tym ,że malo spisz organizm jest wyczerpany ale spokojnie zawalu nie dostaniesz :) jak trittico pomaga ci?do jakiej dawki doszlas?NASEN dalej bierzesz?

Nie no jasne, że coś tam śpię, ale o ile jeszcze z dwa tygodnie temu były to 4 godziny płytkiego snu (chociaż był ciągły), to teraz śpię

może z 3 i to na raty. Najlepsze, że mój organizm musiał się przestawić, bo w ciągu dnia nie odczuwam już takiego wyczerpania jak jeszcze kilka

tygodni temu. Nasen już na mnie nie działa. Trittico - zero rezultatów, poza porannym zamuleniem i kołataniem serca w dzień.

Marzę o tej słynnej Mirtazapinie :)

A trittico biorę od wczoraj 150 mg czyli całą tabletkę. Dzisiaj rano widziałam potrójnie. Nie wiem jak mam dojść do dwóch tabletek..

Czy jest tu ktoś kto nie spał przez 1,5 miesiąca?:/

Ja tak spałam po 3h z przerwami co 0,5-1h i trwało to dłużej niż 1,5m-ca i żyję, chociaż faktycznie miałam taki już moment załamania, który doprowadził mnie to tego, że bym już nie żyła właśnie z powodu bezsenności

zaczarowana, a dlaczego tyle miesięcy nie spałaś? Późno trafiłaś na odpowiedni lek?

Leki nie działały

tristi ja i zaczarowana jestesmy żywym przykladem ze mirta działa cuda :) męcz tego lekarza i upieraj sie przy swoim :-) nie moze ci przeciez wcisnac cos czego i tak nie bedziesz łykac

U mnie mirta zaczęła działać, gdzieś po 2 miechach i to właściwie dopiero od włączenia 45mg. 30mg w niewielkim stopniu poprawiło mój sen

Po dwóch miechach?? Masakra, Estera a u Ciebie też tyle się rozkręcała?

A Hydroksyzynę na sen próbowaliście?

Choć moim zdaniem najlepszym lekiem jest jasno określić czego się boimy i coś z tym zrobić.

Lekami można się tylko wyciszyć na chwilę albo przetrwać najgorsze okresy.

jak pierwszy raz zażywalam mirte czułam po 2godz jak mnie ścina i musialam isc natychmiast isc spac ,skutkow ubocznych brak na drugi dzien(moze dlatego ze od iks czasu łykallam rozne tabsy i organizm byl juz niezle nafaszerowany chemia?) juz od pierwszych dni zaczelam spac po 10h miałam problem rano wstac tak mi sie chcialo spac :) tak po miesieciu po dwoch zaczelam spac normalnie po ok 7-8h.Warunek byl taki ze chodzilam spac o jednakowej godzinie (mirte łykałam 2h przed pojsciem spac) i zawsze wstawalam kolejnego dnia o jednakowej porze nawet jak to byl weekend i niemialam potrzeby wstawania rano.Po jakims czasie jak przychodzila moja pora snu odczuwalam w koncu sennosc co przez dwa lata tego nie odczulam nawet jak nie spalam 2-3 doby.Mirta działała bez podwyzszania dawki w moim przypadku.Lekarka powiedziala ze gdyby dawka byla byt niska tj.15mg moge stopniowo podwyzszyc do 45mg.Gdy nadal nie usne po ok 3h od wziecia mirty moge wziasc maks.połówke NASEN ale to od czasu do czasu ,nie codziennie.Trzeba przede wszystkim zmienic nastawienie do leku -musze po nim usnac bez wzięcia NASEN.Mialam okropna bezsennosc takze mirta mnie pomogla bardzo a ze aktulanie jestem w gorącej wodzie kąpana i chcialabym ja odstawic juz natychmiast wiec skacze z dawki raz biore 15 raz 30-45 co za tym idzie spac nie moge ale to jest moja wina (źle robie)nie mirty.Takze ci co maja mega problemy ze snem -polecam.Przerabialam mase leków w tym hydroxyzyne (w syropie i w tabletkach)bezskutecznie.Mianseryna(lerivon) i chloroprotixen pomogły mi maks,pół roku.Po tym czasie wystąpiła tolerancja w przypadku mirty tego nie zauwazylam.

-- 18 lut 2014, 20:36 --

jeśli chodzi o lęki,depresje to niewiem czy mirta pomoże -to już trzeba zapytac innych

-- 18 lut 2014, 20:38 --

zapomniałam dodac ,ze warto przed zazyciem leku nie jeść 2-3h.Lepiej sie wchlonie

Gdzieś czytałam, że mirta jeśli chodzi o depresję to jest konkret, bardzo dobry lek, ale kariery nie zrobiła przez skutek uboczny

jakim jest tycie

A Hydroksyzynę na sen próbowaliście?

Stosuję, ale w końskich dawkach i w połączeniu z innymi lekami. Sama hydroksyzyna to "cukierki" jak to określiła moja psychiatra.

ja hydro bralam 50mg i nie usnelam nawet na minute.Jesli chodzi o mirte to minus jest taki ze mam ogromny apetyt wiec waga idzie w góre ale nie każdy tak ma wiec nie ma czym sie stresowac.Po wszystkich tabsach ktore bralam na bezsennosc tyłam.

Nie powiedziane, że się utyje i będzie miało większy apetyt, na mircie, ja akurat mam wręcz odwrotnie

ja hydro bralam 50mg i nie usnelam nawet na minute.

No bo to cukierki są. 50-100 mg plus 25-75 mg dipherganu plus 30-60 mg miansy plus okazjonalnie 25-50 difenhydraminy i po takim koktajlu mogę spać...