Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy


Waleria

Rekomendowane odpowiedzi

angie1989,kochana czy ty w tej głowie masz takie wrażenie waty w głowie,jakiegoś gilanie,gęsia skórkę na mozgu?Kurcze niby ta głowa sama z siebie nie boli,ale jest taki dyskomfort w niej.Takie dziwnie uczucie.Do tego czuje napiece od zuchwy w gore.W skroniach i nad nimi(bardziej lewa strona) czuje tez napiecie.kurcze boje sie ze cos mam w głowie.czasami piski w uszach przez chwile,no i te te oczy takie napięte,zmęczone,ze mam je ochotę wydłubać. :smile:

 

-- 14 lut 2014, 10:19 --

 

A i mam tak dzień w dzień.wczesniej meczylam sie z zawrotami i wrażeniem kasku na głowie,a teraz to.A jak mnie zaboli głowa to najcześciej po lewej stronie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a u mnie objawy zamiast jakoś zniknąc, albo chociaż zmniejszyć nasilenie to własnie jest odwrotnie, coraz gorzej się czuję...

dziś w pracy klawiatura latała mi przed oczami... nie mogłam trafic w klawisze ( a pracuje w sądzie i byłam akurat na sali), aż mi było wstyd, że tak opornie piszę.. :(

Oczy bolą i pieką, świat wiruje, bóle głowy i kręgosłupa.

Mam 30 lat, a czuje się na 90... :(

 

Czy mogę coś ta to brać? Jak sobie ulżyć? Podpowiedzcie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no własnie psychiatrę mam dopiero na 12 marca...:(

kupiłam sobie deprim w aptece, jakoś musze jeszcze te 3 tyg. wytrzymać.

Robiłam badania z krwi i moczu, na CRP, poziom cukru, tsh, ob. Wszystko mam w normie.

Tak chciałabym, żeby ten psychiatra mi pomógł. Chyba, że to nie jest nerwica...

Może to od kręgów szyjnych? Bo mam monitor troche wyżej niż na biurko, na takiej nadstawce, moze to tez jest wpływ...

Juz sama nie wiem, te zawroty i widzenie jakos inaczej doprowadza mnie już do szału!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od kwietnia pracuje w sądzie, codziennie mam mega stres....

wczesniej tez się stresowałam brakiem pracy, ale teraz to jest straszne, wszędzie szybko, niedojadam, po pracy mysle o pracy, ze jeszcze tyle do zrobienia... masakra,

kładę się spać, a serce wali jak oszalałe...

napinam się kazdego dnia.

Masz rację, w poniedziałek idę do ogólnego po skierowanie na rtg kręgów szyjnych.

Na szczescie mam super lekarkę ogólna, na wszytsko daje mi skierowania, juz zatoki wykluczyłam, bo miałam tez przeswietlane, a przeciez zatoki nie dają takich objawów..

 

Stawiam na 2 opcje:

- kregi szyjne (bo też się wtedy dzieje cos dziwnego z oczami)

- nerwica (stresu mam aż nadto....:(:(:( )

albo obie opcje naraz.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a u mnie objawy zamiast jakoś zniknąc, albo chociaż zmniejszyć nasilenie to własnie jest odwrotnie, coraz gorzej się czuję...

dziś w pracy klawiatura latała mi przed oczami... nie mogłam trafic w klawisze ( a pracuje w sądzie i byłam akurat na sali), aż mi było wstyd, że tak opornie piszę.. :(

Oczy bolą i pieką, świat wiruje, bóle głowy i kręgosłupa.

Mam 30 lat, a czuje się na 90... :(

 

Czy mogę coś ta to brać? Jak sobie ulżyć? Podpowiedzcie....

 

Podobnie jak Ty Monar, biję się z myślami. Moja głowa wariuje. Mam dziwną niepewność chodu, nadwrażliwe odbieranie bodźców. Ból oczu. Powoli staje się warzywem. Doszło do tego, że boję się wychodzić z domu, że upadnę. W przyszłym tygodniu idę na RTG kręgów szyjnych, później czeka mnie rezonans. Muszę wykluczyć ewentualne schorzenie, które tak uprzyksza mi życie. Jestem świadoma, że to może być tylko albo aż silna nerwica ale szczerze wolałabym schorzenie somatyczne, które o wiele łatwiej byłoby wyeliminować bo NERWICA to larwa, która zabija psychikę powoli i boleśnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

angie1989,kochana czy ty w tej głowie masz takie wrażenie waty w głowie,jakiegoś gilanie,gęsia skórkę na mozgu?Kurcze niby ta głowa sama z siebie nie boli,ale jest taki dyskomfort w niej.

ja mam takie uczucie, jakby mi się w głowie mieszało. właśnie jakby mi się mózg kręcił, nie umiem tego opisać ale może chodzi o to samo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam taki ojaw to jest takie napiecie psychiczne w głowie, fizycznie odczuwane jako taki usisk głowy. Ciężko to opisać mocne napięcie w głowie. Mam takieo znajomeo na parkinu i czasami przyjeżdżam do niego w nocy pogadac. Dzisiaj jak do niego jechałem to bylem w doskonałym stanie psychicznym. Wysiadłem z samochodu i poparzylem dookoła zero nerwicy całkowity spokój psychiczny żadnych objawów. Wszedlem do budki zaczynam rozmawiac i mowie żywo wesolo

i swobodnie ciesząc sie z tego ze jest dobrze, uwaga jest skoncentrowana na tym co mówie. Ale widzę, że gośc zamiast na mnie gapi sie w telewizor, to już mnie zaczyna zlościć, nic do mnie nie mówi. Musze co chwile coś gadać i wymyślać tematy a on nie odpowiada bo ogląda telewizje. No i zaczynam dostawać napięć,

koncentrować się na tym napięciu, już wtedy nie koncentruje sie tak na rozmowie bo mam to napięcie i na nim sie skupiam. W sumnie nawet jak już gość zacznie ze mna rozmawiać to już w tym momencie mnie to nie urządza, bo mam wygenerowane to napięcie. Poźniej wsiadam do auta i z tym napięciem w głowie jade.

I nawet jak cała syuacja się skończy to napięcie jeszcze sie utrzymuje. No dzisiaj mam taki dobitny przykład bo przyjechałem do niego w super stanie, a wyszedłem z dużym napięciem. Czemu tak się dzieje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas, to normalne uczucie, gdy czujemy, że ktoś nas ignoruje. W sumie facet miał do tego prawo-oglądał telewizję, a Ty, być może, mu przeszkodziłeś. Przecież nie byłeś z nim umówiony-raczej? Ja, będąc na Twoim miejscu zapytałabym, czy ma ochotę pogadać? Nie narzucałabym się. Trzeba wyczuć, czy ktoś ma ochotę na nasze towarzystwo, jeśli zorientowałeś się, że woli gapić się w telewizor niż rozmawiać z Tobą, należało przeprosić i wyjść, po prostu. Takie jest moje zdanie.

Ja, jeśli wyczuję, że moja obecność komuś nie pasuje-usuwam się natychmiast.

Szkoda Twojego dobrego nastroju i samopoczucia, zepsułeś to, jakby na własne życzenie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szczerze wolałabym schorzenie somatyczne, które o wiele łatwiej byłoby wyeliminować bo NERWICA to larwa, która zabija psychikę powoli i boleśnie...[/i]

 

tak jak piszesz.... też chciałabym, żeby to były np. schorzenia kręgów szyjnych, ale skoro mi serce kołacze jak szalone, to chyba bardziej nerwica....:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monar84, też kiedyś myślałam, że wolałabym, aby zawroty głowy spowodowane były schorzeniami kręgów szyjnych i uwierz mi - teraz właśnie mam problemy z nimi i one właśnie potęgują moje lęki i utrudniają mi życie okropnie, zaskakują mnie często nieprzyjemnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja pierdziele,mało tego,że codziennie mam jazdy z napięciem w głowie to jeszcze dzisiaj gorzej mi naciska na tą głupią głowę,bo przyjechali koledzy do męża i coś tam sobie robią przy samochodach, a ja jestem gorzej spięta na samą myśl,że są i jak się do nich odzywam,to mało mi łba nie rozwali tak mnie ciśnie, :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam zrobić sobie dzisiaj spacer "na siłę" i nie było łatwo. Moja agorafobia znów dała się we znaki. Miękkie nogi, bardzo zaawansowane odbieranie bodźców zewnętrznych, ogromny lęk, że upadnę. Boże wychodziłam z domu trzy razy, żeby to przezwyciężyć. Za trzecim razem było w miarę okey ale dosłownie nuciłam sobie pod nosem żeby nie skupiać się na moich wariackich lękach. Psychoza dosłownie. KurVa czemu tak jest? Skąd ten cholerny strach. To jest anormalne i tak uprzyksza mi życie. Nie mogę się z tym pogodzić. Psychoterapię mam na 26lutego i szczerze nie mogę się już doczekać. Naiwnie wierzę, że to mi pomoże zniwelować wszystkie głupstwa w głowie jakie mnie prześladują kiedy tylko wychodzę na otwartą przestrzeń. Nie poddam się. Muszę to zwalczyć bo inaczej zwiędnę emocjonalnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja tez przed chwila dostalem ucisku i napieć w głowie - jest do bradzo nieprzyjemne, stało się to w momecie kiedy zdecydowalem sie na wyjście do sklepu, nie wiem czemu tak jest, ale zawsze jak wybieram sie do tego sklepu w weekend to dostaje tych nieprzyjemnuch napięc. Nie wiecie dlaczego tak może sie dziać?

Przecież to jest tylko zwykłe wyjście do sklepu. Dodadam, że wcześniej od obudzenia do momentu zaczecia kompielii przed wyjsciem do sklepu czułem się całkiem dobrze. Czy wy też macie taki mocny ucisk w głowie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam zrobić sobie dzisiaj spacer "na siłę" i nie było łatwo. Moja agorafobia znów dała się we znaki. Miękkie nogi, bardzo zaawansowane odbieranie bodźców zewnętrznych, ogromny lęk, że upadnę. Boże wychodziłam z domu trzy razy, żeby to przezwyciężyć. Za trzecim razem było w miarę okey ale dosłownie nuciłam sobie pod nosem żeby nie skupiać się na moich wariackich lękach. Psychoza dosłownie. KurVa czemu tak jest? Skąd ten cholerny strach. To jest anormalne i tak uprzyksza mi życie. Nie mogę się z tym pogodzić. Psychoterapię mam na 26lutego i szczerze nie mogę się już doczekać. Naiwnie wierzę, że to mi pomoże zniwelować wszystkie głupstwa w głowie jakie mnie prześladują kiedy tylko wychodzę na otwartą przestrzeń. Nie poddam się. Muszę to zwalczyć bo inaczej zwiędnę emocjonalnie

TeZ mam agorafobie i powiem Ci ze zaczelam psychoterapie miesiac temu , jest lepiej , wiecej wychodze z domu . Na psychoterapii dazymy do tego zeby poznac co w nas lęki wywoluje i to oswoic , mysle ze jesli bedziesz pracowala sumiennie na tej terapii to wyjdziesz.

 

Ja teraz leków nie biore a bralam od pazdziernika mobemid i bylam mniej mobilna na leku niz bez niego.

Mnie sama swiadomosc ze jest ktos kto stara sie mi pomoc pokonac to dziadostwo juz duzo dala.

A mialam klopot zeby wyjsc do sklepu....Teraz mam juz lepsze dni i gorsze a dawniej mialam tylko te drugie.Jeszcze miesiac temu nie wyobrazalam sobie jazdy autobusem a teraz jade.I nie mam paniki w nim chociaz lęki miewam ale staram sie je utrzymac na takim poziomie zebym w panike nie wpadla i nie musiala wysiadac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pimpek82, Aha no mam dokładni i identycznie to samo, telefony, rozmowy wyjśce to zaraz meczy mnie napięcie. To jest jakis czynnik psychologiczny, wczoraj mialem takie napiecie na parkinu, ale prawda jest takze ze po praru godzinach przeszlo bez śladu problem polea na tym, że jak jest to nie da sie na nim jakos normalnie funkcjonowac rozmawiac, sesnownie skupiajac sie na rozmowie itp. Myślisz sobie, że moga być na to jakieś leki???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×