Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

Brałem te leki i dlatego wiem co mówię, ostrzegam z dobrego serca, nikomu nie chcę zaszkodzić. Przechodziłem przez wiele leków i część mi zaszkodziła w pewien sposób (jak agoniści którzy zbili TSH). Wiem jak złe leki potrafią zaszkodzić. Ale co będziesz brał to mi szczerze u dupy lata. Ty masz CHAD więc po prostu z umiarem polecaj neuroleptyki przy depresji jednobiegunowej. Ty te leki po prostu musisz brać, ale osoby z depresją mogą brać leki o różnych mechanizmach działania. Ja przynajmniej mam tę odwagę mówić otwarcie co biorę i jak te leki na mnie działają, dlatego otwieram się na krytykę. Ty też miej odwagę nie zwiewać z forum gdy zaczną się jakieś perturbacje (odpukać oczywiście).

 

Sporo czytam i wiem co firmy potrafią zrobić by "udowodnić" skuteczność leków neuroleptycznych w depresji jednobiegunowej, ale ta skuteczność, gdy się przyjrzeć rzetelnym badaniom jest bardzo słaba, a skutki uboczne spore. Rany, ludzie to są leki przeciwpychotyczne. Jeśli przez moje gadanie choćby jedna osoba zastanowi się i zapyta lekarza o bezpieczeństwo i skuteczność tych leków, to czy nie ma przypadkiem dla nich innych leków przeciwdepresyjnych, będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84,Nigdzie nie napisałem, że neuroleptyki powinny być lekami pierwszego rzutu. W szczególności nie wydaje mi się rozsądne przepisywanie ich na sen. Ale jeżeli kogoś przeleczono wszystkimi LPD bez pełnej remisji; to trzeba coś zrobić. Sam uważasz rynek antydepresantów za niewystarczający. Neuroleptyki atypowe to nie są już tylko leki przeciwpsychotyczne, to nie poziom haloperidolu. Taka asenapina działa głównie na receptory 5-HT2A, 5-HT1A, 5-HT1B, 5-HT2C, 5-HT6, 5-HT7, D3 i receptory α2-adrenergiczne. Mówimy w tym przypadku o augmentacji LPD poprzez lit, neuroleptyki.

PS Uważam, że w UE EMEA jest bardziej odporna na lobbing firm farmaceutycznych niż FDA w USA. W ogóle lobbing jest szczególny dla USA, wielkich koncernów, gdzie dopuszczalne jest np. finansowanie partii politycznych. W Europie lobbing funkcjonuje w innej skali, nie ma tzw. kultury lobbingu. Widać to w wielu uzasadnieniach EMEA. Nadto w Stanach możne reklamować leki na receptę

PS II Fakt, że kwetiapina jest najczęściej przepisywanym neuroleptykiem w USA, w tym z powodów niepsychotycznych. Tylko czy pacjenci braliby lek, gdyby nie odczuli jego skuteczności, albo gdyby uboki były dokuczliwe, bądź wyniki badań niepokojące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz mi proponowal poraz 2 tisercin, to ja powiedzialem ze przeciez to zamulacz, a on mi odpowiedzial ze roznie ludzie reaguja. I to jest poprostu prawda. Tez nie rozumiem jak mozna brac neuroleptyki i sobie je chwalic. Poprostu mozg mozgowi nie rowny. Ja teraz na franku wsrod ludzi w dalszym ciagu czuje sie jak smiec, mysle ze mam spowolnione i zmulone myslenie. Tutaj neurolepty nie poprawia intelektu,;)a co to zrobi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nierozsądne jest przypisywanie neuroleptyków na sen? Przecież to są takie mikrodawki, że przez tydzień się nie zje tego tyle, ile schizo bierze w jeden dzień.

Lepsze to niż branie benzo na sen, albo nieprzespane noce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS A największą hipokryzją jest to, że w tym tonie wypowiada się człowiek, który ze smakiem na swoją "depresję" jadł psychostymulanty (metylofenidad) i leki na parkinsona (selegilinę). W takim położeniu chyba traci się prawo do krytyki stosowania atypowych neuroleptyków w politerapii depresji czy CHAD.

 

W USA selegilina jest w systemie transdermalnym oficjalnie zarejestrowana przez FDA do leczenia depresji, a metylofenidat w wielu krajach wykorzystywany off-label do leczenia depresji(tak samo jak off-label stosuje się neuroleptyki). Taki bupropion(Wellbutrin) też jest klasyfikowany jako psychostymulant. Zatem co ma piernik do wiatraka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz mi czesto proponuje neurolepty a ja zawsze odmawiam, czazami mam taka negatywna energie ze meblami bym rzucal. Albo piepszną bym w cos bardzo mocno. Jest rodzaj energi ktory nie ma ujscia, wplywa ale nie wyplywa. Ale ciągle odmawiam.;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS A największą hipokryzją jest to, że w tym tonie wypowiada się człowiek, który ze smakiem na swoją "depresję" jadł psychostymulanty (metylofenidad) i leki na parkinsona (selegilinę). W takim położeniu chyba traci się prawo do krytyki stosowania atypowych neuroleptyków w politerapii depresji czy CHAD.

 

W USA selegilina jest w systemie transdermalnym oficjalnie zarejestrowana przez FDA do leczenia depresji, a metylofenidat w wielu krajach wykorzystywany off-label do leczenia depresji(tak samo jak off-label stosuje się neuroleptyki). Taki bupropion(Wellbutrin) też jest klasyfikowany jako psychostymulant. Zatem co ma piernik do wiatraka?

 

Przecież, wg Miko, to jest to samo złe FDA, które rejestruje neuroleptyki. :evil:

Zatem czemu straszyć przez jedną formą terapii off-label, kiedy samemu stosuje się inny jej wariant? Trochę konsekwencji. Zresztą w PL kwetiapina jest zarejestrowana jako leczenie wspomagające depresji, więc to już nawet nie jest offlabel, co zdaje się wielu umykać. Nie wydaje mi się, żeby jakoś szczególnie AstraZeneca lobbowała za tą rejestracją. Podważanie wartości terapeutycznych w danym wskazaniu rejestrowym powinno mieć jakieś konkretne uzasadnienie, a nie generalno-abstrakcyjne wskazywanie spisku firm farmakologicznych. Tak samo lobbuje się zarejestrowaniem nowych leków przecwdepresyjnych, jak agomelatyny, przy jej prawdopodobnym negatywnym działaniu na wątrobę.

Zatem po co? Neuroleptyki atypowe są praktycznie pozbawione działania pozapiramidowego ( z wyjątkiem risperidonu w dawce powyżej 6mg). W związku z tym ich demonizowanie jest po prostu szkodliwe dla pacjentów i forumowiczów.

PS Miko podważa użyteczność leków SSRI/SNRI, bezpieczeństwo neuroleptyków. Chwali tianeptynę, agomelatynę i mirtazapiną, którcy nie bierze, ale kiedyś mgliście mu się wydaje, że pomogły (bo analizuje swoje wpisy na forum). Trochę się w tym już niezdrowo zapędził i pogubił.

A czytelnik tym bardziej czuje się skołowany i coraz bardziej boi się leczenia zaordynowanego przez lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całkiem szczerze mówiąc, nie chciałbym,żeby miko84 poczuł się urażony wcześniejszymi postami elfrida i przestał się udzielać na forum. Uważam, że bardzo dużo wnosi wykazując się swoją niewątpliwą wiedzą w tym temacie. Kto jest tego zdania co ja, proszę o wpis, coby miko nam się nie obraził.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, nie mam zamiaru się obrażać, lubię to forum i ludzi tutaj piszących. Z elfridem powymieniamy zdania ale myślę, że jest to korzystne. Uważam, że przy braniu neuroleptyków (szczególnie na depresję) powinno się postępować uważnie i śledzić skutki uboczne (łącznie z badaniami krwi). Jeśli komuś pomagają to niech je bierze. Natomiast co do takiej super skuteczności w depresji jednobiegunowej to się zgodzić nie mogę. I tyle :)

 

Luki_Nerwusik są pewne leki przeciwdepresyjne które działają korzystnie na sen, np. mirtazapina, mianseryna, trazodon lub doxepina. Rozumiem, że próbowałeś ich zanim zacząłeś brać neuroleptyk.

 

elfrid dobrze, dobrze, już nic nie mówię, bierz tą kwetiapinę, na razie krótko ją bierzesz, zobaczymy co będziesz mówił za parę miesięcy.

 

-- 16 lut 2014, 10:03 --

 

Jakbyś czytał to co piszę, to pisałem, że agomelatyna jest słabym antagonistą 5-HT2c, w dodatku za taką cenę i przy jej wpływie na wątrobę nie jest to lek dobry. Pisałem tylko, że to pierwszy selektywny antagonista 5-HT2c i w tym kierunku może pójść przyszłość leków przeciwdepresyjnych.

 

Natomiast tianeptynę i mirtazapinę będę polecał zawsze bo uważam te leki za dobre (szczególnie gdy SSRI zawodzą).

 

-- 16 lut 2014, 10:04 --

 

Co do mirtazapiny to jeszcze 4 dni i będę ją brał razem z sertraliną. Tianeptyna czeka na swoją kolej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie próbowałem żadnych antydepresantów na sen.

Lekarka przypisała mi od razu chlorprothixen, pocieszając że biorę dziecięcą dawkę i mam się nie martwić. Co by nie mówić, na sen i wiecozrne rozluźnienie działa super już od 4 miesięcy.

Podczas ostatniej wizyty u lekarki zasugerowałem lekarce mirtę, ale mi ją odradziła, mówiąc że z pewnością przytyję i nie będzie działać tak rozluźniająco jak chlorprothixen. Dodatkowo chlor pomaga też wg niej na natrętne myśli.

Powiedziała, że w moim przypadku mogłaby mi ewentualnie przypisać triticco, ale ostatecznie zostałem na tym, co miałem.

Żebym sam mógł sobie wypisywać recepty, to pewnie spróbowałbym wszystkiego, ale nie mam takich możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, no trochę chyba przesadzasz. Żeby kolega dostał na sen jakiś Tisercin albo Haldol to rozumiem, ale Chlorprothixen w takiej dawce jest zupełnie niegroźny, lekarze standardowo przepisują go nasennie albo jako alternatywę dla benzo na nerwicę i lęki właśnie z uwagi na jego relatywne bezpieczeństwo i delikatność. Pamiętam że ze szpitala każdy prawie z problemami ze snem wychodził zaopatrzony w receptę na ten lek, a oddział prowadziły trzy młode lekarki, żadne stare wygi. No i czemu zawsze dawać drugi antydepresant jak trazodon albo mirtę, które z grubsza ciągną w tą samą stronę co główny LPD? Zwłaszcza jeśli kolega już bierze raczej sedujące 40mg paro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nie jest powiedziane, że jakiś lek przeciwdepresyjny by mu nie pomógł na sen. Po prostu kolejność jest nie ta co trzeba - leki przeciwdepresyjne mają mniej możliwych działań ubocznych od neuroleptyków. Uważasz, że chlorprothixen nie jest sedujący? Lek który blokuje 5-HT2, D1, D2, D3, H1, alfa-1 i receptory cholinergiczne? :pirate: Z tego da się zbić do 5-HT2, ew. H1 przy sedujących lekach przeciwdepresyjnych (jak trazodon czy mirtazapina). A nie jest powiedziane, że by mu nie pomogły na sen. Po prostu lekarz ich nie spróbował, od razu dał neuroleptyk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne że trazodon i mirta pomogły by na sen, ale oba te leki są też antydepami i mogą ingerować w działanie paroksetyny i lekarz sobie może tego nie życzyć. Chlorprothixen ma szerokie spektrum działania jednak jest relatywnie słabym lekiem dlatego bezpiecznym w niskich dawkach. Czepiałbym się gdyby lekarz dał mu na sen wspomniany Tisercin, albo nawet kwetiapiny 25mg, ale wybrał najsłabszy neuroleptyk. Zmierzam do tego że trochę za bardzo demonizujesz wszystkie neuroleptyki jak leci (poza schiz. i CHAD) a bywa że lekarze też wiedzą co robią - to jeszcze nie Stany, nasi nie jeżdżą na Hawaje za wtykanie pacjentom Seroquelu czy innej Zyprexy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że kwetiapinę na sen też próbowałem, ale źle się na niej czułem. Budziłem się w nocy z nieregularnym biciem serca i po kilku podejściach sobie ją darowałem.

Natomiast jedyny ubok chlorprothixenu jakiego doświadczyłem, to zatykanie się nosa.

Serio chętnie bym wypróbował mirty, ale nie mam takiej możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luki_Nerwusik, A źle się czujesz na obecnym zestawie? Pisałeś, że chlorptoiksen Cię rozluźnia i uspokaja? Jeśli potrzebujesz czegoś na sen, to chyba bardziej wskazana niż mirtazapina jest mianseryna w małych dawkach do 30mg. Być może Twój lekarz uznaje, że lepiej nie łączyć u Ciebie dwóch antydepresantów - stąd wybór słabego neuroleptyku w niskiej dawce. Mirtazapina i mianseryna nie sprawdzają się w natręctwach, a w dawkach terapeutycznych mogłyby Cię niepotrzebnie pobudzać. Wiele osób, w tym miko, skarżyło się na nasilenie lęków po dołączeniu do SSRI mianseryny lub mirtazapiny.

 

-- 16 lut 2014, 12:55 --

 

Całkiem szczerze mówiąc, nie chciałbym,żeby miko84 poczuł się urażony wcześniejszymi postami elfrida i przestał się udzielać na forum. Uważam, że bardzo dużo wnosi wykazując się swoją niewątpliwą wiedzą w tym temacie. Kto jest tego zdania co ja, proszę o wpis, coby miko nam się nie obraził.

 

Nikogo oczywiście nie chciałem urazić. Jeśli ktoś się poczuł urażony, to przepraszam. Wcześniejsze wiadomości miały jedynie na celu nie demonizowanie leków. Szkoda byłoby aby czytelnicy forum po wizycie u lekarza nabrali wątpliwości co do zaordynowanego leczenia. Ja to widzę w ten sposób, że forum jednak wspiera zwłaszcza w wytrwałości i cierpliwości w leczeniu, a nie na odwrót.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, że dobrze się czuje. Jedyne moje obawy pojawiają się, gdy czytam tu na forum, że neuroleptyki to zło i powinny być stosowane w ostateczności.

Dlatego sam zasugerowałem lekarce "reklamowaną" tu mirtę, ale stwierdziła, że każdego pacjenta traktuje indywidualnie i nie mam się sugerować tym, co innym pomaga. Wg niej taki zestaw jak mam, jest optymalny, a ja rzeczywiście czuję się na nim dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz i to jest właśnie podejście lekarzy. Zamiast spróbować leków przeciwdepresyjnych działających na sen od razu neuroleptyk.

 

Ale czemu nie założysz, że to może mieć znaczenie terapeutyczne. Kolega jest zadowolony z działania chlorprotiksenu. Ty sam skarżyłeś się na nasilenie lęków po dołączeniu mianseryny/mirtazapiny. Może tym kieruje się lekarz + doświadczeniem, że większość pacjentów odstawia mianserynę/mirtazapinę z powodu tycia. Jak napisał depas - to nie jest haloperidol.

Nadto warto zaznaczyć, że to leczenie zgodnie ze wskazaniami (czyli nie offlabel) - chlorprotisken w dawkach 15mg 1do3x/dobę jest zarejestrowany w leczeniu nerwicy.

 

-- 16 lut 2014, 13:12 --

 

Właśnie, że dobrze się czuje. Jedyne moje obawy pojawiają się, gdy czytam tu na forum, że neuroleptyki to zło i powinny być stosowane w ostateczności.

Dlatego sam zasugerowałem lekarce "reklamowaną" tu mirtę, ale stwierdziła, że każdego pacjenta traktuje indywidualnie i nie mam się sugerować tym, co innym pomaga. Wg niej taki zestaw jak mam, jest optymalny, a ja rzeczywiście czuję się na nim dobrze.

 

Nie sugeruj się forum. Obawy co do stosowania leku wyjaśnij z lekarzem. Ale skoro się dobrze czujesz nie przerywaj leczenia.

 

miko

i właśnie o to chodziło. Demonizujesz grupy leków, agitujesz za mirtazapiną, której nie stosujesz i która wcale nie jest zarejestrowana w nerwicach i zaburzeniach lękowych. Ludzie mają mętlik w głowie, zaczynają kombinować, to nie wychodzi, a potem lament, że leki są do dupy, lekarze są do dupy, a firmy farmaceutyczne w zmowie. A tymczasem lekarz wykorzystuje swoje doświadczenie kliniczne (a nie tylko suchą wiedzę teoretyczną co do farmakologii) i doświadczenie diagnostyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, Ja też uważam, że nie należy demonizować neuroleptyków i przydają się w niektórych jednostkach chorobowych(np. te stosowane w małych dawkach aktywizacyjnie w depresji, dystymii itp.), ale Ty też nie jesteś do końca obiektywny. Myślę, że ten temat powinien dać Ci trochę do myślenia- mroczne-sekrety-firm-farmaceutycznych-t46990.html

 

- W roku 2004, młody człowiek o imieniu Dan Markingson popełnił samobójstwo podczas trwania kontrowersyjnego badania klinicznego Seroquelu na Uniwersytecie Minnesota znajdując się w stanie przymusu. Grupa bioetyków z Uniwersytety Minnesota zaalarmowała, że w badaniu doszło do alarmującej liczby uchybień etycznych, ale uniwersytet odmówił wszczęcia dochodzenia.

 

- Kwetiapina jest też rozważana jako potencjalny czynnik śmierci kilku amerykańskich weteranów, którzy brali duże dawki jako część koktajlu leków przeznaczonego do leczenia zespołu stresu pourazowego(PTSD). Googlując pod hasłem "qutiapine/seroquel ptsd usa army veterans" wyskoczy Ci parę smacznych kawałków.

 

- Amerykański Departament Sprawiedliwości nałożył na AstraZeneca grzywnę w wysokości 520 milionów dolarów za bezprawny, agresywny marketing kwetiapiny(Seroqelu) do zastosowań off-labelowych. Zgodnie z ustaleniami Departamentu Sprawiedliwości "firma rekrutowała i opłacała lekarzy, aby służyli jako figuranci i podawali się za autorów artykułów, które były opracowywane w rzeczywistości przez konsorcja z branży medycznej(przykład ghostwritingu) oraz sygnowali swoim nazwiskiem badania kliniczne, których w istocie w ogóle nie prowadzili". AstraZeneca używała potem tych badań i artykułów jako podstawki do promowania nieautoryzowanego użycia Seroquelu w licznych jednostkach chorobowych. Wskazania off-labelowe obejmowały m.in. agresję, chorobę Alzheimera, radzenie sobie z gniewem, zaburzenia lękowe, ADHD, demencję, depresję(inne typy niż jednobiegunowa, dwubiegunowa), inne zaburzenia nastroju, PTSD i bezsenność. Seroquel podawano osobom starszym, dzieciom, weteranom wojennym i więźniom, których traktowano jak "króliki doświadczalne" zgodnie ze słowami amerykańskiego prokuratora działającego dla Wschodniego Okręgu Pensylwanii. AstraZeneca płaciła też łapówki psychiatriom i sponsorowała im wyjazdy, aby "nakręcić" off-labelową promocję Seroquelu.

 

- Badania kliniczne i dokument wydany przez University of Oregon wskazujący na potencjalne niebezpieczeństwo stosowania kwetiapiny w małych dawkach na bezsenność i konkludujący, iż nie jest to zalecane:

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22510671

http://pharmacy.oregonstate.edu/drug_policy/sites/default/files/pages/dur_board/evaluations/articles/seroquel_due.pdf

 

To nie są żadne teorie spiskowe, wszystko jest powszechnie dostępne w artykułach prasowych, bazach, na stronach Departamentu Sprawiedliwości.

 

Nie zrozum mnie źle, ja tam nie mam nic np. do kwetiapiny, wręcz uważam ją za bdb lek. Ale pewnych danych nie można lekceważyć, gdy już kłują w oczy.

 

-- 16 lut 2014, 13:25 --

 

Chlorprotiksen jest tylko ze względów strukturalnych i historycznych zaliczany do neuroleptyków, bo jest pochodną tioksantenu i był kiedyś stosowany w psychozach. Jego powinowactwo do receptorów dopaminowych i działanie p/psychotyczne jakie wywiera przez wpływ na rec. dopaminowe+ rec. 5-HT2 jest tak słabe, że ten lek nie ma obecnie wielkiego zastosowania w zab. psychotycznych. Tym bardziej, że jest dostęp do innych neuroleptyków. Znajduje za to doskonałe zastosowanie w nerwicach, zab. lękowych, tam gdzie potrzebna jest łagodna sedacja, działanie anksjolityczne itp. W USA oczywiście nie ma rejestracji, no bo jakże. Ale ciekawe, że ten lek zsyntetyzował Lundbeck, czyli jednak robią jakieś dobre leki. :P No dobra, jestem złośliwy, bo mają na koncie przecież parę ciekawych neuroleptyków i chyba najważniejsze- neomycynę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest sporo takich przypadków, wystarczy wpisać jaką firmę w wyszukiwarkę departamentu sprawiedliwości USA a wyskoczy sporo wyników. Chodzi mi o rozwagę a nie strasznie. To są fakty i nie można ich lekceważyć.

 

Lundbeck nie jest złą firmą. Myślę, że ta vortioxetyna może nie być taka zła, a jeśli kolejna tedatioxetyna będzie silnym antagonistą 5-HT2c to będzie hitem. To chyba jedyna firma (obok servier oczywiście :mrgreen:) która wynajduje jakieś nowe leki przeciwdepresyjne. W 2014 kończy się patent na duloksetynę, ciekawe czy w związku z dostępnością generyków zrobi u nas podobną furorę jak wenlafaksyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, Oczywiście, że nie jestem obiektywny. Chwalę lek, który mi pomaga, to naturalne. Ale też nie demonizuję leków, które się u mnie nie sprawdziły np. lamotryginy. Nie straszę o objawach skórnych i grypowych. Nie piszę, iż jest to lek wyłączenie przeciwpadaczkowy i w CHAD, i nie powinien być stosowany w leczeniu zaburzeń osobowości, albo augmentacji LPD w depresji. A jeżeli jest przepisywany to wyłącznie przez lekarzy mających profity od Glaxo. Uważam, że im szerszy wachlarz farmakologiczny jest dostępny tym lepiej - zwłaszcza w trudnych nerwicach i zab.osobowości z myślami s. i okaleczaniem.

 

Paradoksalnie na przykładzie Luki_nerwusik

chlorprotiksen - stosowany od 6 r.ż., zarejestrowany w nerwicach

mirtazapina - stosowana od 18 r.ż, zarejestrowana tylko do leczenia epizodu dużej depresji. Może nasilać myśli samobójcze i powodować agrunalocytozę. To chyba polecający mirtazapinę miko zrezygnował z niej, bo pojawiły się u niego afty, o ile dobrze pamiętam.

Wobec powyższego dlaczego w pierwszej kolejności lekarz ma przepisać mirtazapinę, a nie chlorprotiksen? Jakie jest medyczne i rejestrowe uzasadnienie?

 

PS

Zapewne kwetiapina może wywołać skutki o których napisałeś. Faktycznie była silnie promowana w zaburzeniach depresyjnych i lękowych w USA w związku z dobrym profilem tolerancji, brakiem objawów pozapiramidowych, małym przyrostem masy ciała - w porównaniu z innymi neuroleptykami. I uzyskała wskazanie w politerapii depresji. Jednak w PL daleko do tego typu "akwizycyjnych" sytuacji. Pacjent zawsze może wziąć generyk innej firmy, stąd nie ma prostego przełożenia na lobbowanie przedstawicieli handlowych konkretnej firmy u lekarzy. A bez zaufania do lekarza trudno ruszyć z miejsca. A niestety forum zaczyna stawać się źródłem podważenia wiedzy i doświadczenia lekarzy oraz przyjęcia założenia, iż przepisuje leki kierując się wyłącznie korzyścią majątkową od firmy farmaceutycznej. Coraz więcej jest Jasiów Wędrowniczków, którzy sami zdobywają leki, sami się leczą, bo przeczytali, że mirtazapina to taki fajnie oddziaływuje na receptory 5HT, a chlorprotiksen to zło, bo stary neuroleptyk.

Odnosząc się jeszcze do badań i uboków to: na paroksetynie z kolei dochodziło do morderstw w amerykańskich szkołach przez nastolatków, a sertralina zwiększa ryzyko zawału serca. Co zrobić? Zawsze są jakieś negatywne doniesienia. Pozostaje się obserwować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie rozumiem jednego, czemu mirtazapina jest silniejsza od mianseryny, skoro np. siła działania na rec. 5ht2a/c mirty to: 69/39, a miansy: 3.21/2.59 (im mniej tym lepiej) ; A jednak to miansy trzeba brać więcej mg...

Może mi to ktoś wyjaśnić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Scjentolodzy zawodowo zajmują się straszeniem SSRI (zresztą w Stanach jest więcej takich organizacji), sam widziałem paradokumenty na których wypowiadali się bliscy osób które odebrały sobie życie pod wpływem Zoloftu albo Prozacu. Zdecydowana większość sprawców tzw. maskr w szkołach w USA była pod wpływem tego czy innego SSRI, jest mnóstwo badań które potwierdzają zależność między stosowaniem tych leków a wzrostem przemocy i zachowań agresywnych, o skłonnościach samobójczych nie wspominając. Może czas zacząć o tym pisać na forum? Tylko jaka jest alternatywa - witaminy, medytacja, aminokwasy..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid Ty lobbysto neuroleptykowy :mrgreen:chlorprotiksen nie ma wskazania w leczeniu bezsenności :pirate: Badałeś już sobie cholesterol? :pirate:

 

Niech każdy bierze lek który u niego działa. Ja zdania o neuroleptykach nie zmienię :pirate:

 

suwak działanie mirtazapiny to nie tylko antagonizm 5-HT2a/c ale także antagonizm alfa-2 (w mianserynie nie tak silny przez jej NRI) a przez to działanie serotoninowe, noradrenalinowe i dopaminowe. Z przywołanych przez Ciebie danych wynika też, że mirtazapina ma lepsze ratio antagonizmu 5-HT2c do 5-HT2a niż mianseryna - ratio mirtazapiny to 1:1,76 a mianseryny to 1:1,2, czyli prawie jeden do jeden (antagonizm 5-HT2c - ↑ dopamina, antagonizm 5-HT2adopamina, więc im większa siła antagonizmu 5-HT2c nad 5-HT2a tym lepiej, oczywiście w przypadku depresji a nie psychozy ;) Najlepsi byliby selektywni antagoniści 5-HT2c, ale ich nie ma).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, Jeszcze nie, zostawiam sobie tą przyjemność na później :D w styczniu badania krwi miałem w normie, ale nie ma pamiętam czy był tam też poziom cholersterolu :( .

 

PS Jak za 10 lat zaczniesz w końcu brać LPD z kwetiapiną i stwierdzisz, że działa świetnie, będziesz żałował, że nie posłuchałeś elfrida wcześniej :pirate::pirate::pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×